Opublikowany 30 maja 2007 | autor Grzegorz Łuczko
5145km wokół Kotliny Jeleniogórskiej w 48h
Nie brakuje nam szaleńców na tym świecie!
Co powiecie na 145 km wokół Kotliny Jeleniogórskiej? Pieszo! Wędrowcy, którzy zdecydują się podjąć wyzwanie zmierzą się z pasmami górskimi okalającymi Kotlinę. Przyjdzie im przemaszerować Karkonosze, Rudawy Janowickie, Góry Kaczawskie i Góry Izerskie. Na dzień dobry odcinek Szrenica – Śnieżka – Okraj, na szczęście później jest już łatwiej. Stałym bywalcom BWC z pewnością na dźwięk Śnieżki czy Okraju wróci wiele wspomnień.
Nie przypadkowo nazwałem uczestników tego wyzwania „wędrowcami”, bowiem impreza adresowana jest raczej do turystów aniżeli ścigantów. Gros uczestników poprzednich prób to pasjonaci gór i ratownicy GOPR. W tym roku „Przejście” poświęcone będzie pamięci Daniela Ważyńskiego i Matusza Hryncewicza tragicznie zmarłych podczas pełnienia służby jako ratownicy GOPR…
Bardzo podoba mi się formuła pokonywania trasy pozbawiona rywalizacji. Ile można się ścigać? Czasem człowiek ma dość tego pośpiechu i chciałby tak w zupełnym spokoju przejść się dla własnej satysfakcji, pooglądać widoczki i porozmawiać z ludźmi. Na zawodach ciężko o taki spokój, cenne minuty przecież uciekają, a przeciwnicy na pewno nie podziwiają przyrody…
Koniecznie muszę wybrać się na coś podobnego. Może nie akurat na owe 145 kilometrów, bo to trochę dużo jak na „spacer”, ale już takie Marszony Kuby Terakowskiego (dystans ok. 70km) jak najbardziej.
Wszystkich chętnych zapraszam po więcej informacji na stronę projektu i na start 7 września w stacji GOPRu „Marysieńka” w Szklarskiej Porębie.
PS. Znacie podobne projekty?
Podobne wpisy:
- Radosław Rój – wywiad z uczestnikiem przejścia zwieńczonego sukcesem.
Kilka lat temu udało mi się zmierzyć z podobnym wyzwaniem. Zaczynałem od Pogórza Izerskiego a skończyłem na Górach Stołowych. Musiałbym spojrzeć ile pasm górskich po drodze „zaliczyłem”.
Pozdrawiam
Biegles moze Bieg Rzeznika w Bieszczadach? Tez dosc ciekawa imprezka, 75km, 3200m przewyzszenia, limit czasu dokladnie od wschodu do zachodu slonca czyli 16h05min
Przepraszam, że dopiero teraz pojawiły się Wasze komentarze. Mam sporo spamerskich wpisów, szukam pomysłu jak sobie z tym poradzić. Na razie więc chyba komentarze będą musiały nieco poczekać aż je zaakceptuje…
Rzeźnika oczywiście znam i od 3 lat się wybieram 🙂 . Na razie bezskutecznie. Nie wiem czy kojarzycie „turystykę idiotyczną”? Podobne klimaty do tego projektu „145km wokół Kotliny Jeleniogórskiej”. Jeśli nie, to poczekajcie kilka dni, mam w planach wrzucić o tym notkę 🙂 .
145kilo to naprawde ostro w 48h. co potem ze stopami? uciac?
W sierpniu rok temu startowałem w polskim Maratonie Piasków, 250km podzielonych było na 3 dni. 1 dzień – 50km, 2 – 75km i na deser 125km… Od 60 km ostatniego etapu przeżywałem po prostu piekło, stopy to najchętniej bym sobie odciął, odrąbał, spalił, cokolwiek tylko żeby dalej się tak nie męczyć…
Cóż, przemęczyłem się i okazało się, że nawet po takiej kasacji stopy do normalnego stanu wracają po kilku dniach. Co nie zmienia faktu, że to był koszmar, może dlatego na razie nie startuje w setkach 😉 .