Adventure Racing no image

Opublikowany 26 kwietnia 2010 | autor Grzegorz Łuczko

18

Adventure Trophy: Lista sprzętu

Będzie technicznie – i tylko technicznie, żadnych przemyśleń na temat tego, jaka to trudna trasa, czy damy radę, czy coś tam. Same konkrety. Niezainteresowani tym, ile sprzętu i ile jakiego jedzenia zabieram na Adventure Trophy proszeni są o opuszczenie bloga i powrót za jakiś czas – przeczytajcie np. ten tekst (czytam go zawsze ilekroć gdzieś wyjeżdżam – mocna inspiracja!) mojego ulubionego „szarlatana” Osho.

Zanim zabiorę się za opis szpeju (nawiasem mówiąc równocześnie będę sobie układał to wszystko w głowie, jeszcze się nie spakowałem, nie kupiłem prowiantu i na chwilę obecną – jest poniedziałek, godzina12:58, jutro po południu wyruszam w drogę – nie mam pojęcia co zabrać ze sobą do Arłamowa) chciałbym napisać kilka słów na temat ludzi, z którymi przyjdzie mi pokonać te 365 kilometrów po Pogórzu Przemyskim.

Ula Wojciechowska, czyli Krolisek. Imię Uli przewija się ostatnio dość często na blogu, wystartowaliśmy wspólnie na Nocnej Masakrze, AST Trophy, Rajdzie Dolnego Sanu, Odysei Wiosennej oraz byliśmy razem na Podlasiu na rowerach. Zdążyliśmy się więc już całkiem nieźle zgrać, ale brakuje nam wspólnego startu na dłuższym dystansie – nie startowaliśmy jeszcze na żadnym rajdzie przygodowym. Na pewno na plus naszego teamu idzie moje i Kroliska zgranie – ani z Hubertem ani z Maćkiem nie miałem jeszcze okazji startować w jednym teamie.

Hubert Puka, czyli Hiubi. Poznaliśmy się na jednym z moich pierwszych startów, to była bodaj Nocna Masakra z 2004 roku. Hubert już wtedy miał parę lat doświadczenia w rajdowaniu. Mimo, że znamy się tak długo jakoś nie było wcześniej okazji do wspólnego startu. Hubert oprócz tego, że startuje w zawodach jest również organizatorem Rajdu Dolnego Sanu, imprezy, która z roku na rok przyciąga coraz większą rzeszę zawodników.

Maciek Więcek, czyli Dziadek. Od kiedy przebojem wdarł się do absolutnego top w setkach, nikogo już nie dopuszcza na szczyt. W tym roku na 3 imprezy wchodzące w skład PMnO trzykrotnie stawał na najwyższym stopniu podium. Mieliśmy wspołnie pokonywać trasę Zimowej Próby Charakteru, ale po niepotrzebnym rozdzielniu na początku (Maciek zdejmował ciuchy, miał mnie dogonić – nie dogonił, pogubił na moment drogę, a na grani panowały beznadziejne warunki, nie było szans się odnaleźć) każdy z nas kontynuował napieranie samotnie. Maciek to zdecydowanie najmocniejsza osoba w zespole. Na pewno będzie nas ciągnął do przodu w kryzysowych momentach.

Dobra, a teraz analiza trasy. Jak zwykle, gdy przychodzi do takiego studium schematu trasy pierwsza myśl to: „o ja pier…”. Druga – „ej! To wcale nie wygląda tak strasznie!”. Chwila opamiętania i trzecia myśl: „bądź, kurwa mać, realistą!”. No właśnie – bądźmy realistami.

Etap 1 – bieg na orientację – 7-8 km, do odnalezienia 16 PK, start i meta w bazie rajdu. [1h]

Krótka rozgrzewka. Dostaniemy 4 mapy oraz 4 karty startowe, czyli w praktyce każdy z nas (wszyscy jako tako – słowo klucz – radzimy sobie z mapą) zaliczy po 4 PK i 2km. Tu oczywiście nie ma co kombinować, ale wychodząc na pierwszy etap chcę być już mieć na sobie strój bazowy – taki, który w idealnych okolicznościach (brak deszczu, dużych wahań temperatury, mocnego wiatru itp.) dotrwa ze mną do samej mety. Rzut oka na prognozę pogody dla Przemyśla (Arłamów leży pomiędzy Przemyślem a Ustrzykami Dolnymi) daje nadzieję na cudowną majówkę! Ciepło (ok. 20 stopni) i słonecznie, no i przede wszystkim bez deszczu! Noce z temperaturami w okolicach 10 stopni, to już w ogóle upały. Ale… W górach, czy nawet na Pogórzu będzie na pewno zimniej – jest jednak nadzieja na przyjemną pogodę. Na naprawdę trudne warunki pogodowe nie jestem niestety przygotowany sprzętowo…

OK, strój bazowy. Idziemy od dołu: Buty Saucony (mniejsze niż Brooksy Cascadia, te drugie zostawiam na kolejne etapy), skarpetki z coolmaxu – bokserki Craft, spodnie Dobsom – krótka koszulka Decathlon z coolmaxu (cieniutka), cienki polar Beri – buff, czapka z daszkiem Salomon. W plecaku wyposażenie obowiązkowe czyli, czołówka z zapasowymi bateriami, folia NRC oraz dowód osobisty. Oprócz tego: kompas, telefon komórkowy, apteczka (apteczkę oraz telefon będzie nosiła tylko jedna osoba z teamu) oraz kask, który należy mieć przy sobie podczas trwania całego rajdu. No i zostaje jeszcze kwestia rolek – wciąż czuję się na nich niepewnie więc zabieram ze sobą komplet ochraniaczy + grubsze i dłuższe skarpety.

Myślę, że ten etap zajmie nam około 1h (pewnie mniej, ale staram się liczyć więcej).

Etap 2 – Trekking/Rolki – 45/30 km, na trekkingu do zaliczenia 8 PK, po drodze odcinek specjalny. Zespoły ruszają z bazy pieszo na początek rolek ( 7 km), rolki zabierają z sobą. [1h + 4h + 10h]

Rolki w pofałdowanym terenie, trek bez dużych przewyższeń, ale trudny nawigacyjnie. Jak widać daję spory zapas czasowy – w rzeczywistości może się okazać, że i tak zbyt optymistycznie oceniłem nasze możliwości. Tak naprawdę nie zwracam dużej uwagi na tę rozpiskę, służy mi ona tylko do oszacowania zapotrzebowania na prowiant oraz ewentualnego dobrania cieplejszych ciuchów przed nocą. Zastanawiam się nad zestawem cieplejszego ubioru, który będę trzymał w plecaku, chciałbym trzymać przez całą trasę rękawiczki polarowe oraz dodatkowego buffa. Oprócz tego kurtkę z Gore-Texu albo bluzę Dobsom (noc kurtka, dzień Dobsom?).

Potrzebuję ogółem prowiantu na 17 godzin – po tym czasie dojdziemy na PRZEPAK A, czyli wrócimy do bazy. Jeśli chodzi o jedzenie, to wolę być zabezpieczony, więc wezmę na te 2 etapy: czekolada x2, mleczko w tubce, bułka x4, drożdżówka x2, baton x6, parówki x4 – 1,5l isostara, 0,5l pepsi. Co zostawię w przepaku A? Na pewno kurtkę Gore, ciepłą koszulkę Crafta, rękawiczki i spodenki rowerowe, 1l pepsi oraz prowiant na trzeci etap (czekolada, mleczko w tubce, batony x2, ciastka Lu Go x3 – 1l isostara). Oprócz tego jakieś pożywne jedzenie przed ruszeniem na kolejny etap.

Etap 3 – MTB – około 60 km, do zaliczenia 3 PK. Trudny odcinek po drogach o zróżnicowanej nawierzchni z wymagającymi podjazdami i zjazdami. [6-8h]

Tak czy inaczej ten etap wypadnie nam już po zmroku (i oby nie następnego dnia rano…). 6h to wcale nie tak długi czas, jeśli rzeczywiście etap będzie wymagający technicznie, a i jeszcze orientacja po ciemku. Fajnie byłoby zamknąć się w tych 6 godzinach! Na PRZEPAKU C, przed kajakami i trekiem, będę miał: leginsy, cienką koszulkę z długim rękawem, cieplejszy polar Beri, buty Brooksy Cascadia, 3 pary skarpetek z coolmaxu (2 do plecaka, 1 po etapach kajakowym i trekingowym), sudocream, 2l soku, 2l pepsi, woda.

Etap 4 – Spływ kajakowy po rzece – około 50 km, do zaliczenia 5 pk, zlokalizowanych na brzegach rzeki i wymuszających wyjście z kajaka. [10-12h]

Nie mam pojęcia ile czasu zajmie nam ten etap – dobrze byłoby go zrobić w całości za dnia, to wiem na pewno. Prowiant – czekolada x2, żel isostar, drożdżówka x2, bułka x2, ciastka Lu Go x3, batony x2 – 1,5l wody, 1l pepsi. Na etap kajakowy trzeba zabrać też sprzęt wspinaczkowy: uprząż, kask, lonż, 2 karabinki.

Etap 5 – Trekking – około 25 km, do zaliczenia 3 PK. [7-8h]

Gdy wreszcie uda nam się skończyć kajak – jednak będzie pewnie już ciemno… – to będziemy musieli wrócić 25km do PRZEPAKU C. Na tym etapie będą tylko 3 PK, więc pewnie do będzie raczej prosty przelot, ale dokładając noc i zmęczenie pewnie te 25km będą nam się mocno dłużyć, w końcu będziemy już drugą nockę w trasie… Prowiant: parówki x4, czekolada, bułka x2, batony x4 – picie gdzieś dobierzemy po drodze, mam nadzieję…

Etap 6 – MTB – 15 km, do zaliczenia 1 PK. [1h]

Dojazdówka na PRZEPAK B, na którym zostawię: kijki trekingowe, skarpetki, zapasowy polarek, koszulkę z krótkim rękawem, zapasowe bokserki, sudocream, zasypkę i 1l pepsi, 1l sok, woda. Na tym przepaku organizator przygotował ciepły posiłek.

Etap 7 – Trekking – około 30 km, do zaliczenia 9 PK [12-14h]

Etap rzeźnik. W opisie stoi: „wymagająca nawigacja” – będziemy już grubo po dwóch dobach na trasie, czyli raczej w stanie agonalnym, nie tylko poruszać się będziemy znacząco wolniej, ale i nasze umysły nie będą tak lotne jak na początku rajdu. Jest natomiast szansa, że większą część tego etapu zrobimy za dnia – to byłoby znacznym ułatwieniem! Nie mam pojęcia jak po tylu godzinach będzie zachowywał się mój organizm, na pewno będzie bolało, ale co z jedzeniem? Czy te batony będą jeszcze w ogóle wchodziły? Bułki i drożdżówki będą już czerstwe, więc może jakieś napakowane chemią ciasta? Prowiant: czekolada x2, batony x4, mleczko w tubce, ser camembert, ciasto x2 – 1l woda, 1l sok.

Etap 8 – MTB– około 100 km, do zaliczenia 7 PK [10-12h]

Z opisu wynika, że to będzie raczej łatwy etap, mało punktów kontrolnych, jazda po szutrach, ale… ale to będzie ostatni odcinek AT! Będziemy cholernie zmęczeni, na tym etapie zawodów – 60 godzina (?) od startu nie ma łatwych etapów! Z przepaku zabierzemy resztę szpeju na ostatnie zadanie specjalne i kolejne zapasy jedzenia. Nie opisuję już tego, co zabieram do ubrania – będę „żonglował” tym, co zostawię na przepakach i będę miał na sobie. Prowiant: (pewnie już będę rzygał słodkim 😉 ) czekolada x2, batony x4, ser camembert, parówki x4, ciasto x2 – 2,5l isostar.

Uwagi: te wszystkie założenia czasowe, ilość jedzenia i picia mają charakter jedynie orientacyjny. Nie liczyłem czasu spędzonego na przepakach, krótkich chwil snu, których z pewnością prędzej czy później „zakosztujemy”. Tak samo kupię więcej jedzenia i picia niż te ilości, które opisałem w tekście, na przepaki dorzucę jakieś dziwne specjały w stylu: ser camembert, owoce, mieszanki orzechów, ciasta itp. Ciekaw jestem na ile to, co opisałem wyżej sprawdzi się w rzeczywistości, zwykle gdy robiłem podobne układanki sprawdzało się… niezbyt wiele. Ciekawe jak będzie tym razem?

Jeśli macie jakieś uwagi, to śmiało komentujcie! Pewnie o czymś zapomniałem, jeszcze będę nad tym główkował, pewnie podczas samego pakowania przepaków przypomnę sobie o czymś, czego brakuję. Ale na chwilę obecną te rozpiski z żarciem i piciem nieco mnie przerażają 🙂 .

To wszystko – teraz nie pozostało nam już nic innego jak po prostu ukończyć to Adventure Trophy! Do przeczytania po weekendzie!

Zdjęcie: niezawodna Monika Strojny 🙂 .


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



18 Responses to Adventure Trophy: Lista sprzętu

  1. Marek (MAKHI) mówi:

    Hej, ja wstępnie się już spakowałem. Ale ostateczne pakowanie dokonam w środę. W środę wieczorem opuszczam już dom. Przypomniałeś mi … zapomniałem sobie kupić kwaśnych żelków. Jestem łasuchem i na co dzień uwielbiam czekolady czy batony ale na setkach szybko mam ich dość i właśnie kwaśne żeli wchodzą wtedy jak złoto. Jakieś bułki i owoce zakupie tuż przed startem.

  2. monia mówi:

    normalne żarcie na przepak? makaron itp. ugotowany wcześniej plus tuńczyk itp. z puszki otwarte na świeżo.. skończcie przed 1 maja, to sklepy będą otwarte 😉

  3. Krolisek mówi:

    Do tej listy batonowo-czekoladowej dorzucam sporo serów i małe puszeczki z kukurydzą i groszkiem. Biorę też chipsy, bo już na kilku imprezach się sprawdziły 😉 Zastanawiam się, czy nie kupiłam za mało jedzenia.

  4. Krolisek mówi:

    aaaa, i może naleśniki – jak się wyrobię

  5. jip mówi:

    Ula, żałuję że nie jadę … mniam 😉 Na pewno pycha na przepak.
    Gratulacje za Odyseję 😀

  6. rocha mówi:

    Ale macie fajnie!

    Pisałem o tym kiedyś. Żeby kanapeczki zachowały świeżość, należy zawinąć je w liście chrzanu.
    Można też naskrobać do kanapki chrzanowego korzenia, a zawinąć w łopian (liście kapusty są za sztywne). Wędlina nie zepsuje się i nie zzielenieje, a pieczywo nie zczerstwieje.

  7. Krolisek mówi:

    no dobra, to jutro po drodze wypatrujemy nieużytków zarośniętych chrzanem 😉 a Grzesiek będzie miał kolejną lekcję botaniki

    jip, dzięki!

  8. Marek (MAKHI) mówi:

    http://makhi.blip.pl/
    Pod tym adresem Postaram się wraz z Bazylem z którym będę napierał na AT na trasie clasik zamieszczać jakieś informację z naszych postępów.

  9. Kg mówi:

    ja lubię pepsi ale w ilościach ponad 2l na rajd powoduje u mnie rostrój żołądka i serducha, za dużo chyba tego bierzesz

    istostar bym zostawił bardziej na koniec, jak masz go w ograniczonych ilościach, ja czasem tak miałem, że zostawiałem na koniec, choć potem się okazało, że tam w ogóle nie doszliśmy i że lepiej było mieć go wcześniej i pomóc nim trochę. Trzeba mieć go w kluczowych momentach najlepiej

    w nocy jeszcze chłodnawo, więc fantazyjne kanapki z majonezem wskazane, pozdr i powodzenia

  10. kuba mówi:

    Niezłe zestawienie, ale połączenia batony – camembert jeszcze nie próbowałem, może jeszcze kiedyś będzie okazja. Powodzenia na trasie.

  11. Maciej mówi:

    Pijcie na przepakach mleko !
    Powodzenia !

  12. sebas mówi:

    jedziecie z koksem Kuerti! 🙂

  13. Marta mówi:

    czytam relacje na napieraj.pl i trzymam za was mocno kciuki

  14. wojo mówi:

    A ja jak zawsze „tylko pozazdrościć”
    Trzymam kciuki
    Czekam na relacje

  15. wlkp mówi:

    Gratuluję całej ekipie ukończenia rajdu… a szczególne gratulacje dla Uli za ukończenie już drugiej imprezy w tym roku w czwórkowym składzie.

  16. Krolisek mówi:

    W imieniu ekipy dziękuję wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki!
    Trasa nie była łatwa, teren bardzo dziki, chaszcze, jary, zwalone drzewa, mordercze trekingi, za to dopisała pogoda – pierwsze krople przelotnego deszczu dopadły nas dopiero na mecie.
    74 h w trasie to dość niesamowite doświadczenie, ale nie tak straszne, jak się z początku wydaje 😉

  17. Piotrek mówi:

    Gratulacje!

  18. Kuerti mówi:

    Dziękuję za trzymanie kciuków!!! 🙂 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA