Grassor: Wpisowe gratis!
Wyniki konkursu!
Nagrodę wylosował Zbyszek Szczepaniak. Gratuluję!
Obiecywałem konkursy, nagrody w postaci darmowych wpisowych i inne cuda na kiju, a tymczasem minęło kilka miesięcy od pierwszej edycji konkursu „wpisowe gratis” na Rajd Dolnego Sanu i co? Ano to, że przed nami kolejna szansa na małe oszczędności! Tym razem jedziemy na Grassora (ja prawdopodobnie również tam będę, o ile planowo opuszczę mury skądinąd całkiem sympatycznego szpitala w Gryficach – bez obaw, to nic poważnego, rutynowy zabieg korekty przegrody nosowej, ale skubani przygotowani są na wszystko, w karcie pacjenta widziałem już mrożącą krew w żyłach rubrykę: ZGON.. na szczęście jeśli czytacie ów tekst to znaczy, że pozostała pusta 😉 ), którego współorganizatorem jest Daniel Śmieja (na PK4 znany jako Wigor) i to właśnie on funduje tym razem nagrodę.
Przygotował również bardzo interesujące pytanie, serio, mi do głowy przychodzą jakieś same oklepane pomysły, a Daniel się postarał i wymyślił Wam taką oto zagadkę: w jakim miejscu stał najwyżej położony punkt kontrolny na zeszłorocznej edycji Grassora? [dopisek po czasie: proszę również o podanie nazwy miejsca i wysokości na jakiej się ono znajduje, Daniel mnie opieprzył, że ułatwiłem Wam zadanie 😉 . Odpowiedzi wysłane przed dopiskiem nie muszą zawierać tych danych.) Prawda, że ciekawe? Będziecie mieli więc podwójną motywację do przestudiowania map z poprzedniego roku: zobaczycie/przypomnicie sobie jak rajd wyglądał w 2008 roku, a być może przy odrobinie szczęścia uda Wam się wylosować nagrodę (ale mapy to już znaleźć musicie sobie sami, co wcale trudne nie jest, ale przecież nie mogę Wam aż tak ułatwiać zadania 😉 ). A tą jest darmowy start na dowolnie wybranej przez siebie trasie: pieszej bądź rowerowej. Zwycięzca będzie tylko jeden. Na odpowiedzi, oby poprawne czekam do soboty 13 czerwca, jak zawsze do samej północy. Jak zawsze na ten sam adres poczty elektronicznej: grzegorz.luczko (at) gmail.com.
No nic, napisałem co napisać miałem i wracam do.. no właśnie, do czego można wracać leżąc na szpitalnej sali? Może do snów o potędzę? 😉 . Jeszcze tak na marginesie, generalnie nie piszę na PK4 o sprawach pozarajdowych i na pewno żadnej relacji z pobytu w Gryficach nie będzie, ale.. jeśli okaże się, że owy zabieg wpłynął pozytywnie na komfort treningów to nie omieszkam opisać na blogu moich kilku miesięcznych przygód z zatokami, przegrodami i innymi ustrojstwami. Fakt jest taki, że permamentnie zapchany nos nie uniemożliwia życia, ani nie pozbawia mnie możliwości treningu, ale wpływa niekorzystnie na komfort jednego i drugiego. Poza tym w tym roku baczniejszą uwagę zwróciłem na swoje zdrowie – wyleczyłem wszystkie zęby, zająłem się zatokami, przegrodą nosową, za jakiś czas muszę przebadać plecy, a niedługo zrobić kompleksowe badania krwi. To nie tylko ułatwi mi życie trzymając mnie na dystans od „bladych twarzy w białych kitlach”, ale również pozwoli wycisnąć więcej z mojego nadwyrężonego wysiłkiem i zębem czasu organizmu. A przynajmniej taką mam nadzieje…
PS. Zdjęcie z ze strony zawodów www.grassor.pl.
To można było wygrać na PK4:
- Drugie urodziny PK4! – Do wygrania buff za najlepszy tekst okołorajdowy. Wyniki.
- Rajd Dolnego Sanu: Wpisowe gratis! – Konkursowy debiut na PK4, proste pytanie o ilość wpisów na blogu, do wygrania książka o triatlonie. Wyniki.
- Konkurs świąteczny 2008 – Tradycyjnie już pod koniec roku Święty Mikołaj odwiedza PK4, w worku miał bajerancki kompas Moscow Compass ufundowany przez Pawła Janiaka oraz autobiografię Messnera. Wyniki.
- Wakacje z PK4 – Do wygrania komplet bielizny Crafta za najlepszą relację z wakacyjnych przygód. Wyniki.
- Roczek PK4 – Ważna data w historii PK4 to i konkurs musiał być, fundatorem nagród firma Compass, 50% zniżki na wpisowe na Adventure Trophy oraz 3 komplety map dla szczęśliwców.
Internet w szpitalu – to mi się podoba! XXI wiek! Może jeszcze wifi?!?
O co to, to nie 🙂 . Tekst napisany był na szpitalnym łożu, a publikacja nastąpiła już w domu. Czyli jednym słowem żyję 🙂 ! .
A już myślałem że Grzesiek posiada mobilny internt.
Marek,
Na razie jeszcze się nie dorobiłem takowego 🙂 . Bardzo, ale to bardzo marzy mi się jedna rzecz – wyprawa rowerowa dookoła Polski (tak, Polska właśnie! A nie jakieś dziwy i cuda poza naszymi granicami), netbook i mobilny internet 🙂 .
taa… kolejna impreza akurat w terminie mojej magicznej opóźnionej sesji… też se PŁ wymyśliła terminy w tym roku :/ a szkoda bo w sumie to nawet skłonny byłbym spędzić jakąś noc w pociągu z rowerem by tam dojechać, stracić trochę kasy na wpisowe i się fajnie bawić.
Małe sprostowanie: proszę również o podanie nazwy miejsca i wysokości na jakiej ono się znajduje, Daniel mnie opieprzył, że ułatwiłem Wam zadanie 😉 . Odpowiedzi wysłane przed dopiskiem nie muszą zawierać tych danych.
Sorry za komplikacje 🙂 .