Rower no image

Opublikowany 17 listopada 2009 | autor Grzegorz Łuczko

47

Triathlon: Formuła 1 dyscyplin wytrzymałościowych

Kuerti: Dziś dla odmiany nieco o triathlonie, to zupełnie nie moja dziedzina, więc głos oddaje komuś kto się na tym zna o wiele lepiej niż ja, czyli Adamowi. Gdyby ktoś chciał opisać swoje przygody z treningiem i startami w triathlonie chętnie udostępnię miejsca na PK4! Śmiało więc pisać! 🙂 . Za ilustracje wizualną do tekstu niech posłuży f e n o m e n a l n y finisz Bevana Docherty’ego, nie wiem co to za zawody, nie wiem jaki dystans, ale to film z kategorii tych cholernie motywujących!

Do napisania artykułu namówił mnie Kuerti w związku z naszymi dyskusjami na PK4 dot. metodologii treningu w konkurencjach wytrzymałościowych. Długo zastanawiałem się, co w nim zawrzeć, bo po pierwsze znam triathlon z „czasów przedpotopowych”, a po drugie przestałem trenować 11 lat temu. Dodatkowo pomimo juniorskich wyników w granicach 2godz i 10 minut na dystansie olimpijskim w ścisłej czołówce nigdy nie byłem.

Moja historia

Na początku lat 90-tych ukończyłem swoje pierwsze zawody na dystansie olimpijskim (tak na prawdę pływania było ok. 1000m). Od dwóch miesięcy byłem szczęśliwym posiadaczem roweru Romet Sport i bardzo chciałem zostać kolarzem. O triathlonie usłyszałem od wuefisty (również zawodnika). Pogoda dopisała i jako szesnastoletni chłopak, który uwielbiał jeździć rowerem, pływać w jeziorze, łazić po okolicy (starty w InO i rajdy) a w podstawówce nie unikał sportu posmakowałem jak to jest być „żelaznym człowiekiem”. Kolejne lata to przygoda, która stała się pasją, ale wymagała też dużo poświęceń. Solidna ekipa trenerska, grupa przyjaciół i przede wszystkim zapał i ciężka praca spowodowały, że osiągaliśmy coraz lepsze wyniki – głównie w duathlonie – najlepsi mistrzostwo na MP, ME i MŚ.

W tym czasie byłem już po szkole średniej, nie zawsze mogłem urwać się z wykładów i przede wszystkim wiedziałem, że mistrzem to ja nie zostanę. W końcu zawsze to była dla mnie zabawa i przygoda… pomimo ok. 6-10 treningów (od 10 do 20 godzin) w tygodniu. Nie ukrywam, że coraz bardziej brakowało mi też normalnego życia, gdzie czasami zarwana noc, wyjazd pod namiot, w góry a i czasami kac poranny mocno kolidował z forma na poziomie sportowym, na którym już się znajdowałem. Po drodze zmagałem się z polską szarą rzeczywistością gdzie sprzętu nie było tyle, co teraz i był drogi a z braku basenu pływanie trenowałem w jeziorze. Ostatni mój start w roku 98 to sprint – 1/8 IM zakończony prawie na końcu stawki (kolka na biegu). Po drodze dobre ponad dziesięć startów w triathlonie i około dwa razy więcej duathlonów, kilka dobrych wyników i drobnych sukcesów. Dodatkowo (pewnie z racji zdolności do przedmiotów ścisłych) liznąłem trochę wiedzy dot. treningu, fizjologii, żywienia itd. testowanej bezpośrednio na swoim organizmie i weryfikowanej własnym wynikiem sportowym.

W tym roku zacząłem bywać na PK4, ponieważ stwierdziłem, że „rajdowanie” może być tym czymś, czego właśnie szukałem. Jeszcze przygodą, ale i sportem. Wiosenny powrót do biegania nie skończył się dobrze, ponieważ ciągnie się za mną kontuzja, ale mam nadzieję, że już niedługo ją w pełni wyleczę. Na razie został rower i od kilku tygodni zacząłem pływanie, ponieważ po latach zwykła chęć powrotu do jako takiej formy sportowej zakończyła się cichą deklaracją startu w triathlonie w roku 2010. Ale na razie cicho…

O Triathlonie słów kilka…

Czas przejść do istoty samego triathlonu. Obecnie chyba każdy wie, z jakich dyscyplin składa się triathlon: na początku płyniemy, później wsiadamy na rower a na końcu biegniemy. Według mnie właśnie w wyborze tych dyscyplin tkwi piękno i popularność triathlonu. Od najmłodszych lat zaczynamy biegać. Później uczymy się jeździć na rowerze. W międzyczasie jak mamy szczęście mieszkać blisko jezior a w mieście jest basen uczymy się również pływać. Niestety w Polsce ilość basenów jest mała a odsetek Polaków dobrze pływających jest zatrważająco niski i pływanie ich przeraża. Okazuje się wiec, że każdy z nas od dziecka w zasadzie jest triathlonistą i może triathlon ukończyć. Każdy z zawodników ma też swoje ulubione dyscypliny i mało, który zaczynał zabawę ze sportem od razu od triathlonu. Na marginesie zawsze istniały dyskusje dot. tego, kto może być najlepszy w triathlonie pływak, kolarz czy biegacz. Na tym bazuje też historia/mit o powstaniu samego triathlonu. (http://en.wikipedia.org/wiki/Triathlon#History). Odpowiedź jest zaś prozaiczna. Mistrzowie w triathlonie reprezentują równie wysoki poziom w każdej z dyscyplin i nie rzadko poza sezonem ścigają się z sukcesami w zawodach o mniejszej randze.

Na początku jest pływanie. Najczęściej woda w Polsce jest zimna a początkujący triathlonista specjalistycznej pianki nie posiada (na początku lat 90-tych kosztowała majątek). Minimum kilkudziesięciu zawodników, którzy na starcie w ferworze walki mogą kopnąć i podtopić. Samemu wody też się można napić. Dlatego tak ważne jest „opływanie się” w jeziorach. Sam też większość czasu spędzałem na akwenach otwartych zamiast na basenie – którego nie było. Z przymusu, nie z wyboru. Z przymusu miałem też piankę dla płetwonurka. Ciepło było, ale ścigało się ją cholernie długo i drugą skóra delfina to ona raczej nie była. Moim zdaniem umiejętność dobrego popłynięcia na triathlonie w przeciwieństwie do pozostałych dyscyplin zdobywa się najtrudniej i wymaga kilku startów w celu nabrania doświadczenia.

Wybiegamy z wody i jeśli walczymy o miejsce na mecie to za minutę, dwie powinniśmy już jechać na rowerze. Przez moment „odpoczęliśmy”, biegnąc w strefie zmian i myślimy: „uff jedną trzecią mamy z głowy”. Ale nie ma dużo tego „odpoczynku”, bo już zaczyna się wyścig kolarski. Kiedyś samotna jazda na czas, ponieważ na dystansie olimpijskim zabronione było tzw. wożenie, podciąganie, jazda na kole (ang. drafting). Później walka w grupkach/peletonie. Niestety słabszy pływak, który wyjdzie z wody za rywalami jest dużo stratny, bo przeciwnicy już „odjechali”. Zawsze jednak może złapać się do jakieś grupki, ale nawet w peletonie nie ma czasu na odpoczynek. Ponieważ zawsze miałem mocy rower i gorsze pływanie to frajdą było połykać przeciwników. Strasznie było to motywujące. Stad też tzw. half-ironman (70.3), gdzie roweru w postaci samotnej jazdy na czas i biegu jest stosunkowo dużo w porównaniu do pływania cieszy się coraz większą popularnością wśród amatorów – najczęściej słabo pływających.

W pierwszych minutach zawodów zaczyna boleć. W ogólne należy się przyzwyczaić, że walcząc na 100% musi boleć w trakcie i po zawodach też będzie bolało. Jeśli na pływaniu marzymy o tym, aby znaleźć się na rowerze to po 10 minutach roweru marzymy, aby już być na biegu. (Rajdowcy pewnie mają podobne odczucia). Końcówka roweru to pełne skupienie na strefie zmian. Szybki zeskok (buty zostają przy pedałach) dobiegniecie do butów biegowych, zrzucenie kasku i został nam już „tylko” bieg. Cała zmiana to około minuty – większość to bieg z rowerem w strefie zmian. Tutaj pisać już chyba nie muszę jak się biegnie pod koniec drugiej godziny intensywnego wysiłku. A biec należy szybko – najlepsi biegają trzydzieści parę minut na 10 km a mój najlepszy wynik to 39 minut z kawałkiem. Triathlon olimpijski wygrywa się na pływaniu i na biegu.

Na mecie oczywiście mówimy sobie nigdy więcej (coś w tym stylu tej historii) A na drugi dzień boli, mocno boli więc jedziemy na trening-dla zdrowia rozjechać zakwasy 🙂 .

Oczywiście wszystko, co wyżej opisałem jest dużym uogólnieniem i raczej dotyczy mojego przypadku. Grupa triathlonistów w Polsce zawsze była na tyle mała (ok. 200 osób), że raczej należałoby zajmować się każdym przypadkiem z osobna. Taki jest też sam triathlon prawdziwy sport dla indywidualistów. Czy można ukończyć triathlon w stanie bardziej „wyluzowanym” myślę, że tak ale z drugiej strony chyba nikt kto się na start zdecyduje nie potrafi sobie ot tak odpuścić. Z tego też powodu w tytule użyłem słów „Formuła 1 dyscyplin wytrzymałościowych”, bo triathlon to taka przygoda, podczas której wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Ciężko jest improwizować a wynik zależy od tego, co sami wypracowaliśmy w trakcie długich zimowo – wiosennych treningów. Oczywiście zabawa i przygoda z trenowaniem zaczyna się od chęci ukończenia pierwszego triathlonu. Potrzebna jest do tego oprócz oczywiście podstawowego przygotowania kondycyjnego po prostu silna wola. Uważam też, że pierwszy triathlon kończy się, „bo tego się pragnęło” a nie, „że miało się do tego odpowiednią kondycję”.

Jeśli interesowałoby Was jakieś konkretne zagadnienie z chęcią w kolejnym wpisie podzielę się swoim doświadczeniem (oczywiście za pozwoleniem Kuertiego 🙂 ). Liczę też na Wasze wpisy dot. zagadnień związanych z triathlonem. Ostatnio coraz, częściej zaglądam na na dział Triathlon forum biegajznami.pl (nick: Adam111) gdzie jak widzę też bywacie. Staram się też zgromadzić jak najwięcej wiedzy na temat treningu, sprzętu itd. Od Was zależy czy sprawdzi się pomysł wzbogacenia PK4. Ja z chęcią podzielę się swoja wiedzą i liczę na Waszą.

Pozdrawiam

Adamo


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



47 Responses to Triathlon: Formuła 1 dyscyplin wytrzymałościowych

  1. jasiekpol mówi:

    Propos pływania, to ja się nauczyłem w wieku 19 lat, a teraz mnie instruktor uświadomił, że mimo życiówki 36sek na 50metrów to ja wodę przegarniam a nie płynę ;( Więc zaczyna się „praca u podstaw”.

  2. Adamo mówi:

    Ja w wieku 9 lat mialem karte plywacka zrobiona zaba. Do 15 roku zycia duzo plywalem/plazowalem 🙂 w jeziorach/morzu, pozniej nauczylem sie z ksiazek :)pozostalych stylow plywackich. Ktos pamieta serie „I ty zostaniesz olimpijczykiem”? Niestety z plywaniem jest tak, ze organizm maksa osiaga w wieku 20 kilku lat. Polecam zajrzec do ksiazek
    Edmunda Bartkowiaka: Sportowa technika plywania i
    http://www.maraton.home.pl/plyw_pr.hitm
    troche z tego mozna wyciagnac-pierwsza styl, druga metody treningu. Jest tez obecnie kilka ciekawych portali.
    Trener oczywiscie bezcenny.

  3. Krolisek mówi:

    Fajny pomysł z tym artykułem. Rok temu chciałam wystartować – w Olsztynie bodajże zorganizowano ciekawy triathlon MTB (nie mam niestety szosówki), dystanse były krótkie, roweru około 30 km, biegu chyba 7, a pływania nie pamiętam. Wypadły mi jakieś inne zawody i nie pojechałam. Ale kiedyś na pewno spróbuję.
    To pływanie zresztą trochę mnie przeraziło. Nie dlatego, że nie umiem pływać, choć pływam niestety tylko żabką (ale w miarę szybko). Czy do triathlonu konieczny jest kraul? No i jak zachować się w wodzie, by nie zginąć w tłumie wielkich rosłych pływaków? Od razu ustawić się z tyłu? Czy na krótkim dystansie, takim jak był w Olsztynie, tym bardziej cisnąć na pływaniu, bo trudniej odrobić na rowerze? Jaką przyjąć strategię? No i takie głupie może pytanie – na rower wsiada się w mokrych gaciach, które zakłada się pod piankę?

  4. Adamo mówi:

    Mozna plynac jak sie chce ale kraul jest oczywiscie najszybszy. W Polsce na starcie najwiecej staje ok 200 osob – MP ale czesto jest mniej. Do tego kobiety i mezczyzni + caly przekroj wieku chociaz czasami sa starty np czysto juniorskie. Poziom jest wiec bardzo zroznicowany. Patrz wyniki:
    http://www.triathlon.pl/
    Warto wiec ustawic sie w linii z zawodnikami o podobnym poziomie. Dla spokoju mozna wystartowac troche z boku i scinac. Nie da sie tego opisac-trzeba nabrac doswiadczenia.
    Nie jest az tak tragicznie-jeszzce nikt sie nie utopil.
    Pod pianka ma sie caly stroj i jedzie sie w mokrych gaciach 🙂 bez skarpet 🙂
    Sa specjalne stroje i spodenki z wszyta „ircha” nie chlonace wody. Ale da sie to zrobic w zwyklych kapielowkach 🙂 Jak jest cieplo to po 10 minutach jest sie suchym 🙂

    W ogole istnieje cala gama produktow do tri ale mozna sobie radzic np do budow biegowych na obciete sznurowki zalozyc taki stoper – jak w zamykaniu worka plecaka i raz dwa mamy zacisniete sznurowki.Sa np specjalne buty kolarskie do tri – maja mniej paskow – latwe zakladanie.
    Nr startowy jest przyszywany do szerokiej gumy sa tez chyba specjalne kupne paski/gumy (warto sobie odpowiednia zrobic aby nie cisnela i niem latala na rowerze) i na rowerze obraca sie pasek do tylu a na biegu ruch reka i jest z przodu – wymóg przepisow
    Zmiany w triathlonie:
    http://www.youtube.com/watch?v=myz9PN5Ey10&feature=fvw
    Ech teraz to mozna wszytsko zobaczyc a kiedys czlowiek jakos sie tego sam nie wiem jak uczyl 🙂

    A w ogole to wiosna polecam zaczac od Duathlonu czyli Bieg Rower Bieg. W poznanskim od niedawna jest jakis MTB.
    Dobry sposob na szlifowanie formy przed triathlonem

  5. Krolisek mówi:

    Wynika z tego, że mistrzowie triathlonowych zmian łykną przepaki na rajdzie niczym bułkę z masłem 😉 Przynajmniej w kwestii przyodziewku.

  6. Marek mówi:

    Hej, Fajnie że zdecydowałeś się napisać.Mam nadzieje że jeszcze coś sie ukaże.
    Ja planuje start w Im. Najbardziej obawiam się pływania właśnie.Chciałem kupić sobie lekcje u siebie na basenie, ale po pierwszej lekcji koleś powiedział że nie chce kasy.Mam przychodzić a on będzie mi dawał rady itp. Niby fajnie bo nie muszę płacić ale jak bym płacił to pewno bardziej by się mną zajmował. Z wielką niecierpliwością czekam na polskie wydanie The Triathlete’s Training Bible http://www.bukrower.pl/index.php?m=322
    Oczywiście i ja zaglądam w dział tri na biegajznami i czasem coś się odezwę jako makhi
    ps Bez skarpetek ? Hm trochę mnie nie pokoi myśl o takim dystansie i czasie bez skarpetek a dokładnie myślę o obtarciach.

  7. Adamo mówi:

    Marek,
    Nie wiem na ile czasu i jak dobrze juz plywasz stylowo kraulem.
    Doskonalenie techinki to ciagla kontrola ale niekoniecznie w kazdej minucie treningu. Jezeli ten czlowiek w trakcie treningu zwraca co jakis czas uwage na Twoja technike, sugeruje cwiczenia dla jej poprawy, stara sie wylapywac i korygowac bledy to jest OK.
    Dystans olimpijski 10 km na pewno spokojnie mozna pobiec na boso w butach startowych. Raz tylko obtarlem piete i to na 5 km biegu ale byly to dosyc ciezkie i malo rozbieganie buty treningowe. Przy Half-IM moze byc klopot (szkoda by zaprzepascic cale przygotowania) ale mysle ze zalozenie skarpet na bieg to 20-30 s na ktorych strate mozna sobie pozwolic.
    Pierwszy triathlon robilem w spodenkach gimnastycznych i koszulce polo. Na rowerze chyba w butach do biegania-noski a moze na rowerze mialem buty kolarskie starego typu z przybitymi blokami w ktore wchodzila krawedz pedalu 🙂

  8. Krolisek mówi:

    Zrobiłam test – założenie butów rowerowych (na rzepy) bez skarpet – 7,89 sek, ze skarpetkami (skarpetki przygotowane i włożone po 1 do każdego buta) – 10,46 sek 😀

    „Do tablicy” wywołałabym chętnie Małgosię do podzielenia się swoimi wrażeniami debiutanktki. Małgosia regularnie czytuje pk4.pl, a w zeszłym roku była na swoim pierwszym triathlonie MTB w Olsztynie 😉

  9. Kg mówi:

    krolisek,
    według mnie strata
    nie potrzebujesz butów by pedałować, chwytasz za rower i rozpędzasz się i ubierasz buty w pędzie. Inaczej z ROLKAMI!!! Trwa to dłużej!!!

  10. jasiekpol mówi:

    Mamy wicemistrza świata w połówce IM z tego tygodnia dla tych co nie wiedzą , Maciek popłynął 1,9km w 26 min, 90km roweru w 2:06 ( śr 42km/h) a potem poleciał półmaraton w 1:17 😉 tyle to ja mam życiówkę bez pływania i rowera wcześniej.
    http://maciejskora.blogspot.com

  11. Adamo mówi:

    Kg,
    Wszystko sie zgadza jak masz dobre buty z jednym paskiem (te do tri maja jeszcze szerokie ucho przy piecie do zaciagania). Jest tez ryzyko ze w trakcie biegu z rowerem but sie wypnie – widzialem to kilka razy. Jak nie ma dlugiego biegu do miejsca startu roweru mozna wlozyc od razu. Szczegolnie jak sa to typowe kolarskie buty.

    Krolisek,
    a teraz jeszcze raz zrob te zmiany zaraz po treningu na basenie i powrocie z roweru 🙂
    Pomysl tez o stresie w trakcie zawodow…

    A w ogole to pogadajmy o wydolnosci, wytrzymalosci a nie o technice zmian bo o to nam chyba najbardziej chodzi. Zmiany to mozna trenowac 1-2 przed startem 🙂

  12. memor mówi:

    Maćkowi pogratulować – zrobił niesamowity wynik! Teraz widać jak luźno potraktował start w Borównie, który i tak swoja drogą wygrał:)

    Co do historii triathlonowych to może uda się podpuścić Roberta, którego kariera sportowa jest o tyle imponująca, że zaczęła się dość późno. Mam nadzieję, że nie zdradzę jakiejś tajemnicy jak powiem, iż Robert w wieku czterdziestu paru lat nie umiał pływać i panicznie bał się wody, a obecnie ma już na koncie IM, kilka połówek i jeszcze kilka sprintów oraz olimpijek.

    Natomiast co do pływania na basenie i otwartym zbiorniku to powiem tylko jedno – to dwie różne dyscypliny:-) Ja w szczycie kariery za szczeniaka 50m pływałem na granicy 24sek, obecnie 26,…z dużym hakiem ale i tak nie jestem w stanie utrzymać średniej 45sek na długim dystansie na otwartym zbiorkniku.

  13. artur mówi:

    Adventure Racing to zawsze tylko zabawa w harcerstwo na troche wyzszym poziomie. dla mocarnych zawodnikow/zespolow AR to nadal zabawa. w przypadku wiekszej puli nagrod zaczynaja sie scigac, ale nadal traktuja to jak zabawe. poza rajdami startuja w triathlonach x-terra. natomiast triathlon wg mnie to sport w najczystszym wydaniu. ze tez ktos to wymyslil:) dla mnie ideal: wysilek niemilosierny, nie oszukasz tam nikogo… w wieku 40 lat postanowilem skonczyc dystans lub zawody IM. ciekawe czy sie uda? nigdy wczesniej nie startowalem w triathlonie.
    1 raz w zimowym: bieg, lyzwy, rower.
    1 duathlon terenowy: zle wspomnienia bo jakis cymbal, ktory biegl za mna a byl zawodnikiem raczej mocnym w triathlonie, popchnal mnie w krzoki i sie wypierdolilem, a potem za h… nie moglem go dogonic, a na mecie nawet nie mialem sily mu przyp…:) i bylem 4.
    Kuerti – triathlon to rewelacyjny trening pod AR, jesli chcesz sie naprawde poscigac.
    kurde 13 wpis, a jam wielce przesadny jeszcze z czasow wspinaczek guralskich:)

    artur kurek

  14. Adamo mówi:

    Memor,

    Dobre bylo by porownaie np. 1500m na basenie i na akwenie. Mysle ze czym wyzsza klasa zawodnika tym mniejsze roznice. Nie jest latwe oszacowanie roznicy bo na basenie zyskujesz na nawrotach, nie nadrabiasz dystansu. Za to w jeziorze w piance slabszy technicznie plywak zyskuje podobno 2-3 minuty. Mozna tez sie „powiezc” za lepszym konkurentem.
    http://www.youtube.com/watch?v=n0iRKR7DCuQ
    Piekny filmik 🙂 maraton 10km w niecale 1h52”(1500m ponizej 17 minut)
    Dodatkowo na samym basenie moze brakowac po prostu wytrzymalosci specjalnej trenowanej do danego dystansu. Ktos przygotowany specjalizujacy sie na 1500m na biezni na ulicznym polmaratonie wypadnie o wiele slabiej niz by sie na pierwszy rzut oka wydawalo. Oczywiscie wiatr, pofadowany teren, bieganie bez butow z kolcami. Glownie jednak wplyw bedzie mial brak specjalnego przygotpwania pod dystans.

    Artur,
    Na triathlonie tez mysle ze mozna sie bawic.
    Z tym ze na rajdach jest wariant przypadku, szczescia lub pecha ale i intelektu przy nawigacji. Wynik w wytrzymalosciowych dyscyplinach to wstrzelenie sie z forma w zawody, poprzedzajacy solidny trening i taktyka polegajaca wlasciwie na umiejetnosc utrzymania rownego tempa.

  15. jasiekpol mówi:

    55 km, czyli druga (po wczorajszej) jazda na szosie w życiu , piękna pogoda, lekki wiaterek, kilkanaście podjazdów. Średnia 28,9 km/h średnie HR 152, kurcze ale dupa to mnie boli konkretnie ;(
    Inne doznania niż na MTB 😉

  16. Adamo mówi:

    Chyba juz wiecej nie trzeba tlumaczyc co jest fajnego w jezdzie na szosie? 🙂
    Z drugiej strony jak przesiadalem sie na MTB (pamietacie czasy kiedy w Polsce jeszcze nie bylo czegos takiego jak MTB?) bylem zachwycony wolnoscia. MTB kojarzy mi sie z wloczega i przestrzeniami przemierzanymi na koniu. Predkosc pozwala na szybkie przemieszczanie sie a jednoczesnie nic z krajobrazu nie umyka uwadza.
    Wracajac do 4ech liter. Moze warto rozwazyc zakup identycznego siodelka jakie juz posiadasz w MTB?
    Chyba ze to jakas ciezka szeroka kanapa.
    Jak bys sie nie przystosowal do obecnego siodla to szukaj czegos w stylu dlugiej cienkiej plaskiej twardej deski 🙂

  17. Kuerti mówi:

    To kto następny napisze tekst do triatlonowego kącika? 🙂

  18. jasiekpol mówi:

    Teraz mam długą cienką płaską deskę a w MTB siodło żelowe. Podobno przestaje boleć po 120 km 😉

  19. Adamo mówi:

    Kuerti:
    „To kto następny napisze tekst do triatlonowego kącika?”

    No wlasnie kto?
    „Nie pytaj, co PK4 może zrobić dla ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla PK4” 😉
    http://www.new.1000mebli.pl/photo/product_big/3/c/c/1_3cc7bd89448b.jpg

    Ja chcialbym sie dowiedziec o plywackim treningu specjalistycznym – przygotowaniach do plywania konkretnego dystansu i o piankach triathlonowych.

  20. Adamo mówi:

    ->jasiekpol
    Na MTB czesciej odrywa sie siedzenie od siodla i przesuwa sie na nim. Z drugiej strony mnie zawsze bolal tylek po pierwszych jazdach w sezonie kiedy to pozniej na 100 km treningu nie mialem zadnych problemow.
    Jesli nie bedzie za 2 tyg poprawy to pomysl o ustawieniach i sprawdz wysokosc siodla, kierownicy i dl mostka. Na szosie ciezar opiera sie w duzej czesci na nagach i rekach. Siodelko wlasciwie ma sie miedzy nogami a przy jezdzie na czas cala sylwetka sunie do przodu i siedzi wlasciwie na nosku siodelka(stad najlepiej jak jest dlugie-niektorzy nawet odwracali sztyce siodla o 180st wokol osi pionowej, tak aby wysunac siodlo max do przodu). (dlatego tez za duza rama jest niedopuszczalna a mniejsza jako tako moze byc) Ogolnie pozycja bardziej pochylona i przesunieta do przodu odciaza tylek i pozwala krecic z wieksza kadencja-jak w jezdzie na czas.
    Przesuniecie do tylu to wieksza moc ale mniejsza kadencja-podjazdy. Stad szukamy dlugiej deski 🙂

  21. Kg mówi:

    powodzenia Artur, życzę czasu poniżej 11h, a potem Bimbach:)

  22. PawelL mówi:

    W nawiązaniu do tematu pod linkiem
    http://www.bieganie.com.pl/joomla/index.php?option=com_content&task=view&id=187&Itemid=1 jest świetny tekst dla tych którym się chce i są jeszcze młodzi duchem (więc tutaj wszyscy).
    Na olimpiadę w triatlonie nigdy za późno.

  23. Paweł mówi:

    „Kuerti – triathlon to rewelacyjny trening pod AR, jesli chcesz sie naprawde poscigac”

    Też mi się tak zawsze wydawało. Obie te dyscypliny można fajnie połączyć bez szkody dla którejkolwiek.

    Kurcze, fajny ten triatlon. Też chcę kiedyś spróbować. Jestem pod wrażeniem osiągnięć Maćka Skóry.

  24. Kuerti mówi:

    Na basen co prawda nie chadzam, ale…

    Jakiś czas temu poznałem fajny patent, który na napieracje zdradził Wojtek Łachut (Twister). Wojtek radzi aby po każdym treningu rowerowym zrobić 15 minut rozbiegania. Zawsze miałem problem z przestawieniem się na bieg po rowerze, a zakładkowych treningów nie robiłem nigdy zbyt wiele. Spodobał mi się więc ten patent i od 2-3 tygodni po każdym rowerze aplikuje sobie nieco biegania.

    Mam za sobą 5 sesji, każda od 5 do 10 minut. No i dziś wreszcie „zaskoczyłem”, biegło mi się lekko i bardzo przyjemnie. Mam za to inny problem, ale o nim w dzisiejszym wpisie 🙂 .

    Na razie tri może nie, ale w przyszłym roku na jakiś duatlon z chęcią się wybiorę!

    Jeszcze słówko o Maćku Skórze, może byśmy sobie z nim wywiad zrobili, co? Ktoś chętny do współpracy? Oczywiście mogę przygotować pytania, ale specem od tri nie jestem, przydałby się ktoś kto dopyta się naszego vice-mistrza o niuanse, na które np. ja nie zwrócę w ogóle uwagi.

    Jeden taki łączony wywiad już się „robi”, myślę że do Gwiazdki Piotrek Dymus wyrobi się z naszymi pytaniami (moimi, Kroliska i Maćka Więcka) 🙂 .

  25. artur mówi:

    Kazig, ale poniżej 11h to juz trzeba sie troche spocic na treningach specjalistycznych, zebym jeszcze dobrze plywal to moze tak.
    Realnie to tak mysle zeby sobie rybki poogladac, zwiedzic okolice na rowerze i potuptac masochistycznie na asfalcie.
    Adamo, tak tez to traktuje – zabawa przede wszystkim, tylko taka bardziej sportowa. Wszyscy wiemy, ze podczas AR zawsze sie da oszukac swoj brak przygotowania.
    Najblizszy triathlon dla mnie juz podczas Abu Dhabi 37 km: plywanie w morzu (rypki); kajak (rypki); rower; bieg w piachu. A startuje sam Faris Al-Sultan i Rysiek Usher:)
    a potem juz naprawde mocne AR. mocne nagrody wiec sciganie bedzie.

    artur kurek

  26. Kuerti mówi:

    Artur,

    Powodzenia w Abu Dhabi!

    Tutaj – http://www.speleoteam.pl/377,film-z-treningu-kajakowego.html – filmik z przygotowań Artura i reszty zespołu do rajdu na piaskach.

  27. Łukasz O mówi:

    Miło szukając info o AR czytać o Tri :).
    Ja jestem z tej drugiej strony jeśli można tak mówić od 4 lat amatorsko startuję w zawodach triathlonowych ale coraz bardziej potrzebuję zaliczyć jakiś rajd.
    Jako amator potwierdzam wszysko to co napisał Adamo. Szczególnie podobał mi się kawałek nt pierwszego startu który kończy się z chęci skończenia a nie w wyniku przygotowania – miałem dokładnie to samo już po pierwszych 100m pływania.

  28. Kuerti mówi:

    Łukasz,

    Witam na PK4 i zapraszam do regularnych wizyt 🙂 .

  29. artur mówi:

    to ja jeszcze raz o Triathlonie:
    gdzies na jakims forum bieganinowym wyczytalem, ze triathlon, AR i inne wieloboje to dla gosci, co sa za slabi w 1 dyscyplinie i szukaja szczescia gdzie indziej, ale na tym samym forum ktos odpowiedzial temu sfrustrowanemu, ze juz Grecy byli multi-sportowcami:) i triathloniści to ideal sportowca. a tak na powaznie to prawda: spotkalem Faris al-Sultana, taki zwykly gosc z baru z wygolonymi, cienkimi lydkami, ale mocarny okropnie.
    Ci ludzie to w porównaniu do czołówki AR to inna klasa. Startowaliśmy z Benim Hugiem w skladzie – byłym triathlonista szwajcarskim. Facet ma tak ogromna moc, ze mi sie slabo zrobilo: zataczajac sie na jeden z PK na pustyni pchal mnie i mogl jeszce ciagnac Kasie.
    Gdy trzeba wejsc na gore i biegac w piochu i po gorach a potem zmarznac w wodzie to nietety triathlonista duzo traci – czyli w tych naszych harcerskich expedition AR zawodach mamy sznase, ale juz multisport, przy latwej nawigacji i niezbyt trudnym terenie Tri wygrywa.

    Artur Kurek

  30. memor mówi:

    Artur, no chyba że ktoś nazywa się Richard USSHER, który zarówno w Tri jak AR walczy z najlepszymi i często wygrywa (IM w 8h z lekkim hakiem, zwycięstwo w tym roku w Xterra…no i oczywiscie niezliczone AR)
    Poza tym wracając do tematu multisportu to tak sobie myślę, że każdy kto nawet rekreacyjnie myśli o AR to prędzej czy później otrze się o triatlon….i na odwrót 🙂

  31. artur mówi:

    niemiecki team, kiedys adidas, teraz rozne nazwy stosuje, jest zlozony z samych triathlonistow, ktorzy byli i sa wysoko notowani w swoich krajach. zeby nie kajak i nawigacja to na pewno by wygrywali zawody AR:)

    artur kurek

  32. Janek mówi:

    A to nie jest tak, że triatloności są dobrzy w zawodach, w których Racing jest więcej niż Adventure? Wyobraźcie sobie kogoś z triatlonu na BWC czy na rajdzie na Ukrainie?

  33. memor mówi:

    Janek, jak dobrze zrozumiałem Artura to właśnie to miał na myśli…tylko te całe adventure nazwał harcerskim expedition AR.

  34. Kuerti mówi:

    Gdyby nie kajaki i nawigacja to nie byłby AR 🙂 .

  35. artur mówi:

    nadal obstaje, ze to AR, czym sie tak zachwycamy, to harcerstwo. cala czolowka AR jest za etapowymi rajdami, nastawionymi bardziej na sciganie niz survival. do niedawna nie pasowalo mi to, ale teraz stwierdzam, ze Race jest fajniejsze: bezpieczniej, szybciej, no i jest sport a nie turystyka masochistyczna (określenie Hercika:)

    Zdrowych i Wesołych Świat
    dużo sportu w 2010 roku

    artur kurek

  36. Kuerti mówi:

    W przyszłym roku powstaną prawdpodobnie Mistrzostwa Polski w Setkach (nazwa nieoficjalna, ale generalnie chodzi o imprezę, na której wyłonieni zostaną najszybsi ludzie startujący w setkach) i obok pozytywnych opinii na ten temat pojawia się też obawa, że wprowadzając rangę Mistrzostw do naszego „półświatka” stracimy pewien klimat, który obecny jest w maratonach. Rzeczywiście setki są specyficzne (zresztą nie sądzę, aby AR różniło się wiele pod tym względem) bowiem łączą środowisko biegaczy nastawionych na wynik (na razie to malutki odsetek ludzi startujących w maratonach) oraz ludzi, którzy chcą zmierzyć się z trasą i własnymi słabościami, zwykle takie osoby nie biegają nie trenują.

    Myślę, że to o czym piszesz, czyli ten podział na zawody etapowe (RACE!!) i „harcerskie expedition AR” (ADVENTURE!!) odpowiada sytuacji z setek. Jest cała masa ludzi, którym chodzi o tą masochistyczną turystykę i dla nich niejako wymuszenie ścigania się oznaczałoby rezygnację z tej dyscypliny, bo to ich po prostu nie kręci.

    Ja jestem za tym, żeby każda grupa ludzi uczestniczących w rajdach miała coś dla siebie. Skoro są ściganći to umożliwmy im ściganie się! Ale nie rezygnujmy przy okazji z tych, którzy tak naprawdę tworzą to całe środowisko – czyli tych, dla których najważniejsza jest przygoda.

    Aha, żeby nie było, mi też podoba się ściganie 🙂 . Nie wyobrażam sobie startu w jakiejś setce tylko aby pokonać cały dystans, to już nie dla mnie. Co innego długie rajdy przygodowe, tam nie mam takiego doświadczenia.

    Wesołych Świąt 🙂 .

  37. rocha mówi:

    Większość rajdowców, z którymi rozmawiam, jako główne narzędzie treningowe stosuje bieganie, chyba największą zasługą Kuertiego jest wskazanie innej, wcale nie bardziej czasochłonnej drogi.
    Napuścił Adamo na nas i jeszcze Artur potwierdza…
    Dyskusje na bieganie.pl (biegajznami to luzacy 🙂 ) potwierdzają, że nie po drodze jest biegaczom i ARowcom, ale już dyskusja trwa na linii AR-Trisport, czyli jest coś na rzeczy… Wziąć się za biblię triatlonisty i ułozyć plan dla poczatkującego, oto pomysł na trening AR (tych, którzy CHCĄ się ścigać)

  38. Kuerti mówi:

    A moim zdaniem taki trening początkującego (klasycznego początkującego, który nie startował wcześniej) rajdowca wzorowany na treningu pod triatlon sprawi, że delikwent i owszem będzie miał moc, ale co z tego skoro wtapiając co rusz na nawigacji będzie tracił masę czasu i zamiast się ścigać będzie pogrążał się w coraz to większej rozpaczy :> .

    Myślę, że na początek najlepsze jest po prostu startowanie, zbieranie doświadczenia, trenowanie nawigacji itd. Później, w którymś momencie można podejść do tematu poważniej i układać jakieś plany treningowe.

  39. Krolisek mówi:

    Mi też się wydaje, że masz rację. Poza tym zawsze będzie procentowało doświadczenie z terenu – na przykład górskie, umiejętność przekraczania rzek, improwizowania sprzętu itd. Tego żaden triathlonista raczej się nie nauczy na zwykłym „sportowym” treningu. Więcej się nie powymądrzam, bo na razie jestem z tych bardziej zielonych w AR 😉

  40. rocha mówi:

    Zaraz, nieporozumienie, chodzi mi o doświadczonego rajdowca, który robi trening maratoński (lub biegowy górski), żeby wypróbował trening dla poczatkującego triatlonisty i tą drogą budował wytrzymałość.

  41. Janek mówi:

    Ja rozważałem zakup Bibli Friela dla triatlonistów, ale 65zł jakoś mnie odstraszyło. W każdym razie mi też wydawało się, że do ARu można trenować wg. wytycznych dla triatlonistów. Chodzi przecież głównie o wytrzymałość. No i triatloniści biegają i jeżdżą na rowerze jak my, a np. Biblia kolarza górskiego proponuje ćwiczenia tylko rowerowe.

  42. Kris mówi:

    Witam!
    Kilka lat „bawiłem” się w triathlon i uważam to za najtrudniejszą dyscyplinę sportu (oficjalną). Wymaga od człowieka ogromnego hartu ducha, zaangażowania, a nade wszystko baardzo mocnej psychy. Jeśli ktoś trenował i startował to wie, że triatlonista nie przegrywa, nie poddaje się i jeśli ma słabości to tylko chwilowe i zapewne urojone:)
    Aby cokolwiek zacząć trzeba wyznaczyć sobie cel do osiągnięcia i odpowiedzieć na pytanie: „co chcę w tym sporcie osiągnąć i jakie mam sportowe ambicje?”
    Jeśli już wiemy to możemy zastanawiać się nad sposobem treningu, czyli ile chcę lub mogę na to poświęcić czasu, jakie mam możliwości itp.
    Myśląc o wodzie to już wiemy, że basen i jezioro to dwie inne bajki. Jeśli mamy dostęp do pływalni do sukces. Z doświadczenia swojego i innych osób polecam na początek skupienie się na TECHNICE. Nie interesujmy się czasami ale budową odpowiedniej sylwetki w wodzie. Opór to to z czym będziemy walczyć, więc im go mniej zużyjemy energii…Jeśli nie mamy do dyspozycji trenera ani instruktora to można poprosić kogoś o nagranie filmiku z naszego pływania w różnych sytuacjach (normalne, staram się, szybko itp) a potem analiza. Uwierzcie, że wiele osób nie widząc się nie ma pojęcia o tym jak się porusza i wygląda w wodzie, a wcześnie wykryte i skorygowane błędy mogą przyspieszyć nasz oczekiwany wynik o wiele tygodni. Co mogą zrobić mistrzowie by pływać jeszcze szybciej-udoskonalać technikę.
    Gdy możemy stwierdzić, że pływamy poprawnie wtedy możemy zastanowić się nad treningiem. I tu kolejne pytanie:
    na jakim dystansie będę chciał startować
    Obserwowałem wśród wypowiedzi trochę mylne proporcje, bo jeśli interesuje nasz dystans olimpijski to co ma do tego wynik na 50m-bardziej odzwierciedlający jest 400m-800m
    Następnym krokiem powinno być wyznaczenie progu, ale to już opowieść na kolejne spotkania
    pozdrawiam

  43. memor mówi:

    Kris, ja tylko tak do przedostatniego zdania – pisałem o czasie na 50 jako punkt odniesienia, lecz generalnie chodziło mi o wskazanie różnicy pomiędzy pływaniem w basenie i w otwartym zbiorniku, gdzie nawet jeśli się pływa w piance, która zwiększa wyporność to trudno uzyskać podobny czas. Nie zgodzę się też ze stwierdzeniem, że czas na 50m nie jest żadnym odniesieniem do dłuższego dystansu. W mojej ocenie na poziomie amatorskim jak najbardziem ma.

    Natomiast co do przydatności treningu triatlonowego dla potrzeb AR to zgadzam się w całej rozciągłości z Rochą.

  44. rocha mówi:

    A ja dziś na basenie znów miałem mały przełom…
    Coraz lepiej 🙂

  45. Kuerti mówi:

    Dyskusja wrze! Adam, kiedy następny tekst? 🙂 .

    Rocha,

    Aha, jeśli mówisz o kimś kto już ma doświadczenie to zgadzam się.

    Kris,

    Witaj na PK4! Dzięki za interesujący komentarz!

  46. Kris mówi:

    Pozdrawiam wszystkich przełamujących kolejne bariery i osiągających coraz wyższy stopień wtajemniczenia
    Zdrowych i Wesołych Świąt
    Najlepszy czas na podreperowanie zapotrzebowania kalorycznego, ale z umiarem:)

    P.S.
    Ciekawa pozycja a propos pływania to „Kraul metodą total immersion” podparta filmem.

  47. Kuerti mówi:

    Kris,

    W imieniu wszystkich przełamujących kolejne bariery (a jest tu nas całkiem sporo 🙂 ) dzięki za życzenia! Tobie również Zdrowych i Wesołych Świąt!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaNotification; Operation 1.580654 bitcoin. Get => https://graph.org/Payout-from-Blockchaincom-06-26?hs=6d84914cbb94eb8fc20f753d047711ec& w845rw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTicket- Process 1,902890 BTC. GET >>> https://graph.org/Payout-from-Blockchaincom-06-26?hs=0bf2f203a8ce64c16776f4eb29b38323& to3otd – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownika+ 1.61138 BTC.GET - https://graph.org/Payout-from-Blockchaincom-06-26?hs=d349172c7ec0f21056478d487e8cf233& jf871b – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaNotification; TRANSFER 1,227805 BTC. Assure >> https://graph.org/Payout-from-Blockchaincom-06-26?hs=274be67cc674761e044f3a79ea25ef4f& nhjvva – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA