LIVE no image

Opublikowany 16 lutego 2008 | autor Grzegorz Łuczko

45

Skorpion: „LIVE” cz. 2

Zanim zaczniesz czytać…

Jest to druga część relacji ze Skorpiona, począwszy od godziny 00:43 w sobotę do niedzieli do godziny 10:48. Początek na samym dole strony [przejdź]. Pierwszą część znajdziesz w linku poniżej.

Przejdź do 1 części relacji ze Skorpiona

Niedziela. 10:48. To już jest koniec… Nie ma już nic…

Chyba już nie dostanę zdjęć z zakończenia, mogę więc dokonać małego podsumowania…

W tym roku Skorpion to był taki właśnie „one man show”, bohaterów było dwóch – Paweł Janiak (Jasiekpol pewnie wrzuci relację z biegu na swój blog) na krótkiej trasie, który wręcz zdeklasował rywali (zdeklasował to takie brzydkie słowo) przebiegając 50km w znakomitym czasie 6:22 oraz na długiej trasie Mariusz Pietrzak, który okazał się niesamowitym fighterem i po 27 godzinach napierania w mrozie i wietrze ukończył (jako jedyny spośród 27 uczestników) 100km.

Nie chciałbym się w tym miejscu więcej rozwodzić nad tym czy to były zawody zbyt trudne, mam zamiar napisać na ten temat osobny tekst, a przy okazji zaprosić Was do dyskusji na ten temat (mam nadzieje, że zdąże przed BWC…). Tyle więc podsumowania zawodów teraz czas na kilka słów na temat samej relacji. To był trochę taki spontaniczny projekt, nie sądziłem, że uda nam się to przeprowadzić w tak multimedialny sposób. Pewnie, że było sporo niedociągnięć, brakowało wyników (za mało ludzi „zaplątanych” było w relację a PK bez sędziów, przez co ciężko o wyniki z poszczególnych PK), nie zawsze było wiadomo co się dzieje na trasie, pewnie jeszcze kilka minusików znalazłoby się.

Warto jednak się starać bo jeśli w ciągu dwóch dni relację obserwowało ok. 500 internautów (de facto pewnie było ich mniej, ale w 2 dni taką liczbę uu mi zliczył system statystyk), których dziełem jest 1500 wizyt, to znaczy, że jest naprawdę spore grono osób zainteresowanych przebiegiem tego typu imprez. Żeby jednak możliwe było prowadzenie relacji potrzebni są ludzie, którzy będą wysyłać informacje z tras rajdów. Jeśli ktoś z Was chciałbym pobawić się w „reportera” to zapraszam do współpracy przy kolejnych relacjach (będą na pewno, ale na razie muszę odpocząć po Skorpionie)! Wpisujcie również wszystkie swoje zastrzeżenia, krytyki, pomysły na prowadzenie relacji „LIVE”!

A teraz podziękowania 🙂 .

Chciałbym podziękować organizatorom Skorpiona, dzielnym reporterom terenowym PK4 – (kolejność alfabetyczna, po imieniu) Danielowi Śmieji (na zdjęciu po prawej), Hubertowi Puce, Jackowi Janowiczowi, Mariuszowi Radeckiemu (na zdjęciu lo lewej) i last but not least Pawłowi Janiakowi! Dzięki chłopaki. No i dzięki Wam czytelnicy, bo bez Was przeprowadzanie relacji nie miałoby żadnego sensu!

No tak zapomniałem zupełnie o organizatorach – Pawle Szarlipie i Sławku Juraszewskim , którym również należą się podziękowania!

Koniec transmisji… Dziękuje za uwagę.

Pozdrawiam, Grzesiek Łuczko

PS. Przy okazji zapraszam na relację z mojego startu w BWC z zespole raidteam.pl. 28 luty, czwartek, godz. 22 😉 .

Niedziela, godz.09:10. Elementy układanki.

Powoli dopasowuje wszystkie elementy układanki zwanej Skorpionem 2008. Znamy już zwycięzców trasy 50km (1m. Paweł Janiak, 2m. Tomek Radomiński oraz 3m. Andrzej Krochmal) oraz triumfatora trasy 100km – Mariusza Pietrzaka, do wczoraj do północy nie miałem żadnych informacji o pozostałych uczestnikach. Ale już mam 🙂 . Ostatecznie Andrzej Sochoń na metę przybył o 19:20, ale bez wszystkich punktów kontrolnych (PK22PK26, te punkty z drugiej pętli podbił). Anna Trykozko i Leszek Herman-Iżycki walczyli do późnych godzin nocnych, walka ta zakończyła się połowicznym sukcesem – mają wszystkie PK! Niestety pokonanie całej trasy zajęło im prawie 30 godzin, nie zmieścili się więc w limicie czasu (na mecie byli o 1:46). Czyli tylko jedna osoba ukończyła trasę 100km!

Tak właśnie skończył się Skorpion! Może uda mi się jeszcze zdobyć zdjęcia z zakończenia, ale to dopiero po 10, bo na tą godzinę przewidziano zakończenie.

Sobota, godz.23:16. Zwycięzca 100km!

Jednak można było ukończyć trasę 100km na tegorocznym Skorpionie! Śmiałkiem, któremu udała się owa sztuka jest Mariusz Pietrzak! Gratuluje!!! Na razie nie wiadomo co z pozostałymi uczestnikami Anną Trykozko, Leszkiem Hermanem-Izyckim oraz Andrzejem Sochoniem. Czekam na wieści…

Klasyfikacja:

1. Mariusz Pietrzak ok. 27 godzin (czas nieoficjalny)

 

Sobota, godz.21:02. Nic nowego…

Cicho wszędzie, głucho wszędzie. Nie ma nowych informacji. Z krótkiej trasy ludzie wciąż schodzą do bazy. Mam „zamówionego” smsa z wynikami od Sławka. Mam nadzieje, że wyrobi się do jakiejś rozsądnej pory, bo padam na biurko ze zmęczenia 😉 .

Nadal nic nie wiadomo gdzie są 4 muszkieterowie (a wśród nich jedna muszkieterka!) z długiej trasy. Przypominam, że ostateczny limit upływa po 28 godzinie od startu, czyli o 4 nad ranem (jak słusznie zauważył w komentarzu Darek, limit upływa o 24 a nie o 4 rano). Podejrzewam, że dopiero ok. tej godziny pojawią się jakieś nowe informacje, ale o tym napiszę dopiero jutro rano.

Sobota, godz.19:20. Wieści z trasy #5

Info oficjalne: Tomek Radomiński ostatecznie skończył zawody na drugim miejscu z czasem 9h46m. Kilka razy wspominałem już Sławka Juraszewskiego, który jest współorganizatorem Skorpiona, ale zupełnie zapomniałem o drugim z dwójki organizatorów – Pawle Szarlipie. Obu należą się wielkie brawa za organizację!

Do bazy schodzą się kolejni zawodnicy z krótszej trasy, po setkowiczach, którzy jeszcze napierają na razie słuch zaginął… Limit czasu dla trasy 100km upływa o godzinie 4 rano.

19:26 Trasę 50km z kompletem punktów ukończyły do tej pory 4 osoby, jako trzeci na metę wpadł Andrzej Krochmal (nie wiem jaki czas). Pudło padło więc łupem znanych orientalistów. Potwierdza się w ten sposób znana maksyma, że „trzeba mieć TU a nie TU”. Sami sobie rozpracujcie tą metaforę 😉 .

19:35 Na kolację przygotowano iście królewską kolację! Kotlet mielony z ziemniakami i surówką, a komu tego było mało, jeszcze zupa. Ponoć smakuje wybornie! A przynajmniej Mariuszowi smakowało 🙂 .

Trasa 50km. Wyniki:

1. Paweł Janiak 6:22 (czas nieoficjalny)
2. Tomek Radomiński 9:46
3. Andrzej Krochmal

 

Fundatorem tych eksluzywnych pucharów jest PK4.pl 😉 .

Sobota, godz.18.45. Tomek Radomiński drugi na 50km.

Jako drugi linie mety trasy 50km przekroczył Tomek Radomiński, czas. ok. 10h (?). Wiadomość dostałem o 17:55.

18:57 Wbrew pozorom na zdjęciu powyżej to wcale nie Tomek Sikora 😉 . Choć też Tomek, Tomek Radomiński wykonuje na nim ostatnie zadanie specjalne – strzelanie (nie mam pojęcia z czego 🙂 ).

19:06 Zerknijcie do galerii, pojawiło się kilka nowych zdjęć. Niektóre się powtarzają, to minaturki, które wykorzystałem podczas „kolorowania” relacji.


Sobota, godz.15.35. Przerwa techniczna.

Informacji coraz mniej, nie ma już kto informować. Do godziny 18 ogłaszam przerwę techniczną. Wszelkie informacje z trasy wpisujcie w komentarzach! Trzymajcie się!

15.42 Info z ostatniej chwili. Nad bazą unosi się senna atmosfera, część zawodników już pojechała do swoich domów, reszta śpi. Dwójka uczestników z trasy 100km ruszyła na 2 pętle, zaliczyć choć jeden punkt. Mariusz, od którego mam newsa, chętnie ruszyłby z nimi, ale mokre buty skutecznie odwodzą go od tego zamiaru.

Sobota, godz.14:45. Paweł na mecie!

Mamy pierwszego zawodnika na mecie trasy 50km! Po 6 godzinach i 22 minutach na metę wbiegł Paweł Janiak (na zdjęciu), czas „zupełnie z innej beczki”! Gratuluje!!!

Prawdopodobnie na drugim miejscu napiera Tomek Radomiński, ok. godziny 14 był w okolicach PK10 (33km).

Całkiem spora grupa zawodników krąży w okolicach PK6.

15:02 Jedna z ostatnich rozmów ze Skorpiona, Paweł dzieli się wrażeniami bezpośrednio po ukończeniu rajdu.

Sobota, godz.14:00. Małe podsumowanie.

Powoli można zacząć oceniać tegorocznego Skorpiona (prawie jak Szpakowski na 15 minut przed końcem meczu ocenia spotkanie 😉 ), a przynajmniej występ naszych bohaterów. Dla przypomnienia tutaj można przeczytać ich wypowiedzi przed startem. Andrzej Sochoń był dobrej myśli, a ukończenie Rajdu Dolnego Sanu traktował jako dobry prognostyk przed Skorpionem i jako jedyny z naszych bohaterów walczy nadal na trasie. Trudno powiedzieć jak mu teraz idzie…

Daniela, który nieczego się nie obawiał zmogła kontuzja, Hubert natomiast po prostu zrezygnował, Skorpion miał być dla niego treningiem przed BWC i jako taki sprawdził się doskonale. Jacek, który walczył ze swoimi limitami jest już w drodze do Białegostoku. Nie udało mu się pokonać półmetka w 8 godzin. Tak na marginesie, ciekawe czy Jasiek dałby radę powtórzyć wyniki z krótszej trasy na dystansie 100km? Lata biegania w biegach na orientację (Mistrzostwa Polski i te sprawy) robią swoje, tutaj widać jak dużo daje nawigowanie na naprawdę wysokim poziomie!

Ostatni z uczestników naszej zabawy – Mariusz – również po pokonaniu pierwszej pętli pozostał w bazie. I tak oto kończy się historia naszych bohaterów. Niektórzy jeszcze walczą, jeśli tylko dostanę jakieś info to nie zawaham się go opublikować 😉 . Jeśli ktoś z obserwujących relację zechciałby następnym razem nadawać z trasy i przysłużyć się nam wszystkim (wczoraj i dziś PK4 odnotowało w sumie 1000 wizyt! Prawie 400 unikalnych użytkowników, jak widać jest więc ogromne zainteresowanie na tego typu relacje!) niech czym prędzej chwyta za klawiaturę i zgłasza swój akces! 🙂 .

Sobota, godz.13:47. PK12.

PK12 łupem Pawła! Do mety zostało 9 kilometrów. Jestem pewien, że 50km pęknie poniżej 7 godzin. Kapitalny czas!


Sobota, godz.13:05. ZS1.

Sprytnie! Paweł zamiast marznąć w oczekiwaniu na obsługę ZS1 pobiegł na PK10! Podbił go i gdy wrócił z powrotem ZS1 było rozstawione (na zdjęciu to chyba nie Jasiek 😉 )! Szybko się z nim uwinął i pobiegł na PK11 (przed 13 był w połowie pomiędzy PK10 a PK11). Prawdopodobnie jest na czele stawki! Podejrzewam, że ok. 15:30 Jasiek stawi się na mecie. Więcej w materiale audio.

13:15 Paweł ma już PK11 na 36,5 kilometrze, przed nim „rzut beretem” i jeszcze troszkę do mety 😉 .

Sobota, godz.12:50. Wywiad z Hubertem

Zatytułowałem newsa jako „wywiad”, bo jest trochę bardziej formalnie, zadaje jakieś sensowne pytania (w miarę),a Hubertładnie mi na nie odpowiada. Poznajemy kulisy rezygnacji (piękne słowo, te kulisy), zdanie Huberta na temat trudności zawodów i kilka innych ciekawostek.

Wygląda na to, że wieści z trasy 100km w najbliższym czasie nie będzie zbyt wiele. Oczywiście będę próbował cały czas „wyszarpać” jakieś newsy, ale ciężko będzie! Cała nadzieja w Pawle, który mam nadzieje na bieżąco będzie nadawał z trasy.

Sobota, godz.12:28. Kolejna rezygnacja?

Info z bazy: Nikt więcej już nie wyruszył na 2 pętle. Udało mi się wreszcie dodzwonić do Andrzeja Sochonia, dopiero co zaliczył PK15 (pierwszy punkt na 2 pętli). Z naszej rozmowy wynika, że Andrzej w niedługim czasie może zrezygnować. Narzeka na bardzo ciężkie warunki na trasie.

Na dystansie 50 km ostatecznie wystartowało 80-ciu zawodników, ok. godziny 12 pierwsi zaczęli docierać w okolice ZS1 (Czy Sławek miał na myśli Pawła czy kogoś jeszcze? Nie mam pojęcia. Paweł na razie się nie odzywa).

To coś na zdjęciu podtrzymuje mnie w stanie „gotowości bojowej” (nie mam tykwy, piję z kubka). Wywar z yerba mate, wygląda to trochę jakbym zaparzał sobie jakąś pasze 😉 . Wygląd ma nieciekawy, a smak? Całkiem, całkiem, choć jeszcze do końca się nie przekonałem. Taka tam dygresja… 🙂

Sobota, godz.12:05. Wieści z trasy #4

Pierwszy minus dla organizatorów! Paweł właśnie czeka na zadanie specjalne, którego jeszcze nie ma. Pół biedy ze stratą czasu (może czas zostanie odliczony?), ale stanie kilkadziesiąt minut na mrozie może być zabójcze! Jasiek szuka właśnie jakiegoś schronienia przed mrozem. Oby nie wpłyneło to negatywnie na jego formę!

Informacja z 11:42: na pierwszej pętli są jeszcze 3 osoby, które zapewne zakończą swój udział na półmetku. W stawce dalej liczą się: Mariusz Pietrzak, Anna Trykozko, Leszek Herman-Iżycki oraz Andrzej Sochoń. Taka była kolejność wyjścia na drugą pętlę. Nie znam Mariusza, ale pozostała trójka osoby dość zaawansowane wiekowo, czyli jednak doświadczenie góruje nad młodzieńczą fantazją? Naprawdę ciekawe rzeczy dzieją się na Skorpionie…

Kolejna relacja audio, tym razie większa profeska. Wywiad ze Sławkiem Juraszewskim (na zdjęciu), rozmawiamy o pierwszej pętli. Do posłuchania!

Sobota, godz.11:35. Paweł na PK8

Jeśli Paweł się nie pomylił wpisując numer PK to po raptem 3 godzinach z hakiem ma za sobą już 30 kilometrów. Przed nim teraz zadanie specjalne, ale czy ktoś tam będzie? ZS otwierają dopiero o 12, a Paweł na PK8 był o 11:08, do ZS są 2 kilometry…

Na razie nie mam informacji z trasy 100km i nie wiem kiedy pojawią się jakieś newsy. Wszyscy „nadający” reporterzy PK4 już zrezygnowali, a Andrzej niestety się nie odzywa, może problem z telefonem? Będę próbował wyciągać info od organizatorów. Niedługo wrzucę wywiad ze Sławkiem Juraszewskim, podsumowujący pierwszą pętlę trasy 100km.

11:45 Paweł się nie pomylił, już biegnie na ZS! Miał małe problemy ze wcześniejszymi PK, nie jest pewny co do jednego, czy stał w odpowiednim miejscu… Zapytany o innych zawodników odpowiada, że widział jakieś ślady, ale ciężko powiedzieć, czy należą do kogoś przed nim czy za nim… Tak czy inaczej, jeśli utrzyma to tempo to na mecie spodziewać się możemy go za jakieś 3 godziny.

Sobota, godz.11:05. Fala rezygnacji…

Kolejni uczestnicy „padają jak muchy”! Ekstremalny Skorpion zbiera straszne żniwo! Na chwilę obecną na drugą pętlę wybrały się zaledwie 4 osoby! Prawdopodobnie nikt inny już nie ruszy za nimi w pogoń. Jest „szansa”, że nikt nie ukończy zawodów (Sławek Juraszewski: „Nie ma możliwości przedłużenia limitu czasu”), chyba tylko Harpagan w Pucku kilka lat temu miał podobną sytuację, ale wtedy zadecydowały błędy w ustawieniu PK, a teraz po prostu mamy cholernie wymagającą trasę! Brawo organizatorzy? Moim zdaniem tak, brakowało mi zawodów, którzych samo ukończenie byłoby już sukcesem, oby za rok nie było łatwiej! Strasznie żałuję, że mnie tam nie ma i nie mogę zmierzyć się z tą trasą…

Wróćmy jednak do wieści z trasy. Niestety również Daniel Śmieja zakończył swój udział w tegorocznym Skorpionie, wyeliminowała go kontuzja. Na drugą pętlę nie wyjdzie również Mariusz Radecki i Andrzej Szcześniak. Mariusz smsuje: „Chętnie bym ruszył dalej… żadnych kontuzji się nie nabawiłem lecz naginanie w mokrych, niskich butach po śniegu – dużo napadało w nocy i jest ponad kostkę – skutecznie mnie zniechęca.”. Teraz Mariusz wyleguje się w śpiworku i obserwuje to co dzieje się w bazie, jego zdaniem są nikłe szanse, że ktoś w ogóle ukończy Skorpiona…

Na kolejną pętle ruszyli:

09:50 Mariusz Pietrzak
10:35 Anna Trykozko, Leszek Herman-Iżycki
10:50 Andrzej Sochoń

Sobota, godz.10:29. From Paweł with love 😉 .

Uff, dzieje się. Paweł (na zdjęciu) właśnie biegnie na PK6 (właśnie, tzn. 10:05), jak to ujął „świńskim truchtem”. Biegnie sam i obawia się czy aby nie zwolnić! Na PK9 na zawodników czeka zadanie specjalne, które „czynne” jest dopiero od godziny 12… ZS1 to most linowy nad Wieprzem, pokonywanie rzeki wpław chyba nie wchodzi w grę? 🙂 . Przed chwileczką dostałem info od Daniela „PK14. 10:19″. To dziwne, bo czołowa grupka, w które znajdował się również i Daniel na półmetku zameldowała się pół godziny wcześniej… W relacji audio Paweł pozdrawia rodzinę 😉 . Na zdjęciu znajduję się oczywiście Paweł.

Sobota, godz.10:18. Wreszcie na półmetku!

Wreszcie jakieś info z trasy 100km. Pierwsi uczestnicy są już w bazie, po półmetku no i nastąpiło małe przetasowanie. Niestety Hubert Puka oraz Jakub Szafrański rezygnują z dalszej rywalizacji. Postaram się o krótką rozmowę z Hubertem nt. trasy tegorocznego Skorpiona, ale to za jakiś czas. Na drugą pętlę wychodzą za to Mariusz Pietrzak (który właściwie w chwili gdy dostałem info wychodził już na trasę) oraz Anna Trykozko z Leszkiem Hermanem-Iżyckim, którzy dopiero szykowali się do wyjścia. A Daniel? No właśnie, sam nie wiem co się z nim dzieje. Info pewnie wkrótce. 49 km najlepsi zawodnicy na Skorpionie pokonali w prawie 14 godzin! Czy ktoś w ogóle ukończy te zawody?

Nie wiem jak ale ucięło mi kilka godzin z relacji! Fuck! Brakuje danych między 24 a 2 w nocy i od 8 do 10. Fuck!


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



45 Responses to Skorpion: „LIVE” cz. 2

  1. Mirek mówi:

    Napisałeś Grzegorz:
    „skoro do 20 kilometra dotarła jak na razie tylko szóstka zawodników, a to już jest 5 godzina zawodów to oznacza tylko jedno, naprawdę mało osób ukończy tegorocznego Skorpiona!”

    Z tego wynika, że rajd jest faktycznie bardzo trudny, ale i ciekawy. Z tym, że chyba w regulaminie jest limit 26 godzin a nie 24, to trochę zwiększa szanse pozostałych zawodników, tych którzyz nie dotarli jeszcze do PK5. No i może w dzień nadrobią straty z nocy…

    A wracjąc do Twojego poprzedniego komentarza, to jednak do Opola na setkę nie pojadę, w tym samym czasie jest Kierat w Limanowej, a ja z racji przeszłości taternickiej zdecydowanie bardziej preferuję góry, a poza tym Kierat jest świetnie organizowany przez walczącego właśnie na trasie Skorpiona Andrzeja Sochonia zwanego Wesołym Jędrusiem. Szliśmy razem ok. 57 km na Rajdzie Dolnego Sanu. Pozdrów go proszę ode mnie jak by do Ciebie dzwonił, Huberta i Daniela zresztą też (Hubert powinien mnie pamiętać bo ostatni zlądowałem w bazie w Satlowej Woli i byłem najbardzioej padnięty ze wszystkich, natomiast Daniel może mnie skojarzy jako tego, który w Międzyrzeczu narzekał na trudne PK i krótki limit czasu)

  2. Kuerti mówi:

    Mirek,

    Rzeczywiście wyleciał mi z głowy ten powiększony limit, to zmienia nieco postać rzeczy. Choć nie zmienia to faktu, że Skorpion to prawdopodobnie najtrudniejsza setka w Polsce, aż żal, że nie biegam tam z nimi…

    Nie byłem nigdy na setce w Opolu, ale byłem na Kieracie i wiem, że to ciężkie zawody, choć limit czasu jest dość spory. Wydaje mi się, że musisz się przede wszystkim przełamać, ukończyć wreszcie jakąś setkę, a później to już pójdzie z górki. Nie wiem więc czy dobrze robisz wybierając Kierat, nawet z Twoją „górską przeszłością”.

    Choć z drugiej strony Kierat to impreza z duszą… Aż żal nie wystartować 🙂 .

  3. Mirek mówi:

    Ja po prostu świetnie czuję się w górach, zwłaszcza psychicznie, bo fizycznie to już nie te czasy kiedy robiłem slalom między turystami biegając prawie 30 lat temu po Orlej Perci, nie mówiąc już o wejściu na Osterwę w niewiele ponad pół godziny (zimą po bardzo łatwej drodze w pzrewodniku opisanej na wspinaczkową).

    Tak jak napisałeś: Kierat to impreza z duszą i tam trzeba być nawet jeżeli tylko zaliczę jeden PK więcej niż w zeszłym roku 😉

    Strasznie żałuję, że nie pojechałem na Skorpiona, bo widać, że to fajna impreza. Szkoda, że nie odbywa się w marcu 🙁
    Może wtedy już byłbym zdrowy. Ach, gdyby nie te asfalty i błoto nad Sanem…

    Zastanawiam się jeszcze co wybrać na kwiecień: Wertepy (blisko Poznania) czy Harpagana. W zeszłym roku debiutowałem na obu imprezach w odstępie tygodnia i żadnej nie ukończyłem.

    Gabi (kiedyś z zespołu Gabi&Wiechor, obecnie Supernova) twierdzi, że 2 tygodnie (w tym roku) to za mały odstęp czasu i powinienem się zdecydować tylko na jedną imprezę.
    A mi się podobają obie 🙁

  4. Mirek mówi:

    A propos Jacka, o którym napisałeś pół godziny temu, że pewmie zrezygnuje, bo musi wracać na scenę.
    Otóż on ma już zaliczony jeden maraton 24-godzinny 😉

    Oto cytat ze strony jego kabaretu:

    „17 listopada o 17.10, po 24 godzinach występu kabaret Widelec zszedł ze sceny zmęczony ale szczęśliwy ustanawiając Rekord Guinnessa w długości występu jednego kabaretu! Ale lekko nie było…”

    P.S. Dzisiaj też lekko nie jest 🙂

  5. Kuerti mówi:

    Mi również wydaje się, że 2 tygodnie to za krótki odstęp czasu. To, co piszesz o Twoich dawnych wyczynach bardzo, ale to bardzo przypomina mi refleksje Messnera nad naturą przemijania. Gorąco polecam Ci jego książkę „Gobi” (w linku moja recenzja). Świetna rzecz.

    PS. Wybierz Wertepy, ja tam będę, na Harpie już chyba nie…

    No i Jacek zszedł z trasy 🙁 . Ciekawe jak wyglądał ten ich 24h występ? Pewnie nie było łatwiej niż pokonanie setki 🙂 .

  6. Mirek mówi:

    Będę musiał w wolnej chwili sięgnąć po tę książkę. Pamiętam, że w czasach studenckich Reinhold Messner był naszym idolem, ale nie ze względu na sukcesy w Himalajach, tylko jego osiągnięcia na drogach skalnych.
    Nie pamiętam już szczegółów, ale chyba należał do pierwszych wspinaczy robiących drogi siódemkowe, zresztą napisał książkę pod takim właśnie tytułem na początku lat siedemdziesiątych (w stanie wojennym kolega zdobył gdzieś jej oryginalne niemieckie wydanie).

    No to pewnie spotkamy się na Wertepach (co prawda może być jeszcze jeden problem, jeżeli uda mi się zakwalifikować na konferencję Microsoftu w Warszawie w sobotę 5 kwietnia).

    A tak a propos spotkań, to chyba się spotkaliśmy na Harpaganie 34 nie wiedząc o tym. Na 2 pierwszych PK mieliśmy prawie identyczne czasy i sąsiednie miejsca. Zrobiłem sobie taką tabelkę z wynikami na poszczególnych PK. Potem niestety zabrakło mi kondycji i zostałem z tyłu, a póxniej to tak pobładziłem, jak chyba jeszcze nigdy w życiu no i się wycofałem po zaliczeniu 53 km na półmetku.

  7. Mirek mówi:

    Małe sprostowanie.
    Zajrzałem jeszcze raz do wyników ostatniego Harpagana. Okazuje się, że tylko na PK 1 bylismy blisko siebie, ja byłem 2 minuty za Toba na miejscu 34, Ty byłeś wtedy 26. Potem ja zacząłem spadać w dół, a Ty piąć się w górę.
    Najciekawsza sytuacja była na PK 4, gdzie zająłeś 1 miejsce.
    Czyli nazwa Twojego blogu jest właściwa 🙂

  8. Kuerti mówi:

    Uff, wreszcie trochę spokoju 🙂 .

    Ja akurat wspinaczką skalną tak średnio się interesuje, nawet nie imponują mi tak dokonania Messnera na polu himalaizmu, ale właśnie za te refleksje nad naturą przemijania bardzo sobie cenię tego faceta.

    Ktoś na napierajce proponował Ci Marsz Gryfa Pomorskiego, to rajd liniowy na dystansie 100km rozgrywany pod Szczecinem, brak trudności nawigacyjnych. W dodatku rajd ma bardzo kameralną atmosferę! Bardzo lubię te zawody, startowałem tam w 2005 i 2006 roku. Jeśli więc nie Opole to Szczecin w sierpniu 🙂 .

    Mam nadzieje, że jednak się zobaczymy na Wertepach.

  9. sebas mówi:

    sadzac po miedzyczasach, ekstremalnie sie zrobilo, zastanawiam sie czy za sprawa ciezko poukladanej trasy czy ciezkich warunkow (obu na raz?). tych, ktorzy beda walczyc do konca czeka po zachodzie slonca kolejny zimny wieczor, -13C (z windchillem -18C) wg Accuweather.

  10. sebas mówi:

    „na druga petle” to znaczy, ze drugie 50km beda mykac po tej samej trasie czy druga petla jest oddzielną petlą? 49km w 14h TO MASAKRA (sucha srednia wychodzi 3.5km/h)…….

  11. Kuerti mówi:

    Sebas,

    I to i to. Trudna nawigacja, ciężko nawiguje się „na rzeźbę”, a tym bardziej w nocy. No i ta pogoda, pełno śniegu, zimno, mokro. Coraz więcej zawodników „pada” na półmetku, mało kto wyszedł na drugą pętlę (jeszcze nie mam oficjalnego info).

    A jeśli jak piszesz wieczorem ma ścisnąć mróz to szykuje się prawdziwa rzeźnia, nie wiem czy ktoś to w ogóle ukończy.

  12. Kuerti mówi:

    Druga pętla to inna trasa.

    Ta sama, którą robią zawodnicy z „50km”.

  13. sebas mówi:

    ta czworka , kt wyruszyla na 2 petle to juz sa kozaki, szacun. imponuje Andrzej „Nieugiety” Sochon 😉

  14. Yanek mówi:

    Witam, gratuluję pomysłu, relacja live jest super.
    O Skorpionie dowidziałem się… w czwartek, mam blisko ( Rzeszów ), ale zabrakło wiary we własne siły. I jak czytam o warunkach panujących na trasie to myślę że dorze się stało :-). Pokonanie 50 km nie jest dla mnie problemem, bo takie „osiągi” w terenie górskim mi się zdarzały bez jakichś specjalnych przygotowań, ale… nawigacja w nocy to coś co mnie odstrasza od InO.
    Musze zacząć od czegoś „liniowego”, planuję Kampinos.
    Pozdrawiam wszystkich, gratulacje dla autora i ( być może:-) ) do zobaczenia na trasie !

  15. Kuerti mówi:

    Cześć Yanek!

    Rzeczywiście Skorpion to nie są łatwe zawody. Ale zagubić się w nocy gdzieś w wąwozie – bezcenne! Nawet jeśli nie udałoby Ci się ukończyć mógłbyś zdobyć sporo doświadczenia i piękne wspomnienia 🙂 . Ja już żałuje, że mnie tam nie ma…

  16. Mirek mówi:

    Dzwoniłem przed chwilą do Andrzeja Sochonia. Jest w zasięgu, ale nie odbiera telefonu. Pewnie ma jakieś miejsce trudne nawigacyjnie albo jest potwornie zmęczony. Chciałem go wesprzeć i trochę zmotywować, bo liczę na to, że może jednak uda mu się pzrejść całe 100 km. Tylko czy zmieści się w limicie ?
    Wiem, że Andrzej nie lubi scorelaufów, woli klasyczny układ PK. No i niestety brakuje mu dowiadczenia z typowych zawodów na orientację. Nigdy w nich nie startował. Zaczął od razu od „setek”, a pierwszy był Harpagan w październiku 2001 roku (od razu zakończony sukcesem, bo zmieścił się spokojnie w limicie czasu).

  17. Kuerti mówi:

    Andrzej trzyma telefon w plecaku i raczej niechętnie rozmawia w czasie rajdu, dlatego nie odbiera Twoich telefonów. A szkoda, bo wsparcie telefoniczne na pewno by mu się przydało!

    Akurat o scorelauf Andrzej nie musi się martwić, bo to tylko scorelauf z nazwy, tak naprawdę kolejność punktów narzuca się sama i wyboru w zasadzie nie ma.

    Natomiast wynik Pawła na 50km pokazał ile znaczy dobra nawigacja, Jasiek to znakomity orientalista w dodatku z mocną łydką, dla niego trasa była dość prosta…

  18. Darek mówi:

    Dlaczego limit ma się skończyć o 4 rano a nie 24.00
    26 plus 2 to 28 , od 20.00 wczoraj do północy dzisiaj???? Zgadza się , czy się mylę Pzdr

  19. Kuerti mówi:

    Oczywiście masz rację!

    Mój błąd, nie wiem skąd pomysł, że 28 godzin upłynie o 4 rano… Już poprawiam! Dzięki za info.

  20. Darek mówi:

    Dzięki! Może wytrzymasz do północy!!!! Kibicuję Ani i Leszkowi , znamy się z tych „innych INO” bardziej nawigacyjnych
    Pzdr

  21. Kuerti mówi:

    Za chwilę opuszczam moje stanowisko „pracy”, jeśli dostanę jakieś info i zbudzę się z kamiennego snu, w który zaraz zapadnę to na pewno wrzucę newsa na stronę! 🙂 .

  22. TomekK mówi:

    Grzesiek to pewnie ta Yerba Mate tak działa. Słyszałem, że czasem wywołuje dziwne reakcje;)
    W każdym razie trochę profanacja pić ją ze zwykłego kubka:P mi nawet smakowała kiedyś,ale może dlatego że nie było nic innego do picia:)

    W każdym razie też ciekawy jestem co z tą mocną czwórka…

  23. sebas mówi:

    wydaje mi sie, ze jednak wykruszenie sie prawie 90% zawodnikow na polmetku… 😉 to troche przesada. nawet biorac pod uwage rozne przyczyny obiektywne, ktore wystapily. zobaczymy ilu zapunktuje w PP na tej setce

  24. sebas mówi:

    no to jeden finisher jest. reszta trzymajac sie wczesniejszego zestawienia na polmetku na granicy limitu…

  25. Kuerti mówi:

    Tomek,

    Wiem, że profanacja, ale kupiłem na próbę zestaw yerba + bombilla i kilka próbek, nie wiedziałem czy mi będzie smakować. Ale chyba kupie tykwę 🙂 . Posmakowała mi, chociaż ciężko określić jej smak.

    No i już wszystko wiadomo, wszystkie karty rozdane na tegorocznym Skorpionie! 🙂

    Sebas,

    Jedna osoba – Mariusz Pietrzak – otrzyma punkty do PMnO. Osobiście cieszę się, że Skorpion był tak TRUDNYM rajdem, którego już samo ukończenie jest sukcesem. Wkrótce (nie wiem czy jeszcze przed BWC dam radę) chciałbym na ten temat napisać tekst, więc teraz tylko krótko 🙂 .

  26. jasiekpol mówi:

    No wreszcie mogę zobaczyć jak to wyglądało 😉 U mnie był tylko śnieg i jary, wąwozy. Fotki troche słabe- przydałby się telefon z autofocusem. Dobrze że nie miałem większego problemu ze zgraniem pokonywania trasy i wysyłania fotek. Trochę czuję tą traskę. Dla pklosow przygotujemy już livetracking 😉 Dzięki za współpracę.

  27. Kuerti mówi:

    Wiesz to miały być fotki „live”, nie muszą być jakiejś super jakości, ważne, że były. Ale oczywiście im lepszej jakości tym lepiej 🙂 . Twoje akurat były bardzo dobre!

    PS. Jest jakiś problem z komentarzami, znowu trzeba czekać na akceptacje, dziwne..

  28. AdamB mówi:

    Kuerti,
    ogromne gratulacje za relacje ze Skorpiona!
    Rewelacyjnie sobie z tym daliście rade! (Ty i zawodnicy-reporterzy)
    Zdecydowanie lepiej sie ta relacje sledzilo (a co za tym idzie- zawody) niz chociazby relacje z ARWC’07, czy TNFAT’07. Mimo, ze biegi na orientacje mnie nie kreca tak, jak AR. Pomysl, czy nastepnym razem orgowie nie powinni Ci czegos odpalic za to. 😉
    Widze, ze w komentach pojawil sie nawet sposob (chociaz bardzo wymagajacy logistycznie), jak zrobic namierzanie z GPS w GE. Moze kiedys sie uda, co?:D Jak to zrobili na TNFAT w tym roku? Byles, to pewnie wiesz. 🙂
    Aaa, i jeszcze, jesli pozwolisz sobie zasugerowac jeden patent, ktory pozwolilby ogarnac zamieszanie kto, gdzie, kiedy, ktory PK w czytelny sposob, to takie tabelki, jak http://www.adventuretrophy.pl/2007/amator/aranking.htm
    sa przejrzyste. Oczywiscie wiem, ze wymagaloby to dodatkowej pracy od Ciebie, ktorej i tak malo nie miales, ale to tylko taka (mam nadzieje) konstruktywna uwaga, bo czasem sie juz gubilem w numerkach. 🙂
    Ogolnie wielki szacunek i czekam na zapowiedz relacji z BWC. Moze zdradzisz szczegoly?:D
    Pozdrawiam

  29. TomekK mówi:

    miałem dać znać więc daje:) po 18h dojechałem, ale końcówka była ciężka…

  30. Kuerti mówi:

    Jasiekpol,

    Dzięki za mapkę. Hmm… Myślałem, że było trudniej. A tu punkty wydają mi się dużo łatwiejsze niż na takim Darżlubie.

    AdamB,

    Dzięki!

    Byłem na TNFAT, ale nie wiem w jaki sposób udało im się przeprowadzić taką relację, chętnie się dowiem 🙂 . Myślałem o tych tabelkach, ale cała relacja powstawała bardzo spontanicznie, miałem w głowie plan jak ma to wyglądać, ale nic wcześniej sobie nie przygotowywałem. Następnym razem na pewno będą tabelki, chociaż przy ograniczonej liczbie reporterów i braku wyników od orgów to nie będzie pełny przegląd sytuacji.

    Szczegóły z BWC? 🙂 . Teraz będę miał trochę mało czasu i ograniczony dostęp do neta, nie wiem czy wymyślę coś „dużego”, na pewno będą smsy z trasy, generalnie będzie wiadomo jak sobie radzimy na bieżąco. Na więcej chyba nie ma szans, chyba, że znajdę osobę, która „wie o co chodzi” w rajdach i wie jak zgrać zdjęcia czy audio na kompa, a na razie takiej osoby nie mam.

    Może ktoś z Was jest chętny?

    Tomek,

    W 18h robi się setkę, czasowo więc podobnie Ci wyszło jakbyś napierał w butach 🙂 .

  31. jasiekpol mówi:

    Hej Querti, dzisiaj już się bawiłem prostym servisem gdziejestem.pl fajnie działa więc można robić livetracking. Jakby co to mogę odbiornik gps Nokia pozyczyć na planowaną wyprawę z Pawłem i robić zaplecze www.

  32. Nie sprawdziłem się jako reporter, za co przepraszam. Trasa jaka była każdy widzi, a warunki. Trudne, choć gdyby pogoda była taka jak na RDS podejrzewam, że byłoby o wiele gorzej, bo utonęlibyśmy w błocie. Telefonu używam w czasie rajdów wyłącznie do celów służących mojemu bezpieczeństwu, dlatego z wielkimi oporami przyjąłem namowy Grześka do smsowania z trasy. PK1 w wąwozie – wyciągam telefon i co… „wyszukiwanie sieci” a bateria pokazuje, że już do połowy rozładowana (po godzinie marszu!???). Lecimy na PK2, podbijamy, lecimy dalej, bo każde zatrzymanie to od razu mroźny szok dla organizmu. Przed PK odzywa się dzwonek telefonu raz i drugi – oddzwonię z PK. Na PK3 wyciągam telefon i z przerażeniem stwierdzam, że mam sygnalizację całkowitego rozładowania baterii, a to przecież dopiero początek zawodów. Tak naprawdę nie wiem na ile starczy bateria w tych warunkach (normalnie starcza na tydzień). Muszę wybierać: albo relacja dla tych paru osób cierpiących na bezsenność, albo moje bezpieczeństwo. Okazuję się być egoistą – wybieram to drugie. Przepraszam tych, którzy liczyli na wieści z trasy ode mnie i obiecuję, że w ramach zadośćuczynienia napiszę jakąś relację.
    Pozdrawiam i dziękuję za trzymanie kciuków.

  33. Kuerti mówi:

    Jasiekpol,

    Skąd wytrzasnąłeś tego „Quertiego” 😉 ?

    Jeśli Piotrek nadal jest chętny do GSS nonstop to możemy zacząć kombinować. On napiera, ja go suportuje na miejscu (jak się uda), a Ty odpowiadasz za dane w sieci. Jakby mi się udało zdobyć gdzieś kamerę… 🙂 . Skontaktuje się z Piotrkiem i ustalimy szczegóły.

    Andrzej,

    Nie mam do Ciebie pretensji! Warunki były bardzo ciężkie, duży mróz, nic dziwnego, że telefon zaczął „szaleć”. Trzymam jednak za słowo co do relacji, w końcu byłeś jednym z nie wielu, którzy w ogóle podjęli walkę na drugiej pętli.

    ——————-

    Dla porównania zobaczcie sobie mapę ze Skorpiona (50km) z przebiegiem Pawła (1 miejsce) i mapę z Darżluba (27km) z przebiegiem Adama Panasika (2 miejsce). Dla mnie wciąż Darżlub to czarna magia, Skorpion przy nim to niewinna zabawa dla przedszkolaków 🙂 . Paweł, a Ty jako specjalista od nawigacji jakbyś porównał obie trasy?

    Jak pewnie już zauważyliście staram się zbierać mapki ze wszystkich zawodów rozegranych od początku tego roku, wszystkie linki w kalendarzu. Jak będę miał chwilę czasu to wrzucę wszystkie do jednej galerii. Na razie mapka z Darżluba tylko do ściągniecia przez rapidshare.

  34. jasiekpol mówi:

    Tak faktycznie Kuerti, zaćmiony jeszcze jestem, a dziś mam zakwasy które prawdopodobnie rozpływam 😉

  35. TomekK mówi:

    obejrzałem tę mapkę z trasą Pawła. Trzeba przyznać,że nawigacja świetna. Wydaje mi się że mało napieraczy zdecydowało by się na tak częste ataki „na przełaj”. To też wyjaśnia dlaczego pierwszy etap setki zajął zawodnikom tak dużo czasu. Napieranie „na przełaj” w nocy to zupełnie inna bajka. pole widzenia ogranicza się do kilku metrów i dlatego jedynym wyjściem jest wybieranie w miarę pewnych ścieżek.
    Ostatecznie gratuluję wszystkim.

    btw. Grzesiek masz mapę z Bergsona 2006 i ew. jesteś w stanie ją rzucić na neta?

  36. Mirek mówi:

    jasiekpol,
    Jakbyś potrzebował dodatkowych informacji o wysyłaniu GPS-em trasy na serwer http://gdziejestem.pl to napisz, bo trochę już to obcykałem i gdyby mi bateria w telefonie na Rajdzie Dolnego Sanu nie siadła, to byłby niezły zapis mojego przebiegu.
    Tutaj jest link do tych informacji z okolic Stalowej Woli:
    http://gdziejestem.pl/viewpage.php?page_id=8&lookup=359&zoom=14

  37. jasiekpol mówi:

    Hej Mirek dzisiaj to testowałem i jest OK, powinno wystarczyć na dobę (GPS Nokia LD-3W + telefon z dwiema bateriami)

  38. sebas mówi:

    ciekawi mnie opinia Andrzeja Sochonia nt Skorpiona, tym bardziej, ze sam jest organizatorem setek. tylko jedna osoba skonczyla pelna trase, jedna zapunktuje do PP… roznie to mozna oceniac 😉

    a poza wszystkim , wielkie gratulacje za relacje. edycja sie akurat trafila historyczna 😉

  39. Kuerti mówi:

    Tomek,

    A jak trasa? Postaram się coś wrzucić w weekend na stronę, ale nie obiecuję, że jakość będzie powalająca (chyba, że w drugą stronę…).

    Sebas,

    Dzięki. Edycja faktycznie historyczna, oby za rok było podobnie hardcorowo 🙂 .

  40. TomekK mówi:

    z trasy SPEED poproszę. swoja poprostu zgubilem. Ew mozesz mi przeslac na mail, zeby juz nie zagracac miejsca na serwerze;)

  41. Mickey mówi:

    Takie relacje dużo lepiej czyta się gdy nowsze wpisy są na dole strony. Inna sprawa, że czytam po fakcie.

  42. Kuerti mówi:

    Dokładnie Mickey, z perspektywy LIVE lepiej jednak jak wpisy są u góry. Miałem później to poprawić, ale nie było kiedy (w międzyczasie wcieło mi kilka godzin z relacji 🙁 ), po BWC się tym zajmę i przerobię ją na taką „po fakcie”.

  43. tkp mówi:

    Niestety brak czasu zupełnie nie pozwalał nawet na tak banalne przekazanie stwierdzenia że zrobiona przez Ciebie relacja ( i naturalnie polowych reporterów ) była po prostu doskonała. Masz świetny język i doskonale posługujesz się słownictwem. Miło i sensownie się czyta. Kiedy skorpion się rozgrywał ja miałem swój mały maraton samochodowy ( łącznie 17 h jazdy )i w trakcie żona odczytywała mi kolejne newsy – czułem się jak bym tam był. Gratuluję Grzegorz. Doskonała robota. Tak trzymać.

  44. Kuerti mówi:

    Dzięki tkp,

    Nie pomyślałbym, że relacja ze Skorpiona będzie aż tak popularna i wykorzystywana w taki sposób, super! 🙂 .

    Na Kieracie mam nadzieje, że będzie jeszcze lepiej 🙂 .

    Dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA