Kuertiego przypadki no image

Opublikowany 7 lipca 2008 | autor Grzegorz Łuczko

13

Chętni na wyjazd do Maroka?

A więc znów ruszam w drogę… Tak? Pytam sam siebie, bo czasem sam sobie się dziwię, że tak łatwo przychodzi mi mówienie o tym, że jadę do Maroka, choć w rzeczywistości to jakiś zupełnie nierzeczywista sprawa. Najpierw była Rumunia, mój osobisty przełom. Zawsze marzyłem o podróżach i wreszcie się udało, po prostu – powiedziałem, że jadę a później głupio było mi zrezygnować, serio! Najzwyczajniej w świecie stchórzyłbym! Ale udało się i oto otworzyły się przede mną nowe perspektywy, stąd właśnie to Maroko. Kolejny krok na drodze ku.. a cholera wie, gdzie ta droga mnie zaprowadzi. Może to ślepy zaułek, nie wiem, ale chcę się sam o tym przekonać.

Więc Maroko… No bo to było tak, że zawsze gdzieś ten kraj się przewijał, a to przeczytałem relację, a to obejrzałem zdjęcia, artykuł w gazecie, no i w pewnym momencie przepadłem. Maroko zagarnęło moją duszę, aby ją odzyskać muszę tam pojechać i sobie ją po prostu wziąć. Sama nie wróci. A jak tu żyć bez duszy? No i znowu te dylematy drogi. Jechać czy zostać? Tym razem będę sprytniejszy – niedługo zamawiam bilet lotniczy i niech się dzieje co chce ale w listopadzie jestem w Maroku. To ekstremalny sposób na realizację marzeń, ale to działa. Jedną nogą jestem więc już w tym kraju nad brzegiem oceanu, w tym kraju wielkiej pustyni i wielkich gór, w tym kraju tysiąca barw i tysiąca krajobrazów, cholera, chyba właśnie ta różnorodność mnie tak pociąga!

Czujecie to? Leżę sobie wygodnie w łóżku i słuchając muzyki piszę te słowa i wiem, że prawie mi się udało! Gdyby jeszcze nie ten strach, który na pewno się pojawi (na pewno, na pewno!) to byłoby naprawdę fajnie. No ale przecież na razie go nie ma, więc mogę spokojnie snuć swe marzenia. A na lęki sobie poczekam, będzie jeszcze czas, żeby przywitać się z nimi.

No dobra, ale nie o tym miałobyć. Krótko mówiąc – szukam towarzyszy do wyjazdu do Maroka na początku listopada (ewentualnie końcówka października) 2008 roku. Na razie plan zakłada 3 tygodniowy pobyt – 14 dni na poznawanie kraju, zwiedzanie, czy po prostu bycie w co bardziej zajmujących miejscach a ostatnie 7 dni to napieranie w górach. Najchętniej wybrałbym się z kimś (myślę, że grupa 3 osobowa to najrozsądniejsza opcja) na tą pierwszą część wyjazdu, w górach samotność mi nie straszna. Nie chciałbym i po prostu boję się jechać sam. Ale bardziej nie chcę niż się boję. Moja filozofia podróżowania zakłada w przeważającym stopniu samotną wędrówkę, która daje najpełniejszą możliwość poznania obcej kultury, ale… Poznawanie świata w pojedynkę jakkolwiek ma swoje plusy to ma i ogromny minus – nie ma z kim dzielić wrażeń. No i jednak ten strach, Rumunia była dla mnie dużą rzeczą, ale na chwilę obecną wizja samotnego wyjazdu do Maroka, w końcu do Afryki! Po prostu mnie przeraża. Co nie zmienia faktu, że w razie czego jestem zdeterminowany jechać sam, chyba…

Zdaję sobie sprawę, że znalezienie kompanów przez internet nie jest łatwe. Nie jest jednak to łatwe również w realu, nie każdego celem i marzeniem jest wydanie ponad 2 tysięcy złotych na jakąś tam wyprawę. No i to jest problem. Stąd poszukiwania przez internet, ogłaszam się przede wszystkim na PK4 z racji tego, że na bloga wchodzą różni pokręceni ludzie, a jeśli podoba Wam się to, co piszę, to jest szansa, że mamy podobne spojrzenie na przygodę. Nie wyobrażam sobie podróży z kimś kto ma zupełnie różne podejście do uprawiania turystyki niż ja. No to chyba wystraszyłem potencjalnych kandydatów 😉 .

Jeśli jednak tak się fajnie składa, że podobnie jak ja jesteś miłośnikiem przygody i pod koniec roku chcesz się wybrać do Maroka i szukasz kompanów to trafiłeś pod właściwy adres. Pukaj pod: grzegorz.luczko (at) gmail.com.

PS. Fotka autorstwa babasteve.

Zobacz również:


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



13 Responses to Chętni na wyjazd do Maroka?

  1. Faalka mówi:

    Kuerti – Maroko to też moje marzenie 🙂 Jedź tam i daj mi „kopa” do realizacji mojego (znaczy z mym mężem) wyjazdu. Kupienie biletów to jest dobry pomysł 🙂

    Czego się boisz w Maroko? Z relacji wynika, że podróżowane, spanie, jedzenie, zwiedzanie, kontakty z ludźmi to sama przyjemność. Bezpieczna, cywilizowana egzotyka.

    Zajrzyj na stronę Kingi Choszcz – spędziła dość dużo czasu w Maroko (i innych krajach afrykańskich. Jechała sama, autostopem. Uspokajająca lektura – przynajmniej w przypadku Maroka.

    http://www.kingafreespirit.pl/kingapl/
    index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=1&Itemid=24

  2. Kuerti mówi:

    Faalka,

    Dzięki za wsparcie 🙂 .

    Kinga to była (niestety..) wspaniała osoba i chyba faktycznie taki freespirit, ja nie jestem jeszcze na takim „poziomie” żeby sobie tak swobodnie podróżować po świecie. Wyjazd do Maroka to zrobienie wielu rzeczy, których do tej pory nie robiłem nigdy w życiu (choćby lot samolotem 😉 ) i choćby właśnie dlatego mnie to lekko przeraża.

    Gotów jednak jestem jechać nawet i sam. Jak kupię bilety to nie będzie odwrotu! (a przynajmniej taki odwrót byłby kosztowny). Nie wiem czy przełamywanie własnego oporu i strachu można nazwać odwagą? Jeśli tak, to będę starał się realizować taką wartość w swoim życiu. Raz się udało, dlaczego miałoby nie wyjśc i teraz? 🙂

  3. Faalka mówi:

    Kinga była wyjątkowa.

    Poza tym „Spoko Maroko” 🙂 Dziwnie spokojna jestem, że się wszystko uda.

  4. Kuerti mówi:

    Hmm.. Pomyślę nad tym Marokiem w Tatrach, bo wreszcie udało – udaję mi się właśnie tam wybrać, za chwilę ruszam w drogę.

    Na kilka dni blog zostanie w Waszych rękach 😉 . Po powrocie obszerna relacja, oby, bo jak będzie kiepska pogoda to nie będzie o czym pisać.

  5. Kuerti mówi:

    No i z powrotem w domu 🙂 . Jak się nieco ogarnę to napiszę relację i wrzucę zdjęcia na Picassę. Fajno było, ale krótko :/.

  6. memor mówi:

    jak przygotowania do Maroka?

  7. Kuerti mówi:

    Memor,

    Bilety kupione, to najważniejsze. 4 listopada wylot, no i od tego czasu pk4 zamienia się w blog podróżniczy 😉 . Powrót 24 listopada z pitstopem w Madrycie na dzień i trochę.

    Planów jeszcze nie mam. Muszę kupić jakiś porządny przewodnik, te kolorowe, które mam są do niczego. Martwi mnie nieco fakt, że jeszcze nie mam nic zaplanowane, i oprócz jakichś takich ogólnych spraw typu: nocleg na pustyni, kąpiel w oceanie, tydzień w Atlasie Wysokim, nie ma nic więcej, a czasu coraz mniej

    Ale.. Z drugiej strony po doświadczeniach „rumuńskich” wiem jedno, po prostu chcę poczuć klimat! Jeśli wyląduję w jakiejś wiosce i utknę tam na dwa dni to będzie super. Nie muszę gnać od miejsc, które zobaczyć koniecznie trzeba do miejsc, które zobaczyć koniecznie trzeba 😉 .

  8. memor mówi:

    Wybacz ciekawość, mam nadzieję, ze to nie tajemnica – skąd lecisz i ile kosztowały bilety? Jedziesz sam? Dlaczego tak relatywnie krótko w Atlasie? masz w planie (wyprawy bez planu 😉 Jebel Toubkal?

  9. Kuerti mówi:

    Lecę z Berlina – Madryt – Casablanca, powrót tą samą drogą. Bilety kosztowały mnie ok. 450zł (plus 100zł dojazd do Berlina), czyli chyba niewiele? Kupiłem je na http://www.easyjet.com, mają ciekawe oferty, polecam pooglądać, zwłaszcza w te jesienne wieczory, które zbliżają się wielkimi krokami.

    Lecę sam. Choć ostatnio odezwał się do mnie człowiek z Twojego miasta, może zgadam się na jakąś „akcję” w górach. Liczę właśnie na takie spotkania w drodze, chcę zachować względną niezależność w doborze tras itp.

    Czy tydzień czasu to krótko? Nie wiem, w sumie mam 3 tygodnie i jeśli spodoba mi się w górach to posiedzę tam dłużej. Nie chcę się w jakikolwiek sposób ograniczać. Toubkal oczywiście jest w planie. Ale na chwilę obecną nie mam nawet mam Atlasu więc ciężko mi zaplanować jakaś fajną trasę na tydzień czasu.

    Chyba raczej nastawiałbym się na jakiś trekking z A do B, wolę to niż biwakowanie w jednym miejscu i codzienne wypady w okolicę. Może jest tam jakiś fajny szlak na ok. siedem dni, nie wiem jeszcze. Trochę przeraża mnie częstotliwość pojawiania się tego wyrażenia 😉 .

    PS. Byłeś może w Maroku? Czy po prostu jesteś ciekaw?

  10. sebas mówi:

    bedziesz musial sie sprezyc zeby wskoczyc w listopadzie do oceanu 😉 wybrzezem wedruje tam chlodny prad kanaryjski i nawet latem woda jest „rzeska”. co do toubkala i trekkingu na wiekszych wysokosciach, wyposaz sie solidnie jesli zamierzasz spac w terenie. w nocy w lecie na wys.3300m bylo tylko +9C, a zima temp. spada na szczycie ponoc do -15/-20C. dobrym wyjsciem jest schodzenie nizej na noclegi.

  11. Kuerti mówi:

    Sebas,

    Na pewno nie będę spał na >4tyś 🙂 . Biorę śpiwór, który miałem w Rumunii – Marmot Wave, minimum ma do -5. W Fogaraszach nieco przymroziło i było ok. Myślę, że na Atlas starczy. Poza tym oczywiście biorę ciepłe rzeczy, myślę że wyposażę się całkiem podobnie do rumuńskiej eskapady.

    A co do oceanu, ja zawsze chciałem zostać morsem 😀 .

  12. memor mówi:

    Kuerti,

    Dzięki za info.

    Pytam po części dlatego, że rzeczywiście jestem ciekawy. Ponadto dlatego, że mam jeszcze dwa tygodnie urlopu i zawsze chciałem sie znaleźć w Atlasie Wysokim – przyznam, że patrzę na Maroko przez pryzmat gór przede wszystkim. Powoli rodzi mi sie w głowie mysl aby zaproponować Ci własne towarzystwo na wycieczce 🙂 Jak dojżeje dam Ci znać 🙂

  13. Kuerti mówi:

    Oj Memor, to się teraz wkopałeś, nie dam Ci spokoju!

    easyjet.com i jazda!

    Czytam i oglądam sobie zapiski i zdjęcia Sebasa z wypadu do Egiptu – http://ghetto-freeriders.blog.pl – i coraz bardziej mam chęć poszlajać się w podobnych klimatach.

    2 tygodnie chciałbyś napierać po górach? Ja na pewno tydzień, ale kto wie jak to będzie. Można się umówić na jakiś fajny trekking. Jeśli masz wolny czas i chęci to kurde, w grudniu będziemy sobie przy piwku wspominać fajny wypad. Nie ma co się zastanawiać! 🙂 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA