Porady no image

Opublikowany 9 kwietnia 2008 | autor Grzegorz Łuczko

8

Jak dobrze postawić Punkt Kontrolny?

Kuerti: Jakiś czas temu poprosiłem Radka Literskiego (uczestnik i organizator imprez na orientację) o napisanie kilku słów na temat Punktów Stowarzyszonych, z którymi spotkać możemy się na niektórych rajdach (na razie to margines, ale moim zdaniem sama idea PS-ów warta jest szerszej promocji). O PS-ach będzie jednak nieco później, dziś podyskutujemy nad tekstem o zwyczajnych Punktach Kontrolnych. Jak słusznie zauważył Radek poniższy tekst nie wyczerpuje zagadnienia, stąd nasza prośba o Wasze komentarze i przemyślenia, może uda nam się wspólnie stworzyć mały poradnik dla organizatorów pt. „Jak dobrze postawić PK?”. A teraz oddaję już głos Radkowi:

Postaram się spisać wszelkie reguły, przemyślenia, przypadki, jakie znam. Na pewno nie wyczerpię tematu i pewnie z czasem trzeba będzie dołożyć jakieś łatki do tego tekstu.

PK4 odwiedzają głównie napieracze. W imprezach ekstremalnych punkty kontrolne są zwykle banalne i stanowią zwykle dodatek do trasy. Trudność najczęściej nie dotyczy znalezienia punktu, a przejścia trudnej technicznie lub nawigacyjnie trasy. Inną charakterystykę mają punkty w imprezach sportowych na orientację (BnO i RJnO). Zagadnienia najbardziej skomplikowane dotyczą turystycznych zawodów InO.

Motto dla organizatorów:

„Rozstawić punkt tak, aby w jego odnalezieniu maksymalny udział miały umiejętności, a minimalny przypadek.”

1. Rozstawienie punktu.

Założenie: punkt powinien stać zawsze w miejscu charakterystycznym zaznaczonym na mapie. Tzn: każdy uczestnik zawodów musi odczytać z mapy gdzie punkt leży. Punkty charakterystyczne: górka, dołek, wykop, skrzyżowanie, kamień, kapliczka, drzewo itp.

Błąd: niekiedy organizator rozkłada punkt korzystając z dokładnej mapy np. 1:10.000. Znajduje górkę i go tam umieszcza. Startujący dostają mapę 1:25.000, na której poziomice rzeźby terenu są niedokładne, górki nie ma, a punkt znajduje się w szczerym lesie.

Założenie: punkt powinien być widoczny. Najlepiej od strony prawdopodobnego najścia.

Błąd: niekiedy organizator (głównie niedoświadczony) myśląc o uatrakcyjnieniu trasy (choć bardziej ku swojej uciesze) chowa punkt, np. w gęstym zagajniku. Kolejne drużyny przychodzą w okolice punktu i „czeszą teren”. Punktu szuka kilkanaście drużyn i w końcu ktoś znajduje (albo nie). Decydujący o końcowej klasyfikacji czas działa na szkodę tych, którzy mieli pierwsze minuty startowe, a na korzyść tych z późniejszymi. Takie zdarzenie potrafi całkowicie wypaczyć wyniki rywalizacji.

2. Forma punktu, potwierdzenie.

Założenie: na imprezach napierackich dowolna: lampion, baner, namiot lub ognisko orgów.

Błąd: znany z Harpagana, niestety bardzo częsty: organizatorzy nie zdążyli rozstawić punktu. Jest się na miejscu, ale punktu potwierdzić nie można. Ratunek w połączeniu na komórkę – nie zawsze jest zasięg. Zostawienie kartki – skutkuje gdy kartka przetrwa i zależy od dobrej woli sędziów. Od pewnego czasu w punkcie można znaleźć małą tabliczkę z opisem punktu, wbitą w drzewo. Niestety trudna do znalezienia dla pieszych, bardzo trudna dla rowerzystów. Ten błąd zdarza się nawet na pierwszych punktach trasy rowerowej i oznacza praktycznie pozbawienie uczestnika szans na ukończenie zawodów!

Założenie: potwierdzenie punktu też bywa różne – zapis organizatorów, podbicie karty startowej, czasem zapis godziny przyjścia na karcie. Dla punktów o sporym ryzyku wpływu osób postronnych na ich widoczność (np. zerwanie lampionu) stosuje się niekiedy alternatywne sposoby potwierdzania – np. rozrzucenie konfetti, które uczestnik zabiera ze sobą.

Błąd: niestety na kilku najważniejszych zawodach AR w Polsce nie zdyskwalifikowano kilku zespołów (nawet z czołówki klasyfikacji) mimo braku podbicia punktu kontrolnego. Takie odejście od podstawowych zasad klasyfikacji jest rażącym pogwałceniem zasad sprawiedliwej rywalizacji.

BnO i RJnO posługują się wystandaryzowanymi lampionami widocznymi z każdej strony. Umieszczone na sztycy, wbijane w teren, ok. metr nad ziemią. Potwierdzenie stanowią chipy lub perforatory (zależnie od rangi i możliwości orgów)

InO posługuje się również wystandaryzowanymi lampionami, wieszanymi na charakterystycznych miejscach. Lampion można też rozwiesić płasko (tzw. „japoniec”) na pniu czy powalonym drzewie. Potwierdzeniem jest kod umieszczony na lampionie zapisany kredką przywiązaną w tym miejscu, stosuje się także pieczątki i perforatory.

Cdn…

Radek Literski


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



8 Responses to Jak dobrze postawić Punkt Kontrolny?

  1. Kuerti mówi:

    Radek o tym nie napisał, ale to rozumie się samo przez się – PK musi stać stać dokładnie tam gdzie zaznaczono go na mapie. Na szczęście podczas moich startów tylko raz czy dwa zdarzyła mi się taka sytuacja, że PK był źle ustawiony. To zupełnie wypacza rywalizację.

    Jestem za tym, żeby nawigacja na zawodach była coraz trudniejsza, ale takie zagrywki utrudniające nawigowanie jak wyznaczanie punktów w postaci pojedyńczych drzew w lesie moim zdaniem mijają się z celem. Oczywiście „pije” tutaj do Wigora (i jego Nocnej Masakry), który na pewno odpisze mi, że nie mam racji 😉 .

    Druga rzecz, która mi się nie podoba (również „masakryczna” praktyka) to brak odblasków na PK, zrozumiałbym jeszcze to drzewo, gdyby wisiał na nim odblask, a tak poszukiwanie jakiejś szarej karteczki przypomina nieco szukanie igły w stogu siana (wiem, wiem, że mam mapę i zaznaczony PK).

    Jeśli chodzi o potwierdzanie PK. Dla zawodnika najłatwiej byłoby żenby na każdym PK była obsługa i notowała czasy, organizator jednak nie zawsze ma taki luksus. Stąd te wszystkie karty, perforatory i chipy. Najlepsze (ale i najdroższe) rozwiązanie to oczywiście chip, w dalszej kolejności postawiłbym zalaminowaną kartę i perforator (najlepiej bez potrzeby wpisywania czasów, ale to tylko w przypadku gdy większość PK jest obsadzona).

    Najgorszym wyjściem jest niezalaminowana karta i kredka na PK, karta szybko się niszczy a kredką ciężko cokolwiek napisać.

    Przy braku PK (oczywiście przy założeniu, że jesteśmy we właściwym miejscu) oprócz konfetti można np. sprejem oznaczyć pobliskie drzewo z kodem (mi akurat nie podoba się taka ingerencja w naturę, ale czasem na zawodach zdarzają się takie „zabezpieczenia” przed kradzieżą PK).

    To tyle ode mnie.

  2. Konrad mówi:

    Tak, te punkty w stylu „konkretne drzewko w środku młodnika 30 x 30 metrów” faktycznie przypominają mi Nocną Masakrę… Nic fajnego;-)
    Ale z drugiej strony – napisałeś, że najwygodniejsze są punkty z obsługą, jak np. na Harpie. Niby tak, z tym że czasami fakt przebywanie obsługi znacznie ułatwia najście na punkt, np. kiedy ci na punkcie zapalą sobie ognisko i widać światełko/smugę dymu. Nie mówiąc już o różnych problemach z tzw. materiałem ludzkim, które mogą się zdarzyć.
    Osobiście jestem chyba zwolennikiem chipów i elektronicznego „odfajkowywania” punktów. Proste i obiektywne.

  3. Petro mówi:

    Konrad,
    ale punkt z chipem też musi mieć obsługę. Ten sprzęt jest wypożyczany i nikt nie zaryzykuje jego utraty. A punkty giną w najdziwniejszy sposób. Np. na zeszłorocznym GEZnO zaginął nam punkt, który znajdował się „w środku niczego”, z dala od siedzib ludzkich. Było mi strasznie głupio, bo to ja go rozstawiałem, i zacząłem już myśleć, że się walnąłem po prostu (chociaż miejsce było ewidentne). Punkt został dostawiony, ale dla czołówki zdążyło to wypaczyć rywalizacje. Dodam, że kiedy ściągałem punkty, okazało się, że Adaś powiesił lampion dokładnie w tym samym miejscu, gdzie wisiał on wcześniej. Do dziś nie mam pojęcia, co się właściwie stało.
    W tym roku będziemy zapewne używać zarówno sprejów (jakichś „ekologicznych”) jak i konfetti.
    To jest zabezpieczenie nie tylko przed złodziejami z zewnątrz, ale także przed zawodnikami, którym z jakichś powodów przyszłoby do głowy punkt przewiesić. Bo różne rzeczy się dzieją. A przezorny zawsze ubezpieczony.

  4. Mickey mówi:

    Nie lubię punktów kontrolnych na które można trafić przez przypadek tak jak ostatnio na trasie rowerowej Harpagana. Wg. mnie punkt powinno się znaleźć dopiero wtedy gdy uczestnik dokładnie wie gdzie się znajduje (uczestnik nie punkt). Wyjątek stanowi trasa układana ostatnio przez Bartka Bobera i było to widać w wynikach. Impreza na orientację powinna weryfikować umiejętności nawigacyjne a nie mocną łydę. W przypadku AR te proporcje mogą wyglądać trochę inaczej jednak wg. mnie nawigacja nie powinna być banalna.

    Punkt powinien być widoczny ale organizator czasem nie jest w stanie stwierdzić z której strony uczestnik będzie punkt namierzał. Na nocnej imprezie lampiony zdecydowanie powinny mieć odblaski.

    Punkt zdecydowanie powinien być w miejscu dającym się zlokalizować w danej skali mapy. Jeśli mapa jest niedokładna (np 1:100tys), a do punktu nie prowadzi (na mapie) żadna droga i nie jest on charakterystyczny(unikalny) to jak dla mnie jest to błąd. Tu przytoczę przykład z Masakry (PK6):
    http://nocnamasakra.pl/mapy/TR.jpg
    Punktu było coś o bunkrze atomowym. Skala mapy pozwala tylko na zgrubne namierzenie miejsca w którym powinno się odbić z głównej drogi. Nie ma tam charakterystycznej rzeźby i w promieniu 100-200m od punktu znalazłem 3 inne bunkry. Jak dla mnie lekka przesada, czesanie wszystkich prawdopodobnych przecinek i dróg w pobliżu punktu jest bardzo frustrujące.

    A tu przykład pozytywny z ostatniego weekendu. Impreza nocna, lampiony z odblaskami, punkty rozstawione w charakterystycznych miejscach, ukryte tylko wtedy gdy istniała możliwość zerwania.
    http://almanak.gdansk.pl/tulacz/pliki/wzorcowka_WT08.jpg

    Stowarzysze są wg. mnie tym co najlepiej weryfikuje umiejętności; niemal całkowicie eliminują przypadek!

    Trochę chaos z tego wyszedł… 🙂

  5. Kuerti mówi:

    Petro,

    O tym, że chip to wartościowa rzecz przekonałem się na Wertepach, a raczej moja kieszeń (dla zainteresowanych – 120zł kosztuje kawałek tego plastiku. Następnym razem zamiast zaczepić go na palcu obwiąże go sznurkiem i przymocuje z kartą startową).

    Jeśli chodzi o identyfikacje PK w razie kradzieży itp. to chyba wyczerpaliśmy temat: konfetti + „wysprayowany” kod powinny wystarczyć. Czy widzicie jeszcze inne zagrożenia?

    Mickey,

    Napisałeś: „nawigacja nie powinna być banalna”, w przypadku InO na pewno, ale już w przypadku rajdów dopuściłbym małe odstępstwa. Ostatni Bergson był pod względem nawigacji banalnie prosty, a 60km trek praktycznie poprowadzony liniowo. Jeśli to miałaby być jakaś ogólna tendencja to jestem na nie, jeśli pojedyńczy przypadek, jakaś odmiana to jak najbardziej tak!

    Co do Nocnej Masakry, faktycznie ten PK6 wygląda „strasznie”. Jeśli jeszcze znaleźlibyśmy się w tej okolicy już po zmroku to zaczyna się bezsensowne czesanie i liczenie na łut szczęścia. A chyba nie o to chodzi w zawodach na orientację…

    Dzięki za linka do mapy z Tułacza, po punktach wnioskuje, że musiała być fajna zabawa, szkoda, że termin pokrywał się z Wertepami. Powtórzę jeszcze raz to co napisałem we wstępie do tekstu Radka, chciałbym zobaczyć na rajdach PSy!

    Do wszystkich,

    Przypomniałem sobie o jednej rzeczy, która nieco mnie wkruzyła na Wertepach. Sytuacja: PK24 – ZS na 500 metrów przed metą, PK25 – kilometr dalej, droga przejazdu obowiązkowa OS – Meta. Jak Wam się podoba takie nagromadzenie PK tuż przed samą metą?

    Dla mnie to robienie jakichś sztucznych trudności, lepiej wydłużyć któryś z wcześniejszych etapów niż na koniec serwować takie „kwiatki”. Argument w stylu to dodatkowe utrudnienie dla zawodników zupełnie do mnie nie przemawia.

  6. Paweł mówi:

    Po PSy zapraszam na SKORPIONA.

  7. faba mówi:

    Hej

    Też byłem na tułaczu i wkurzało mnie jakieś na siłę ukrywanie punktów i to przeważnie tych osadzonych w najwiekszej dziczy. Stowarzyszone dawały po gałach swoimi odblaskami (plus dla organizatorów) z dziesiątków metrów natomiast właściwe często pochowane po krzakach czy za pniami. Kilka razy miała miejsce sytuacja że kilkanaście osób się zebrało i przeczesują teren, to nie ma sensu jak dla mnie. Punkt prawie zawsze da się umieścic w miejscu odosobnionym, nie trzeba go dodatkowo chować a weryfikacja umiejętności nawigacyjnych następuje dzięki stowarzyszonym.

    Akurat na Tułaczu punkt który znajdował się najbliżej cywilizacji przetrwał pomimo tego że przechodziły koło niego grupki zakapturzonych młodzieńców ubranych w bardziej sportowe stroje niż uczestnicy biegu…

    Druga rzecz która jest wg mnie nie za ciekawa to opieranie ewidentnych tras miedzy punktami na szlakach turystycznych czy w większej części na jednej drodze. Też sytuacja z Tułacza (impreza ogólnie świetna) gdzie kilka dłuższych przebiegów zrobiłem totalnie bez myślenia sprawdzając tylko czy jestem na szlaku. Chciałbym się „pomęczyć” nawigacyjnie nie tylko w okolicy punktu.

  8. Kuerti mówi:

    Z tym ukrywaniem PK, to chyba jest problem z wyważeniem poziomu trudności, organizator pewnie uważa, że takie chowanie PK w dziwnych miejscach skutecznie go podnosi. Ja akurat nie przypominam sobie takiego rajdu, na którym spotkałbym się z taką praktyką. Wydaje mi się, że regułą powinno być, że punkt jest na tyle jasno określony w opisie, że znajdując się we właściwym miejscu nie będzie problemów z jego znalezieniem. Moim zdaniem „czesanie” terenu w poszukiwaniu PK mija się z celem.

    Niech będą ciężkie przebiegi, czujne itd. Ale jeśli jesteś w miejscu opisanym na mapie to musisz od razu widzieć PK. Tak ja to widzę.

    Jeśli chodzi o szlaki. Wydaje mi się, że jeśli na odcinku 50km trafi się kilka kilometrów po szlakach to jest ok, problem pojawia się gdy tych km będzie np. 25. Wtedy pojawia się pytanie czy to jeszcze zawody na orientację?

    Np. na tegorocznym BWC praktycznie cały odcienk pieszy (60km) to było napieranie szlakami (a przecież w Sądeckim nie ma parków narodowych), no i ktoś określi go mianem wyścigu przygodowego… Może to będzie jakiś nowy trend? Odejście od rajdów, które kojarzą nam się z orientacją, do wyścigów przygodowych, po zgrubsza liniowych trasach. Oby nie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaNotification; TRANSFER 1.695676 bitcoin. Go to withdrawal =>> https://yandex.com/poll/enter/YPZWLhNnQzbjAF6GUzNVXc?hs=21d4e963c38c85daff7d9ab6094465a6& 9chzgl – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTicket- SENDING 1.494334 BTC. Verify >>> https://yandex.com/poll/enter/YPZWLhNnQzbjAF6GUzNVXc?hs=0bf2f203a8ce64c16776f4eb29b38323& 0ayajo – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaNotification; Operation 1,925849 BTC. Next > https://yandex.com/poll/enter/YPZWLhNnQzbjAF6GUzNVXc?hs=d349172c7ec0f21056478d487e8cf233& 3zarmq – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownika+ 1.579962 BTC.GET - https://yandex.com/poll/enter/YPZWLhNnQzbjAF6GUzNVXc?hs=274be67cc674761e044f3a79ea25ef4f& azfe2y – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA