Wywiady no image

Opublikowany 29 grudnia 2008 | autor Grzegorz Łuczko

0

Wywiad ze Świętoszów Stars cz.2

Zobacz część pierwszą.

Druga część wywiadu z Bogdanem Rycerskim i Mariuszem Plesińskim, zwycięzcami PMnO w 2008 roku. Pierwszą część przeczytać możecie tutaj.

PK4: Skąd w ogóle pomysł na setki? Słyszeliście o tym wcześniej?

B.R: Słyszałem o tym wcześniej przed dobrymi kilkoma laty, ale oczywiście wydawało mi się że tam startują sami „iron man”, że to niewyobrażalny wysiłek i nawet mi do głowy nie przychodziło że mógłbym podjąć takie wyzwanie. Ale po kilku latach zaczęło mnie to kusić, pierwszy taki impuls to paradoksalnie było w Iraku gdzie Duńczycy zorganizowali taki swego rodzaju bieg „Dancon March” gdzie trzeba było przebiec 25km w umundurowaniu, kamizelce kuloodpornej z hełmem i bronią plus plecak min. 10kg w temperaturze powietrza około +40°C w cieniu, pokonałem ten dystans w 2godz40min zajmując 5 miejsce na ponad 80 uczestników i wtedy zaczęło kusić, po powrocie wraz z Mariuszem postanowiliśmy pojechać na GEZnO 2007 tam był pierwszy kontakt z namiastką tego typu imprez, no i potem potoczyło się szybko; Nocna Masakra 2007 i ósme miejsce w debiucie na „setkach” a resztę już znasz 🙂 .

M.P: Jeszcze dwa lata temu myślałem sobie jak to zrobić żeby pokonać dystans 21km. I tak kroczek po kroczku stawiałem sobie wyższe cele. Do startów w w takich imprezach przekonał mnie Bogdan. Chcieliśmy zasmakować czegoś innego. Gezno w 2007r. było pierwsza dłuższą imprezą w której braliśmy udział. Fascynacja tymi zawodami spowodowała, że zaczęliśmy szukać czegoś podobnego i wpadła nam w oko strona napieraj.pl, gdzie Bogdan znalazł Nocną Masakrę i od tego się zaczęło.

PK4: Co jest takiego fajnego w setkach, że warto męczyć się przez te kilkanaście godzin, żeby tylko zebrać jakieś punkty kontrolne i umęczonym wpaść na metę?

B.R: Wydaje mi się że to przede wszystkim jest jakiś sprawdzian swoich umiejętności, kształtowanie psychiki i charakteru, możliwość pokonywania kolejnych barier, czy to w dążeniu do ukończenia tej pierwszej „setki” czy też uzyskania lepszego czasu niż poprzednio. Poza tym to jest magiczny dystans….jak rozmawiam z moimi znajomymi to jakoś nie robi na nich wrażenia że ktoś przejechał rowerem 150-200km lub przebiegł maraton, ale gdy opowiadam o pokonaniu 100km pieszo to wzbudza to niesamowite zainteresowanie dla większości wydaje się niewyobrażalne że można taki dystans pokonać pieszo. Myślę też że istotny jest ten kontakt z przyrodą i niejednokrotnie z różnymi warunkami pogodowymi oraz możliwość konfrontacji swojego organizmu z otoczeniem.

M.P: Mówimy o specyficznych setkach bo większość postronnych ludzi z jakimi rozmawiam myślą tylko o tym, że należy pokonać 100km a nikt nie bierze pod uwagę konieczności nawigacji i odnajdywania punktów kontrolnych, a w tym jest całe piękno tych zawodów ten dreszczyk emocji i możliwość dokonywania własnych wyborów – dobrych lub nie. Dochodzi do tego możliwość poznania ciekawych ludzi, miejsc oraz poznanie własnych słabości.

PK4: Jest w Polsce kilku zawodników, bardzo mocnych zawodników, dla których starty w setkach to priorytet. Większość jednak z tych, którzy mogli by odgrywać czołowe role wybiera rajdy przygodowe. Dlaczego nie idziecie tą drogą? Nie kręci Was rower?

B.R: Na razie dużą radość i przyjemność daje mi możliwość ścigania się na pieszych setkach, faktem jest że myślałem o rajdach przygodowych ale nie wiem czy w nich wystartuję, składa się na to wiele czynników; należałoby zbudować jakiś team czteroosobowy z zapleczem rezerwowym, zainwestować sporo we własny sprzęt (rolki, rower, parę innych niezbędnych rzeczy do rajdów) co jest sporym problemem gdyż nie można tego robić kosztem rodziny, no i znaleźć też czas a niestety specyfika pracy i nieprzewidywalność różnych sytuacji w niej (wyjazdy, nagłe zmiany planów, misje zagraniczne) znacznie to utrudnia. Nie znaczy to jednak że się nie skuszę w przyszłości, może znajdzie się jakiś team który mnie „przygarnie” wtedy byłoby znacznie łatwiej 🙂 .

M.P: Przyjdzie czas i na rower. Dla mnie osobiście rajdy to coś co mnie bardzo fascynuje było by to nowe wyzwanie. Jest jednak kilka przeszkód które mnie na dzień dzisiejszy blokują, po części potrzebny jest sprzęt a ten sporo kosztuje i trzeba poświęcić temu sporo czasu co przy trójce małych dzieci jest trudne. Wszystko co robie staram się i traktuje „poważnie” do pewnego stopnia oczywiście. Więc jeżeli zdecyduje się na rower to muszę się temu poświecić. Po za tym mam chorobę zwaną lękiem wysokości i nie mam pewności czy nie będzie to przeszkodą.

PK4: Nieprzypadkowo wygrywacie wszędzie tam gdzie się tylko pojawicie, na pewno musicie być świetnie przygotowani, czy coś takiego jak kryzys czy słaba forma jest więc obecne w Waszych słownikach?

B.R: Przygotowanie jest niezwykle istotne w naszych startach, generalnie staramy się unikać sytuacji że starujemy na setkę czy też inne zawody bez przygotowania lub z jakimś urazem albo niezaleczona kontuzją, to raczej wykluczone bo można zrobić sobie dużą krzywdę takim podejściem. Kryzys lub słaba forma? Oczywiście że istnieje, w tym nie różnimy się od wielu naszych rywali na trasach, problem jest tylko taki jak sobie z tym poradzić, kto ma w danym momencie przejąć inicjatywę albo zrobić wszystko aby partner nie odpadł, wyczucie takiej sytuacji, zaufanie i inicjatywa we właściwym momencie pomaga pokonać każdy kryzys na trasie. Dotychczas chyba tylko RDS był takim startem gdzie nie miałem kryzysu i gdyby nie fakt świadomego zwalniania tempa pod koniec to wynik mógłby być o godzinę lepszy od uzyskanego. Ale faktem jest że wtedy czułem naprawdę „zwyżkę” formy pod każdym względem, no i procentował dobrze przepracowany okres jesienno-zimowych treningów.

M.P: Jesteśmy tylko ludźmi kryzys to rzecz normalna wcześniej czy później nas dopada. Wcześniej już wspominałem, że na grasorze byłem bliski zejścia z trasy, podobnie było w tamtym roku podczas nocnej masakry na którą nie byliśmy przygotowani sprzętowo. Tam po kilku godzinach walki po zmroku gdy temperatura spadła grubo poniżej zera i zmarzłem tak że kartę startową odbijałem zgryzając perforator bo ręce odmawiały posłuszeństwa oddał bym dużo aby ktoś zakończył moje cierpienia zabierając mnie do bazy. W tamtym czasie tylko wsparcie jakie udzielaliśmy sobie nawzajem z Bogdanem i Sebastianem jako towarzysze niedoli pozwoliło dotrwać do mety. Po tym starcie długo dochodziłem do siebie. W tym miejscu nasuwa się pytanie czy nie bezpieczniej pokonywać takie dystanse w czyimś towarzystwie? Forma jest ważna ale chyba ważniejsza jest odporność psychiczna, postawienie sobie za cel ukończenie rajdu i dążenie do zrealizowania celu. Podczas realizacji postawionego celu pokonujemy lęki, słabości, ból i ostatnią rzeczą o której myślę jest myśl, że nie dam rady.

PK4: Na koniec pytanie o cyferki. Jak wyglądają Wasze treningi? W miarę możliwości proszę o dokładne dane – mam pod ręką kajecik i długopis, będę zapisywał a później pokonam Was na zawodach, poznając Wasze treningowe sekrety! Oczywiście żartuję, choć rzeczywiście proszę o trochę cyferek, zawsze mnie ciekawi ile tak naprawdę tych kilometrów wybiegają ci najlepsi…

B.R: Tutaj chyba Cię trochę zaskoczę, bo naprawdę moje treningi nie robią wrażenia wynika to chyba ze specyfiki mojego „nietypowego” organizmu co już trochę Ci opisałem przy okazji „eksperymentu żywieniowego”….przyznasz że interesujące J. Mój tydzień to od poniedziałku do piątku około 3km codziennie rano i średnio 2-3 razy w tygodniu trening po południu, średnio tak od 10 do 15km jednorazowo, ponadto jeśli to tylko możliwe to sobota-niedziela obowiązkowo start na zawodach biegu na orientację, w sezonie w Polsce natomiast teraz w okresie zimowym jeżdżę do Niemiec i planuję do Czech bo tam biega się w lesie okrągły rok. Tak że jak widzisz daje to od 45 do max. 70km tygodniowo plus startu na zawodach BnO jeśli się uda. Jeśli porównasz z innymi zawodnikami, chociażby z Mariuszem to stwierdzisz że to na pewno niewiele i wydaje się dziwnym że można wygrywać setki biegając tak niewiele, ale niestety tak reaguje mój organizm i taka dawka treningu w zupełności mi wystarcza. Poza tym przygotowując się do startu muszę zawsze czuć „głód” biegania, czuć tą potrzebę zrobienia większej ilości kilometrów, ta metoda dotychczas mnie nie zawiodła.

M.P: Jak zaczynałem zabawę w bieganie to po przeczytaniu kilkunastu artykułów dotyczących przygotowań do różnego rodzaju zawodów prowadziłem dzienniczek i próbowałem trenować zgodnie z instrukcjami ale z czasem dałem sobie spokój. Na taki trening potrzebny jest czas a tego u mnie brakuje, dlatego przestałem notować i wyszedłem z zasady, że trenuje w miarę możliwości czasowych z tym, że w tygodniu jeden trening to trening szybkościowy, jeden siłowy pozostałe to wybiegania około 10 do 15km oraz wycieczki biegowe w weekend około 15-25km. średnio w tygodniu wychodzi ok. 70-80km. W ciągu roku są różne cykle przygotowań w zimie więcej wagi poświęcam sile mięśni z czasem zmieniam przygotowania do przełaju i przechodzę do szybkości – biegam minutówki, 400m, i kilometrówki następnie w miesiącu czerwcu staram się przygotowywać do dłuższych dystansów i zaczynam biegać dłuższe dystanse oraz tempa 3x3km, 3x4km, 3x5km oraz ciągłe 12km. Zdarzały się tygodnie w których biegałem ok. 150km z tym, że były to tygodnie sporadyczna gdy posiadałem na to czas.

Dzięki za rozmowę!

PS. Wszystkie zdjęcia wykorzystane w wywiadzie pochodzą z archiwum Mariusza Plesińskiego.


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaNotification; TRANSFER 1.695676 bitcoin. Go to withdrawal =>> https://yandex.com/poll/enter/YPZWLhNnQzbjAF6GUzNVXc?hs=21d4e963c38c85daff7d9ab6094465a6& 9chzgl – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTicket- SENDING 1.494334 BTC. Verify >>> https://yandex.com/poll/enter/YPZWLhNnQzbjAF6GUzNVXc?hs=0bf2f203a8ce64c16776f4eb29b38323& 0ayajo – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaNotification; Operation 1,925849 BTC. Next > https://yandex.com/poll/enter/YPZWLhNnQzbjAF6GUzNVXc?hs=d349172c7ec0f21056478d487e8cf233& 3zarmq – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownika+ 1.579962 BTC.GET - https://yandex.com/poll/enter/YPZWLhNnQzbjAF6GUzNVXc?hs=274be67cc674761e044f3a79ea25ef4f& azfe2y – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA