Ciekawostki no image

Opublikowany 22 sierpnia 2010 | autor Grzegorz Łuczko

48

Natural Born Runners „K10 RUN”: Wyniki

Wyniki

Witam wszystkich uczestników biegu K10! Nasze zawody trwają już od 8 godzin, macie więc jeszcze ok. 16 godzin na wybieganie swojego wyniku. Czasy wpisujcie w komentarzach – na bieżąco będę uzupełniał wyniki. Ja biegnę dopiero wieczorem…

No i pobiegłem, oto garść refleksji…

W zasadzie od startu w AT cały czas jestem w okresie roztrenowania – nie realizuję żadnego planu, biegam po prostu na „czuja”. W czerwcu zrobiłem dwa fajne wyniki na Rzeźniku (77km i 11:20) i na Grassorze (50km 7:12), ale od tego czasu nie ścigałem się już nigdzie. Tak samo jak nie robiłem żadnych długich wybiegań, ani żadnych treningów szybkościowych. Przez całe lato biegałem zwykle po 30-40 minut, średnio 5min/km. Starałem się wychodzić na trening 4 razy w tygodniu.

Piszę o tym wszystkim dlatego, bo zdziwiła mnie moja forma podczas dzisiejszego biegu – miałem zegarek ze stoperem więc możliwość pomyłki w liczeniu okrążeń wykluczam. Nie będę dłużej przedłużał – nabiegałem swoją życiówkę! 40 minut i 52 sekundy. Nie tylko więc poprawiłem wynik z zeszłego roku na K10, ale i rekord z Maniackiej Dziesiątki, choć wtedy trenowałem więcej, o wiele więcej! To po raz kolejny dowód na to, że więcej niekoniecznie znaczy lepiej.

Inna sprawa, że trudno porównywać formę z marca, a tę obecną, nawet jeśli teraz trenuję tylko podtrzymująco – to pewnie ogólnie jestem w lepszej dyspozycji niż wtedy, jestem przekonany, że gdybym mógł przez 3 tygodnie zrobić porządny trening, to zrobiłbym jeszcze lepszy czas (to 39:xx jest jak magnes…). Poza tym biegłem w idealnych warunkach, nie tak jak część z Was w upale, a wieczorem (nie wiem jak Wy, ale dla mnie idealną porą na bieganie jest wieczór, a te wszystkie biegi rozgrywają się z rana…) u mnie nad morzem było już dość chłodno, idealnie do biegania. Na stadionie w Międzyzdrojach jest bardzo dobra nawierzchnia. Byłem wypoczęty, nie trenowałem przez ostatnie dwa dni.

Sprzętowo też byłem przygotowany perfekcyjnie – wreszcie kupiłem sobie porządne spodenki (Piotrek Sz. na pewno pamięta jak Grassora robiłem ze spodenkami, które mi przez całą trasę spadały z pupy 🙂 . Nie pamiętam czy o tym pisałem, ale tak rzeczywiście było, przez całą trasę musiałem przytrzymywać spodenki co chwilę, żeby mi nie spadły, makabra!). Swoją drogą polecam króciótkie spodenki Crafta – kosztują małą fortunę – ok. 150zł – ale są warte każdej złotówki, którą na nie wydałem.


Tu biegaliśmy podczas K10. Pokaż 2 edycja K10 na większej mapie.

No i buty – wcześniej na Maniackiej i na półmaratonie biegłem w terenowych Saucony Guide TR, a teraz pobiegłem w typowych butach na twarde nawierzchnie – Mizuno Wave Rider 13. Nie będę ich zbyt mocno zachwalał, bo mogę nie być obiektywny, będę miał je u siebie w Natural Born Runners (na razie wisi tam jedynie strona informacyjna, sklep startuje 20 września), a tę parę wziąłem specjalnie do testów. Powiem tylko, że już nie będę więcej biegał w terenówkach zawodów ulicznych 🙂 , a z Rider’ów jestem bardzo zadowolony (niestety również kosztują majątek – 499zł 🙁 ).

Jeszcze kilka słów o samym biegu: zacząłem spokojnie, po 4:15 na kilometr. Byle do 5km, myślałem i biegłem swoje. Z zapasem sił. Po 5km kolejna myśl – byle do 7km, później 1km taki przejściowy, a ostatnie 2km finisz. Taktykę zrealizowałem w 100%, miałem siły na finisz, 8km – 4:00, 9km – 3:52, a ostatni w rekordowym dla mnie 3:36 (nigdy tyle nie nabiegałem na żadnym sprawdzianie na wuefie 🙂 ). Tak, dobre rozłożenie sił to podstawa! Na Maniackiej również mi się udała ta sztuka, 2 tygodnie później, podczas półmaratonu już po 10km zacząłem puchnąć, zamiast finiszu było człapanie w końcówce…

To chyba świadczy o brakach w moim wytrenowaniu, 10km to na tyle krótki dystans, że te moje braki nie są widoczne, ale już w półmaratonie nie ma zmiłuj…

Na koniec napiszę jeszcze, że jestem straasznie zadowolony z dzisiejszego biegania! To dobry prognostyk przed 50km na Jesiennych Trudach za miesiąc, maratonem w Poznaniu (tak, tak! To będzie mój debiut w maratonie. Chciałbym nabiegać 3:29:xx), a później biegiem pod Pragą na 100km. I tak właśnie wygląda mój rozkład jazdy na resztę roku (wcisnę tam jeszcze 50km podczas Nocnej Masakry). Już się nie mogę doczekać tych startów, dzisiejszy bieg w K10 dodał mi mnóstwo motywacji do treningów. Jest dobrze!

PS. Chyba jestem nieco „zalany” endorfinami 😉 .

Wyniki:

Panie:

1. Ula Wojciechowska (Krolisek) – Nowa Iwiczna – start 23:00 – 52:03 (47:30)*
2.
3.

Panowie:

1. Marcin Klisz (Sahib) – Nowa Iwiczna – start 22:20 – 38:06
(Marcin Pawłowski (Cinek) – Złotoryja – 19:00 – 39:49)***
2. Grzegorz Łuczko (Kuerti) – Międzyzdroje – start 20:00 – 40:52 (42:22)
3. Marek Michalczyk (Makhi) – Kielce – start 23:30 – 40:57

(Jacek Janowicz (Jacek) – Białystok – poniedziałek 16:00 – 44:53)
4. Sebastian Nagło (Sebas) – Kraków – start 16:50 – 47:22
5. Wojtek Gontarz (Senator) – Zamość – start 16:00 – 48:33 (59:03)

6. Patryk Zagórski (Patyk) – Szczecin – start 08:30 – 47:03 (44:31)
7. Krzysztof Prociak (Kpro) – Szczecin – start 08:30 – 48:36
8. Krzysiek Wasilewski (Kristof) – Gdańsk – 48:37
9. Bartek Jachymek (BartekJ) – Warszawa – start 21:00 – 57:17 (41:39)
(Tomek Kucharski – Police – start 20:00 – 59:06 (64:00))***
10. Paweł Pakuła – Warszawa – start 07:30 – 59:38
11. Przemysław Popek (Przemcus) – Łomianki – start 11:00 – 59:38
(Artur Bronk (Bart) – Poznań – 60:15)**
12. Marcin Borman (Borman) – Głogów – start 15:30 – 63:26
13. Krzychu Drożdżyński (Krzydro) – Łódź – start 09:00 – 70:03 (74:10)

* W nawiasie wynik z zeszłego roku.
** Bieg poza stadionem.
*** Bieg poza oficjalnym terminem.


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



48 Responses to Natural Born Runners „K10 RUN”: Wyniki

  1. Kuerti mówi:

    Przeniosłem komentarz Barta z innego wpisu:

    Bart

    OK, za bardzo nie ma sie czym chwalic ale to moja pierwsza dycha byla. 10km(mierzone geoportalem) w lasach nad Cybina w Poznaniu. Czas 60:15, srednie tetno 156, max 185 (pewnie pod koniec jak zaczalem biec z muzyka). No ale bylo warto! No i zmiescilem sie w pierszej 25:)

    Podziekowania dla Wojtka ‘Bob’ Bobrowskiego – to z jego bloga dowiedzialem sie o biegu.

  2. Kuerti mówi:

    Bart,

    Gratki! Od czegoś trzeba zacząć, 60:15, to jest dobry wynik na początek, będziesz miał co urywać podczas kolejnego biegu.

    PS. Podasz swoje dane?

    Wpisałem Barta nieoficjalnie na listę wyników, oficjalna klasyfikacja przeprowadzona zostanie tylko wśród osób, które pobiegną 10km na stadionie. Nagrody natomiast losowane będą wśród wszystkich uczestników.

  3. Marek Makhi mówi:

    Ja może w nocy o północy albo godzinkę przed żeby oficjalnie się wyrobić, ale wynik podam dopiero jutro rano po pracy.

  4. Przemcus mówi:

    O godzinie 11:00 pobiegłem w Łomiankach na stadionie 200 metrowym przy Integracyjnym Centrum Dydaktyczno-Sportowym. Może warto byłoby napisać też w jakich warunkach atmosferycznych każdy z nas biegał. Mi przyszło rywalizować w 30 stopniowym upale przy bardzo maleńkim wietrze z zachodu i bezchmurnym niebie. Cóż Grzesiu, dzięki za ten bieg, podczas biegu na stadionie zasmakowałem tego jak piękna jest rywalizacja w normalnych zawodach. Na stadionie nie było kogo gonić i to była strasznie trudna rywalizacja. Teraz mój czas.

    Przemysław Popek – Łomianki – 59:38 min.

  5. Krzydro mówi:

    Cześć 🙂
    Krzychu Drożdżyński – Łódź, Stadion AZS, start 9:00, marszobieg w czasie 70:03.
    Bardzo chciałem pokonać te 70 minut, ale… jak się nie trenuje, to trudno liczyć na cuda 🙂
    Postęp jednak jest – poprawiłem mój zeszłoroczny wynik o 4:07 (K10 2009 zaliczyłem w czasie 74.10)
    Pozdrawiam życząc wszystkim rekordowych wyników 🙂
    Do zobaczenia za rok na K10 ad. 2011 🙂

  6. Krzydro mówi:

    Przemcus,
    moją próbę rozpocząłem 2 godziny wcześniej od Ciebie, a i tak już wtedy żar lał się z nieba, zero chmur i, tak jak w Łomiankach, w Łodzi też bardzo słaby zachodni wiatr.
    Niestety też nie miałem pacemakerów 🙂 i zupełnie pustą bieżnię oraz trybuny… o przepraszam była jedna kibicka – córka 🙂
    Pozdro 🙂

  7. Kpro mówi:

    Witam,
    Mój czas to 48:36. Biegałem na stadionie przy ul. Litewskiej w Szczecinie. Mimo wczesnej pory (start ok 8:30) było cholernie gorąco i bezwietrznie.
    Średnie tętno – 195, maksymalne – 211 (poszedłem w trupa na ostatnim okrążeniu). Być może trochę za ostro. Jutro pewnie ledwo do pracy dojdę 😉
    Biegłem z kolegą i bardzo mnie to cieszyło, mimo że mi dołożył. Samemu to po lesie można, na bieżni straszna nuda.

    Pozdro 🙂
    Krzysztof Prociak

  8. Kuerti mówi:

    Marek,

    Czekamy na Twój wynik w takim razie! Dla reszty czytelników PK4 – Marek wczoraj nabiegał życiówkę w półmaratonie 1:46:20, gratki!

    Krzydro,

    W takim razie chyba będę musiał częściej organizować K10, będziesz miał motywację 😉 .

    Krzysiek,

    Witaj na PK4! Póki co masz najlepszy wynik 🙂 . Ale do północy jeszcze sporo czasu. Tętno rzeczywiście wysokie, ale 10km powinno się biec pod samiutką kreskę, po prostu wykorzystałeś swoje możliwości prawie na maksa. I o to chodzi!

  9. Paweł mówi:

    Ja biegałem dziś rano w Warszawie, ul. Przy Bażantarni, start o 7:30 rano, bieżnia 200 m (50 okrążeń), tartan. Wynik: 00:59:38

    Pobiegłem towarzysko to K10, bo mnie coś cholera noga boli a w piątek mam ciężkie zawody. No i chyba kilka razy się zamyśliłem i zapomniałem kliknąć na stoperze na którym liczyłem okrążenia. Chyba zrobiłem kilka kółek extra ale nie wiem ile 🙂

    Pozdrawiam i do dzieła! Co tak mało wyników dotychczas? Wszyscy czekają aż upał minie? He!?

  10. robert59 mówi:

    Ja niestety w tym roku nie wystartuję. Przed chwilą wróciłem z nocnego rekonesansu Przejścia. Trasa Jeżów Sudecki – meta. Serdecznie pozdrawiam Autora i fanów.

  11. Patyk mówi:

    No tak, nawet o tej porze upał nam trochę doskwierał. Wystartowaliśmy około 8:30. Po jednym falstartowym okrążeniu (Krzyśkowi coś się pochrzaniło z czasami). Nie będę cytował publicznie tego co o nim wtedy myślałem :P. Zwłaszcza, że tego jednego okrążenia mi „zabrakło”. Na ostatnim złapała mnie taka kolka, że dosłownie doczłapałem do mety z czasem 47:03. Przy okazji doszedłem do tętna 203/min. Z dzisiejszej perspektywy oceniam zeszłoroczny wynik poniżej 45 min. jako pomyłkę w obliczeniach (biegałem na malutkim kółku i robiłem chyba 60 okrążeń) albo efekt lepiej przepracowanej zimy i wiosny. W każdym razie miło było zmęczyć się niedzielnego poranka. Życzę powodzenia tym co startują wieczorem.

  12. Senator mówi:

    Bałem się że nie dam rady pobiec w tego rocznym K10, bo w tym terminie miałem leniuchować na łonie natury, z dala od internetu i biegania… Ale dziś w południe wróciłem i w tym samym czasie postanowiłem że jeszcze dziś pobiegnę… Czas o wiele lepszy niż w tamtym roku, ale i od tamtej pory sporo się zmieniło w moim bieganiu…

    Imię: Wojtek
    Nazwisko: Gontarz
    Miasto: Zamość
    Godzina: 16:00
    Czas: 00:48:53

  13. borman mówi:

    Dzień po maratonie w Lesznie, z obtartym zadem, kwiczałem ale dobiegłem. Wyczłapałem 63:26
    Start godzina 15:30
    Potem lody i spacer po parku Słowiańskim.
    Było przyjemnie się sponiewierać 🙂 .

    @robert59
    Słyszałem o Waszym nocnym rekonesansie. Szedłeś razem z Piotrem, moim kompanem na Przejście. Na to wygląda, że spotkamy się we wrześniu.
    Pozdrawiam.

  14. sebas mówi:

    No to sie dolaczam do K10 z 47:22 w Krakowie (Sebastian Naglo). Kuerti a ty jak ? 🙂

  15. Kuerti mówi:

    Paweł,

    Co się nie chwalisz? 🙂 . Słuchajcie, Paweł jutro jedzie na UTMB! Tak, na tego 166km molocha, o którym ja marzę i mam nadzieję wystartować tam za rok, trzymam kciuki Paweł za Ciebie!

    Robert,

    Jeżów, Jeżów.. chyba tam robiliśmy zakupy z Wirkiem przed ostatnim etapem naszej odyseji na Przejściu… Aż trudno uwierzyć, że to było dwa lata temu, jak ten czas leci! Powodzenia w Szklarskiej!

    Patyk,

    Ale Wy tam z Krzyśkiem cisnęliście, ładne HR MAXY 🙂 .

    Wojtek,

    Wow, imponujący progres! Z 59:03 na 48:53! Brawo! Ale Ty chyba w przeciwieństwie do Krzycha ruszasz się częściej niż raz do roku na K10? 😉 .

    Borman,

    Chylę czoła 🙂 . Ja bym chyba zrealizował tę część planu z lodami 😉 .

    Ps. Głogów, tak?

    Sebas,

    Ładny wynik 🙂 . A ja o swoim – niespodziewanym wyniku zaraz napiszę, muszę się pochwalić 🙂 .

  16. Kuerti mówi:

    Ja swoje wrażenia umieściłem we wpisie, zerknijcie na górę strony. Sporo mi tego wyszło, za dużo na komentarz.

  17. borman mówi:

    Grzesiek,

    Respekt, świetny czas. Niecała minuta i złamałbyś 40. Przyszłoroczną Maniacką to chyba na 35 pobiegniesz :).

    Uciekam, czas na sen. Dzięki wszystkim za „wspólny” bieg. A tym którzy jeszcze nie biegli, powodzenia życzę.

    P.S.
    Grzesiek, zgadza się , Głogów.

  18. Janek mówi:

    Niestety w poblizu nie mam otwartych o tej porze stadionow ale ide biegac 🙂 – w studio sport wave rider 13 jest za 400 pln, ja swoje wave ridery 10 kupilem w przecenie za niecale 300 – nie powiem dobrze mi sie w nich biega, ale to moje dopiero drugie buty szosowe wiec nie mam duzego porownania 🙂

  19. Kristof mówi:

    K10 w wydaniu gdańskim miał się odbyć o 11 w sopockich lasach:) Wystartowałem z jednym zuchem, ale garmin zrobił nam psikusa i nie chciał złapać satelitków, biegliśmy na czuja około 45 minut – miałem trackera w kieszeni, który już w domu pokazał, że wyszło tylko 6,5km 🙁 … fakt, że trasa była bardzo interwałowa, góra-dół – kto był w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym ten wie… ale to nie K10…
    Nie było wyjścia – poprawka wieczorem na bieżni – księżycowa poświata, chłodne powietrze i wilgoć po burzy – bezcenne 🙂 Czas 48.37

  20. Kuerti mówi:

    Borman,

    Powiem tak, to 39:xx jest w zasięgu, ale bez porządnego treningu się niestety nie obejdzie.. Co innego biegać 4:05/km, a co innego 3:5x/km. Niby kilka sekund, ale nie dam rady tego urwać bez choćby regularnych treningów wb2, czy jakichś tempówek, muszę przyzwyczaić mięśnie do pracy na takich obrotach.

    Może uda mi się jeszcze przed Maratonem w Poznaniu wskoczyć na takie tempa, to spróbowałbym połamać gdzieś 40min…

    Janek,

    Idź, idź! 🙂 . 400zł to dobra cena, nie miałem w rękach 13tki, więc nie wiem czym się różni od tego nowszego modelu. Tak czy inaczej na razie oceniam bardzo pozytywnie ten system amortyzacji Wave.

    Kristof,

    Biegowa niedziela 🙂 . U mnie podobne warunki, rano gorąco, później burza, a wieczorem perfekcyjne warunki do biegania.

  21. sebas mówi:

    No Kuerti z tego co wyzej piszesz to dosc zaskakujacy wynik (grats!) Maksimum robisz w momencie, w ktorym teoretycznie maksimum zaistniec nie powinno…chyba, ze te 30minutowe treningi haratales na wysokim tetnie? Przy okazji K10 nasuwa mi sie malo ciekawa konkluzja, ze w kraku nie ma stadionow/biezni na ktorych mozna pobiegac i potrenowac. Z jednego cie wykopia bo nie nalezysz do sekcji, drugi zamkniety dla plebsu, reszty nie ma albo bieznie sa w katastrofalnym stanie (i tak najpierw musisz przeskoczyc przez siatke i liczyc, ze burek nie pilnuje terenu). Nie wiem czy to jest powszechne zjawisko w Polsce, ale pewnie tak skoro medalisci olimpijscy trenuja np pod mostem pchniecie kula… Buduje sie orliki, naprawde rewela, natomiast co z biezniami i innymi ustrojstwami do LA. Mozliwe, ze krakow jak zwykle prezentuje jedna z wiekszych lip w temacie, u was lepiej?

  22. sebas mówi:

    47:22 vs 40:52… jedyne podobienstwo to ta dwojka na koncu 😉 (moj start 16:50)

  23. Krolisek mówi:

    hejka, prosimy o dopisanie nas: Sahib z czasem 38:06 oraz ja z czasem bardzo rekreacyjnym 52:03. Wcześniej nie mogliśmy ujawnić naszych zamiarów, ponieważ tradycyjnie pobiegliśmy nielegalnie, bo jak wiadomo zakazane owoce smakują najlepiej 😀 Stadion ten co zawsze – Nowa Iwiczna. Pozdro!

    ps Sahib start 22.20, ja o 23.00

  24. Krolisek mówi:

    ps2 zrobiłbyś kiedyś te zawody w marcu, kiedy jestem u szczytu formy biegowej, a tak to lipa, nigdy życiówki nie zrobię 🙁

  25. jip mówi:

    Gratulacje wszystkim ! 😀 Grzegorz, oto co znaczą dobrze wypoczęte i zregenerowane mięśnie 🙂

  26. jasiekpol mówi:

    Nie dałem rady, po analizie triathlonu miałem takiego kaca że ledwo wymęczyłem 6 km po lesie.

  27. Marek MAKHI mówi:

    kurna mać! tyle sie opisałem i wcieło FUCK!
    Teraz będzie krócej.
    wystartowałem 23:29 chyba. Na Stadionie Lekkoatletycznym w Kielcach. Niestety nie udało mi się złamać 40 minut ale byłem blisko 40:57 Jestem zadowolony zważywszy na to że pobiegłem dość zmęczony i z śladami w uda startu z dnia poprzedniego

  28. BartekJ mówi:

    Warszawa Agrykola g. 21:00. Było ze 25 stopni.
    Czas: 57:xx (nie pamiętam sekund a Garmin został w domu, dopiszę po powrocie z pracy)

    Tego samego dnia, o 7 rano skończyłem 24h jazdę na rowerze. Jestem bardzo zadowolony z czasu. Spodziewałem się dużo gorszego. Tętno w granicach 145-150.

    Bartek Jachymek

  29. Kuerti mówi:

    Sebas,

    Myślę, że udało mi się poprawić życiówkę, mimo że nie trenowałem regularnie od dwóch miesięcy, dlatego że dzięki tym kilku startom na wiosnę (Maniacka, półmaraton, Rzeźnik i Grassor) udało mi się wskoczyć na nieco wyższy poziom, no i to zostało. Latem biegałem bez pulsometru, nie zabierałem nawet zegarka, biegłem tak szybko, jak na to miałem ochotę. Raczej na wyższych tętnach niż przy bieganiu z pulsometrem. Poza tym nie napisałem, że teraz jestem ze 2-3 kg lżejszy niż na wiosnę, to sporo. Przynajmniej ja wyraźnie czuję tę niższą wagę podczas biegania.

    Co do stadionów. W Międzyzdrojach jest fajny stadion, którym zarządza zdaje się KB Sporting, ten słynny klub biegowy z Międzyzdrojów. Obiekt jest ogólnodostępny, nie trzeba płacić za bieganie… W Wolinie mamy taki zwyczajny stadion, kiedyś bieżna – taka piaskowa – była dobrze utrzymana. W latach 90tych trochę osób od nas ze szkoły jeździło po Polsce na zawody biegowe, ja również. Biegałem 100 metrów. Mieliśmy trochę sukcesów i jakoś to się kręciło, do czasu.. bo teraz bieżnia porasta zielskiem, i chyba już nikomu nie zależy, żeby to zmienić.

    Zbudowali nam ostatnio „Orlika”, super, jest boisko do gry w nogę, kosza, siatkówkę, tenisa.. ale o bieżni do biegania nikt nie pomyślał…

    Krolisek,

    Marcin to jest cyborg 🙂 . Czas świetny, chciałbym kiedyś przebiec 10km w takim tempie! Na razie pierwsze 3 czasy padły podczas biegania wieczorem, czyżby nie tylko mi lepiej biegało się w drugiej części dnia?

    Ps. Trenować trzeba cały rok 😛 .

    Jasiek,

    Analiza po triatlonie 😀 .

    Marek,

    Byłem szybszy o 5 sekund 🙂 . Ciekawy czy gdybyśmy biegli razem, to udałoby nam się jeszcze podkręcić te czasy? Swoją drogą to niezły cyborg się z Ciebie zrobił.. Niedawno Ironman, w sobotę półmaraton, a wczoraj 10km ze świetnym czasem. Gratki!

    Bartek,

    Możesz rywalizować z Bormanem i Markiem o miano największego wariata wśród komentujących na PK4 😀 . Byłeś na zawodach, czy po prostu chciałeś przejechać 24h na rowerze?

  30. BartekJ mówi:

    Po prostu chciałem objechać Warszawę dookoła po szlakach turystycznych i odegrać się za zaszłoroczne niepowodzenie.

    http://otwock.org.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=2607&start=160

  31. Bart mówi:

    @Kuerti

    not tak dane… Artur Bronk
    Nastepny raz bedzie na stadionie:)

    Kurcze, faktycznie z Was twardziele. Ja ze srednim tetnem 156… wyglada na to ze normalnie sie obijalem podczas biegu.

  32. Cinek mówi:

    Niestety mi nie udało się pobiec w niedzielę! Po weselu i poprawinach, i tak został bym zdyskwalifikowany za zbyt dużą ilość niedozwolonych procentów we krwi 🙂 Poleciałem w poniedziałek ok 19:00, i o dziwo udało się osiągnąć jak dla mnie czas rewelacyjny 39.49! No i odkryłem w sobie nowe tętno maksymalne 🙂 Pozdrawiam

  33. Marek Makhi mówi:

    Grzesiek, myślę że mielibyśmy lepsze czasy jakbyśmy biegli razem, bo ja bardzo chciałem byc lepszy od Ciebie a Ty na pewno nie dałbyś się wyprzedzić tak łatwo.
    Bolą mnie nogi, tak bardzo mnie bolą. Nie pamiętam kiedy mnie tak bolały na pewno nie Przejściu Kotliny i nawet nie po Ironie.
    Wczoraj kupiłem sobie nowe NB korzystając ze zniżki jaką dostałem na biegu w Skarżysku. Tym razem buty typowo asfaltowe leciuśkie treningowo startowe.

  34. BartekJ mówi:

    57:xx = 57:17
    Ból nóg nie rośnie z dystansem. U mnie najgorzej jest po maratonie. Tego samego dnia po południu i następnego nie mogę chodzić. A po dłuższych albo krótszych jest ok. Znaczy w sensie bólu mięśni ok, bąble to zupełnie inna historia 🙂

  35. Jacek mówi:

    Witam!

    Tak jak rok temu i tym razem w terminie biegu byłem w pracy od 8.00 do północy, na dodatek info o K10 RUN przeczytałem dopiero w poniedziałek dzień po terminie gdy wróciłem z występów. I co? Ponieważ jestem sympatykiem tego pomysłu zaraz udałem się na stadion i zrobiłem dychę. I choć znów jestem poza oficjalną klasyfikacją, bo rok temu 2 dni przed, w tym dzień po, to do statystyk się wpisuję.

    miejsce – Białystok, stadion miejski
    termin – 23.08.2010 godz. 16.00
    Czas – 44.53

    Czas słabszy o 2 minuty od tego sprzed roku, ale jestem świeżo po urlopie i przez tydzień nie biegałem. Za to z górą tydzień temu byłem na bardzo ciekawej imprezie i tu polecam następujące zawody, zresztą pewnie dobrze znane przez sympatyków tego bloga:
    – Mistrzostwa polski w biegu tyłem na milę (byłem 16/88)
    – Bieg Katorżnika (8km po kanałach, rowach
    melioracyjnych itp.) (miejsce 42/250).

    Dla zainteresowanych link: http://www.biegkatorznika.pl/

    Pozdrawiam!
    Jacek – kabaret Widelec

  36. Kuerti mówi:

    Czekam na wyniki do północy, jutro rozlosuję nagrody.

    Bartek,

    Fajna historia z policjantami 🙂 . W Poznaniu jest coś takiego jak Pierścień wokół Poznania – trasa ma pdoobny dystans. Chciałbym kiedyś ją przejechać, oczywiście <24h.

    Cinek,

    Rzeczywiście powinieneś zostać zdyskwalifikowany 😀 . Pamiętam, że kiedyś pobiegłem treningowo półmaraton w podobnych okolicznościach i również byłem zdziwiony swoją dyspozycją.. ciekawe 🙂 .

    Marek,

    Hmm.. tylko czy w takim przypadku nie rywalizowalibyśmy ze sobą od samego początku? Mógłbym narzucić sobie za mocne tempo, teraz rozłożyłem siły idealnie, a tak mógłbym się zajechać za szybko.. No nic, trzeba kiedyś się spotkać na jakiejś trasie 🙂 . Spróbuję jeszcze tej jesieni powalczyć o <40min na 10km.

    A co do bólu, to ten moim zdaniem rośnie przede wszystkim razem z intensywnością. Choć po tej ostatniej dyszce czułem się rewelacyjnie.

    Jacek,

    Bieg Katorżnika to jeden z tych krótkich biegów, na które mógłbym się tłuc przez pół Polski 🙂 .

    PS. W następnym roku wyślę info na mejle do uczestników poprzednich edycji, tym razem nie przegapisz K10 🙂 .

  37. sahib mówi:

    Kuerti, dziękuję za świetną motywację do zabawy w K10. Nie będę ukrywał, wyszedłem na bieżnię tylko z jednym celem – poprawić Twój wynik. Brakowało mi zająca na bieżni, może złamałbym 38. Jesteś osobą najlepiej nakręcającą moje ambicje biegowe. Potwierdza się teoria o zbawiennym wpływie regeneracji. Po naszych Bieszczadach udało mi się zaliczyć tylko dwa poważniejsze treningi na trasie Täsch – Zermatt w towarzystwie Ewy Polak (4 tyg. temu) 😉

  38. Senator mówi:

    Progres, owszem jest ale nie tak wielki jak mogłoby się wydawać… Po dokładnym zmierzeniu dystansu z zeszłego roku okazało się że zrobiłem zamiast 10, prawie 12 kilometrów 😛

  39. sebas mówi:

    Kuerti, mozesz zrobic 1. ranking wszechczasow K10. Samo K10 organizowac jako K10 Trophy czyli np 3-4 imprezy w roku, wygrywa ten, ktory osignie najnizsza sume czasow 😉 Oczywiscie nie wtranzalam sie w koncept 😀

  40. Kuerti mówi:

    Sahib,

    Pozwól, że pominę milczeniem Twoje opisy treningów 😉 . Dla mnie jesteś po prostu fenomenem fizjologicznym, i tylko czekam kiedy weźmiesz się na poważnie za treningi, Maciek z Michałem musieli by bardzo uważać na setkowych trasach 🙂 .

    Senator,

    Haha, no to zmienia postać rzeczy 🙂 .

    Sebas,

    O tak, ranking wszechczasów to dobry pomysł! A o K10 Trophy pomyślę, ale kto będzie miał ochotę biegać 4x na stadionie?

  41. Kuerti mówi:

    OK, rozlosowałem nagrody:

    Kubek termiczny otrzymuje – Jacek Janowicz
    Krzywik do mierzenia odległości na mapie – Krzysiek Prociak
    Koszulkę oddychającą – Artur Bronk

    Gratuluję!

    Skontaktuję się z Wami 🙂 .

  42. Krzydro mówi:

    Sebas, Kuerti,

    pomysł K10 Trophy bardzo mi pasuje. Właśnie zastanawiam się co tu zrobić, aby biegać częściej niż raz w roku 🙂
    4 sprawdziany w różnych porach roku pewnie by mnie zmobilizowały i zacząłbym wreszcie systematycznie trenować.
    Macie mój głos – jestem za 🙂

  43. Kuerti mówi:

    Krzydro,

    Haha, bieganie 4 razy do roku rzeczywiście jest lepsze niż 1 😉 .

    Coś wymyślę!

  44. Krolisek mówi:

    Kuerti, Sahib idzie dziś pierwszy raz w życiu biegać interwały. Ale tym razem to nie Twoja zasługa – jedna koleżanka go namówiła 😉

  45. Tomek Kucharski mówi:

    Witam. Biegałem na stadionie w Policach. W godzinach: 20.00-21.00. Pogoda super: przez 8 km lało lub padało, ostatnie 2 km „sucho”. Czas: 59 min 6 sek. Pozdrawiam

  46. Kuerti mówi:

    Tomek,
    (
    Biegałeś 22 sierpnia? 🙂 . Tak czy inaczej życiówka (tzn. wynik z zeszłego roku) poprawiona o prawie 5 minut, brawo!

  47. Tomek Kucharski mówi:

    Kuerti. Sorry ale na skutek urlopowo-remontowego zamieszania i braku dostępu do „neta” NAPRAWDĘ pomieszały mi się niedziele … i pobiegłem tydzień później (ciągle przekonany, to właśnie TA niedziela). Gapa za mnie. Połapałem się dopiero po tym, jak zrobiłem wpis i nie mogłem doczekać się na wpisanie na listę startujących 🙂 Teraz wszystko jasne… Za rok się poprawię. Pozdrowienia. Tomek

  48. Kuerti mówi:

    Tomek,

    Nie ma sprawy 🙂 . Za rok zorganizuję jakąś listę mailingową z przypomnieniem 🙂 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA