Ciekawostki no image

Opublikowany 4 czerwca 2007 | autor Grzegorz Łuczko

7

„Trening to za mało”

Kuerti - trening biegowy

Tytuł tego wpisu to parafraza bondowskiego „the world is not enough”, co prawda nie oglądałem tego filmu, ale doskonale odnosi się to do rajdów przygodowych. Bo rzeczywiście czasami trening to za mało… Przekonałem się o tym na własnej skórze w najboleśniejszy sposób – porażka na TNFAT uzmysłowiła mi tą brutalną prawdę.

Jako człek ambitny postawiłem sobie ambitny cel i chcąc go zrealizować sumiennie przygotowywałem się przez pół roku poprzedzające zawody (oczywiście nie wszystko toczyło się po mojej myśli, realizacja planu w 100% jest po prostu niemożliwa) a na trasie czułem się jakbym ostatnie miesiące spędził rozbijając się po pubach zamiast biegając po leśnych ścieżkach.

Piotrek Dymus - trening biegowy

Mój bilans „6 miesięcy przed” to 1245 kilometrów przebiegniętych oraz 2432 kilometry spędzone na „w siodle”. Ok, ale gdzie owe „trening to za mało”? Przecież to całkiem ładny kilometraż, no nie? Teoretycznie tak, ba! świetny wynik osiągnąć można przy o wiele mniejszym nakładzie sił. Zbliżamy się właśnie do meritum tej notki. Spójrzcie na moje treningi i treningi Piotrka Dymusa (2 miejsce na trasie amator – beznadziejna nazwa! – TNFAT) w okresie od 1 listopada 2006 do 1 czerwca 2007 (tak, tak to te obrazki porozrzucane po poście).

Już na pierwszy rzut oka widać, że kilometraż mam znacznie większy niż Piotrek. Przebiegłem 2 razy więcej kilometrów (ja – 1438 za cały okres, Piotrek – 710), na rowerze kilometrów jest mniej więcej po równo, z tymże Piotrek połowę całego swojego kilometrażu zrobił w ostatnich 2 miesiącach.

Pora na wnioski. Bo muszą być jakieś wnioski, prawda? Przecież ja nie ukończyłem zawodów a Piotrek cieszył się z drugiego miejsca. Mam trzy myśli, które są konsekwencją tych obrazków.

Po pierwsze:

Kuerti - trening rowerowy

Piotrek ma po prostu talent! Talent trza mieć i basta! Ja się przyznaję, że tego talentu nie mam. Nie chciałbym jednak się tak zwyczajnie tłumaczyć. Bo przecież braki w talencie nadrabiać można treningiem i ogromną pracą. No właśnie, ogromną pracą. Widać czarno na białym, że ja chcąc osiągnąć poziom Piotrka muszę znacznie więcej trenować niż on.

Po drugie:

Kilometry kilometrom nie równe. Każdy kto startował w zawodach na orientację lub rajdzie przygodowym wie o czym mówię. To samo odnosi się do treningu. Co z tego, że nabiegałem 2 razy więcej kilometrów niż kolega skoro np. trenowałem za mocno jak na moje możliwości? W efekcie mogłem zamist się rozwijać po prostu się cofać. Powiem szczerze, że nie potrafię dostrzec ewentualnych błędów w moich treningach. Znając jedna życie to pewnie biegałem nieco za szybko…

Wreszcie po trzecie:

Piotrek Dymus - trening rowerowy

Trening to za mało! Tak po prostu. Rajdy przygodowe to nie jest bieganie po wymierzonej trasi z punktami odżywczymi co parę kilometrów i wysiłkiem, który trwa kilka godzin. Na TNFAT na dzień dobry mieliśmy ponad 50 kilometrów po Tatrach… Ciężkie i zmienne warunki. Zmęczenie, brak snu, głód to wszystko sprawia, że startowanie w rajdach to takie trochę balansowanie na krawędzi. Chyba brakuje mi doświadczenia. Obycia w trudnym terenie i w sytuacjach mocno kryzysowych. Piotrek w tym elemencie bije mnie na głowę, ukończył wiele zawodów, w tym tych naprawdę ciężkich (jak długa trasa na Bergson Winter Challenge).

No cóż, jak tylko wykuruję się (męczy mnie przeziębienie) to biorę się za treningi. Starał się będę nadać im specyficzności wymaganej w rajdach przygodowych. Krótki przykład, długie wybiegania robić z plecakiem rajdowym wypełnionym jak na zawody itp.

Jak podobało się Wam to porównanie? Macie jakieś swoje wnioski? Czy rzeczywiście czasami „trening to za mało”?

Linki do ciekawszych dzienników na biegajznami.pl

Wziąłem pod uwagę tylko te dzienniki, które są w miarę na bieżąco aktualizowane.

PS. Wybrałem Piotrka do mojego porównania z dwóch względów, po pierwsze znam i cenię sobie go bardzo, to naprawdę mocarny zawodnik. Po drugie i najważniejsze, tylko on startował na TNFAT i jednocześnie prowadził dziennik treningowy na biegajznami.pl od listopada (a nawet dużo, dużo dłużej) 😉 .

PS2. Jeśli szukacie niezłego dziennika treningowego to polecam dzienniki właśnie na biegajznami.pl. Między innymi można robić sobie takie fajne wykresy jak widać na obrazkach 😉 .

Podobne wpisy:


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



7 Responses to „Trening to za mało”

  1. sebas mówi:

    ciekawy tekst. diabel pewnie jak zwykle tkwi w szczegolach, ale prosta matematyka nie musi podawac gotowych rozwiazan. patrzac na dwa ostatnie miesiace przed nfat przebiegles 400km, Piotrek 200km. w temacie „rower”, myknales 800km, Piotrek 1400km, ale moze jezyczkiem u wagi jest jakosc obciazen podczas tych treningow, czas ich trwania (interwaly, etc)? Generalnie na korzysc Piotrka przemawia na pewno wieksze doswiadczenie w rajdach, takie rzeczy przychodza pewnie z czasem. dobra, ale ze mnie taki trener jak z koziej dupy traba 😉

  2. qwerty mówi:

    Na pewno każdy z czynników ma swój udział w końcowym wyniku. To prawda, trening treningowy nie równy, męczy mnie przeczucie, że trenuje za ciężko jak na swoje marne 😉 możliwości. Dlatego teraz luzuje z objętością, intensywonością…

    W spokoju sobie przetrenuje najbliższe miesiące, zwłaszcza, że kolejny start dopiero sierpień/wrzesień.

    A Ty Sebas trenujesz według jakichś planów? Z tego co przeglądałem Twój blog to na koncie masz strasznie dużo jazd w górach.. Dla mnie na przykład to zupełna terra incognita, w górach nie jeżdzę wcale. No ale, jak się mieszka nad morzem to się tak ma :>.

  3. Petro mówi:

    To jeszcze wszystko jest przy założeniu, że w dzienniczku jest wszystko. Ja w zasadzie zapomniałem w ogóle dzienniczku od kwietnia.
    Przy treningu biegowym jakoś mnie to strasznie wciągało, teraz przy rowerze i takim ogólnym treningu mi się nie chce, bo i tak jest to mało przejrzyste.
    Dzienniczek tak naprawdę nie jest potrzebny na bieżąco, tylko pod koniec roku do analizy. Może więc jeszcze wrócę do swojego dzienniczka, chociaż, nie przypominam sobie, żeby zdarzało mi się wyciągać z niego jakieś wnioski 😉

  4. Irek mówi:

    Hmm…czytam czytam te rozpiski i ilość natrzaskanych kilosów i wiem w czym tkwi diabeł za dużo pamiętaj że ćwicząc tak jak ty potrzebujesz odnowy biologicznej! ile razy byłeś na basenie ale nie waląc 50 tylko na masażu w saunie w komorze kriogenicznej? ile masz dni wolnych w tygodniu bez żadnego ćwiczenia?? żadnego? to kiedy woje mięśnie zregenerują się? urosną? ile śpisz w nocy 8 h ? może to mało może trzeba 12? hmmm…suplementujesz sie jakoś? masz dobrą dietę? przemyśl to wszystko. Kiedyś też ćwiczyłem ostro miałem po 3 treningi dziennie aż sie nie zajechałem jak debil ostatni i po co? teraz co rano choć mam 22 lata kolana dają mi popalić:/. Pozdrawiam i trzymam za ciebie kciuki mam nadzieje że uda ci sie wszystko co planujesz! ja startuje z przygotowaniami dopiero w Lutym;).

    Napieraj!
    [Ale z głową;)]

  5. Kuerti mówi:

    Witaj Irku na PK4!

    W tym tekście chodziło mi przede wszystkim o inny aspekt, ale Twoje uwagi są bardzo cenne. Zwłaszcza, że częśto zapominamy o tym, że czasem odpoczynek jest ważniejszy niż sam trening!

    Jeśli chodzi o Twoje pytania, tak – śpię wystarczająco dużo, odżywiam się względnie zdrowo (bez śmieci, ale znowu nie mam fioła na tym pukcie), jeśli więc chodzi o ewentualne braki w odnowie to:

    – problem może być w generalnie za dużym obciążeniu, jak wpadam w rytm treningowy to ćwiczę 6x tydzień. 2x rower i reszta bieg. ZAWSZE przynajmniej jeden dzień jest totalnie wolny, nigdy nie łamię tej reguły. Co nie zmienia faktu, że po prostu te 6 treningów męczy mnie tak, że nawet ten jeden dzień nie wystarcza na regeneracje.

    Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nasza wydolność rośnie w czasie odpoczynku, może więc lepiej będzie jeśli ograniczę liczbę dni treningowych do do 5? Pomyślę o tym organizując plan treningowy na kolejny sezon.

    Druga sprawa

    – odnowa po zawodach, czy szeroko pojęty odpoczynek. Miesiąc temu pokonałem prawie 150km w górach, teraz zrobiłem 100 km na Harpaganie. W trakcie odezwało się kolano. Organizm po prostu jeszcze się nie zregenerował po ostatnim starcie. Tu na pewno są jeszcze duże braki.

    Podsumowując, przyznaję się, że małą wagę przykładam do odnowy – wiem, że to ważna sprawa, ale.. no właśnie. Wziąłem się w końcu za gimnastykę siłową, rozciągającą, w końcu przyjdzie czas i na właściwe zadbanie o regeneracje!

    PS. Dlaczego dopiero w lutym? Kontuzja? Do czego chcesz się przygotować?

  6. Daniel mówi:

    A może ten cały Piotrek po prostu kocha to co robi i robienie tego, czyli bieganie w terenie to jest celem samym w sobie a nie jakieś tam zwycięstwa, wyniki itd. hm?

  7. Kuerti mówi:

    Cześć Daniel!

    Piotrek Dymus to członek Speleo Team, jednego z mocarnych rajdowych zespołów, jeżdzą po całym świecie, ścigają się z najlepszymi. W tym przypadku więc trening dla samego treningu nie wchodzi w grę.

    Ale oczywiście, gdyby mu to nie sprawiało frajdy, to nie byłoby wyników. Nie wyobrażam sobie trenować na siłę, zmuszać się do tego…

    Swoją drogą to ten tekst powstał prawie 4 lata temu.. jak to się wszystko od tego czasu zmieniło 🙂 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA