AR World Championship już jutro!
The Raid się skończył. Z morderczego dystansu (1000km!) w klasycznej formule adventure race czyli napieraniu nonstop pozostały ledwie okruchy. Nie podoba mi się to, co organizatorzy zrobili z tym rajdem. „5 dni, 5 dyscyplin i 5 zupełnie różnych miejsc”, to nowy slogan dawnej seri X-Adventure. Ludzie nie róbcie mi tego! Dlaczego zabieracie moje marzenia? Jak ja teraz wyjdę na trening skoro nie ma już Eco Challenge, nie ma The Raid, niedługo padną wszystkie kultowe rajdy i przestanę trenować (bierki czekają 😉 ). Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, jak to się mówi… Gdy wcześniej zarówno The Raid jak i zawody z serii AR World Series niczym w boksie rozdzielały Mistrzostwa różnych federacji tak teraz na placu boju pozostał tylko jeden zawodnik, panie i panowie już jutro startują jedyne (póki co…) Mistrzostwa Świata w rajdach przygodowych!
W zupełnie bliskiej i nie tak egzotycznej Szkocji wystartuje tylko jeden polski zespół, oczywiście Speleo Salomon. Początkowo do startu przymierzała się Adventura, ale z nieznanych mi przyczyn zrezygnowali… Speleo przyjdzie zmierzyć się z 48 innymi teamami na ponad 500 kilometrowej trasie z łącznym przewyższeniem ponad 20 kilometrów! Więcej nie trzeba mówić, po prostu będzie cholernie ciężko! Jak zwykle zresztą… Oprócz absolutnie żelaznej kondycji każdy team musi legitymować się całkiem zasobną sakiewką, samo wpisowe to wydatek rzędu ok. 20 tysięcy złotych!
Chciałoby się wystartować, co? Pół biedy z mocną bułą, to da się wytrenować, ale skąd wziąć tyle kasy?! Przecież wpisowe to tylko część z planowanych wydatków. Czego jednak nie zrobi się żeby wystartować w Mistrzostwach Świata! Zostawmy więc pieniądze i kibicujmy Polakom!
Wierzę, że Speleo powalczy o pierwszą 10. Przyznam się, że nie mam rozeznania w tej całej masie zagranicznych zespołów. Znam kilka tych najmocniejszych jak Team Nike czy Team Balance Vector, podejrzewam, że to właśnie te 2 teamy stoczą ze sobą walkę o tytuł Mistrzów Świata. Zwycięzca zdobędzie sławę i pieniądze, przynajmniej 50tyś dolarów jak podają organizatorzy. Jest więc o co walczyć.
Na tych stronach przeczytacie informacje z trasy:
- Ar World Championship 2007 – oficjalna strona Mistrzostw.
- Napieraj.pl – polskie centrum rajdowe. Zapowiada się całkiem konkretna relacja, nie wiem jak Wy, ale ja będę często odświeżał tą stronę przez najbliższych kilka dni 😉 .
PS. W Szkocji ponoć pada. Zerkam za okno i co widzę? Koszmarny upał… Jak w takich warunkach zrobić siłę biegową?
PS2. Zdjęcia pochodzą z Mistrzostw Świata w 2005 roku, które odbyły się w Nowej Zelandii. Więcej fotek tutaj.
O autorze
Grzegorz Łuczko Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!
Podobne wpisy
On Sight 2011: Relacja →
O współpracy słów kilka →
Adventure Trophy: Relacja cz.3 →
Adventure Trophy: Relacja cz.2 →
4 Responses to AR World Championship już jutro!
Dodaj komentarz
This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.
EcoChallenge – kiedyś na Discovery oglądałem transmisje i zawsze mi się to podobało, grupa ludzi walcząca w wielu różnych dyscyplinach podchodząca do nich ‚z marszu’.
X-Adventure – to chyba kiedyś miało transmisje nocą na Eurosporcie jeśli dobrze kojarzę, jakoś mniej mnie przekonywało ze względu na niższy poziom transmisji w tv bo tutaj nie skupiano się na pokazaniu trasy i drużyny walczącej ze swoimi słabościami tylko na wynikach, a one mimo że ważne nie powinny być chyba najbardziej wyeksponowane.
no to trzymamy kciuki za SpeleoSalomon
—
poza tym: ciekawa Favikonka 😀
Dokładnie, Eco Challenge to było niemalże reality, ale jakie kapitalne :). A X-Adventure to ścigańsko bez chwili na wytchnienie, no ale X-A trwało zazwyczaj kilkanaście godzin, a Eco nawet po tydzień czasu 🙂 .
Chciałem się właśnie zapytać jak się podoba faviconka, nie mam do tego talentu 😛 . Więc jak mówisz, że ciekawa to chyba nie jest tak źle 🙂 .
Trochę szkoda tych wszystkich sławnych rajdów. Zastanawiam się czy w najbliższym czasie wykształci się coś takiej rangi? Czy może jednak wszystko pójdzie w stronę medialnych speedów?
Rajdowanie nieubłaganie dryfuje w stronę wyczynowego sportu, a traci gdzieś po drodze to „adventure”…
Z jednej strony przecież sam dążę do tego, żeby w moim napieraniu było więcej ścigania niż adventure. Ale gdzieś tam we mnie tkwi tęsknota za przygodą. Właśnie taką jaką oferują te naprawdę długie rajdy ekspedycyjne.
Nie przeszkadza mi rozwój speedów, niech tylko pozostanie miejsce na adventure…