Adventure Racing no image

Opublikowany 29 marca 2010 | autor Grzegorz Łuczko

31

32 dni przed Adventure Trophy

Kiedyś, ktoś na PK4 zastanawiał się (może to byłem nawet ja sam?) czy można jednocześnie osiągać dobre wyniki w rajdach i blogować na wysokim poziomie. Myślę, że da się to pogodzić. Problem leży natomiast gdzie indziej – czasem nie starcza czasu i sił na to wszystko, gdzie tym „wszystkim” nie są tylko starty w rajdach, trening oraz blogowanie, ale i reszta życia. Przede wszystkim reszta życia. Nie chcę przez to powiedzieć, że kończę karierę blogera, tylko że zdaję sobie sprawę ze słabszej ostatnio formy, którą prezentuję na PK4.

Koncentruję się na nieco innych obszarach, choć to nie znaczy, że zaniedbuję rajdy – w marcu startowałem często, bo prawie każdego tygodnia byłem gdzieś na zawodach. Po prostu nie zawsze starcza mi czasu i chęci, aby należycie zająć się PK4. Pisanie tekstów na bloga nadal sprawia mi wielką frajdę, ale z pisaniem jest jak ze wszystkim, czasem przychodzą słabsze momenty, i to jest chyba właśnie taki moment. Nie martwcie się jednak – forma na pewno wróci!

Może wtedy, kiedy przyjdzie kryzys formy sportowej? 😉 . A na tą ostatnimi czasy nie mogę narzekać! Na Maniackiej Dziesiątce nabiegałem 41:14, na Rajdzie Dolnego Sanu zajęliśmy z Ulką 2 miejsce, a wczoraj zrobiłem w półmaratonie 1:33:16 (poprawa życiówki o 7 minut). Relacje z tych dwóch ostatnich biegów wkrótce pojawią się na PK4, problem z nimi jest taki, że są bardzo mało przygodowe – wiecie, że lubię pisać o emocjach, a to były po prostu dobre starty, na których nie popełniałem prawie żadnych błędów (OK, końcówka półmaratonu była mordercza..), stąd i trudno o dobre relacje.

Powoli jednak kończy się marzec, a w kwietniu w planach mam 3 fajne imprezy – najpierw start w Odyseji Wiosennej (dwa dni na rowerach w Olkuszu, 100 i 80km), zaraz po Odyseji jedziemy z Kroliskiem na kilka dni na rower z sakwami. Kierunek wschód! Polski wschód. Ta wyprawka marzyła mi się już od dawna, bardzo się cieszę, że uda mi się zrealizować ten pomysł już niedługo. Na pewno będzie super! O ile nie trafimy na deszczową pogodę. No i na koniec kwietnia pojedziemy (Sherpas Raidteam) do Arłamowa… na Adventure Trophy na trasie masters!

Właściwie to właśnie o tym starcie miał być cały wpis… W końcu to spełnienie marzenia, które chodzi za mną już od prawie 7 lat! Czyli od momentu kiedy zainteresowałem się rajdami, jeszcze nie zacząłem biegać, nie miałem dobrego roweru, ani nie byłem na żadnych zawodach, ale jednak ta myśl o starcie w „dużym” Adventure Trophy chodziła za mną od samego początku. Za miesiąc o tej porze, będziemy już od kilkunastu godzin na trasie tego 350 kilometrowego molocha. Za organizatorami: „Długość około 350 km, w tym 200 km na rowerze górskim, 90 km pieszo (w tym odcinki klasycznego biegu na orientację) , 30 km spływ po rzece kajakami, 30 km na rolkach. Przewidywany czas zwycięskiego zespołu – około 54 godz., limit na pokonanie trasy – 76 godz”.

Startujemy w składzie: Ula Wojciechowska (Krolisek), Hubert Puka (Hiubi), Maciek Więcek (Dziadek) oraz Grzegorz Łuczko (Kuerti), czyli ja. Mamy ciekawą ekipę, na pewno stać nas na ukończenie całej trasy. Każdy z nas ma już na koncie trochę doświadczeń rajdowych, ale niestety nie mamy zgranego zespołu. W ostatnich miesiącach często startowałem wspólnie z Ulą, ale byliśmy jedynie na krótkich rajdach. Na pewno pozwoliło nam się to zgrać, ale nie wiadomo co będzie po 2 czy 3 nocce bez snu, i co będzie z resztą teamu? Jak będzie nam się układać współpraca na trasie? Nigdy jeszcze nie brałem udziału w tak długich zawodach… Teoretycznie wiem czego mogę się spodziewać, ale w gruncie rzeczy zdarzyć się może absolutnie wszystko.

Czuję się na siłach skończyć całą trasę i nie oczekuję od tego startu nic więcej – samo ukończenie będzie sukcesem. Stres, obawy i ekscytacja, to wszystko miesza się w mniej więcej równych proporcjach. Boję się trochę etapu na rolkach (cały kwiecień mam zamiar poświęcić na jazdę, chciałbym pokonać te 30km we względnie dobrej formie), no i boję się kajaku. Cieszę się, że ten etap został skrócony do 30km – planowo miało być tych kilometrów aż 50…

To są jednak standardowe obawy przedstartowe, czy dam radę, czy, czy, czy… Najważniejsze, że czuję, że to jest dobry moment dla mnie na start na długiej trasie. Czekałem na tę chwilę tyle lat, przecież od samego początku celowałem w starty w tego typu rajdach, wypadałoby więc zacząć wreszcie zająć się tym, o co mi w gruncie rzeczy chodziło! Brakuję mi nieco umiejętności w jeździe na rolkach, czy pływaniu na kajaku, ale zarówno fizycznie i psychicznie czuję się gotów podjąć to wyzwanie! I tym optymistycznym akcentem zakończę ten wpis 🙂 .

Kwiecień będzie stał pod znakiem przygotowań do Adventure Trophy oraz wyjazdu rowerowego na Kresy. Obydwu nie mogę się już doczekać! Spodziewajcie się kolejnych relacji z przygotowań do mojego startu sezonu 🙂 .

Zdjęcia: Adventuretrophy.pl


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



31 Responses to 32 dni przed Adventure Trophy

  1. Marek (MAKHI) mówi:

    Przypomniał mi się mój wyprawowy rower
    http://picasaweb.google.com/lh/photo/p_EHx66SVZ16yg34oVDB_Q?feat=directlink
    Ja od takich wycieczek zaczynałem.
    Rolki, rolki, rolki, … właśnie sam muszę trochę pojeździć bo i ja się wybieram na AT. Tyle że nie bardzo mam już czas na kolejne treningi.

  2. Dziadek mówi:

    Grześ, z niecierpliwoscią czekamy na Twoje wpisy z treningow rolkowych, jak to sam kiedys napisales „Rolki, rolki, kurwa rolki!!!” 😉

  3. Adamo mówi:

    Gratuluje dobrego czasu w polmaratonie!
    Mam nadzieje, ze sie rozgrzales przed startem 🙂 Zerknalem na wyniki i chyba troszke za szybko pobiegles pierwsza 10ke. Jednak porownujac wynik do czasu na 10ke widac, ze prawie wszystko zagralo.

  4. Beti mówi:

    Właśnie Grzesiu … pamiętasz o Cracovia Maratonie? Taki trening na rolkach dobrze by Ci zrobił przed AT 😉 Tylko się nie wymiguj … ja też startuje – jak ja dam radę to Ty tym bardziej nie powinieneś mieć z tym problemów 🙂

  5. Marcin mówi:

    CM na rolkach? Przez 12 kółek zanudzicie się tam na śmierć 🙂

  6. Marta mówi:

    własnie dzisiaj się dowiedziałam, że CM jest wokół błoń 🙁

    chyba mnie stratują

    nudy nie będzie – będzie walka o życie 😉

  7. Maciek mówi:

    Skąd masz informację o skróceniu kajaków na trasie masters?

  8. Jacek mówi:

    Rolki fajna rzecz 🙂 Wiosna idzie i zaczynam się uczyć, po tym jak późną jesienią je kupiłem

    W zeszłym tygodniu pojeździłem trochę po parkingu, który mam obok mieszkania, a dzisiaj wreszcie się zrobiła fajna pogoda i wieczorem wybieram się na podobno największy parking we Wrocławiu dłużej pojeździć 🙂

  9. Krolisek mówi:

    no właśnie, na stronie AT cały czas jest 50 km, czy coś się zmieniło?

    z tego co widziałam trasę CM rolki, to przy dublowaniu będzie po prostu niebezpiecznie

  10. Kuerti mówi:

    Na Cracovia Maraton się niestety nie wybieram, ale za trening rolkowy biorę – już dziś mam nadzieje, że pojeżdżę nieco 🙂 .

    Dajcie znać jak Wam poszło 🙂 .

    Info o 30km kajaków? Ze strony AT:

    Kategoria Masters

    Długość około 350 km, w tym 200 km na rowerze górskim, 90 km pieszo (w tym odcinki klasycznego biegu na orientację) , 30 km spływ po rzece kajakami, 30 km na rolkach. Przewidywany czas zwycięskiego zespołu – około 54 godz., limit na pokonanie trasy – 76 godz.

    Adam,

    Czy pobiegłem pierwsze 10km? Nie wiem, takie było założenie, czułem się znacznie słabiej niż 2 tygodnie temu na Maniackiej Dziesiątce. Gdybym wtedy biegł ten półmaraton, to na pewno urwałbym tę minutę i 16 sekund 🙂 .

    PS. Zrobiłem rozgrzewkę 🙂 .

  11. Beti mówi:

    Ula,
    faktycznie zmienii w tym roku trase i jest 12 kolek wokol Blon, ale wcale nie jest tam tak ciasno. Poza tym codziennie sporo ludzi tam jezdzi na rolkach, na rowerze, biega i jeszcze spaceruje. Siłą rzeczy wielu z nich sie dubluje i nic sie nikomu nie dzieje. Osoba jadaca z tylu, jezeli kogos dubluje, to zazwyczaj jedzie szybciej, a co za tym idzie ma wieksze umiejetnosci od osoby ktora wyprzedza. Jakby nie patrzec, to osoba wyprzedzajaca ma obowiazek zachowac szczegolna ostroznosc 😉 Nie ma sie czym przejmowac … jezeli juz to przechodniami, ktorzy maja w nosie ostrzezenia sluzb porzadkowych ze odbywa sie maraton i przechodza rolkarzom/biegaczom przed nosem – bo chca wejsc na blonia, tak jak to bylo w zeszlym roku

  12. Sabinchen mówi:

    Też się chyba skuszę na CM na rolkach. Niby chciałam klasycznie maraton przebiec, ale na tydzień przed AT dla mnie to nie jest najlepszy pomysł. A taki trening na rolkach byłby niezły… 🙂

  13. Krolisek mówi:

    Beti, przy tak krótkiej pętli to nie będzie tylko czołówka, która jednorazowo zdubluje „maruderów”. Podejrzewam, że Ty jadąc w środku stawki zaczniesz w którymś momencie dublować tych z tyłu 😉 a czołówka Ciebie, no i zrobi się niezły miszmasz. Biorąc pod uwagę zawrotne prędkości, które niektórzy osiągają na rolkach (a wystarczy pooglągać na YT filmiki z zagramanicznych maratonów) oraz stosunkowe różnice prędkości, które mogą być znacznie większe niż przy bieganiu, to może się okazać, że w którymś momencie będzie wyprzedzanie na trzeciego i czwartego 😀
    Nie wiem jaki jest limit uczestników, pewnie organizator to jakoś przemyślał, w każdym razie jedźcie tam z chłopakami ostrożnie.

  14. Marcin mówi:

    Na liście zgłoszonych do maratonu na rolkach jest prawie 200 osób. Pewnie jak na połówce Marzanny, organizatorzy będą namawiać do zostawienia lewej/prawej strony dla szybszych, ale jak w praktyce to wygląda każdy wie.

    Wyobrażam sobie peleton przelatujący przy punkcie z wodą z prędkością światła 😉 Obyśmy nie mieli show rodem z Nascar.

  15. jasiekpol mówi:

    Pamiętam jak CIę cisnąłem na te rolki, teraz masz mieć parcie na samodzielny serwis rowera. Na pewno nie stracisz na tym.

  16. Kuerti mówi:

    Nie odzywam się na blogu, bo ostro trenuję rolki, w tym tygodniu byłem 3 razy! Zrobiłem 43km, czyli więcej niż wcześniej przez całe życie 😉 .

    W dodatku teraz na głowie mam Adventure Trophy, są Święta i w ogóle jakoś tak mało czasu na pisanie, ale obiecuję poprawę 🙂 . Zwłaszcza, że forma sportowa dopisuje, więc teoretycznie mam o czym pisać, chyba że to jest tak, że jak idzie dobrze, to weny brak, a ta pojawia się tylko w chwilach kryzysu? 🙂 .

    Wesołych!

  17. Marek (MAKHI) mówi:

    forma jest weny brak, może coś w tym jest bo ja jestem przekonany że większość fantastycznych dzieł nie powstało by gdyby nie cierpienie twórcy.

  18. Kuerti mówi:

    Co prawda mi do fantastycznych dzieł wiele jeszcze brakuje, ale coś w tym jest. Ale, ale.. coś mnie dziś jakieś choróbstwo łapie, więc być może będzie okazja pomarudzić troszkę 😉 .

  19. hiubi mówi:

    Rolki, rolki miły bracie
    tam przygoda czeka na cię

  20. Petro mówi:

    Kuerti na rolki, a Ty Hiu już zaczynaj serwisować rower 😉

  21. burak ( pseudonim artystyczny ) mówi:

    A propos weny i wypowiedzi Grzegorza to taki limeryk mi się nasunął:

    „Raz Grzegorz z miasta Wolina
    przyznał że formę on ci ma
    lecz krótka to była podnieta
    bo dodał że zdrowie coś nie tak.
    Taka to z niego chłopczyna.”

  22. jip mówi:

    43 km, rolki? Rany, Grzegorz, to nie tylko więcej niż w tym życiu, ale jeszcze starczy na co najmniej trzy następne ;P
    Trenuj, trenuj – będzie fun 🙂

  23. Kuerti mówi:

    Buraku 🙂 .

    Piękny wierszyk! Haha!

    Jip,

    Bez obaw, teraz, kiedy już przełamałem ten rolkowy wstręt, mam wielką ochotę pojeździć, ale.. cholera, przeziębiłem się w najgorszym możliwym momencie, tuż przed ostatnimi mocnymi tygodniami treningowymi, które chciałem zrobić przed Adventure Trophy.. no i jest trochę lipa :/ .

  24. jip mówi:

    Grzegorz, jeżeli nie leżysz z gorączką to się może ciepło ubierz i lekko trenuj. Nie mam tu na myśli żadnych prędkości, sportowego zacięcia etc. tylko „kręcenie się w tę i z powrotem”, wczuwanie się, oswajanie, wyczuwanie równowagi, ruchów, techniki 🙂 To tak jak z oswajaniem się z wodą w basenie. Okazję wg mnie masz właśnie przednią – jesteś pół-chory. Byle nie pół-umierający. To trochę tak jak różnica między winem półsłodkim a półwytrawnym 😉 3mam kciuki. Ja ostatnio rozszaliwuję się (rany ale słowo, nie istnieje takie)na rowerze – mam nowy 😀

  25. Kuerti mówi:

    Jip,

    Gdybym miał tutaj stacjonarny rower, to bym trochę pokręcił, a tak nie chcę ryzykować, i tak chyba pojadę na Odyseję osłabiony…

    Rozszaliwujesz? Ciekawe słowo! 🙂 .

  26. jip mówi:

    Mistrzu, no nie mów że od stania w miejscu i kręcenia się w kółko na rolkach się przeziębisz bardziej lub zmęczysz. Słońce jest! Narzekasz 😉 A tak byś równowagę i wyczucie łapał.

  27. Kuerti mówi:

    Paweł,

    W tym przypadku akurat nie narzekam, tu trzeba sporo wyczucia, za niespełna 3 tygodnie najważniejszy start mojego rajdowego życia 🙂 .

  28. Beti mówi:

    To ćwicz Grzesiu to wyczucie – jak jesteś przeziębiony to nie musisz bić rekordów prędkości. Kiedyś już to chyba pisałam – najważniejsza jest technika – reszta przyjdzie z czasem. Im bardziej będziesz obyty z rolkami, tym lepiej. Będziesz potrafił slalomik jakiś na małych prędkościach wykręcić, to z czasem jak oswoisz się z równowaga, nabierzesz elastyczności, to i z większą prędkością to powtórzysz 🙂
    I ćwicz, ćwicz, bo na razie na rolkach mamy tyle samo w tym sezonie przejechane … ale zbliża się weekend, wiec kto wie czy nadal tak pozostanie 😉

  29. Kuerti mówi:

    Beti,

    Zdaję sobie z tego sprawę, dlatego strasznie żałuję, że wypadło mi kilka treningów przez to przeziębienie. Na tej 3 jeździe w jednym tygodniu czułem się już naprawdę nieźle na tych rolkach. Tu nie ma rady, tak jak mi pisał kiedyś Petro – trzeba jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć!

  30. Petro mówi:

    Yeah! Zostałem rolkowym autorytetem 😉

  31. Marta mówi:

    ktoś jeszcze był na maratonie na rolkach?
    jako zupełny amator z rolkami fitnesowymi i kółkami 78mm 😉 nie zauważyłam aby było jakoś szczególnie niebezpiecznie
    trasę pokonałam w 2:09 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA