Blogowanie no image

Opublikowany 23 lipca 2010 | autor Grzegorz Łuczko

15

Zmiany

Od jakiegoś już czasu ogarnął mnie marazm twórczy, oczywiście mam tę swoją kartkę z pomysłami na teksty, ale gdy siadam do pisania, to w głowie mam kompletną pustkę. Od miesiąca nigdzie nie wystartowałem, trenuję nieregularnie, od przypadku do przypadku. OK, z tą nieregularnością to może nieco przesadzam, bo raz w tygodniu udaje mi się wybrać na rower i zrobić jakieś 40 kilometrów, a oprócz tego ze 3-4 razy wyjdę pobiegać. Co prawda są to bardzo krótkie sesje – od 30 do 50 minut – ale zawsze coś. Biegam tak jak mam ochotę, wolniej, szybciej – czasem nawet nie zabieram zegarka ze sobą! Nie wspominając o Forerunnerze, który od kilku tygodni leży w szufladzie i czeka na lepsze czasy.

Generalnie zmierzam do tego, że wypadłem trochę z rajdowego rytmu. Nie jestem na bieżąco z tym, co dzieje się w na kolejnych zawodach, nie śledzę wyników, nie biorę udziały w dyskusjach, krótko mówiąc – jestem poza tym wszystkim. No i dobrze mi z tym – potrzebowałem takiej przerwy na zajęcie się innymi sprawami. Ostatnim elementem, który wiąże mnie z rajdami jest ten blog… Tak, to zabrzmiało groźnie, ale bez obaw, nie zamykam PK4. Zbyt wiele pracy włożyłem w rozwój mojego 3 letniego internetowego dzieciaczka, żeby teraz tak łatwo powiedzieć pas. Z drugiej strony czuję, że ta konwencja, którą przyjąłem dla PK4 zaczyna mnie uwierać – czuję przymus pisania. A to na dłuższą metę do niczego dobrego nie prowadzi.

Przymus wynika z konwencji bloga tematycznego – regularnego pisania artykułów o określonej tematyce. Problem w tym, że obecnie nie jestem w stanie zajmować się tą tematyką, w takim stopniu, w jakim chciałbym. Nie chcę robić niczego na siłę, zawsze szukałem przyjemności w tym co robiłem. Oczywiście przyjemność sama w sobie nigdy nie była celem – zresztą, sami wiecie jak pokrętnymi drogami dochodzimy do tej rajdowej przyjemności. Niewątpliwie radość na mecie po pokonaniu 100 kilometrów, albo ukończeniu kilkudniowego rajdu przygodowego jest fantastycznym uczuciem, to wyjątkowy stan, ale zanim poczujemy się tak błogo często przychodzi nam wiele przecierpieć.

Paradoksalnie jednak to cierpienie w trakcie również musiało sprawiać nam JAKĄŚ przyjemność, inaczej przecież nie bralibyśmy się za rajdowanie. Pisałem kiedyś o tym jak trening staje się przymusem – startowanie w zawodach, czy pisanie bloga może stać się tym samym. OK, ale o co mi tak naprawdę chodzi, nie zamykam PK4, ale… no właśnie, co? Zmieniam konwencję.

Przyznam, że ma to dość mocny związek z moimi planami zawodowymi – od dłuższego już czasu pracuję nad połączeniem biegowego hobby z zarabianiem kasy. Połączenie idealne, prawda? No właśnie, skoro jest taka szansa, to dlaczego nie spróbować? Myślałem o tym już od kilku lat, teraz wreszcie chcę spróbować. Na razie bez szczegółów, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to już we wrześniu będzie wiadomo dokładnie o co chodzi – tymczasem potrzymam Was trochę w niepewności. Choć chyba nietrudno będzie domyśleć się co chodzi mi po głowie. Generalnie projekt choć komercyjny, to utrzymany będzie w podobnej konwencji do tego w jaki sposób prowadziłem PK4 – czyli zawsze szczerze i bez kreowania się na nie wiadomo kogo.

OK, ale co z tą konwencją? Chciałbym pisać mniej formalnie – no dobrze, ja nigdy nie piszę formalnie, ale chodzi mi o zakres tematów. Nie chciałbym pisać tylko artykułów tematycznych, które koniecznie muszą coś przekazywać, doradzać itp. Brakuje mi takiej luźnej formy, pisania bez ciśnienia, że to, co publikuje musi mieć wielką wartość dla czytelników, czasem po prostu chciałbym popisać o głupotach – mniej lub bardziej związanych z rajdowaniem. Zastanawiam się jeszcze jak to wszystko rozwiązać od strony technicznej – na pewno przy projekcie komercyjnym funkcjonował będzie blog firmowy i wygodniej będzie mi zmienić konwencję PK4, poszerzyć nieco tematykę, niż prowadzić dwa oddzielne blogi.

A tak a propos moich przyszłych startów, chciałbym wystartować w półmaratonie szczecińskim na koniec sierpnia i… spróbować poprawić życiówkę! Musiałbym pobiec więc szybciej niż godzina i 33 minuty, które nabiegałem parę miesięcy temu podczas półmaratonu poznańskiego. Co znaczy tyle, że muszę ostro wziąć się do roboty! Mam miesiąc z hakiem… Jakieś zakłady? Pobiję życiówkę? 🙂 .

PS. Już za miesiąc druga edycja K10! Życiówki z Maniackiej Dziesiątki (41:15) pewno nie poprawię, ale o te 42 minuty z hakiem z zeszłego startu na K10 powalczę! Bądźcie gotowi! 🙂 .


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



15 Responses to Zmiany

  1. primo mówi:

    a mnie się kiedyś dziwiłeś 😉

  2. Misiek mówi:

    Zazdroszczę Ci! Mi się udaje zarabiać godnie poza sportem ale przecież to takie nudne. To samo miejsce, ciepły lub chłodny fotel (zależnie od pory roku), czy się robi czy się leży itd. Powodzenia, dasz radę.

  3. Kuerti mówi:

    Primo,

    Z czym się dziwiłem?

    Misiek,

    Dzięki za wsparcie 🙂 . Skoro udaje Ci się zarabiać godnie poza sportem, to przynajmniej masz środki na realizacje hobby 🙂 .

  4. primo mówi:

    …,że przychodzi taki czas kiedy nie biegając ciężko jest coś konstruktywnego napisać, że ciągnięcie tego wózka samemu nie jest takie proste jak się na pierwszy rzut oka wydaje.

  5. Makhi mówi:

    Jestem cholernie ciekaw co tam kombinujesz.
    Gratuluje odwagi podjęcia działania.

  6. sebas mówi:

    Dlubanie w stronie pozera naprawde mase czasu (dlubie w 3), ale PK4 wprowadzil wysoki standard juz od startu, pobijajac moim zdaniem gdzies tam po drodze napierajke – wieksza czestotliwosc materialow, relacje, treningi. Do tego wyprawy, porady, recenzje. Ja sie tylko zastanawiam jak ci sie udaje tak czesto updatowac strone… rispekt za kreatywnosc 😉 Ciezka harowa. No a zmiany co jakis czas sa chyba niezbedne, ewolucja zreszta jest czyms naturalnym. Czekamy do wrzesnia 😉

  7. Również jestem ciekaw zmian, a co do drugiej edycji K10 chętnie wezmę udział 😉

    Swoją drogą jako maniak cieszę się, że masz rekord z naszej ‚Dziesiątki’ 🙂

  8. Kristof mówi:

    Zawodowo robię coś zupełnie innego niż rajdowanie i istnienie tych 2 odrębnych światów bardzo dobrze działa na siebie. Jestem pewien, że chęć na rajdowanie nigdy nie przejdzie, bo robię to tylko dla radochy, z pracą i zarabianiem kasy niestety tak nie jest – element przymusu istnieje (na szczęście nie za duży:)

    Ktoś kiedyś powiedział: „Tajemnicą zadowolenia z pracy jest posiadanie jeszcze gorszego hobby”
    Z przymrużeniem oka w tym znajduję prawdę 🙂

  9. Kuerti mówi:

    Wojtek, Kristof,

    Witajcie na blogu! 🙂

    Dzięki wszystkim za miłe słowa 🙂 . Sebas, to że mi się udawało utrzymywać wysoki poziom to zasługa.. pasji.. tak, po prostu rajdowanie sprawiało mi ogromną frajdę, nakręcałem się tym, pisanie przychodziło mi z łatwością. Nie musiałem się wysilać. Teraz, gdy nie startuję, trenuję mniej, to nie ma we mnie tego „żaru”.

    Primo,

    Racja! U Ciebie jest jeszcze inna sprawa, Ty porwałeś się na portal – ja prowadziłem „tylko” bloga. Zawsze pisałem subiektywnie i sporo o sobie, to dużo łatwiejsze niż prowadzenie portalu.

    Wojtek,

    Tak, rekord mam z Maniackiej, świetna impreza! Od września mam zamiar częściej postartować w biegach organizowanych w Poznaniu i okolicach. A na Maniackiej za rok bije życiówkę, oby 39:xx 🙂 .

  10. Drewniacki mówi:

    Grzesiek,
    Trzymamy kciuki! Za biznes i za półmaraton 🙂

  11. adamo mówi:

    Kuerti,

    Zaleta PK4 sa nie tylko merytoryczne teksty ale i Twoje lekkie pioro i… rzesze zaprzyjaznionych ludzi ktorzy odwiedzaja i czytaja PK4 ale i umieszaja swoje wpisy.
    A aktywnych uczestnikow (o czym swiadcza fora internetowe) najtrudniej utrzymac.

    Podejrzewam? co Ci chodzi po glowie i juz od dawna wiedzialem, ze PK4 ma olbrzymi potencjal, ktory nalezy wykorzystac.

    Co do trenowania to zawsze dochodzi sie do takiego etapu gdzie kolejne postepy wymagaja o wiele wiekszego nakladu pracy i poswiecen! w zyciu osobistym niz dotychczas.
    Wiele osob o sportowym zacieciu i ambicjach na tym etapie rezygnuje zgodnie z zasada wszystko albo nic.
    Moze tutaj niektorym wydaje to sie niewyobrazalne ale bardzo latwo odejsc od systematycznych treningow i BARDZO trudno wrocic.
    Udanego (na razie) trzymania formy sportowej na jalowym biegu zycze i szybkiego powrotu na wysokie obroty!!!

  12. Kuerti mówi:

    Adamo,

    Tak często piszemy tutaj o tym poświęceniu, o tym czasie na trening itd. Nie wiem czy PK4 odwiedza jakiś profi, jeśli tak, to proszę o wypowiedź 🙂 , ale większość z nas musi godzić niestety życie zawodowe, osobiste z tym sportowym. Nikt z nas nie jest maszyną – mamy emocje, fascynacje i chwile zniechęcenia. Trudno jest pracować cały czas na najwyższych obrotach – tak, żeby w tym kryzysowym momencie, gdy obowiązków wiele, a czasu mało pogodzić wszystkie te sfery.

    Byłem dziś pobiegać, zrobiłem może z 5 czy 6 kilometrów, no i trochę powspominałem ostatnie starty, tęskno mi się zrobiło za Adventure Trophy czy Biegiem Rzeźnika, to były wspaniałe doświadczenia. Tego nie da się kupić, to trzeba sobie wytrenować, wywalczyć ciężką pracą na treningach. I może właśnie dlatego, to takie cenne jest.

    Chodzi mi o to, że cokolwiek by się nie działo, to nie chcę rezygnować z treningu. Może mi się trafić słabszy okres, tak jak teraz, ale nie porzucę tego, co przynosi mi taką frajdę. Pamiętam swoich kolegów z podstawówki, robili fajne wyniki, ale trener ich zmuszał do treningu, po prostu zajechał tych chłopaków w 2 czy 3 sezony. ŻADEN z nich nie jest aktywny w tym momencie, po tych 10 latach, które minęło od tego czasu. Wszyscy oni byli znacznie lepsi ode mnie, biegali na kilometr o wiele szybciej, zdaje się, że sporo poniżej 3 min. Ja byłem cieniasem, ale mnie nikt nie zmusił nigdy do treningu – kiedy zacząłem, zacząłem trenować z własnej inicjatywy.

    I dlatego nie zrezygnuję z tego, bo to tylko i wyłącznie mój wybór. Muszę tylko przeczekać cięższy okres. Od października powinno być lżej.

    Drewniacki,

    Dzięki!

  13. jip mówi:

    To dobrze (z tą zmianą konwencji) … bo wiesz… ostatnimi czasy jakbyś zaczął …hmm… czasem przynudzać tą pisaniną? 😉 Pisz o tym, o czym chcesz, i czego potrzebę akurat czujesz.

    Za biznes 3mam kciuki 🙂 Strzelam, z głupia frant, że będziesz maszynistą (jak w Kochanku Wielkiej Niedźwiedzicy). A tak naprawdę – jestem ciekaw 🙂

  14. Paweł mówi:

    Nie maszynistą tylko motorniczym 🙂 Już Grzesiek raz przecież próbował, na Harpaganie zdaje się. Coś tam nie poszło ale chłopak uparty jest i konsekwentny. Ma nową pozaraidową zajawkę tylko nie chce nam się przyznać. Teraz czeka do jesieni by wrócić do Poznania bo w Wolinie tramwaje nie jeżdżą 😉

    p.s. tak poważnie Grzesiek to powodzenia. Ta wymuszona przerwa do października może nawet wyjdzie Ci na dobre. W październiku będziesz miał głód trenowania i startów, powinieneś mocno przepracować zimę a to już połowa sukcesu do świetnych wyników w przyszłym roku. Tylko nie zacznij za ostro, bo wiesz, „co nagle to po diable” 🙂

    Pozdrawiam

  15. Kuerti mówi:

    Tak wypaliłem z tą zmianą konwencji, a na razie mam przygotowany wpis nt. K10, które odbędzie się już za 3 tygodnie, a tak poza tym, to w głowie pustka 😉 .

    Nie, motorniczym nie zostanę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA