Adventure Racing no image

Opublikowany 25 maja 2009 | autor Grzegorz Łuczko

3

Kącik Fitmana: Technika na kajaku

Kuerti: W pierwszej części Radek radził nam jak wzmocnić siłę rąk, teraz kilka słów na temat poprawy techniki pływania na kajaku.

Część II – Trochę pomyślunku.

Kajak jest niewielką jednostką wodną, zazwyczaj bez steru i kila (choć trafiają się na rajdach stare zdezelowane krypy ze sterem i kilem), któremu napęd i kierunek nadają siedzące w nim osoby za pomocą wioseł z dwoma piórami każde. Proste, co zatem z tego wynika? Ano to, że całość wciąż się chwieje i ma tendencje do dryfowania, lubi ustawiać się bokiem do wiatru i prądu, chętnie odpływa od brzegu, gdy próbujemy z niego wysiąść i nie chce odbić gdy do niego wejdziemy. Warto więc chwilę zastanowić się, jak płynąć, by się nie zmęczyć i trząść w związku z tym z zimna, wielokrotnie widziałem dygocących zawodników, którym zabrakło pary na wiosłowanie i lekko ochlapani woda marzli niemiłosiernie, bo nie mieli siły na dalszą walkę z wiosłem.

Wsiadanie do kajaka

Po pierwsze wsiąść – niby proste, ale powtórzę. Wsiadając do kajaka stawiamy nogę na połowie jego szerokości, drugą pozostawiając na brzegu, wiosła leżą w poprzek z jednym piórem opartym lekko o brzeg, trzymane OBIEMA rękami przy burtach. Gdy już oboje zawodnicy stoją w takim rozkroku, Drugi daje komendę „odbijamy!” i przenosząc ciężar ciała na nogę w kajaku odpychamy się (lekko!) od brzegu robiąc przysiad na nodze w kajaku. Lądujemy na siodełku, puszczamy burty chwytając już same wiosła. Warto zwrócić uwagę, że wsadzenie „lądowej” nogi do kajaka to rzecz drugorzędna i przed posadzeniem tyłka jest ona jedyną częścią ciała, którą możemy jako-tako machać w celu balansowania (jedna noga stoi w kajaku, a obie ręce trzymają wiosła przy burtach). W przypadku nierównomiernego obycia z kajakiem odbijanie można zrobić jednoosobowo, gdy słabszy zawodnik już wygodnie siedzi.

Podział ról

Kto jest kim – na naszym kajaku jest dwóch zawodników: Szlakowy i Drugi. Każdy ma swoją funkcję i na niej powinien koncentrować swoje działania. Rolą szlakowego jest nadawanie tempa wiosłowania i wykonywanie komend drugiego. Drugi powinien być nawigatorem i wydawać polecenia w sytuacji gdy sam nie daje rady wykonać manewru kajakiem. Szlakowy – dla niego najważniejszą rzeczą jest trzymanie tempa, wcale nie musi być ono szybkie i nie trzeba mocno przechodzić piórem przez wodę, chodzi bardziej o to, żeby nie było szarpnięć, a ewentualne przyspieszenia (np. pod prąd) uzyskiwać mocniejszymi pociągnięciami, a nie szybszym „dzikim” machaniem. Drugi – reaguje na sytuację na wodzie i steruje przy użyciu swojego wiosła w rytmie nadawanym przez Szlakowego ewentualnie wydając mu komendy.

Komendy

Komendy, które Szlakowy może usłyszeć to: „naprzód!”, „wstecz!”, „prawa naprzód!”, „lewa naprzód!”, „prawa wstecz!”, „lewa wstecz!” i „wiosło w góre!”. I koniec, w szumie wiatru i tak nie pogadają. Pierwsza komenda oznacza wiosłowanie w ustalonym tempie, jeżeli jest ono zbyt szybkie lub zbyt wolne dla drugiego – powtarza on tę komendę co pociągnięcie („naprzód – naprzód – naprzód – naprzód!”), a Szlakowy zapamiętuje tempo i stara się je zachować bez szarpnięć, dokładnie prowadząc wiosło. „Wstecz!” oznacza wiosłowanie do tyłu (BEZ obracania wiosła). „Prawa naprzód!” oznacza, że zachowując dotychczasowe tempo lewym piórem przechodzimy swobodnie przez wodę (lub tuż nad wodą, ale wciąż w tempie), a prawym wykonujemy normalne, mocne pociągnięcie. Podobnie jest z „lewa naprzód!”. Komendy „prawa wstecz!” i „lewa wstecz!” zarezerwowane są na specjalne okazje, gdy np. z małą prędkością wchodzimy pod nurt rzeki i chcemy szybko ustawić się równolegle pod prąd. Zazwyczaj łączę te komendy z komendami „naprzód” np.: „prawa naprzód, lewa wstecz!”. Komenda „wiosło w górę!” – chyba wiadomo, koniec wiosłowania, wiosło w poprzek na burtach i lekko pochylić się do przodu (nie wiadomo co Drugi kombinuje, lepiej uciekać przed jego wiosłem).

Trzymanie wiosła

Trzymanie wiosła, postawa, wiosłowanie – wiosło trzymamy oburącz w jednakowych odległościach od każdego z piór, szerokość chwytu, małpiego, powinna być wygodna dla wiosłującego. Plecy wyprostowane lekko oparte. Wiosłując, rękę górną trzymamy wyprostowaną w łokciu, poziomo, ręka dolna wprowadza wiosło piórem pionowo w wodę z poziomą składową prędkości równą prędkości kajaka, ale skierowaną do tyłu. Początkową fazę przejścia przez wodę wykonuje poprzez cofanie barku, a następnie dołącza się ugięcie łokcia i następuje wykończenie przejścia przez wodę i wyjście z niej również jeszcze z prędkością płynięcia. Warto to potrenować robiąc wyraźną przerwę między wyjściem z wody jednego pióra, a wejściem drugiego by powrócić do prawidłowej postawy.

Sterowanie kajakiem

Sterowanie kajakiem to właściwie nic trudnego, pod warunkiem, że Drugi jest cały czas skoncentrowany, przewiduje sytuacje i odpowiednio reaguje. Zmiana kierunku kajaka lub korekta kursu odbywa się poprzez niejednakowe przechodzenie przez wodę piór wiosła. W tym momencie proponuję małe ćwiczenie z działu mechaniki. Celem ćwiczenie będzie odpowiedź na pytanie:

Korekta kursu

Jakie ruchy musi wykonywać kanadyjkarz-jedynka by korygować kurs łódki wiosłując cały czas z jednej strony i w efekcie płynąć prosto?

Nie będę szczegółowo rozpisywał momenty sił działające na tę kanadyjkę, zakładam, że czytelnik przyłożył się do zadania i wie już, że nie tylko różnica siły w pociągnięciach z obu stron decyduje o kursie, jaki obiera łódka po fazie pociągnięcia. Ważne jest również ustawienie pióra i tor przejścia przez wodę. Poniższe wskazówki przeznaczone są dla typowej sytuacji rajdowej, gdzie Szlakowy tylko pilnuje tempa i słucha komend, a Drugi decyduje o wszystkim. Tor przejścia pióra przez wodę (w układzie związanym z kajakarzem) można podzielić na dwie fazy. Pierwsza, wtedy gdy tylko cofamy bark i wtedy można mówić o w przybliżeniu prostoliniowym ruchu i druga faza, gdy uginamy łokieć i ruch zdecydowanie staje się ruchem po łuku. Zmieniamy tor ruchu wykańczając przejście przez wodę bardzie „do siebie” lub bardziej „od siebie”. Na potrzeby rajdowania proponuję do sterowania kajakiem wykorzystać tylko drugą fazę przeciągnięcia przez wodę i tylko poprzez korektę „do siebie”. Jeśli kajakarz już to opanuje to „zgłębienie tajników” pozostałych sposobów pozostawiam wyobraźni i treningowi czytelnika.

Po pierwsze, Drugi jest zawsze za środkiem ciężkości kajaka („S” na rys.), zatem każda zmiana toru przejścia przez wodę „do siebie” wywołuje moment siły skręcający kajak w kierunku przeciwnym do strony przejścia przez wodę.

Po drugie, kajak tym łatwiej przemieszcza się „w poprzek” im mniej jest zanurzony, zatem zmniejszenie zanurzenia rufy kajaka i łatwiejsze „przesunięcie” go, by kajak ustawił się zgodnie z kursem, można zrealizować kładąc lekko pióro wiosła w ostatniej fazie ruchu i odepchnąć się lekko w górę.

Po trzecie, nie jesteśmy tylko ramionami trzymającymi wiosła, mamy również nogi i to głównie nogami sterujemy kajakiem (!!!). Wszelkie naprężenia, którymi chcemy zmienić kurs kajaka warto przenosić na kajak usztywniając obręcz biodrową aktywnie naciskać stopami na burty kajaka.

Po czwarte, bezwładność jest czymś co w poznanym świecie jest wielkością nadrzędną i warto się z tym oswoić. Długotrwała zmiana kursu nie zakończy się tylko dlatego, że Drugi zaprzestał bodźców, jeszcze przez dwa- trzy cykle kajak będzie trochę skręcał, warto zatem zaprzestać sterowania jeszcze przed osiągnięciem zamierzonego kursu, bo może się okazać, że trzeba będzie korygować go w drugą stronę.

Opis rysunku

Opis rysunku. Korekta kursu w prawo Drugi realizuje poprzez zmianę toru przejścia przez wodę „do siebie” po lewej stronie, lekkie położenie pióra wiosła i napieranie stopami na prawą burtę, a biodrem na lewą. To znacznie skuteczniejsze i pewniejsze działanie niż pokutujące „mocniej-lewą!”

Wyjście z kajaka

Wyjście z kajaka – aby uniknąć kąpieli można odwrócić sekwencję wsiadania, lecz w tym przypadku zdecydowanie lepiej jest, by manewr wyjścia wykonywał jeden zawodnik, podbił PK i sam wrócił. No, chyba, że to przenioska. Mam nadzieję, że znajdą się chętni do treningu na wodzie. Miłej zabawy!

PS. Zdjęcie pochodzi z rajdu przygodowego Gringo, edycja pierwsza z 2005 roku. A kim jest ten kajakarz? Trudne pytanie, bo i obrazek niewielki, odpowiedź brzmi: Andrzej Chorab, bodaj jedyna osoba, która w swej kolekcji ma 3 tytuły Harpagana.. na wszystkich trzech trasach!

    Podobne wpisy:

  • Kącik Fitmana: Wprowadzenie – W pierwszej części działu fitness Konrad wprowadza nas w tajemniczy świat gimnastyki siłowej 😉 . Z artykułu dowiemy się dlaczego warto poświęcić jej nieco czasu.
  • Kącik Fitmana: Siła nóg – Często wydaje nam się, że samo bieganie czy jazda na rowerze wyrabia nam siłę naszych nóg niestety to nie do końca tak jest…
  • Gimnastyka Siłowa – część 1część 2część 3 – Bezradnik w temacie gimnastyki siłowej, jednego z najbardziej znienawidzonych przeze mnie (a pewnie i nie tylko przeze mnie) elementów treningu każdego rajdowca.


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



3 Responses to Kącik Fitmana: Technika na kajaku

  1. Janek mówi:

    Nie do końca rozumiem „po drugie”… ale tekst na pewno otwiera oczy laika na nowy wymiar kajakowania. Dzięki wielkie! Nie mogę się doczekać wycieczki na zalew.

    Rocha, a może na napieraj powinniście tekst opublikować (chociaż link wrzućcie na forum).

    A! Rocha może masz jakiś filmik pokazujący jak wygląda poprawne kajakowanie w realu?!

    PS
    Tylko jedna osoba ma tytuł Harpa na każdej trasie?!

  2. Kuerti mówi:

    Janek,

    Link oczywiście mogę wrzucić do odpowiedniego tematu na forum (o ile nie zapomnę, a z pamięcią to u mnie nie najlepiej 🙂 ).

    Z tego, co wiem to tak, tylko jedna, jedyna osoba w całej Polsce ma tytuł Harpagana na wszystkich trzech trasach. Nie wiem czy w ogóle ktoś łapie się do kategorii podwójnych Harpaganów..

  3. Krolisek mówi:

    Artykuł pierwsza klasa. Teraz chyba zrobię tak – wydrukuję go sobie, zafoliuję, a potem znajdę jakiś kajaczek i towarzystwo, żeby to po kolei przećwiczyć, czytając sobie na głos. Nie żartuję!

    Fajnym dopełnieniem serii „kajakowej” byłby jeszcze artykuł pt. „Jak przechytrzyć rzekę”, mógłby Radek okrasić go ślicznymi rysuneczkami mielizn itd. No bo co z tego, że już z partnerem nauczymy się raz-dwa skręcać, wsiadać, zmieniać kurs, hamować – trzeba jeszcze wiedzieć dokąd płynąć 😉 Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA