Kuertiego przypadki no image

Opublikowany 16 lipca 2009 | autor Grzegorz Łuczko

15

Przed WSS

Ponad pół roku temu napisałem coś takiego – „Na chwilę obecną setki nie mają dla mnie żadnego magnesu, utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że samo kończenie mnie zupełnie nie pociąga! Totalnie. Nie czułem wielkiej satysfakcji z samego faktu ukończenia Harpagana na 14 miejscu, końcówka dłużyła mi się okropnie. Nie sprawia mi to już przyjemności, osiągnięcie mety stało się czymś oczywistym, czymś pozbawionym tej niepewności i oczekiwania z pierwszych startów”. W piątek o 21 znów znajdę się na trasie setki, i tyle w tym temacie… Nic nie poradzę na to, że ja naprawdę lubię startować w nich startować! Lubię i już! Nawet jeśli czasem mnie nudzą, męczą i mam ich po dziurki w nosie, to po kilku miesiącach znów odzywa się we mnie ta chęć sprawdzenia się.

Team. W rajdach przygodowych zespół jest wszystkim. Bez dobrej drużyny nie mamy co marzyć o mniejszych bądź większych sukcesikach. W rajdach jesteś tylko trybikiem maszyny, jeśli wszystkie elementy nie współgrają tak jak powinny to mechanizm zawodzi. W setkach to Ty sam jesteś mechanizmem, nie ma trybików, które mogą nawalić – nie możesz mieć do nikogo pretensji oprócz samego siebie. Lubię niezależność i lubię setki (bynajmniej proszę nie odczytywać tego jako rezygnacji z występów zespołowych!). Poza tym o starcie w Wielkopolskiej Szybkiej Setce zadecydowały również względy czysto praktyczne. W lipcu to jedyny rajd, w jakim można sensownie się pościgać – to znaczy taki, gdzie mogę względnie szybko dojechać i nie muszę martwić się przesadną logistyką – brak czasu i ogólnie sporo spraw na głowie mocno zawężają mi latem wybór zawodów.

Chcę się sprawdzić, tak jak napisałem na początku – z setek z pewnością nie zrezygnuję i chciałbym przynajmniej raz w roku wystartować na jakiejś ciekawej trasie. W tym siłą rzeczy wybór padł na WSS – termin mi pasuje, no i jest szybka! A ja potrzebuję szybkiej setki, chcę się sprawdzić na teoretycznie łatwej trasie, chcę sprawdzić na ile mnie stać? Nie będę ukrywał, że planem minimum jest poprawa wyniku z zeszłego roku (15:20). Trening układa się po mojej myśli – wszystkie elementy układanki znajdują się na swoich miejscach, wszystko co mogłem zrobić przed startem zrobiłem, teraz tylko czekam na sygnał startu i sam bieg.

Zastanawiam się natomiast nad taktyką. Albo inaczej, kombinuję jaką postawę przyjąć podczas rajdu. Jak odkryć w sobie spokój, koncentrację i wolę walki, która przyda się po tych kilku godzinach gdy bieg przestanie sprawiać przyjemność. To chyba będzie pierwszy start, w którym świadomie przed startem próbuję ustalić jakiś konkretny schemat postępowania w czasie rajdu. Wiem, co na mnie czeka, dlaczego więc nie przygotować się odpowiednio? Wiem kiedy przyjdą pierwsze kryzysy związane z brakiem typowego wytrenowania w ultra, wiem kiedy będę najbardziej senny i kiedy będę miał najmniej energii. Będę czekał na te wszystkie chwile, w których moja koncentracja ulegnie rozproszeniu, to właśnie wtedy najłatwiej o błędy.

Nie wiem na ile jednak takie mentalne przygotowania są w stanie mi pomóc. Myślę, że kluczowe będzie dobre rozłożenie sił i.. dobór butów! Znów mam zagwozdkę jakie buty zabrać. We wtorek zrobiłem rozbieganie w Salomonach – a raczej Kobyłach, jak na własny użytek będę od tej chwili nazywał te buty. Nie to, żebym miał coś do nich – to naprawdę świetny sprzęt, który idealnie sprawdza się w trudnych warunkach. Ale do codziennych treningów nie nadają się ani trochę, no chyba, że ktoś mieszka w górach i robi tamże wybiegania… Ale na nizinach? Nie daj Boże na asfaltach?! W niedzielę robiłem ostatni mocny akcent przed WSS, w poniedziałek trochę pojeździłem, a we wtorek chciałem jeszcze rozbiegać ciężkie nogi – biegnąc w Salomonach czułem się tak jak gdyby coś mnie ciągnęło od spodu!

Po 30 minutach to uczucie z wolna zaczęło przechodzić, ale co z tego, skoro ja potrzebuję jakichś lekkich i szybkich bucików, a nie kobył! Setkę taką jak WSS robi się szybko, biegnąc, czy szybko maszerując, w okolicach Poznania nie oczekuje wielkich trudności terenowych dlatego też najchętniej pobiegłbym w lekkich butach treningowych. Szkoda mi jednak zarzynać treningówki. Mam co prawda do dyspozycji jeszcze leciutkie jak piórko Najki, ale to również jest but zdecydowanie specjalistyczny – na konkretne warunki. Na Przejściu rok temu zabrałem je na drugą część trasy i tam sprawdziły się rewelacyjnie. Nie wiem jednak czy nie jest to but za miękki na całe 100 kilometrów? Po dzisiejszym króciótkim rozbieganiu podejmę ostateczną decyzję.

Obawiam się również nieco upałów, które w ostatnich dniach panują w Polsce. Nie będę pewnie odosobniony w stwierdzeniu, że nie cierpię biegać w taką pogodę. Dobrze jednak, że startujemy wieczorem, będę miał jakieś 12 godzin względnie przyjemnej temperatury – a później? A później to mam nadzieje szybko znaleźć się na mecie, więc może problem temperatury nie dotknie mnie w aż tak wielkim stopniu? Oby… To tyle ode mnie, a jak Wasze nastroje przed startem?

PS. Obrazek z oficjalnej galerii WSS z 2008 roku.


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



15 Responses to Przed WSS

  1. wlkp mówi:

    Nastroje przed startem?
    No cóż trudno powiedzieć. Przez dwa tygodnie po Grassorze kurowałem stłuczenie i nie wiem czy odważę się teraz na takie odważne skróty, ale przynajmniej przez ten czas odpocząłem i spróbuję powalczyć o to piwo (WSS staje się przez to komercyjna, że można wygrać piwo 😉 )
    Nie będzie jednak łatwo, zakładając że poprawisz życiówkę. Wygląda na to, że swoją będę musiał poprawić o ponad 5h.
    Co do komfortu termicznego, to nie zapowiada się przyjemnie. Mieszkam 50km od Mosiny i nawet teraz wieczorem jest gorąco i duszno. Jutro w nocy będzie chyba powyżej 20 stopni, no a w dzień upał.
    No nic powodzenia i do zobaczenia 🙂

  2. jip mówi:

    😉 rzecz jeszcze z dzieciństwa

    jaka jest taktyka ataku w polskim boksie?
    taktyka trzech kroków: doskocz-przyp…-odskocz

    tyle w/s wysublimowanych przemyśleń o taktyce 😉

  3. Kuerti mówi:

    wlkp,

    Może dzięki znajomości okolic uda Ci się zyskać nieco przewagi 🙂 . Martwi mnie ta pogoda bo nie wiem w co się ubrać. Pewnie skończy się tak, że polecę na krótko – skoro noc i tak będzie bardzo ciepła to nie ma co się asekurować kurtkami, bluzami itp. A jeśli zrobi się zimno to będę miał powód do szybszego tempa 🙂 .

    Jip,

    Tylko komu miałbym przyp.. ? 🙂 . Muszę opracować inny zestaw 😉 .

  4. Marek mówi:

    Bardzo dobre rozwiązanie 🙂 ale i dość ryzykowne.

  5. Kuerti mówi:

    Marek,

    Nie wiem czy ryzykowne – jeśli na trasie będzie podobnie jak podczas ostatniej doby to w grę wchodzi tylko napieranie na lekko. Gdybym miał ceniutką kurteczkę – szmatkę (ok. 100g) to wrzuciłbym ją do plecaka, ale że nie mam to lecę bez. Ewentualnie awaryjnie dorzucę tylko bluzę bez rękawków Dobsom.

  6. Jacek mówi:

    Gorąco będzie, w dzień zdecydowanie za bardzo. Na pewno cieplej niż na Kieracie. Zaraz wychodzę na pociąg, za oknem niebo bez śladu chmur i słońce grzeje, druga część trasy w dzień będzie pewnie ciężka, oby się udało jak najwięcej zrobić w nocy 🙂

    U mnie cel prosty – ukończyć. Mam nadzieję że bez takiej końcówki, jak na Kieracie, gdy nagle okazało się że meta jest jednak trochę dalej niż myśleliśmy i w efekcie limitu wystarczyło na styk – zostało 6 minut 🙂

  7. Mirek mówi:

    Co narzekasz, że 6 minut. Ja miałem tylko 3 minuty i to tylko dlatego, ze ostatni kilometr w Limanowej biegiem a końcówkę sprintem 🙂

    W Poznaniu o 17.00 na balkonie w cieniu +35 C.

  8. Yanek mówi:

    Nawet nie wiecie jak zazdroszczę startującym. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich znajomych.
    Ja szykuję formę na 54 mile i White Cliff Challenge, ale to dopiero w połowie września.
    Co do taktyki to sprawę najlepiej ujął swego czasu mistrz Józef Łuszczek. Na pytanie redaktora : „Panie Józefie, jaka taktyka na dziś ?” odpowiedział : „Ano będę napierdalał”.

  9. jip mówi:

    Kuerti zajął 3 miejsce na WSS !
    Gratuluję raz jeszcze 🙂

  10. Kuerti mówi:

    Hej!

    Faktycznie było gorąco! W nocy strasznie parno, trochę lepiej z rana, jeśli chodzi o pogodę to warunki były naprawdę ciężkie.

    Rzeczywiście zająłem 3 miejsce 🙂 . Nabiegałem 13 godzin i 16 minut. Poprawiłem swoją życiówkę o 45 minut 🙂 . Wygrał Maciek Więcek z jakimś zupełnie kosmicznym wynikiem – 11 godzin to jest naprawdę wielki wyczyn.

    Wieczorem postaram się napisać coś więcej.

  11. jip mówi:

    11 h. Pewno komary mocno gryzły 😉

  12. Mirek mówi:

    Bardzo fajna impreza. Ładne tereny nadwarciańskie, szczególnie na I pętli, sporo zwierząt (też na I pętli), PK mimo, że nie najtrudniejsze, to wcale nie były takie trywialne.
    Dobrze byłoby zachować taką właśnie formułe rajdu na przyszłość. Możliwość bicia rekordów przez najlepszych (Maciej Więcek – równe 11 godzin !!!), ale też możliwość ukończenia trasy przez amatorów (moja druga zaliczona w limicie setka na 14 dotychczasowych startów, podobnie jak na Kieracie na ostatnim miejscu wśród tych którzy zaliczyli wszystkie PK w regulaminowym czasie). Dobrym pomysłem było też wprowadzenie dystansu 50 km, gdzie widać z wyników podobną sytuację jak na setce, rewelacyjny czas zwycięzcy, ale też i sporo „niedzielnych” orientalistów – a to sprzyja propagowaniu tego sportu. Moim zdaniem każda impreza w ramach Pucharu powinna być inna: od bardzo trudnych do bardzo łatwych, od srogiej zimy do upalnego lata, od stromych gór do płaskich nizin. No i było międzynarodowo, bo do czeskiego teamu państwa Klapków na setce doszła Niemka Dunja Krempin z uniwersytetu w Heidelbergu na dystansie 50 km.
    Na mecie podobnie jak rok temu bardzo smaczny kotlet schabowy z możliwością dokładek.

    P.S. Gratulacje dla Grześka za „pudło”.

  13. Paweł mówi:

    Grzesiek,

    Ty skubańcu, 🙂 gratulacje wielkie. Jestem pod wrażeniem Twojego wyniku a jeszcze bardziej pod wrażeniem wyniku Maćka Więcka. Podejrzewałem Maćka że może kiedyś taki numer wykręcić od czasu gdy biegłem z nim Rzeźnika, wpadłem na metę ledwo żywy a ten się ledwo spocił. Chłopak ma niesamowitą moc ale też trenuje ciężko. Mam obecnie treningowy kryzys i żywię nadzieje że Wasze wyniki pomogą mi go przełamać.

    Pozdrawiam, i jeszcze raz wielkie gratulacje!

    p.s. a kto był drugi?

  14. misiek mówi:

    2-i był Michał Jędroszkowiak. Ode mnie również szczere gratulacje Grzesiek, tak jak Paweł jestem pod wrażeniem Twojego wyniku, albo, że np. pokonałeś Marcina Krasuskiego. Ja na razie z silnym zapaleniem okostnej walczę, chyba zbytnie obciążenie treningowe. Jeszcze raz gratuluję!

  15. Kuerti mówi:

    Dzięki za gratulację! 🙂 .

    Z mojej perspektywy te 13h wcale nie jest jakimś rewelacyjnym wynikiem, tzn. nie jest tak, że wpadłem na metę totalnie ujechany… Ale żeby nie było! Cieszę się strasznie 🙂 .3 miejsce, super czas, no i faktycznie udało mi się obiec Marcina, z tego faktu cieszę się również (gdyby jednak nawigacja była trudniejsza to pewnie zamienilibyśmy się miejscami 🙂 ).

    PS. Wygrałem to piwo, o które założyłem się z WLKP, ale ledwo, ledwo, Staszkowi zabrakło 40 minut, tym samym poprawił swoją życiówkę o kilka ładnych godzin. Jak widać nawet taka mała nagroda potrafi nas zmotywować do wysiłku 🙂 . A co będzie jeśli założymy się o 2 piwa? 😀 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA