Maratony piesze no image

Opublikowany 26 października 2008 | autor Grzegorz Łuczko

47

Krótka lekcja nawigowania

Przy indywidualnych startach w maratonach na orientację niebagatelną wagę odgrywa umiejętność sprawnego posługiwania się kompasem i mapą. Bez dobrej nawigacji możemy zapomnieć o kończeniu co trudniejszych setek, również marzenia o ściganiu się musimy odłożyć na kiedy indziej. Nie każdy z nas mieszka w rejonach gdzie odbywają się marsze czy biegi na orientację, które są doskonałą formą treningu, czy też nie każdemu chce się trenować bieganie z mapą (to szczególnie mnie się tyczy…). Dla takich osobników najlepszym poligonem doświadczalnym są po prostu same zawody – sposób ów jest skuteczny (sam praktykuję), ale niestety zabiera sporo czasu. Rajdów z „czujną” nawigacją jest stosunkowo nie wiele – ciężko nauczyć się czegoś na bardzo łatwych nawigacyjnie setkach.

Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki myślę, że poniższe studium przypadku (przypadek Kuertiego, beznadziejny typ 😉 ) wraz z uwagami Pawła Janiaka (jasiekpol) – jednego z najlepszych radioorientalistów w Polsce i Europie okaże się nad wyraz przydatne! Podesłałem Jaśkowi mapy z moimi przebiegami, a on odesłał mi swój wybór wariantów z komentarzami. Oczywiście taka analiza na sucho, bez obejrzenia trasy na żywo nie będzie idealna, ale jestem pewien, że porównując ją do swoich przebiegów sporo można się nauczyć. Ja w kilku miejscach byłem wyraźnie zdziwiony – Paweł wybrał takie warianty, o których ja w ogóle nie pomyślałem! Za szczególnie cenne uważam uwagi nt. punktów ataku (to chyba jakaś fachowa nazwa w światku orienterskim, skrót PA) na poszczególne punkty kontrolne, w przypadku PK6 dobrze dobrany PA pozwoliłby mi uniknąć wpadki.. Następnym razem będę wiedział!

Mój wariant wyrysowany jest czarnym kolorem, niestety nieco zamalowałem drogi, po których się przemieszczałem, przez co nie wszystko będzie widoczne, dlatego najlepiej otworzyć sobie równocześnie dwie mapy – jedną z komentarzami a drugą czystą.

TP1 | TP2 – mój wariant z komentarzem Pawła.

TP1 – wariant Przemka Łuczkowskiego (pl), który startował na trasie mieszanej.

TP1 | TP2 – wariant Bogdana Rycerskiego, jednego ze zwycięzców (razem z Mariuszem Plesińskim) jesiennego Harpagana.

TP1 | TP2 – czyste mapy ze strony Harpagana.

Zapraszam do oglądania przebiegów i komentowania, możecie pochwalicie się swoimi trasami?


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



47 Responses to Krótka lekcja nawigowania

  1. Ryba mówi:

    Bardzo lubię takie analizy. Często dopiero wtedy znajduje się optymalne warianty, a w głowie pojawia się myśl „jak mogłem tego nie widzieć”! Takie sprawdzenie przebiegu przez kogoś bardziej doświadczonego, to coś czego zazdroszczę klubowym zawodnikom (zaraz po duuużych wypłatach startowego :).
    Co do przebiegu Pawła, to nie rozumiem tylko dlaczego za PK 12 szedłby dalej na południe asfaltem i odbijał do tego dużego gospodarstwa zamiast wybrać wariant Kuertiego?
    Bardzo fajny materiał do analizy. Dzięki Paweł i Kuerti

  2. Kazig mówi:

    Ciężka trasa, tradycyjnie pełno dróg na mapie niekoniecznie tych co trzeba. Z 5 zaszalałeś 😉 i 6 mniej. PK 6 bałbym się, czy znajdę tą przecinkę od jeziora (często stromy brzeg, ciężko dojrzeć) – raczej od tej drogi z prawej i przecinką na zachód. PK 4,5,6 to są takie punkty gdzie pojawia się pierwsze poważniejsze zmęczenie, warto pamiętać prawidłowa orientacja liczy się bardziej niż bieg w tym momencie. PK 10 – wpadłbym na wariant od północy (górą wiochami) – tak się wydaje, że przy tym punkcie jest ręcznie domalowana droga. IMHO
    Wielu dobrych i bardzo dobrych zawodników nie przyjeżdża na H i nie przyjedzie przez te mapy, jeżeli ktoś umie nawigować, to nieaktualna, nieczytelna mapa powoduje brak satysfakcji i przypadkowość na trasie. Pozdrawiam

  3. Kuerti mówi:

    Ryba,

    Dokładnie tak jest, nie dość, że człowiek na trasie nie bierzę pod uwagę pewnych wariantów to nawet już po powrocie do domu i podczas spokojnej analizy jakby był przyblokowany. Może dzieje się tak, że te warianty, które wybieramy w pierwszej chwili tak mocno zapadają nam w pamięć, że cięzko się od nich uwolnić? Może warto byłoby czasem spojrzeć na mapę i zapytać siebie „a może tym razem spróbuję zupełnie innego wariantu?”.

    Kazig,

    Akurat na PK5 nie brałem w zasadzie pod uwagę innego wariantu, nie pomyślałem o tym, że nocą lepiej nawigować na otwartej przestrzeni niż w lesie.. Miałem nieco szczęścia, bo przelot okazał się akurat ok. Przy PK6 chodzi Ci o wariant Pawła czy mój? Generalnie trzeba było brać poprawkę na większość przecinek, mało która była w dobrym stanie, czyli i tak trzeba by było brać kierunek i napierać na skuche. Opcja Pawła wydaje się dużo bezpieczniejsza niż moja, on miałby jakiś pewny punkt, ja musiałem liczyć, że wszystko będzie grać… Nie zagrało 🙂 .

    Co do dyszki, faktycznie Twój wariant wygląda chyba najlepiej, ale.. Ja miałem czarnobiałe ksero.. Co prawda rozważałem ten przelot, ale wydawało mi się, ze od góry mogą być problemy w tym lesie, koniec końców i tak musiałem przez niego przejść. W kolorze to wygląda pewnie, ale gorzej z tą kserówką…

    Co masz na myśli pisząc „dobry zawodnik”? Szybki czy dobry orientales? Jeśli tylko to pierwsze to faktycznie to nie zawody dla nich, ale jeśli to drugie to już nie bardzo rozumiem, ok, jeśli ktoś jest przyzwyczajony do map bno to może być niemiło zdziwiony, ale tak naprawdę nawet tak przeciętny nawigator jak ja jest w stanie pokonać taką trasę bez większych pomyłek.

    Wyszedłem nieco z wprawy, nie nawigowałem dawno i to było widać na Harpie. Popełniłem kilka głupich błędów, ale generalnie ktoś lepszy w te klocki nie powinien mieć takich problemów. Co z tego, że drogi nie ma, albo coś się nie zgadza, jeśli można znaleźć pewny punkt ataku to dalej już jakoś leci, kierunek na kompasie i heja.

    Tylko trzeba brać na to wszystko poprawkę, ktoś kto startuje pierwszy raz może za bardzo zawierzyć mapie i się na tym przejedzie, reszta sobie poradzi.

    I to nie jest tak, że bronie tych kserówek, nie mam pojęcia dlaczego nie ma kolorowych map? Siła tradycji? Może. Mi to aż tak bardzo nie przeszkadza.

  4. Kazig mówi:

    PK6 wariant Pawła. Do dyszki nie wiadomo

    Mam na myśli orientalistów. Taką mam opinię jako 8-mio? krotny uczestnik, jak mapa jest dobra, wszystko jest ok. Orientales jest w żywiole. Ale jak nie gra, czyli są byki na mapie, czy są nieaktualności, ten sam orientalista tak samo musi strzelać, gdzie pójść co sprawdzić, znajomość rzemiosła nie zawsze sprawi, że odnajdzie najszybciej, często po prostu można mieć szczęście lub pecha. A mówię, bo widziałem takie sytuacje. Nagle się okazuje, że nie wiesz gdzie jesteś i strzelasz idziesz w lewo lub prawo, możesz trafić lub nie. Przez to mimo wyższych umiejętności tabela się spłaszcza, pod tym względem H wyrównuje szanse ;). Im mniej elementu przypadku tym lepiej. Ale wcześniej pisałem w zasadzie o satysfakcji. No i te kserówki..
    Jadę

  5. Kuerti mówi:

    Kazig,

    Nie wierzę w szczęśliwy los. Pamiętam jak dostało mi się kiedyś na forum Harpa gdy napisałem, że nawigowanie (kontekst Harpaganowy oczywiście) w dużym stopniu zależy od szczęścia. Wtedy faktycznie tak mi się wydawało. Nie będę tutaj bronił tych kserówek, tylko zaakcentuję tą rzecz, na którą zwrócił mi uwagę opis Pawła – koncentracja na punktach ataku.

    W zdecydowanej większości PK takie pewne (czy względnie pewne) punkty można było sobie ustalić. Skraje lasu, pewne drogi itd. Jeśli strategie PA połączymy z poprawką na nieaktualność mapy to myślę, że można wielu błędów się ustrzec. Poza tym dobry orientalista zawsze będzie miał przewagę nad przeciętniakiem w tym elemencie – po prostu jest biegły w tym co robi. To zawsze będzie jego plusem. Oczywiście, jeśli nie założy sobie, że mapa może sprawić kilka psikusów to może mieć problem.

    Zobacz, że zwykle ci najlepsi narzekają znacznie mniej niż ci słabsi, którym trafiło się popełnić sporo błędów (w Twoim przypadku to akurat nietrafiona uwaga, bo przecież wygrywałeś już Harpagana) i tłumaczą to właśnie słabą mapą. Chyba zaczynam się robić taki jak Wigor 😉 . W końcu nawet najgorsza mapa pozostaje mapą, a dobry nawigator dobrym nawigatorem 😉

  6. BartekW mówi:

    na pk9 asfaltem to żaden odpoczynek – to jest duża droga i o 7 rano w sobotę to tam jest spory ruch ..a odpoczywać to trzeba na przepaku 😉
    Bardzo fajna inicjatywa z tym porównaniem wariantów. Trzaba to robić częściej. Podesłałbym swoją mapę ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć pewnych miejsc! pk6? jezioro? patrzę na tą mapę i myślę sobię, że w życiu tam nie byłem! ;D

  7. Kuerti mówi:

    Bartek,

    Zależy jak spojrzeć, akurat na Harpie głowa jest cały czas zajęta nawigacją, nie przypominam sobie wielu momentów, w których mogłem „odpuścić”, bo wiedziałem, że mam długi prosty przelot, cały czas musiałem na bieżąco kontrolować to, co dzieje się na trasie. Taka „przerwa” więc mogłaby wyjść na dobre.

    A może nakreśliłbyś chociaż te warianty, które robiłeś zupełnie inaczej niż ja czy Paweł? Może i Orientus albo Plechu dorysowaliby swoje, wyszłoby bardzo fajne porównanie!

  8. Orientus mówi:

    Witam,
    Bardzo fajny wątek, właśnie zaczynam pracować nad tym (tzn. odtwarzam w pamięci…hehe wcale nie łatwe) aby wrysować nasz przebieg z trasy pieszej na H36, zgadzam sie z Bartkiem że czasami faktycznie mam kłopoty z odtworzeniem pewnych fragmentów i aż sam się dziwię że tam byłem. Przypuszczam że jak już wrysuję to bedzie lekkie zaskoczenie dla Was w niektórych miejscach, że takie banalne błedy sie trafiły :). Ale chyba jeszcze ciekawsza bedzie moja ankieta z tego co jadłem na trasie…hehe zobaczycie.
    Aha i nawiazując do poprzedniego wątku…osobiście mam zamiar startowac w PPMnO w nastepym roku i kolejnych latach też (o ile nic sie nie przytrafi zawodowego typu Afganistan lub odpukać jakaś kontuzja), może trochę inaczej dobiorę starty ale napewno Harpagan i Kierat no i Grassor – bardzo podobała mi się formuła tego rajdu.
    Pozdrawiam

  9. jasiekpol mówi:

    Analizując te moje „propozycje” należy wziąć pod uwagę fakt że mnie tam nie było, że jest to mapa kolorowa a nie cz-b kserówki jakie rozdają. Jednak takie propozycje to szybko wybierane warianty przebiegów, takie które z mego doświadczenia BnO czy AR narzucają się na mapach 1:50 000 a zwłaszcza w nocy – bo tak jak pisze Kazig na początku łapałem się nie tych szczegółów czy pewniaków co trzeba i pływałem, są to warianty sprzed komputera więc zapewne część z nich by się nie zgadzała gdybym się po tamtych pięknych lasach włóczył z wami po nocy. Ostatnio jedna nawigacyjnie mnie instynkt nie zawodzi co udowodniliśmy z Surim wygrywając ze Speleo na Nawigatorze czy luźno nawigując na Dymnie z Tomkiem Radomińskim na 50k właśnie. Niestety u mnie regres z formą, mam nadzieję że może zimę uda się przepracować i może stanę na starcie we wiosennym harpie na TM.

  10. Kuerti mówi:

    Orientus,

    Czekam na ankietę (już niedługo małe podsumowanie) i przebiegi. Ja zwykle też tak mam, że opornie idzie mi przypominanie sobie tych setek przecinek, w końcu w nocy i tak wszystko wygląda podobnie…

    Jasiekpol,

    Mocna ekipa nam się szykuje na wiosnę na TM, będzie ciekawie.

  11. pl mówi:

    Przesyłam ci moje przejście.
    Krótki komentarz:
    PK 1. Jest tam droga od leśnictwa Gajek na SE. Na mapie są tylko jej
    fragmenty, ale droga tam jest i to bardzo fajna 😉 Idzie mniej więcej
    tak jak moja kreska. Tylko przed wejściem do lasu trochę się zamotałem
    bo nie chciałem deptać oziminy. Więc przyciąłem na azymut dopiero tam
    gdzie nie było zasiane.
    PK 5 – można było fajnie skrócić polem. Tylko kawałek na azymut (Głusino
    -Szade Góry), też minimalnie naookoło – wschodzące zboże, szedłem miedzą.
    PK 6 – za wcześnie w lewo, potem próba ataku właściwej przecinki, ale w
    niewłaściwą stronę ;), desperacki masz na SE żeby w końcu stwierdzić – o
    q#$%@ ! To ja jestem tutaj ! Powrót na NW tą samą drogą i atak na PK 6
    (1h w plecy)
    PK7 Droga od jez Kocinko aż do l. Bącka Huta – na mapie też jest trochę
    jakby porwana, a w rzeczywistości to dobra droga – rowerzyści rano już
    nią śmigali. Trzeba tylko się przedostać przez Szczelinę Lechicką czyli
    ten wielki jar, który łączy ze sobą jez. Lubygość, Kocienko, Potęgowskie
    Pozdrawiam

  12. Krzysztof mówi:

    Mam wrażenie, że na Harpaganie nieaktualność mapy uważana jest za pewną zaletę, bo czyni ten rajd trudniejszym. Do mnie to nie przemawia, uważam że mapa powinna być dokładna, powinno się móc jej zaufać (oczywiście że nie w 100%, ale jednak). Inaczej to się robi kwestia szczęścia albo pecha, i tu zgadzam się z Kazigiem.

    Poza tym czarno-białość. Też nie bardzo rozumiem uzasadnienie. W dodatku część ludzi dysponuje mapami kolorowymi (TM, własne mapy). Nie jest to zabronione, a daje moim zdaniem sporą przewagę.

  13. Mickey mówi:

    Czy rozmawiając o aktualności map, lub jej braku bierzecie pod uwagę, że bardziej aktualnych map danego terenu może po prostu nie być? Okolice punktów organizatorzy mogą uaktualnić, ale nie całą mapę (inna sprawa, że powinni stawiać punkty w miejscach które odzwierciedla mapa) Czujny nawigator wyłapuje takie niezgodności i dostosowuje się do nich. Czasem można przez to wtopić, ale suma szczęścia i wtop dla każdego pozostaje mniej więcej stała.

    Kolorową mapę można sobie zorganizować i nanieść na nią punkty przed startem. Strata minimalna, a zyski mogą być duże. Jeśli jednak wszyscy dostaną kolor to będzie sprawiedliwie.

    Co do punktów ataku jak i kierunku to zanim się zdecyduje na wariant dojazdu do punktu trzeba najpierw zdecydować z której strony uderzać się będzie na sam punkt, czyli określić PA. Na napieraju było to swego czasu ładnie opisane. Taka zmiana myślenia przy wyznaczaniu przebiegów dużo daje a nie jest oczywista.

  14. Kuerti mówi:

    Zgadzam się z Mickey’em, dobry nawigator zawsze sobie poradzi. Na mapę zawsze można narzekać, jeśli pojawi się kolor (co powinno stać się już dawno!) to będą problemy z aktualnością itd. Nie wydaje mi się, żebyśmy powinni się koncentrować na samych błędach na mapie, ale na tym jak wyjść z takich sytuacji z możliwie najmniejszą stratą.

  15. hiubi mówi:

    Co do koloru- Harpagan 27 Bytów- byłem na 5 miejscu, życiowa forma. Pk 85 kilometr. między drzewami widziałem dwojkę przede mną. I nagle bach- koniec. Nie ma PK nad jeziorem w lesie. Widzę na mapie jezioro, jestem nad jeziorem, tylko co z tego skoro nie ma punktu. Półtorej godziny chodzilem w te i z powrotem i nie znalazlem. Gdy wypadłem poza dziesiątkę wycofałem się.
    Dopiero gdy organizatorzy opublikowali mapę kolorową zrozumiałem co się stało. Byłem prawie kilometr za daleko, a jeziora były dwa. Tylko jakość ksera byla taka że drugiego nie było widać. Od tego czasu niezbyt lubię się z Harpaganem. Bo jakbym wtedy zamiast jechać na Pomorze zagrał w totolotka to uprawiałbym ten sam sport, za to taniej.
    Protestuję przeciwko stwierdzeniu „kolorową mapę można sobie zorganizowac”. Jeżeli ktoś ma inne zdanie, to prosilbym uprzejmie, aby zorganizowal mi kolorową mapę najbliższej edycji RDS 😉

  16. hiubi mówi:

    Plechu i Orientus- czy wy liczycie kroki?

  17. plechu mówi:

    Hiubi
    kroków nie liczymy, staramy się odmierzać dystans czasowo
    ok 10min – 1km idąc biorąc poprawkę na teren i zmęczenie
    ok 5 – 5,30 bieg tak jak wyżej

  18. Paweł mówi:

    Ja też odmierzam odległości tak jak Plechu, ok 9 – 10 min marszu na kilometr, połowa na trucht. Dlatego przy kompasie muszę mieć linijkę by mierzyć dystans z mapy i przeliczać na czas. Przy moim słabym doświadczeniu to metoda bardzo pomocna.

  19. Krzysztof mówi:

    Wracając do map, to między PK11 i PK12 można było się przeprawić przez Słupię pomiędzy jeziorami. To chyba jedyne miejsce gdzie zrobiłem krótszy wariant od Was…

  20. plechu mówi:

    krzysztofie
    możesz napisać w którym miejscu to zrobiłeś
    nam się udało przekroczyć rzeczkę dopiero przed trzecim jeziorem po ledwo trzymających sie balach mając przy tym wiele szczęścia w ich odnalezieniu.

  21. Tkp mówi:

    Fajna dyskusja się zrobiła. Chciałbym więcej dodać ale czasu brak …
    Jak dla mnie dobry nawigator poradzi sobie nawet na bardzo słabej czarnej kserówce. Co innego że może liczyć na pewne błędy i wtopy, ale nadal będzie pamiętał o kierunku, o PA i o wielu innych elementach.
    Trasa jest trasą i wszyscy mamy mniej więcej zbliżone przebiegi (różnice dają do myślenia!), jedynie w błędach się poważnie różnimy!!!!
    Kto będzie pierwszy? Ten kto błędów mniej popełni, będzie szybszy i nade – nade wszystko bardziej zdeterminowany.

  22. Krzysztof mówi:

    Plechu, to było między jeziorem Tuchlińskim i ?ęgorzyno, bliżej tego ostatniego. Też przechodziliśmy, razem z Leszkiem Hermanem-Iłżyckim i Anną Trykozko, po ledwo trzymających się balach. Ale obok leżały już przygotowane nowe – na jeden z kolejnych Harpów będzie jak znalazł 🙂

  23. Kuerti mówi:

    Tkp,

    Wreszcie ktoś się ze mną zgadza w tym temacie 😉 .

    Hubert,

    A gdybyś liczył odległość (pzyznam się szczerze, że ja sam tego nie robię, choć zacząć muszę, inaczej będę robił takie błędy jak na ostatnim Harpaganie) to wyszedłbyś kilometr poza pk?

    Pytam w kontekście tych czarnobiałych map, czy można było uniknąć tego błędu nawet jeśli w pewnym miejscy mapa nie była zbyt widoczna, czy metoda liczenia dystansu pomogłaby?

  24. hiubi mówi:

    To było ponad 4 lata temu i tak dokładnie sobie nie przypomne. Można podywagowac, ale to bylaby tylko teoria.
    Historia miała jeszcze dodatkowy smaczek. W drodze do bazy złapałem stopa. kierowca znal trasę i powiedzial mi gdzie byl zaparkowany samochód sędziów. Przeszedlem 50 m obok niego, a punkt byl 100 m dalej;) Natomiast pan kierowca nazywał się Karol Kalsztein 🙂

  25. BartekW mówi:

    Ja też (TKP Kuerti) uważam, że dobry nawigator i na kijowej mapie da radę. Jest bardzo wiele czynników, które składają się na odnalezienie punktu – jeśli ktoś nie mierzy odległości, dochodzi np do skrzyżowania (które świetnie odpowiada temu co na mapie) i się błąka w okolicy w przekonaniu że się pomylił organizator to popełnia bardzo prosty błąd. ..i nie ma co zwalać na mapę czy cokolwiek innego. Oprócz drożni (która nawiasem mówiąc chyba najczęściej jest nieaktualna więc zupełną paranoją dla mnie są narzekania że jakiejś drogi nie było na mapie!) jest cała masa elementów opisujących teren.
    Ja wychodzę z założenia, że jak inni znaleźli PK to ja też mogłem. A skoro nie znalazłem lub zajęło mi to godzinę dłużej to jest jasne kto tu jest dupa ;D

    Loteria to jest wtedy jak niedokładności na mapie są z jednej strony PK a z drugiej jest gites… Bo wtedy jedni mają questa o co chodzi o ci co idą z tej „dobrej” strony trafiają na PK jak po sznurku. No właśnie, tylko ten argument przychodzi nam na myśl tylko wtedy gdy jesteśmy po tej h..owej stronie PK. A czy ktoś pomyślał np. że na poprzednich dwóch PK odstawił kolejnego zawodnika o 40min bo to on tym razem miał farta a konkurencja poszła inaczej?!
    I tu dochodzę do podobnego wniosku co TKP: jedna trasa, mapa ta sama więc wygrywa najlepszy i tyle.
    …więc mnie osobiście wkurza gdy regulamin dopuszcza własne mapy – bo to już może być spore ułatwienie (np. kolor właśnie).

  26. BartekW mówi:

    Kuerti,
    Wracając jeszcze do „prostego przelotu”. Nie wiem jak inni ale ja wcale nie uważam chodzenia po torach czy ruchliwej ulicy za relaks. Oczywiście rozumiem, że jak mam powiedziane że za 3km na wiadukcie robię skręt w prawo (czy coś w tym rodzaju) to na 30min przestaję się przejmować nawigowaniem. Ale jeszcze jest kwestia czy idąc 30 min przeskakując betonowe podkłady albo chowając się co chwila na poboczu żeby mnie jakiś rozklekotany Jelcz nie zgarnął na zardzewiałe lusterko to w ogóle odpocznę (w jakimkolwiek wymiarze). Bo ja chromolę taki odpoczynek!

  27. Krzysztof mówi:

    Jasne, że dobry nawigator i na h…ej mapie da radę, a polski lotnik poleci i na drzwiach od stodoły 🙂 Jasne też, że żadna mapa nie jest w 100% aktualna. Nie znaczy to jednak, że mamy używać kserówek, a nasz prezydent powinien latać przedpotopowym Jakiem-40. Mapy powinny odpowiadać temu czego używa się normalnie. A w księgarniach i kioskach jakoś mało jest czarno-białych kserówek.

  28. jasiekpol mówi:

    Także tego 😉 Kto chce brać udział w wirtualnych treningach 😉 taki mam zamysł, publikujemy z Kuertim mapkę z punktami a wy przysyłacie swoje przebiegi z komentarzem, potem wysyłam swoje i dyskutujemy, mapy cz-b lub kolor. Skala 1:50 000 co wy na to ?

  29. jasiekpol mówi:

    Noooo i raz rower raz bieg, raz dzień raz noc itp.

  30. radecki.m mówi:

    świetny pomysł;
    to ja proszę o przeanalizowanie mapy z Nocnej Masakry 2007:
    http://nocnamasakra.pl/mapy/TP.jpg 🙂

  31. jasiekpol mówi:

    Dżizas kto tak ustawił 12 i 15 toć to szkolny błąd ustawiać PK przy krawędzi mapy, ktoś wybiega 300 metrów dalej i jest poza mapą i się robi problem. Never nie ustawiac PK przy krawędzi mapy, przynajmniej 3-5 cm od krawędzi.

  32. plechu mówi:

    jasiekpol
    pomysł naprawdę oki można się bardzo dużo nauczyć
    bartek
    co do map masz 100% racji na harpie jeżeli org decyduje się na mapę czarno białą to powinien całkowicie zabronić używania innej!

  33. plechu mówi:

    jasiekpol
    co do 15 przestrzelić się nie da bo rzeczka niczego sobie
    a co do 12 też nie było tak żle choć mogło być dalej od krawędzi

    przedstawcie swoją kolejność wyboru pk na Nocnej Maskrze

  34. jasiekpol mówi:

    NO ja już rysuje 10-14-7-8-13-3-H-4-11-6-1-2-12-9-15-M

  35. Kuerti mówi:

    Plechu napisał, że to pomysł oki, ja powiem więcej – to pomysł genialny, absolutnie! Może wyjdą z tego takie mini warsztaty orienterskie 🙂 . Nie każdy ma możliwość zobaczenia na żywo jak nawigują ci najlepsi, a nawet jeśli napiera się wspólnie z kimś kto jest dobry w te klocki to na trasie zwykle i tak jest mało czasu na naukę.

    Pomysł z analizą map i wspólną dyskusją jest więc po prostu świetny 🙂 . Ja oczywiście nie mam nic przeciwko, wręcz przeciwnie, przygotuję podstronę, na której będą linki do analiz i słówko o projekcie. Ale to dopiero za kilka tygodnii – po Maroku 🙂 . Akurat będziemy zbliżać się do Nocnej Masakry – będzie jak znalazł.

    Kurde, strasznie podobają mi się takie spontaniczne akcje!

    PS. Na razie można analizować sobie mapki tutaj w komentarzach, ale na dłuższą metę jest to mało wygodne, stąd pomysł o podstronie.

  36. rocha mówi:

    5-10-8-7-14-13-3-4-11-6-1-2-12-9-15

    To niezła kolejność, ale:
    1. Od północy trudno było trafić na 14 (nocą)
    2. Trzeba lubić bieganie po torach – ja lubię.

  37. plechu mówi:

    rocha
    ciekawy wariant odpowiedz jeżeli możesz dlaczego z 5 atakowałeś 10 a następnie spadałeś na południe 8 7 i 14.

    mój wariant
    5 14 7 10 8 6 13 3 4 w dnień reszta po ciemku to 11 1 2 12 9 15

    jasiekpol
    rozumim, że brak piątki to przypadek

    analizując NM 2007 nasuwa mi się pytanie czy ktoś napierał z 11 na 6 a następnie na 1. Jak wyglądało to w rzeczywistości przejście z 6 na 1 oczywiście w nocy.

  38. sebas mówi:

    fajny pomysl jasiekpol/Kuerti, moze kazdego miesiaca/co dwa tygodnie nowa mapa (taki byl zamysl?). ps. analiza H strzal wydche. dla lamusow jak ja niezly material do przemyslen 😉

  39. Kazig mówi:

    plechu oczywiście że tak
    gdzie 6 z 11; 10 z 5
    z 6 na 1 ten namalowany wariant jest bardzo radosny 😉 ale jedynym rozwiązaniem jest dzida do wioski i dalej czerwonym

  40. Kazig mówi:

    znaczy najpierw trochę na zachód, a potem ścinając do czerwonej imho 😉

  41. Kuerti mówi:

    Mam nadzieje, że zerkneliście na warianty Bogdana z H36? Koncertowa wtopa na PK6 i atak bez pudła na PK13, przy szóstce chyba mało kto uszedł bez straty. Przy PK13 jestem pod wrażeniem, mi przejście tego odcinka zajęło 2 godziny okrężnymi drogami i niepotrzebnym nawrotem.

    Sebas,

    Myślałem raczej o analizach posetkowych, po ARowych, czyli generalnie robionych już po zawodach. Ale zobaczymy jak koncept się wyklaruje, tymczasem to może mi ktoś wariant na Toubkala wymaluje? 😉 . Żartuje.

    Może kolejną porcję mapek zapodamy po Darżlubie, ale tam nawigacja jest dość trudna, z zastrzeżeniem, że to dość, to naprawdę DOŚĆ trudna 😉 .

  42. rocha mówi:

    Plechu
    Na 10 z 5 to był wynik przemysleń z odcinka do 5. Lubie tory, a to dawało ładny kawałek
    Kazig
    Jasne, że przez wioskę, ale uderzyłem po swoim śladzie, a nie na zachód

  43. jasiekpol mówi:

    O faktycznie 5 brak, kolejny PK przy krawędzi mapy, nie widziałem go w programie w którym rysowałem przebiegi, raczej wskakuje po 10 czyli jako 2

  44. Pytanie do Bogdana Rycerskiego. Przed PK12 gdy przechodziliście między jeziorami koło Widnej Góry to czy tam był normalny most? Bo ja tam w okolicach się zamotałem i w końcu przeszliśmy przez taki stary most (kilka belek na krzyż). A jak widzę, że inni poszli asfaltem to mi szkoda tego czasu, który tam straciłem.

  45. Orientus mówi:

    Do Krzysztof Sornat
    tak jak widziałeś na mapce to ze znalezieniem przejścia miedzy jeziorami męczyliśmy się dość długo, od J. Tuchlińskiego praktycznie non stop szlismy wzdłuż brzegów jezior i tej rzeczki co tam była przeskakując niezliczoną ilość rowów melioracyjnych (z pozoru łatwe), ja osobiscie miałem ochote pokonać tą rzeczkę w bród (i tak miałem kompletnie mokre buty i nogi oraz odciski na sopach ale Mariusz był OK i nawet nie myślałem żeby mu to proponować)w tym miejscu nie było mostu, tam leżały chyba ze 3-4 grubsze kołki, lekko spróchniałe i tyle…strach było przechodzic bo było dośc głeboko i szybki nurt. Wariant asfaltowy był zdecydowanie szybszy i wygodniejszy.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA