FORUM EKSTREMALNE

InO to nie jest "tam", działające na "dużych skalach", to nie są jacyś mityczni "oni", a PMnO składa się z Imprez na Orientację (InO), które mają pewne zasady. Ja bym wolał, aby organizatorzy tychże imprez, wchodzących w skład Pucharu przypadkiem nie czytali tego, co napisałes wyżej, bo to jest propagowanie błędnych i złych wzorców.

Co do ograniczania - nie musisz się ograniczać - możesz dorysować na mapie coś, uaktualnić, albo zastosować "rozświetlenie" (powiększenie). Albo sam PK może być wynikiem zadania nawigacyjnego.


.. i co, w środku tego lasu, który zapewne nie jest prostą figurą geometryczną - uczestnik ma oglądać drzewa, aby znaleźć PK? Wtedy liczy się fart, a nie orientacja i pojedynczy zawodnik, nawet świetny, jest na gorszej pozycji niż stado słabiaków, wpadające w teren aby "czesać".

Dziwię się Daniel, że takie rzeczy proponujesz i propagujesz, bo masz masę doświadczeń złych i dobrych InO (PK). Dla mnie, jeżeli się na jakąś InO wybieram i robię to po raz pierwszy, to oglądam mapy. Gdy widzę, że pojawiają się takie "cuda wianki" jak opisujesz wyżej, czyli PK, które nie są charakterystyczne na mapie i w terenie (nie piszę tu o punktach zadaniowych), oraz zaliczenie PK naniesionego na mapę jest niemożliwe bez przeczytania opisu - odpuszczam sobie. To ma być zabawa/rywalizacja według pewnych norm i reguł. Można sobie ustalić własne, ale wtedy już nie nazywajmy tego InO, tylko jakkolwiek inaczej.

Dlatego też nazywamy to PMnO, z Ino ma tyle wspólnego co możliwość rozegrania zawodów na ich zasadach, choć nie wszystkich, np. niespuszczalne jest zwiększenie limitu czasowego ze względu na wiek zawodnika.

OK, więc wychodzi na to, że Puchar MnO jedynie luźno opiera się o zasady InO i nie jest równoznaczny z InO i obecność tych czy innych zawodów w Pucharze nie gwarantuje mi jako uczestnikowi Imprezy na Orientację wedle rozumienia InO PTTK, gdzie PK musi być jednoznaczny w terenie i na mapie, co jako przedstawiciel Pucharu podważasz. Niech i tak bedzie. W takim razie moje poprzednie wypowiedzi niech pozostaną "dla potomnych" jako wypowiedzi kogoś, kto wypowiada się na temat InO, a nie PMnO.

PS. Pamiętam, jak swego czasu za odstępstwa od "zasad" InO piętnowano srogo na tym forum Piotra "Malo". Cóż za ironia losu...

Bardzo dobrze, że w końcu jasno zostało napisane PMnO to nie InO. Jedyny wspólny mianownik to, że zawody są na orientację.


Kolega malo nie tylko odstępował od zasad InO ale także od zasad PMnO i za to był piętnowany.

Organizator zgłaszając swoją imprezę ma prawo stosować zasady InO, przecież nie ma zakazu stawiania PK w miejscach charakterystycznych w terenie które jednocześnie są zaznaczone na mapie. Jedynie co musi dostosować do PMnO to jednakowy limit czasu dla wszystkich zawodników bez wzgledu na kategorię startową.

Przyznam, że zależy mi na oficjalnym stanowisku w tej kwestii.
Czy zgodne z regulaminem PMnO będzie puszczenie jednego zawodnika z opóźnieniem (i liczenie mu czasu od jego własnego startu a nie od startu wspólnego) w sytuacji gdy regulamin danej imprezy nie przewiduje takiej możliwości dla każdego chętnego zawodnika?

Start interwałowy dla wszystkich jest dopuszczony, inaczej nie ma zakazu, natomiast start jednego zawodnika liczony z innym czasem to już błąd organizatora. Nie będzie tu spełniony warunek o równych warunkach dla wszystkich zawodników.
Oczywiście wszystko zależy od sytuacji i jeżeli na trasie nie ma śniegu, wszystkie PK są zlokalizowane precyzyjnie, dzień lub noc jest długa to przesunięcie startu dla jednego zawodnika nie wpływa na wyniki. Ważny jest też powód zawodnika, dlaczego nie może zdążyć na właściwy start dla wszystkich.

Należy pamiętać, że większość zawodników startuje dla zabawy, własnej przyjemności. Nie ma tu żadnych nagród za miejsca, a jeśli już to o niewielkiej wartości, więc każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.

Innymi słowy - liczyć będzie wyczucie organizatora (tak jak w przypadku rozstawienia punktu kontrolnego na środku drzewka w rozległego oczka wodnego ).
Przyznam się, że nie są to odosobnione przypadki.... Sam nieraz spóźniłem się na jakąś imprezę i od dobrej woli organizatora zależało czy dopisał spóźnienie czy też nie do końcowego wyniku.

Dziękuję za odpowiedź.

Co do wymogów orgnizacji imprez w kwestii IV. Ocenianie maratonów proszę Kapitułe o poprawienie w ten sposób, że:
1. stworzyć [i opublikować lub rozesłać] instrukcję oceniania (tj. dokładnie za co jest się ocenianym. W niektórych punktach jest to klarowne - np. za każde 10m ponad limit. Ale tam gdzie jest odnośnik: "regulaminowych" - to jest niezrozumiałe. Bo o jaki regulamin chodzi, czy np. chodzi o świadczenia które ja/organizator deklaruję w regulaminie imprezy, czy o coś PMnO-wskiego??)
- alternatywnie -
2. [minimum] w miejscach gdzie używa się sformułowania "regulaminowych" - proszę o wpisanie stosownego odnośnika z regulaminu PMnO albo wskazanie że chodzi o własny regulamin organizatora/imprezy.

Przepraszam szanowną kapitułę, ale jako organizatorzy imprez musimy biegać po różnych regulaminach, co bynajmniej nie jest bułką z masłem - a przy tym pmno`wskim jest majstrowane co roku - i chociaż tyle moglibyście nam ułatwić poprzez wskazanie stosownego odnośnika.
Więc proszę: albo instrukcja, albo stosowny odnośnik do właściwego pkt w reg PMnO (zamiast nie do końca jasnego i skrótowego "regulaminowo") ...bo w obecnej postaci to jest mocno nieułatwiające.

PS: Dziekuję Wigor, że potwierdziłeś iż byłem tu piętnowany (a nie że: niektóre elementy). Gwoli ścisłości był to zaczyn Naczelnego Pieniacza PMnO który publicznie bez hamulców obraża też innych organizatorów poza PMnO, a nadal jest utrzymywany w gronie organizatorów PMnO (w wydźwięku wnioskuję że Tobie odpowiada). Takie zachowanie przynosi ujmę dla całego PMnO. Zgłosiłem do Kapituły wniosek o zapis obowiązku dbania o dobre imię PMnO - aby dać sygnał że organizatorzy nie powinni schodzić poniżej pewnego minimum kultury, bo koniec końców wychodzi że PMnO to jakiś cyrk ujadaczy. Czy podjęto decyzję w tym względzie?
Owszem że no moich imprezach przekraczam pewne stereotypy/kanony/przepisy, które notabene później znajdują uznanie - co widać np. późniejszej w zmianie przepisów InO PTTK`owskiego. Sory, że czasem mam odwagę przekraczać pewne kanony-być prekursorem, choć wierniej-mierniej-bierniej wg regulaminu byłoby ustawić trasę na ledwie kilkunastu lampionach, a odcinając/zubażając całą resztę ciekawych rzeczy na trasie.
PS2: Dziękuje za osobiste przypomnienie o zgłoszeniu.

Malo - miej odwagę napisać, że "Naczelny Ujadacz" to ja, Hubert Puka. Bądź też tak miły i napisz którego z organizatorów i w jaki sposób publicznie obraziłem. Oczekuję konkretów, nie epitetów