Biegiem przez życie
Kuerti: Przed Wami pierwsza konkursowa praca z finałowej dwójki. Autorem tekstu jest Przemek Niemczuk (Primo) z zaprzyjaźnionego serwisu treningbiegacza.pl.
Przemek: Po podjęciu decyzji o wzięciu udziału w konkursie, próbowałem przez kilka pierwszych dni wpaść na jakiś świeży pomysł, który jednoznacznie wpasowałby się w kanwy konkursu, a jednocześnie nie był sztampowy. Postanowiłem przeto, że nie będę rozwodził się nad urokami pejzaży oraz pięknem odwiedzanych podczas treningów i startów miejsc, ale wtrącę coś osobistego, co będzie próbą połączenia wszystkich wspomnianych elementów, a zatem startu, treningu i samego zwycięstwa, które nota bene wszystkich interesuje, co tu dużo mówić – najbardziej.
… biegnę, biegnę, metę mam w zasięgu wzroku. O dziwo nikogo nie widzę przed sobą. Czyżbym prowadził, czyżbym był pierwszy? Sam w to nie wierzę, przecież ja zaledwie trenuję na dobrym średnim, amatorskim poziomie, a tu taki sukces. To brzmi niewiarygodnie, niczym piękny sen, błądzenie w malignie. I niestety po chwili me przypuszczenia potwierdzają się, to tylko wymarzona wersja jawy…
Takich snów w owym czasie miałem mnóstwo. Co zasnąłem, przed oczami stawały mi widoki uwidaczniające srebrzyste wzgórza okraszone pomarańczowo-złocistą poświatą okalającej me miejsce zamieszkania Kotliny Jeleniogórskiej. Raz przemierzam je pieszo, raz rowerem, czasami biegiem, a wszystko to we śnie – w szpitalnym łóżku. Całość potęgowana przeogromną niemożnością podjęcia się któregokolwiek z wymarzonych zajęć. To chyba boli najbardziej, wręcz myśl o tym paraliżuje, nie pozwala duszy oddać się błogiemu zapomnieniu i hedonistycznemu bytowi. Niczym cynik deprecjonuję to co do tej pory w mym życiu było niezwykle ważne i wartościowe. Robię to z premedytacją w celu uniezależnienia się i uwolnienia od przemożnego natręctwa jakim jest bycie w ciągłym ruchu. Taka naturalna reakcja obronna, która tymczasem wywołuje zgoła odmienny oddźwięk.
Każdy człowiek w trakcie swojego życia natrafia na barierę, z którą zmierzenie się może decydować o wszystkim. Z reguły owy punkt, tak determinujący dalsze koleje życia, oznaczony zostaje grubą kreską, odcinamy się od tego co było, otwieramy się na nowe. Tabula rasa – nowy rozdział w życiu. Mnie to przytrafiło się kilka lat temu. Będąc w życiowej formie ni z tego ni z owego dowiaduję się o chorobie, która niweczy wszelkie futurystyczne dążenia. Tak mi się przynajmniej wtedy zdawało, bo nie miałem pojęcia, iż mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie zaczyna. Minęło kilka lat, mnie przybyło dobre 15 kilogramów. Doszedłem do siebie, w głowie zaczęły świtać radosne myśli, przeszedłem swoiste katharsis i niczym feniks z popiołów zacząłem się odradzać. Te zawody zwyciężyłem, jestem niewątpliwym farciarzem, któremu pozytywne myśli oraz kochająca żona pomogły przetrwać najgorsze.
Obecnie jestem na poziomie utraconego kiedyś ja. 15 miesięcy treningów, będących próbą powrotu do normalności przyniosły same korzyści. Zrzuciłem bagaż, otrząsnąłem się ze złych mar i już do tego nie wracam. Chwytam dzień, cieszę się każdym treningiem. Ocierając się czasami o granice absurdu próbuję niczym mityczny Syzyf wtaczać swój głaz na szczyt wzgórza zwanego formą. Odbywa się to z mniejszym lub większym powodzeniem, jak to w mitologii, jak to w życiu – powszedniość, jednak jaka mistyczna i wypełniająca zwyczajność. Najważniejszy batalia w życiu zakończona sukcesem, reszta wydaje się naturalnie prosta i nieskomplikowana.
Kuerti: Jeśli spodobała Ci się ta praca, oddaj na nią głos w komentarzu!
Przeczytaj również drugą finałową prace:
podoba się. głosuję na tak 🙂
Świetna praca..
Podziwiam gotowość do pracy, wpółpracy i pozytywne myślenie..
Zawsze było i prawdopodobnie jest w panu ta radość i zadowolenie. I prawidłowo, bo ma pan z czego być zadowolony. 🙂
Życzę powodzenia..i głosuję na pana.
Dobry tekst. Jestem na tak.
podoba się. głosuję na tak
obie prace są na wysokim poziomie i (nie ukrywam że po dłuższym zastanowieniu się) – mój głos idzie na tekst primo.
extra praca glosuje na tak
Nic innego nie mogę zrobić, jak tylko pogratulować motywacji, zaangażowania i wytrwałości w dążeniu do celu! dobra robota! jak najbardziej głosuję na tak 🙂
super artukuł:) uważam, że jest lepszy. Głosuję na niego:)
praca primo… bez 2,3,4,5 zdań… tylko jaka to choroba? hmmm…
Ta praca mi się bardziej spodobała.
raz na tak
Zdecydowany głos na tak!
Krótkie, zwięzłe, bardzo osobiste, ma w sobie „to coś”.
Zdecydowanie Tak! 🙂 Pozytywne myślenie i zadowolenie z życia, to jest to.
Mnie samej czasem tego brak, niestety 🙂
oba teksty tematycznie tak diametralnie rozne, ze nawet ciezko postawic na jednej szalce i porownywac. i oba b.fajne. glosuje na Biegiem Przez Zycie.
Tekst pierwsza klasa:))) Jestem zdecydowanie na TAK!!! :)))))
jestem na tak, fajna sprawa:)
„Wiesz co się robi jak życie dołuje? Mówi się trudno i płynie się dalej!” Potrzeba dziś dużo optymizmu więc głosuję na tak.
Dziękuję wszystkim, którzy zagłosowali na moją pracę. Może nie do końca wyszła tak jak tego życzyłbym sobie, dziś miałaby lekko inny oddźwięk i większy patos 🙂 ale to innym razem. Jeszcze raz DZIęKUJę – buff bardzo się przyda, wybrałem ten: http://buff.alpio.pl/original-white-10396-p-7.html