Kuertiego przypadki no image

Opublikowany 16 marca 2008 | autor Grzegorz Łuczko

12

Plany, plany

Niby jeszcze „zima” za oknem, a na PK4 ostatnio było strasznie „gorąco”. Co mnie zresztą niezmiernie cieszy! Bo tak właśnie wyobrażam sobie funkcjonowanie bloga – ma pobudzać do dyskusji i wymiany poglądów. 100% realizacja tezy „blog tworzą również czytelnicy poprzez swoje komentarze”. Ale dość o tym, dziś dla odmiany lżejszy temat – moje plany startowe/okołostartowe i różniaste projekty, które zamierzam w bliższej i dalszej perspektywie czasowej zrealizować.

Taka pisanina przy piwku (a dokładnie herbatka z sokiem malinowym, polecam!) bez ambicji na coś sensownego. No tak, nie ma to jak dobrze zareklamować wpis! Jeśli jeszcze macie ochotę na dalszą lekturę to jestem pod wrażeniem, może jednak zrezygnujecie? Nie? Ostrzegałem!

Idzie wiosna! A z wiosną nowe plany, wstępują we mnie jakby nowe siły, budzę się z zimowego snu i co rusz przeglądam kalendarz wypatrując interesujących zawodów. Bardzo chciałem wziać udział w Manewrach (może Radek napiszę kilka słów jak było?) jednak finansowy drenaż jaki zaserwował mi BWC zupełnie uniemozliwił mi realizację tego planu. A szkoda, straciłem szansę na kapitalny trening nawigacji. W zamian tego na przełomie marca i kwietnia będzie gorąco. Najpierw 30 marca chcę wziąć udział w półmaratonie Warszawskim (może jakieś małe Mistrzostwa wśród rajdowców? Ktoś jeszcze startuje oprócz Konrada?) a tydzień później Wertepy, czyli pierwsze zawody z cyklu Salomon Cup.

Obiecałem sobie w tym sezonie postartować nieco na ulicy, wstyd się przyznać, ale jeszcze nie brałem udziału w żadnych zawodach stricte biegowych, mój pierwszy start to od razu Harpagan i 100km, no i tak mi zostało. Chciałbym więc wreszcie się sprawdzić na jakiejś wyznaczonej trasie. Szkoda tylko, że ta Warszawa tak daleko, nie wiem jak będzie mi się biegało po całej nocy w pociągu? Jaki czas? Ostrożnie celuje w 1:40-1:45 (gdy to piszę jestem strasznie zmachany po całym tygodniu ciężkich treningów i jakoś nie mam ochoty tam jechać 😉 ). Nigdy nie biegłem na zawodach, poza tym tydzień później są Wertepy, które powinny mi dać odpowiedź na pytanie o moje miejsce w rajdowej stawce, pod Poznań zawita cała elita polskiego AR, fajnie byłoby sprawdzić się w takim gronie. Startuje z Piotrkiem Szaciłowskim, człowiekiem z żelaza i moim starszym rajdowym bratem, mamy na koncie kilka wspólnych startów i wiem, że to ja będę gonił za nim, a nie odwrotnie.

Następny duży cel to Zamberlan Adventure Trophy, to pod te zawody obecnie trenuje. Po drodze jest kilka znaków zapytania, jeden to Harpagan – chętnie ukończyłbym wreszcie trasę mieszaną (50km pieszo + 100km rowerem, 2 starty i 2 pechowe przygody, a było tak blisko…), pytanie tylko czy będę miał za co wystartować bo maj będzie naprawdę obfity w wyjazdy. Początek to planowana wyprawa do Rumunii na około tydzień czasu. Wiecie, taka przygoda na odludziu, moje marzenie! Później jest Rzeźnik, który wypada na kilka dni przed ZAT, fizycznie chyba nie podołam, poza tym finanse, finanse… Szkoda, bo na Rzeźnika wybieram się już od 4 lat.

W międzyczasie albo po ZAT Piotrek Kłosowicz planuje zrobić Główny Szlak Sudecki (350km) w.. 3 dni (kur.. mać, on jest szalony!), a ja mam robić za suport. Spodziewajcie się relacji na żywo, zdjęć, nagrań rozmów, filmów i co tam jeszcze mi się tylko uda wymyślić. Na przeszkodzie może stanąć… tak, dobrze kombinujecie – kasa! Wszystko rozbija się niestety o finanse (głównie chodzi o paliwo do samochodu). Później będzie Kierat, na którym nie będę, ale z którego chciałbym przeprowadzić LIVE’a. Powtórka ze Skorpiona tylko jeszcze lepiej, jak technika pozwoli. No i jeśli to wszystko uda się upchnąć w maju.

Czerwiec będzie luźniejszy, w zasadzie w planach tylko jeden wyjazd, ale za to jaki! Gorgany Race na Ukrainie. 100 kilometrowa wyrypa po Gorganach, czujecie to? Mnie sama nazwa elektryzuje i spać nie daje. Wstępnie rozmawiałem na ten temat z Tarasem, jeśli więc uda mi się tam pojechać to może uda nam się stworzyć team polsko-ukraiński pod flagą PK4 😉 (jakby co są jeszcze wolne miejsca). Może w międzyczasie uda wyskoczyć się jeszcze na Grassora? Nie wiem w jakiej formie, czy jako zawodnik, organizator czy reporter terenowy, do ustalenia za jakiś czas. Na czerwcu kończą mi się plany, reszta roku do zagospodarowania, a przez sezon letni będę się spełniał jako początkujący byznesmen. Przyznacie, że jest ambitnie, jeśli udałoby mi się zrealizować te wszystkie plany to byłoby po prostu BOSKO!

Podsumowując mój rozkład jazdy wygląda następująco:

1. Półmaraton Warszawski – 30 marzec
2. Rajd Przygodowy Wertepy – 04-06 kwiecień
3. Harpagan – 18-20 kwiecień
4. Rumunia – początek maja
5. Kierat – 16-18 maj (jako reporter)
6. GSS – gdzieś w maju
7. Zamberlan Adventure Trophy – 21-25 maja
8. Grassor – 20-22 czerwca (jako niewiadomo kto 😉 )
9. Gorgany Race – koniec czerwca

Wszystko oczywiście będzie na bieżąco korygowane w oparciu o zasoby finansowe, możliwości czasowe i fizyczne.

A u Was jak to wygląda?

PS. Na zdjęciu ja z Piotrkiem Szaciłowskim na ostatnich kilometrach przed końcem Rajdu Bielika 2006.


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



12 Responses to Plany, plany

  1. Camaxtli mówi:

    Dorzucam swoje skromne plany;): 6 IV – Półmaraton Poznański, 18 IV – H35, 18 V – Kierat, 7 VI – Maraton Lednicki, 20 VI – Grassor, no i wszystko ma mnie przygotować do Maratonu Piasków, oby tylko…

  2. Konrad mówi:

    Ej, startujesz w Półmaratonie? Super!
    Może będzie okazja żeby się spotkać w realu?
    pzdr

  3. Kuerti mówi:

    Camaxtli,

    Nie chciałbym Cię zmartwić, ale Maraton Piasków prawdopodbnie się nie odbędzie 🙁 . Info od Wieśka Rusaka, organizatora.

    Konrad,

    Taki jest plan. Jeśli tak to można wypić jakieś piwko po zawodach 🙂 .

  4. hiubi mówi:

    A ta Rumunia to gdzie, z kim i jak? Bo to mocno wciągający kraj…

  5. primo mówi:

    EEEEE tam Kuerti będziesz latał po jakimś zadupiu zwanym Warszawką. Dawaj do Poznania: http://www.treningbiegacza.pl/forum/index.php?showtopic=200 Ja się tam wybieram na inaugurację sezonu biegowego i delikatne przetarcie – tak z 90 minut – mogę Cię pociągnąć 🙂

    pozdrowionka i gratulacje męskiej decyzji startu w biegu ulicznym 🙂

  6. Konrad mówi:

    No, no, piwko koniecznie:-)
    I w ogóle jeżeli lecisz na te 1:40 – 1:45 to możemy jakoś razem się pociągnąć, może mnie podholujesz kawałek;-). Też celuję w taki czas a razem zawsze łatwiej…

  7. Kuerti mówi:

    Konrad,

    Taki jest wstępny plan, ale cały czas się waham, tyle kilometrów tylko żeby przebiec jakiś półmaraton? Phi! 😉 . Zastanawiam się czy np. zamiast na bieg nie wybrać się w góry, rozczytałem się ostatnio w literaturze górskiej i jestem w kropce, do jutra podejmę jakąś decyzję, dam Ci znać!

    Primo,

    Z tą męską decyzją to jeszcze się wstrzymaj bo być może haniebnie zrejteruje 🙂 . Poznań odpada zupełnie bo w tym czasie będę na innych zawodach. Ale mam nadzieje, że jakoś uda nam się spotkać.

    Hubert,

    Gdzie? Jeszcze nie wiem, byle jak najwyżej i gdzieś na odludzi. Wstępnie planuje samotny wypad (ciężko znaleźć chętnych, zwłaszcza, że moje podejście do gór jest nieco „zwichnięte” przez rajdy..), pociąga mnie wizja „rzucenia się na głęboką wodę”. Jeszcze nie byłem na takiej wyprawie.

    Mimo tego, co napisałem wyżej jestem otarty na propozycję. Wyprawa miałaby charakter turystyczny, ale bez zbędnego oszczędzania się! 🙂 .

  8. Camaxtli mówi:

    A ja zastępuję Półmaraton na Wiosennego Tułacza, wiecie coś o tych zawodach więcej niż na stronie podają Orgi?

  9. TomekK mówi:

    Hej

    Plany fajne.ja bardzo chcialem ponownie wystartowac w rzezniku,ale data skutecznie pokrzyzowala plany. myslalem ze bedzie jak zwykle w czerwcu,a tylko w tym miesiacu moge wziac udzial w zawodach w Polsce.Co do biegow ulicznych to wczoraj brzebieglem maraton w Rzymie za 3.44 🙂 biorac pod uwage ze bylem skontuzjowany po Bergsonie i wogle nie biegalem od 3 tyg to mam powody do radosci:)pozdrawiam

  10. Kuerti mówi:

    Camatxli,

    Ja niestety nic więcej nie wiem 🙁

    Tomek,

    Gratulacje! Jak na warunki to czas wykręciłeś iście rewelacyjny! Mi też szkoda tego Rzeźnika, ale co się odwlecze to się nie uciecze…

  11. AdamB mówi:

    Kuerti, Ty bywasz czasem w domu? 😀 Widze, ze co weekend, to w innym miejscu juz nawet nie Polski, a Europy. 😉

  12. Kuerti mówi:

    Adam,

    Bywam, bywam. To wszystko to tylko plany… A plany mają to do siebie, że czasem się nie udają :/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA