Znowu na biegowych ścieżkach!
Po tygodniu bez biegania po prostu nie wytrzymałem, przed chwilą wróciłem z „dyszki”. Ni to przeziębnienie ni to nie wiadomo co, ale trzymało mnie (i nie wiem czy nadal nie trzyma…) przez ponad tydzień. Nie czułem się tak źle żebym musiał zwalniać się z pracy i wylegiwać się w łóżku, ale nie czułem się też na siłach normalnie trenować, ba! wcale nie mogłem trenować. Wolałem odpuścić.
Wreszcie dziś rano poczułem, że jakby mnie odetkało i chyba powoli wychodzę z kryzysu. Tak jak pisałem ostatnio, przemarzłem któregoś razu po bieganiu i organizm musiał to odpokutować. Chyba przyszedł czas zapłaty za ten poprzedni tydzień, w którym zrobiłem ponad 100km biegu. Co prawda subiektywnie czułem się nieźle, ale widać to było za dużo…
Wracając jednak do dzisiejszego biegu, o dziwo, nogi leciutkie. Gorzej z pikawką, widać, że kilka dni wystarczy, żeby tętno podskoczyło. Zwolniłem nieco, i zamiast 5:20 biegałem dziś po 5:35. W tydzień powinienem dojść do siebie. Denerwuje mnie tylko, że przez taką głupotę stracę w sumie 3 tygodnie treningu… Bo tyle mniej więcej zajmie mi czasu dojście do dyzpozycji sprzed kryzysu. Fuck!
Nie tylko ze względu na te wszystkie trudności treningowe straciłem ochotę na starty. Na pewno zrobię Bielika na początku września, a później sam nie wiem. Czuję się przemęczony pracą, treningami… Nie mam kiedy odpocząć, przygotować się mentalnie czy logistycznie do jakichkolwiek zawodów. Dopiero w październiku będę miał więcej czasu…
PS. Jak jutro obudzę się chory to kończę karierę 😉 .
Osobiście uważam że to było przemęczenie może przetreowanie.Organizm potrzebował czasu by „odpocząć od ciebie” 🙂 zregenerować się.
Nie tak łatwo przeziębić regularnie trenującego biegacza.
Pewnie że szkoda wytrenowanych parametrów fizjologicznych, dlatego by nie było więcej mikroprzerw może powinieneś zracjonalizować trening? Zresztą, chyba sam masz takie odczucia że przesadziłeś.
P.S Bielika chcesz samodzielnie czy może zespołowo zaliczyć??
Odpisałem w innym wątku.
Co do Bielika, to mam zamiar zrobić go z kolegą. Jeśli nie masz kompana i wolałbyś z kimś się „zabrać” to zapraszam do wspólnego napierania. Robimy trasę open, z zastrzeżeniem, że kolega ma ambicję na pościganie się 😉 . Patrzę na liste i na razie mało ludzi zgłoszonych więc nie wiem z kim tam się ścigać 🙂 . To chyba raczej będzie taki rajd rodzinny… Osobiście traktuje Bielika raczej jako trening niż jakieś zawody.
hej, pamiętaj cały czas, że lepiej się niedotrenować niż PRZETRENOWAĆ. AR to musi być „fun”. Nasz trening jest tak bardzo specyficzny (nieregularność, zmienne obciążenia,różne dyscypliny …), że nie ma się co przejmować chwilowymi kryzysami. Startuj gdzie się da, wieczorem popij zimne piwko i będzie ok 🙂
Hej,
Z tym zimnym piwkiem to już mam jakąś obsesje 😉 . Nie pije zimnego i już, a wiadomo, że jak browar to tylko zimny 🙂 .
W sierpniu trenuje o wiele mniej. Do września chciałbym nieco wyluzować z treningiem. Muszę wreszcie odpocząć, bo czuję się przemęczony.