Kuertiego przypadki no image

Opublikowany 6 stycznia 2010 | autor Grzegorz Łuczko

18

Przed rakietami na AST Trophy

Jadę na pierwsze zawody w tym nowym roku – AST Trophy, czyli 2 dni hasania na rakietach na stokach Turbacza. Nastawienie, o dziwo, bardzo pozytywne! Dlaczego o dziwo? Bo spójrzcie na te wszystkie teksty, które pisałem w poprzednich latach na przełomie starego i nowego roku. Same smęty, a że znów w treningu nie wychodzi, że formy nie ma, o matko! Jak teraz to czytam, to nie dziwię się, że i wyników nie było – jeśli wychodziłem na treningi z takim nastawieniem… A pozytywne nastawienie jest, być może, najważniejsze w tym wszystkim. Tak teraz, po tych kilku latach, sobie myślę. Tak, i te mijające lata są kluczowe, bo to oczywiste, że człowiek cały czas się zmienia. Dość jednak o tym, na podsumowanie poprzedniego roku i plany na 2010 przyjdzie jeszcze czas.

Po starcie w Nocnej Masakrze miałem ambitny plan mocno potrenować przez Święta, z planu niestety nic jednak nie wyszło. Miałem problem z lewą stopą. Nie wiem, czy aby mi to na dobre nie wyszło? Plan był taki, żeby zaraz po Masakrze nabiegać sporo kilometrów – ostatecznie przebiegłem się tylko raz, zrobiłem 15km, a do końca świątecznego tygodnia wyszedłem jeszcze tylko na 2 treningi rowerowe. Później dalej męczyła mnie ta stopa, aż wreszcie na koniec ostatniego tygodnia ból ustąpił i nabiegałem prawie 40km przez weekend. Czułem się znakomicie! Luz i moc w nogach, bez śladu tej przerwy. Pomyślałem więc, że ta przerwa wyszła mi na dobre, bo odpocząłem, zamiast katować organizm. I teraz do startu podchodzę znów wypoczęty i pełen sił (taką mam przynajmniej nadzieję…).

Wyjeżdżam już dziś i tym samym robię sobie małe tournee po Polsce. Dziś Warszawa, jutro Kraków, a w piątek Turbacz 🙂 . W Warszawie odwiedzę Ulkę i Marcina, będziemy debatować nad planami na kolejny sezon (który klasycznie już, będzie nasz!). Później transfer do Krakowa i odwiedziny u Maćka Więcka, a w piątek ruszymy w kierunku schroniska pod Turbaczem. Zapowiada się ciekawa wycieczka. Jeśli chodzi o nasze (startuję w parze z Ulką) oczekiwania startowe to oczywiście walczymy o pudło 😉 . A tak na poważnie, to trudno coś powiedzieć. Na AST zapoznamy się z nietypową formułą rozgrywania rajdu – rogaining oraz z na pewno trudnymi warunkami (góry, śnieg!). Z gór i śniegu tłumaczyć się nie trzeba, ale wypadałoby powiedzieć słówko o tym rogainingu.

W skrócie są to zawody typu BnO (bieg na orientację), które polegają na zebraniu jak największej liczby punktów przeliczeniowych za punkty kontrolne. Założenie jest takie, że wszystkich punktów albo zebrać się po prostu nie da, albo jest w stanie dokonać tego garstka uczestników. W grę nie tylko więc wchodzi mocna łydka i dobra nawigacja, ale i element planowania. Zawsze podobało mi się w rajdach to, że nie tylko wymagały od uczestników świetnego przygotowania kondycyjnego, psychicznego, ale i umiejętności nawigowania. W rogainingu dodatkowo trzeba jeszcze dobrze planować, bo właśnie ten element może okazać się kluczowy.

W czerwcu, w okolicach Istebnej odbędą się Mistrzostwa Polski w rogainingu, na pewno chciałbym się tam wybrać i spróbować swoich sił w takiej formule. Może to jest kierunek rozwoju w jakim powinny podążać setki? Albo przynajmniej część z nich (chodzi o jeszcze większe zróżnicowanie rajdów). Nie nastawiam się więc jakoś specjalnie na te rakiety pod Turbaczem – to dopiero początek sezonu, a i rajd typowo treningowy. Cieszę się, że będę miał okazję pobiegać 2 dni po górach. Ale żeby nie było – dajemy z siebie wszystko! Flekmusa z Magdą pewnie nie opędzimy, ale powalczyć z resztą miksów trzeba, no nie? 🙂 .

Dziś u Kroliska i Marcina nagramy film z losowania nagród w konkursie świątecznym 🙂 . Przepraszam, że to tak długo trwało!

A jak Wasze przygotowania pod AST Trophy?


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



18 Responses to Przed rakietami na AST Trophy

  1. rocha mówi:

    Fajne zdjęcie:)
    Po śladach widać, że nie pozowane 🙂 …

    …więcej niż dwa razy…

  2. jasiekpol mówi:

    NO jak to żadnych smętów ? nic się nie wydarzy przygnębiającego ? eee lipa, tego sie nie spodziewałem.

  3. Petro mówi:

    Grzesiu nawet jak nie smęci, to smęci, że kontuzja i mało nabiegał 😉
    I z tej euforii wsiadł dziś do złego pociągu, sesese… 😀

  4. Krolisek mówi:

    Tu Kuerti, piszę z konta Kroliska 😉 .

    Rocha,

    A co, dla dobrego ujęcia można się trochę pogimnastykować 😉 .

    Jasiekpol, Petro,

    🙂 . Na szczęście już dotarłem na miejsce, właśnie montujemy film z losowania nagród w konkursie świątecznym.

  5. Mickey mówi:

    Zasypało cię w górach czy dopiero w pociągu w drodze powrotnej? 🙂

  6. Paweł mówi:

    No właśnie, co tu tak cicho? Gdzie relacja z rakiet? 🙂

  7. Kuerti mówi:

    Będzie, będzie 🙂 . Zaraz siadam do pisania, dopiero przed momentem wróciłem do domu, to był naprawdę dłuuugi wyjazd! 🙂 .

  8. Krolisek mówi:

    Dobrze, że nie „zaginąłeś w akcji”, bo u mnie mało brakowało, a utknęłabym gdzieś koło Włoszczowej. Pociąg miał spóźnienie prawie 100% czasu 😀

  9. Marek mówi:

    RATUNKU !!! Rozkłada mnie wszystkość. Imlplozja bezsensowności. Trzeci dzień nie trenuję.Pierwszy był zaplanowany, dwa następne z lenistwa. Problem w tym że nie ćwicząc wpędzam się w jeszcze większego doła. Jutro pracuję 24h wiec też nic konkretnego nie zrobię.
    Chyba brak mi też jakiegoś startu, ale kurwa praca się tak, że nie mam jak startować ostatnio.
    AAA! bez sensu wszystko.
    Dajcie mi siły.

  10. Adam Kaiser mówi:

    a kiedy będzie bo spać się kłade

  11. Kuerti mówi:

    Jestem 🙂 . Ale jednak dziś nie dam rady nic napisać, nie mam sił. Tak w telegraficznym skrócie, zajęliśmy 5 miejsce, mieliśmy tyle samo punktów co 4 team, ale gorszy czas – o 20 minut. Pierwsza trójka zdecydowanie poza zasięgiem, plan więc zrealizowany w 90% 🙂 . Jesteśmy chyba zadowoleni (ja na pewno). Szkoda, że nie było tyle śniegu, żeby przetrzeć się na rakietach przed ZPCh za 3 tygodnie… Ale jeśli chodzi o formę w górach przed tą próbą to jestem bardzo zadowolony!

    Marek!

    Wcześniej, jak rozumiem, robiłeś normalny trening? Jeśli tak, to nie panikuj! Kilkudniowa przerwa dobrze Ci zrobi, ja od Masakry zmieniłem podejście do przygotowań przedstartowych, wreszcie odpoczywam dostatecznie długo, na efekty nie trzeba było długo czekać. Zarówno na Masakrze jak i AST czułem się znakomicie, nie było takiego zamulenia jak wcześniej – byłem rześki i wypoczęty.

    Potraktuj więc tych kilka dni jako taką przerwę taktyczną, odpoczynek w środku przygotowań, oddech przed kolejnymi, mocniejszymi akcentami.

    Jeśli natomiast problem leży w psychice to będzie ciężej.. na pewno start w jakimś rajdzie dałby Ci dużo pozytywnej energii. A może przytłaczają Cię te triatlonowe przygotowania? Może odpuść na razie trening 2x na dzień, to musi mocno szarpać psychę.

    No i klasycznie, poczytaj ten tekst – http://pk4.pl/2009/01/22/padles-powstan/ .

    Trzymaj się!

  12. rocha mówi:

    Byłem dziś w domu (w .eleniej Górze, znaczy)

    ZPCh = Za.ebiście Prze.ebana Chu.owizna

  13. Krolisek mówi:

    To ja dodam od siebie, jestem nie tylko bardzo zadowolona z wyniku (oczywiście te 20 min. było do urwania 😉 ), ale też jestem zachwycona (po raz kolejny) startem z Grześkiem, bo on ma mocną psychę i jest świetnym motywatorem. Obiecałam Grześkowi, że to napiszę, więc piszę, ale to szczere słowa. Ja w ogóle po tym starcie nie potrafię sobie wyobrazić, że on się gdzieś wycofa z zawodów!

    Grzesiek mnie holował, końcówki mieliśmy jakieś chore, dobrze że nie miałam pulsometru, bo pewnie bym się trochę zdziwiła…

    „- Ile do końca?
    – 800 m, nie więcej.
    – To dobrze, to tylko 4 krótkie stadiony.”

    Zaczęłam mierzyć odległości na sposób starogrecki 😀

  14. Adam Kaiser mówi:

    czy spotkaliście Yeti?

  15. Krolisek mówi:

    Nie, ale spotkaliśmy Śnieżnego Wodnika.

  16. Kuerti mówi:

    Krolisek, 🙂

    Rocha,

    W jakim sensie? Dużo śniegu? Czy warunki zbliżone do tych z Gorc?

  17. Petro mówi:

    „Gorców”

  18. Kuerti mówi:

    Petro,

    Ale gdzie, co, jak? 🙂 . Jest już późno i nie mogę znaleźć błędu…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA