Maratony piesze no image

Opublikowany 15 marca 2009 | autor Grzegorz Łuczko

33

Pakujemy się na setkę! cz.3

Tekst pod tytułem „Pakujemy się na setkę” [tekst] jest zdecydowanie najpopularniejszym wpisem na PK4. W natłoku informacji i przesadnej wręcz możliwości wyboru ludzie oczekują jasnych instrukcji – najlepiej listy z jasno określonymi punktami. Pomyślałem więc, że przydałaby się 3 część – na maksa praktyczna. Poniżej dokładne zestawienie tego, co warto zabrać ze sobą na trasę orienterskiej setki. Oczywiście tą listę zaadaptować można i do rajdów przygodowych (na etapach pieszych) i do dłuższych wycieczek górskich robionych na lekko. Koncentruję się jednak na setkach – ten temat jest mi po prostu najbardziej znany.

Cały sprzęt, który zabieramy na trasę z grubsza podzielić można na cztery kategorie: to co wrzucamy do plecaka, to co ubieramy na siebie, rzeczy na przepak oraz prowiant. Najpierw zajmijmy się plecakiem. Zanim zaczniemy się pakować zerknijmy na prognozę pogody [prognoza ICM]. Jeśli temperatura oscyluje w okolicach 15 stopni, a o deszczu można zapomnieć to znak, że dla redukcji wagi naszego plecaka zapaliło się właśnie zielone światło. Poniżej mój zestaw sprzętu, który pakuję do plecaka.

Sprzęt do plecaka:

  • Plecak: Salomon NRG Saver
  • Bukłak: Deuter Streamer 2l
  • Skarpetki: 1 albo 2 pary (każda para w osobny worek strunowy)
  • Kurtka: The North Face Circadian
  • Apteczka: chusteczki | śr. przeciwbólowe | węgiel | bandaż elastyczny | plastry | woda utleniona w żelu
  • Telefon: (zabezpieczony przed wilgocią i zimnem)
  • Pieniądze: wedle uznania (spakowane w worek strunowy)
  • Tutaj moja uwaga również tyczy się pogody – jeśli jest ciepło to zostawiamy bluzy w bazie. Ewentualnie można ubrać cieplejszą koszulkę z długim rękawem. Zamiast buffa zabieramy czapeczkę z daszkiem, czy też w ogóle rezygnujemy z okrycia głowy. Oczywiście odwrotnie postępujemy w zimniejszych porach roku. Na długą, ciepłą koszulkę nakładamy bluzę itd.

    Wszystkie rzeczy pakujemy w worki – w razie ulewy stulecia jesteśmy zabezpieczeni. Cała apteczka zmieści się w worku strunowym, z tymże chusteczki warto mieć pod ręką. Ja trzymam je w środku plecaka, ale tak przymocowane, że w razie nagłej potrzeby nie mam problemu z ich znalezieniem. Tabletki przeciwbólowe również mam zawsze pod ręką, wycinam sobie 5 tabletek i wrzucam do przedniej kieszeni plecaka. Dlaczego pięć? W razie trudnej sytuacji najpierw biorę 2, zwykle ból ustępuje, bądź też tępieje na tyle, że prawie go nie odczuwam na jakieś 1,5 godziny. Po tym czasie ewentualnie zażywam kolejną dawkę – 3 tabletki. W moim przypadku więcej nie ma sensu brać i tak już nie działają.

    Sprzęt na siebie:

  • Buty: Salomon XA Pro 3D Ultra
  • Skarpetki:
  • Stuptuty: Raidlight Stoprun (dla mnie rewelacja, nie ruszam się na setki bez nich)
  • Bokserki: Craft Pro Zero (bokserki bo zapobiegamy obtarciu pachwin)
  • Spodnie: Dobsom R-90
  • Koszulka: Craft Pro Zero (długi rękaw) albo New Balance (krótki rękaw)
  • Bluza: golf noname
  • Czapka: (z daszkiem, buff, albo zwyczajna czapka)
  • Rękawiczki: (nawet wiosną czasem się przydają)
  • Czołówka: Myo XP
  • Kijki trekingowe: (ja zabieram tylko w góry, albo naprawdę ciężkie warunki)
  • Zegarek:
  • Kompas: (na kciuk – dla mnie ideał, zawsze na widoku, łatwiej się pilnować)
  • Mapa:
  • Worek strunowy na mapę: (zwykle dostajemy go razem z mapą, warto mieć jednak swój zapas)


  • Tak naprawdę cała taktyka z doborem ubioru polega na konfiguracji złotej trójcy: koszulka-bluza-kurtka. Wszystko zależy od pogody i tempa w jakim się poruszamy. Reszta sprzętu jest po prostu obowiązkowa. Nie wyobrażam sobie jak można by obyć się bez którejkolwiek rzeczy z tej listy? OK, można zrezygnować z kijków w górach, można obyć się bez krótkich stuptutów, ale po co? Przecież chodzi o to, żeby pokonać trasę setki możliwie najszybciej, no nie? A z kijkami w górach będziemy szybciej podchodzić w późniejszej fazie wyścigu, ze stuptutami łatwiej będzie nam zapanować nad kamykami, które lubują się we wpadaniu do butów, co w konsekwencji może spowodować powstanie odcisków itd.

    Przepak

    Jeśli jest, a nie na wszystkich setkach możemy spotkać się z takim ułatwieniem, to przygotowujemy sobie tutaj niezbędne rzeczy. Pytanie czym są te niezbędne rzeczy? Powyższe dwie kategorie przedstawiają listę sprzętu dla zawodnika samowystarczalnego, który „bez zawijania do portu” jest w stanie pokonać całą trasę. Pewne jest jedno – czas pobytu na przepaku skrócić należy do minimum. Jedzenie możemy zabrać na całą trasę, wodę uzupełniać po drodzę na punktach kontrolnych (zwykle jest taka możliwość), jedzenie możemy zabrać na całą trasę. Techniczne ciuchy szybko schną więc możemy całą trasę pokonać w jednym komplecie. Ja osobiście na przepaku: zmieniłbym skarpetki, założył nowe buty i dolał wody do camelbacka. Cała operacja nie powinna zająć kilku minut, a przecież o czas nam chodzi.

    Sprzęt na przepak:

  • Zapas wody i jedzenia
  • Skarpetki na zmianę
  • Buty na zmianę
  • Ubranie na zmianę (generalnie „lecimy” całość w jednym komplecie, zapas tylko na wyjątkowe sytuacje)
  • Coś do picia na przepaku (pepsi, sok itp. Ja zwykle zostawiam sobie 0,5l pepsi)
  • Coś do jedzenia (ciepła zupka, a najlepiej jakaś bułka, drożdzówka itp. tak żeby wziąć w rękę i jeść w drodze)
  • Prowiant

    Co zabrać ze sobą do jedzenia i picia na trasę setki? To temat rzeka, każdy z nas ma swoje osobiste preferencje, jednemu smakują bułki z serem, drugim bułki z szynką. Więcej na ten temat w wynikach Eksperymentów Żywieniowych na trasach setek [link do artykułu].

    Studium przypadku

    (Kursywą zapisałem moje uwagi już po starcie w Przejściu). Powyższe zestawienie to lista domyślna polecana na chłodniejsze dni z możliwymi opadami deszczu. Podobnie spakuję się na mój najbliższy start w długodystansowej wyprawie dookoła Kotliny Jeleniogórskiej na dystansie 145 kilometrów [relacja] (tak, tak, ten tekst napisałem jakieś pół roku temu 😉 ). Do tej listy dołożę tylko aparat, to rzecz zupełnie zbędna podczas napierania na wynik, ale czasem naprawdę warto uwiecznić piękne momenty. Zastanawiam się jeszcze nad zabraniem dodatkowej pary butów i ewentualnej rezygnacji z kurtki (dość spora oszczędność, bo jakieś 400 gram – nie traktujcie tego poważnie, w Karkonoszach tak wiało, że zostawienie kurtki w bazie byłoby totalnym idiotyzmem 😉 ). Pewnie jednak ją wezmę, 145 kilometrów to strasznie dużo – jeśli gdzieś osłabnę na trasie oprócz kurtki nie miałbym nic do okrycia się. Przy sprzyjających prognozach na setce nawet bym się nie zastanawiał – zostawiłbym ją w domu, ale podczas tak długiego i intensywnego wysiłku (no tak, setka to spacerek 😉 ) organizm strasznie dostanie po dupie, to będzie więc moja mała polisa ubezpieczeniowa.

    Największą zagwozdkę mam z butami. Gdyby na trasie był przepak to nie byłoby problemu, ale go nie ma i problem jest! Wszystko trzeba targać na własnych barkach, co sprawia, że każda nadplanowa rzecz w plecaku sprawia, że zaczynam ostro zastanawiać się czy faktycznie jest ona nam potrzebna? Na pewno dodatkowe buty to większa szansa na pokonanie trasy bez odcisków. Gdybym miał rozbieganą choć jedną parę to pewnie bym zaryzykował biec całość w jednym modelu, ale jako, że w ostatnim czasie stałem się posiadaczem… 3 par nowych butów to mam potężny ból głowy! Nie zdecydowałem się jeszcze co zrobić z tym fantem. Może Wy coś doradzicie? (już nie musicie, buty zabrałem i to była moja najlepsza decyzja sprzętowa jaką kiedykolwiek podjąłem, 145km pokonałem bez żadnych odcisków!)

    To wszystko. Wszelkie uwagi na temat tekstu mile widziane. Zapraszam do komentowania i wymieniania doświadczeń z setkowych (i nie tylko) tras! Szczególnie interesuje mnie to, co zabieracie do plecaka na trasy dłuższe niż 100 kilometrów, ewentualnie na takie, które pokonujecie dłużej niż sakramentalne 24 godziny? Dołożycie coś do mojej listy? A może odejmiecie? Ułożyłem ją na podstawie kilkunastu startów w setkach i jestem święcie przekonany, że już nic nie da się więcej wymyśleć w tym temacie, kto zmieni moje przekonanie?

    PS. Używam sprzętu wymienionego w tekście, sprawdził się podczas wielu startów, z mojej strony pełna rekomendacja 🙂 .
    PSS. Na zdjęciu sprzęt, który zabrałem na BWC 2007.

    Zobacz również:


    O autorze

    Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



    33 Responses to Pakujemy się na setkę! cz.3

    1. Marek mówi:

      Kompletnym uzupełnieniem czy też wyczerpaniem tematu było by uzupełnienie listy o rzeczy, które warto zabrać na cały wyjazd.Chodzi mi o rzeczy które pozostają w bazie. Oczywiste to karimata itp. Z moim małym doświadczeniem dodałbym:

      -Ciuchy.Nie polecam przyjeżdżać w ubraniu „startowym”

      -Bandaże i maść np ketopron ( przyda się na obolałe stawy.Bardzo polecam)
      -Klapki
      -Kosmetyki
      -Mp3 ( było mi bardzo przyjemnie położyć się po powrocie i posłuchać muzyki)
      -Jedzenie, picie i potrzebne do tego rzeczy.

      Na ostatnim RDS dużym zainteresowaniem cieszyła sie igła do przebijania odcisków.Ja osobiście nie preferuje przebijania odcisków ale czasem dużo łatwiej funkcjonować po przebiciu.Do przebicia polecam chirurgiczną igłę.Jest ona pół okrągła i łatwiej nią przebić pęcherz nie podrażniając reszty skóry.Można ją kupić w sklepie medycznym.

      Jeśli ktoś nie podróżuje samochodem, warto zabrać coś na dyplom 🙂 żeby sie nie zniszczył w transporcie.

    2. Kuerti mówi:

      Marek,

      Dzisiaj spiszę swoje doświadczenia w tym temacie, nie obiecuję, że tekst pokaże się w najbliższym czasie – mam zakolejkowane wpisy do końca miesiąca. Ale na pewno takie zestawienie pojawi się na PK4 prędzej czy później 😉 .

      Co do Twoich uwag,

      Kiedyś pojechałem na zawody w butach, w których później napierałem a kolejnego dnia wracałego do domu – zdecydowanie nie polecam! 🙂 .

      Mp3 przydaje się również na nocki przed rajdem – zwykle jest bardzo głośno, ktoś dopiero przyjeżdza, ktoś chrapie, a ktoś ma szeleszcący śpiwór 😉 . Cała gama uprzykrzaczy życia, ulubiona piosenka potrafi zdziałać cuda w takim momencie 🙂 .

    3. Paweł mówi:

      Napisałeś „bluza: golf noname”. Jeśli dobrze zrozumiałem to na oddychającą koszulę Craft’a zakładasz cokolwiek? Nie oddychającego? Nie zapocisz się w takim wypadku? Nie powinno się zakładać 3 warstw oddychających? Ponoć tylko w takim przypadku „oddychanie” działa.

      p.s. Te kijki muszę wypróbować, to chyba jest spore wsparcie. Czy ktoś może poleca jakiś konkretny model?

    4. Łucja mówi:

      Hahaha, to tak jak ja wracałam z rajdu 360 w klapkach, bo na trzecią parę butów – czyli nierajdowych nie starczyło mi miejsca w plecaku.

      Ja ostatnio kupiłam sobie oddychającą bluzkę Helly Hansen W L/S Crew Dry i póki co sprawdza się naprawdę dobrze. Rzeczywiście po treningu jest tylko lekko wilgotna. Nie wiem co prawda czy ta informacja przyda się w większości męskim czytelnikom pk4. 🙂

    5. sebas mówi:

      apropos watku, jakie przeciwbolowe polecacie?

    6. Marek mówi:

      Sebas,

      polecam spakować dwa rodzaje leków p.ból.
      Pierwsze – to ogólno dostępne np apap.Najlepiej takie które wiesz że tobie pomagają.Ja wybrałem apap w ciemno bo unikam leków p.ból jak ognia. Ten mi poleciła żona.
      Drugie -to coś mocniejszego na receptę. Ja pakuje do apteczki ketanol.Już sama świadomość posiadania mi pomaga.Ostatnio na RDS podobno uratowałem nim kolegę.Zwróć uwagę że różne leki na różny ból pomagają.W napieraniu powinny się sprawdzić te które stosuje się na zęby.

      Jeszcze jedna uwaga. Ból jest bardzo ważną informacją że dzieje się coś nie tak.Odcięcie się od bólu i napieranie dalej może spowodować poważne urazy.

      Do leków do apteczki dodaje jeszcze coś na trawienie.Może sie kiedyś przydać

    7. Kuerti mówi:

      Paweł,

      Golf zrobiony jest z oddychającego materiału, kupiłem go kiedyś, kiedyś w Marko za 30zł, reklamowany był jako golf narciarski. Świetny jest! W zestawie z Craftem po prostu rewelacja.

      Kijki musisz mieć koniecznie w swojej rajdowej szafie! Nie żebym sprzedawał takowe 😉 . Po prostu w tamtym roku sam się do nich przekonałem, przede wszystkim na Przejściu wokół Kotliny. Bez nich byłoby mi o wiele ciężej. Ja mam Fizany Fizalp3, te które kiedyś na napierajce polecał Piotrek Kłosowicz – http://www.napieraj.pl/xoops/modules/newbb/viewtopic.php?post_id=11709#forumpost11709 . Stosunkowo tanie i w moim przypadku sprawdzają się znakomicie. Normalne kije, bez żadnych bajerów, ale w tym przypadku to ich zaleta.

      No i są stosunkowo tanie – 160zł. Jeśli masz więcej wolnej gotówki to możesz pokombinować coś z droższymi firmami – Leki itp. Jeśli nie, to celuj w coś w przedziale 100-150zł.

      Łucja,

      Panie gdzieś tam są… 😉 . Swoją drogą to firma Helly Hansen w Polsce nie jest zbyt popularna, bluzkę kupiłaś na Wyspach?

      Sebas,

      Ja używałem Ibuprom Max, Apap, też chyba max i Aleve. Ten ostatni niby super mocny, a wydaje się najsłabszy. U mnie dobrze sprawdza się Ibuprom. Zdaje się, że niektórzy korzystają z Ketonalu, a on zdaje się jest na receptę? Używał ktoś tego? Pytanie tylko czy jeśli coś jest na receptę to czy fair będzie korzystanie z takiego preparatu? Ja mam wątpliwości.

    8. Kuerti mówi:

      Marek,

      Uprzedziłeś mnie 3 minuty 😉 .

      No właśnie, Ketonal! Nie znam się na tych wszystkich preparatach, ale przecież można zastosować takie specyfiki, które wyeliminują ból, prawda? Dla niektórych nawet zwykłe środki p. bólowe są sprawą dyskusyjną. A co mówić dopiero o poważniejszym „kalibrze”? Oczywiście granica jest płynna, bo dlaczego stosować jedne środki a drugich nie? Może zupełnie wyeliminować choćby Apap?

      Oczywiście ból to sygnał, że z naszym organizmem nie wszystko jest w porządku. Problem w tym, że w tym naszym hobby chodzi o to, żeby wyjść ponad ból, przełamać go. Czasem trzeba zaryzykować. Do tej pory udawało mi się odróżnić taki ból, który groził kontuzją od zwyczajnego bólu choćby od odcisków.

      PS. Które leki najlepsze są na ból zęba?

    9. Śpiochu mówi:

      Lista wydaje się praktycznie doskonała, zwróciłbym jednak uwagę na możliwość obniżenia wagi sprzętu:
      Zacznijmy od plecaka:

      # Plecak: Salomon NRG Saver -430g
      # Bukłak: Deuter Streamer 2l 160g
      # Kurtka: The North Face Circadian – 466g

      Razem 1056g

      Zmieniając kurtkę, plecak i bukłak możemy sporo zyskać na wadze:
      Plecak BD Flash – 225g
      Bukłak Platypus 2L – 100g
      Kurtka montane Lite speed H2O* – 135g

      Razem 460g – 56% mniej

      * – nie jest to kurtka w 100% nieprzemakalna, raczej coś pomiędzy wiatrówką a membraną ale według mnie świetnie się sprawdzi na setkach.
      Nawet zakładając prawdziwy GTX zmieścimy się w 0,5kg Haglofs Oz Pullover z Gtx Packlite waży 175g. Czyli razem wyjdzie równe 0,5kg.

      Jeśli chodzi o ubiór również możliwe są oszczędności wagowe.
      Np.zamiast Dobsonów – 190g
      Spodnie Montane Fatherlight – 122g/M
      Buty Inov8 Rocklite 305 – 610g para UK8 (Salomon 770g)

    10. Kuerti mówi:

      Śpiochu,

      Dzięki za komentarz!

      Z kilku powodów nie zawracałem sobie do tej pory wagą mojego setkowego sprzętu:

      1. W plecaku Salomona biegam już 5 lat, nie produkują już takich, pewnie się z nim zestarzeje 😉 . A tak na poważnie – NRG Saver jest świetny, doskonale leży, biega się w nim idealnie, co oczywiście nie zmienia faktu, że na setki jest jednak nieco za duży. Problem w tym, że nie mam kasy, żeby kupić coś lżejszego i mniejszego.

      2. Bukłak. Tu mogłem wcześniej sprawdzić wagę bukłaków, kupowałem niedawno tego Deutera. Pytanie czy Platypus również tak ergonomiczny „wlew” jak Deuter?

      3. O tak, kurta TNF jest ciężka! Znów jednak wracamy do kwestii finansowych – dałem za tą kurtkę 6 stów, nie mam wolnych środków żeby dokupić leciutką szmatkę, która na setkach sprawdziłaby się lepiej niż Circadian.

      Pozostaje jeszcze kwestia wygody. Lubię plecak Salomona i uwielbiam Dobsomy, ich lżejsze odpowiednii niekoniecznie muszą mi odpowiadać. Gdybym mógł sobie wybrać jedną rzecz do wymiany (a raczej jako dodatkowy zakup) to wybrałbym jakąś leciutką kurteczkę.

      PS. Mógłbyś podać linki do Twoich propozycji? Nie mogłem znaleźć choćby tego plecaka…

      A tak przy okazji, może urządzimy małą zabawę? Zważcie swój cały sprzęt setkowy (czyli to, co w plecaku, i to co nosimy na sobie) zabierany przez nas w trasę. Nie liczymy wody, prowiantu ani rzeczy na przepaku. Założenie jest takie, że mamy do pokonania tylko jedną pętlę.

    11. Patyk mówi:

      Kiedyś dostałem Ketonal na bardzo bolący ząb, więc powinien być akurat 🙂

      Śpiochu, masz sprzęt Montane?
      Ja napaliłem się na kurtkę, właśnie Maraton, Lite Speed lub Velo. Na razie mam ważniejsze wydatki, ale chętnie przeczytam jak się sprawdza sprzęt w boju.

      Kuerti, jaki dokładnie masz kompas? Z serii szybkich czy stabilnych?

    12. Paweł mówi:

      Grzesiek, Śpiochu

      Dzięki. Wartościowe informacje.

    13. Śpiochu mówi:

      ~Grzesiek
      Nie nakłaniam Cię do wymiany sprzętu startujesz w tym co masz i większość tak robi bo niestety nie stać nas na zakup sprzętu specjalnie pod każdą dyscyplinę. Pisałem z myślą o osobach nowych lub zmieniających zużyty sprzęt. Tym bardziej że moje propozycje nie są wcale droższe niż cięższe odpowiedniki.
      Linki podam w osobnym poście.

      ~Patyk
      Nie używałem jeszcze ciuchów montane ale przymierzam się do zakupu spodni fatherlight i kurtki Lite-speed H20 (wiatrówkę już ma).
      Warto zwrócić uwagę że ciuchy z dopiskiem H2O(wodoodporne) są zrobione z zupełnie innego materiału niż np. zwykły Lite Speed(wiatrówka).

    14. Śpiochu mówi:

      Linki(od razu do sklepów w GB – kupowałem u nich inny sprzęt i zero problemów, wysyłka do PL ok 5 GBP):

      Plecak BD Flash – 32,3 GBP :

      http://www.ultralightoutdoorgear.co.uk/black_diamond_flash_9l_hydration_rucksack.html

      Spodnie Montane Featherlite 32,8 GBP:

      http://www.ultralightoutdoorgear.co.uk/montane_featherlite_pants.html

      Kurtka Montane Lite Speed H2O(również w kolorze czarnym) – 58,7 GBP:

      http://www.ultralightoutdoorgear.co.uk/montane_lite_speed_h2o_jacket.html

      Kurtka Haglofs OZ pullover – 180 GBP:

      http://www.planetfear.com/item/Brand_HaglofsOzPullover_1614_0_23499_1.html

    15. Kuerti mówi:

      Patyk,

      Mam ten kompas
      http://sx-sport.istore.pl/pl,product,380372,kompas,3r,moscow,compass.html

      Z serii stabilnych. Powiedzmy sobie szczerze w rajdach nie potrzeba nam ultra szybkich kompasów, bardziej przydatna jest stabilność. U nas przeloty liczy się w kilometrach, pewnie w klasycznym BnO możnaby się zastanawiać. Poza tym ta Moskwa, którą mam jest dość szybka. Ja jestem zadowolony.

      Śpiochu,

      Na tą drugą kurteczkę i spodnie to będę musiał się „przyczaić” 🙂 . A dlaczego akurat kurtka Montane a nie Haglofs? Kwestia wagi? Ta druga wydaje mi się ładniejsza (to też ważne, no nie? 😉 ) a przede wszystkim odnoszę wrażenie, że lepiej jest skrojona. Waży tylko kilkadziesiąt gram więcej.

      Dopisek:

      Zerknąłem na cenę, wszystko jasne 🙂 . Ktoś ma zbędnego tysiaczka na wspomożenie mojego rajdowego rozwoju? Tak myślałem 🙂 .

    16. Śpiochu mówi:

      „A dlaczego akurat kurtka Montane a nie Haglofs? Kwestia wagi?”

      1. Mniejsza waga
      2. Podobno lepiej oddycha niż membrany (choć nie jest to pewne).
      3. Jest „nieco” tańsza niż ten Haglofs. Według aktualnego kursu:
      Montane – 285zł
      Haglofs – 873zł
      Czyli prawie 600zł różnicy.

      Do turystyki, wspinania, wybrałbym jednak Haglofsa.
      Mam podobny model LiM Ultimate (trochę cięższy materiał i pełny zamek, reszta identyczna waga 250g) i potwierdzam że jest świetnie skrojona, ma dobry kaptur i jest bardzo trwała!

    17. Janek mówi:

      Dwa szybkie pytanka:
      1. Ja na liście zakupów mam plecak na etapy trekingowe/biegowe. Co byście jeszcze polecili? Co sądzicie o plecaczku z Decathlonu – kosztuje jakoś dość mało (80-100zł), a widziałem z nim kogoś ze Speleo chyba… hm? Niestety nie znam nazwy modelu.
      2. Czy polar jako druga warstwa w „złotej trójcy Kuertiego” jest warstwą oddychającą…? Czy może powinienem zmienić swoje przyzwyczajenia i poszukać czegoś innego i będzie mi lepiej?

    18. Kuerti mówi:

      Janek,

      Każda wartstwa musi oddychać, inaczej się zapocimy. Obecnie biegam na treningach i jeżdzę na rowerze w takim zestawie:

      1. Koszulka – długi Craft / długi Craft z Windstopperem
      2. Oddychający golf / Bluza od dresu Dobsoma R90
      3. Kurtka Gore-tex

      Z bluzy można zrobić kamizelkę. Jestem osłonięty przed wiatrem, jest mi ciepło – chyba znalazłem swój złoty środek 🙂 . Powyższy zestaw można dowolnie skonfigurować, na dni cieplejsze, zimniejsze, wietrzniejsze itd.

    19. Janek mówi:

      Czyli mój polar nie jest zbyt idealnym rozwiązaniem… dobrze rozumiem? Co polecacie w zamian?

      A co do kurtek to Pac-lite Gore-tex, w kórym miałem okację jeździć nie oddychał w zadowalający dla mnie sposób… Twój TNF „nie poci” się wewnątrz? Jeżdzę w kurtce z windstoperem Biemme – ma mega wentylator na plecach i jest generalnie ok.

    20. Jacek mówi:

      Paweł

      „Te kijki muszę wypróbować, to chyba jest spore wsparcie. Czy ktoś może poleca jakiś konkretny model?”

      Kijki to świetna rzecz. W listopadzie byłem bez kijków na trasie około 45 km, bez śniegu, zrobionej w jakieś 10-11 godzin. W lutym na Skorpionie na 50 km w śniegu, ponad 18 godzin w terenie, z kijkami. Mimo gorszych warunków po Skorpionie dużo lepiej się czułem 🙂

      Ja miałem jakieś Fjord Nansen pożyczone od siostry, żadnych innych nie próbowałem, więc nie wiem czy są fajne w porównaniu z innymi 🙂

    21. Kuerti mówi:

      Janek,

      Polar też będzie dobry, pytanie jaki to polar? To musi być coś lekkiego. Napierasz szybko, pocisz się mocno 🙂 . Jak wrzucisz coś grubszego to nie ma szans, żeby ten pot wyparował. Mój gore również poci się od wewnątrz jeśli ubiorę się za ciepło. Jeśli dobiorę ubiór pod warunki i intensywność wysiłku to nie ma większego problemu.

      Jacek,

      Skoro nie widać różnicy to po co przepłacać, no nie? 🙂 . Ok, gdybm miał kolejny tysiąc wolny 😉 to kupiłbym dwie pary:

      1. Leciutkie kijeczki raidlighta http://www.napieraj.pl/xoops/modules/wfsection/article.php?articleid=71

      2. Jakiś topowy solidny model renomowanej firmy 🙂 .

    22. Paweł mówi:

      Jacek,

      Tek kijki sobie kupię, tylko muszę trochę wprawy w tym nabrać. Próbowałem iść z tym przez chwilę (pożyczyłem od kolegi) na zeszłorocznym Kieracie i niezgrabnie mi szło. Ale to pewnie początki, potem się przyzwyczaję.

      Janek,

      Co do plecaka z Decathlonu to też nad nim myślałem ale ponoć dla wysokich osób niezbyt pasuje więc u mnie odpada. możesz przeczytać co na temat jednego z tych plecaków sądzi Camaxtli:

      http://marszoblog.wordpress.com/2009/02/07/quechua-diosaz-10-raid/

    23. Krzysztof mówi:

      Kijki Raidlight są fajne – superlekkie i zajmują mało miejsca – ale jednak nie polecam dla cięższych osób, są dość delikatne. I „mechanizm” rozkładania też nie jest idealny.

      Co do listy, to w razie istnienia przepaku ja bym jednak nie brał prowiantu na całą trasę. Po co to tachać 50 km, jednak trochę waży. Przełożenie wcześniej przygotowanego żarcia do plecaka zajmie minutę.

    24. Janek mówi:

      Kuerti, czyli moje polarowe przyzwyczajenie jest ok. Mam dwa rożne polarki – cieńszy i grubszy – zmieniając je dobieram strój do warunków. Jak pojawił się temat oddychalności warstw to zacząłem się zastanawiać czy polary są w porządku – często moja bluza jest dość mocno wilgotna. Jak rozumiem to dla tego, że mam zwyczaj za ciepło się ubierać, a nie dlatego, że polar nie oddycha.

      Wczoraj robiłem intensywniejszy trening i założyłem tylko koszulkę rowerową, a na nią kurtkę. Komfort nie jest idealny, bo podczas rozgrzewki nie było mi zbyt ciepło, ale za to jak wróciłem to było sucho – rzadko mi się to zdarza. Pewnie idealnie to byłoby zdjąć środkową warstwę po skończeniu rozgrzewki.

      Paweł, dzięki za polecenie recenzji plecaka. Ja mam 185cm i muszę się przejść do Decathlonu przymierzyć go i zobaczyć czy mi pasuje.

      Camaxtli, wcześniej nie byłem na Marszoblogu, ale bardzo mi się spodobało – będę wpadał! Ciekawi mnie skąd tam banerek Decathlonu?

    25. rocha mówi:

      Poniższe wyposażenie nie zawiera żarcia i elementów obowiązkowych, jak apteczka, scyzoryk, gwizdek, kompas itd…

      Wersja „na krótko”
      Na się: gatki, kolarki, skarpety, buty, bezrękawnik LUB cienka bluza biegowa z Decathlonu, czapka z daszkiem.
      Plecak diosaz10, buklak 2l, bidon 0,25l,

      Wersja „na długo”
      na się: gatki, legginsy, kolarki, skarpety, buty, koszulka, bezrękawnik, koszula polarowa100, rękawiczki biegowe, balaklawka, Ortalion ze śmietnika góra i dół(niewodoodporny) – składany w kopertę z paskiem biodrowym niezależnym od plecaka.
      Plecak diosaz10, buklak 2l, bidon 0,25l,

      Oczywiście częste sa hybrydy powyższych rozwiązań, pierwsze odpadają spodnie z ortalionu, potem głębsze warstwy górne, potem góra ortalionu itd…

      Z ortalionem nie mogę się rozstać, choć mam lekką kurtkę goretexową.
      Jeśli zima jest naprawdę mroźna lub planuję biwak to mogę jeszcze wziąć kurtke polarową (takiego fajnego melosa kiedyś kupiłem), ale unikam tego jak ognia – po co to tachać.

      Kijków mam dwie pary, turowe, składane i lekkie do NW, biorę w zależności od potrzeb. Stuptuty zwykłe, duże kordurowe

      Plany zakupowe:
      lekkie stuptuty biegowe.
      jakieś „mądre” gatki.

      Pojawiły się głosy na temat Diosaza z Decathlonu, mam 193cm wzrostu i faktycznie jest to plecak dla mnie trochę za mały, dlatego używam jego najmniejszej wersji, która nie musi wisieć na biodrach. Na trudniejsze pakowanki mam jeszcze plecak rowerowy adidasa 25l i ten leży wyśmienicie, tyle, że już straszny z niego trup…

      Ogólnie uważam, że strategia pakowania ma ogromny wpływ na osiągnięty wynik. Chciałoby się powiedzieć, że należy brać tylko to, co jest nam niezbędne, ale jestem bardziej radykalny. Uważam, że należy WYRZUCIĆ wszystko, co sie da. 🙂 Czujecie różnicę? Jeśli jej teraz nie czujecie, to poczujecie ją na setce. 🙂

    26. Kuerti mówi:

      Krzysztof,

      Zdecydowanie tak, jeśli mamy 2 pętle warto przygotować prowiant na jedną i drugą.

      Radek,

      Zapiszmy to złotymi zgłoskami: „WYRZUCIĆ wszystko, co sie da”. Znalazłeś słowa dla tego, co chciałem wyrazić produkując 3 artykuły 😉 . Takiej właśnie zasady staram się trzymać przy pakowaniu na zawody.

      Co do mądrych gatek, ja klasycznie polecę już Craftem – dla mnie ta firma to mistrzostwo świata, jeśli będę kiedyś szukał reklamodawców na PK4 to odezwę właśnie do nich 🙂 . Biegowe stuptuty to kapitalna rzecz, dla mnie obowiązkowe wyposażenie.

    27. Kazig mówi:

      Chciałem coś napisać, ale chyba nie mieszcze się w konwencji statystycznego setkowicza 🙂

    28. rocha mówi:

      Kuerti
      Jeśli zaczniesz reklamować gacie to może trafisz do elitarnego grona blogów bieliźnianych. Pierwsza dziesiątka w rankingu 2009 gwarantowana!

    29. Kuerti mówi:

      Kazig,

      Przecież napisałem, ze to nie jest tekst tylko dla setkowiczów, czekam więc na Twoje uwagi 🙂 .

      PS. Niedługo przestaniesz być rajdowcem, a nie tylko statystycznym setkowiczem, wystartuj gdzieś! 🙂

      Rocha,

      Pozostanę jednak przy rajdowaniu! 🙂

    30. Camaxtli mówi:

      Akurat dzisiaj czytałem rozdział u Skarżyńskiego o dobieraniu odzieży;) (swoją drogą trochę naiwny), nawet pomyślałem o napisaniu o tym, jutro nadrobię zaległości z tym postem, bo ciekawie się zadziało.

      Janek,
      baner to hmm… mój pracodawca;) pewnie teraz nie uwierzysz, że recenzja nie była sponsorowana i jest szczera…

      Grzesiek,
      dzisiaj pisałem wstępniaka do „PK4.pl Team”, już za chwilę podeślę…

    31. Janek mówi:

      Camaxtli, e tam – czemu miałbym Ci nie wierzyć! 🙂

    32. Andrzej mówi:

      Do wyposażenia apteczki należy bezwzględnie dodać:
      1. środki opatrunkowe (co najmniej plastry i woda utleniona w żelu),
      2. bandaż elastyczny,
      3. folia NRC (srebrno-złota na każdą porę roku).
      Dorzuciłbym jeszcze czerwoną lampkę (na nocne odcinki szosowe do zamocowania z tyłu głowy), chyba, że garderoba i plecak mają wszyte odblaski.
      Te drobiazgi niewiele ważą, a mogą uratować życie. Powinny być obowiązkowym wyposażeniem każdego piechura a w szczególności długodystansowca.

    33. Kuerti mówi:

      Andrzej,

      Dzięki za uwagi, plastry i bandaź dopiszę do listy. Rzeczywiście to nie waży wiele, a w krytycznej sytuacji może pomóc.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

    Back to Top ↑
    • TUTAJ PRACUJĘ

    • FACEBOOK

    • OSTATNIE KOMENTARZE

      • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
      • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
      • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
      • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
      • Older »
    • INSTAGRAM

      No images found!
      Try some other hashtag or username
    • ARCHIWA