Pawle, uczciwie zszokowała mnie Twoja opinia o Zmarzlinie. Znaczna część błędów które wymieniłeś - wcale błędami nie są. Jesteś organizatorem długodysatansowych maratonów nO, i ja także. Więc powinniśmy sobie zdawać sprawę, że na maratony nO nie przybywają uczestnicy, którzy najpierw nie nauczą się obsługi mapy na krótszych dystansach, którzy nie wiedzieliby jak znaleźć północ na mapie, itp. ...którzy nie zyskają wpierw jakiejś praktyki. Bo niektóre "błędy" które opisałeś, to co najwyżej upierdliwość początkującego kłótliwego uczestnika. Ja sam osobiście nie preferuję startów na takich mapach jak Zmarzlina, bo jak dla mnie zabawy w orientację na takich mapach jest za mało. Ale zdecydowanie stanę w obronie, aby nie stawiać organizatorów pod presją takich wybredności jakie opisałeś. Robisz MnO, więc na pewno wiesz ile wysiłku, cierpliwości, zaangażowania i odejmowania sobie z prywatnego życia zajmuje zorganizowanie imprezy. Roszczeniowość która prześwietla z opisanych przez Ciebie "błędów" jak dla mnie jest fatalnym objawem współcześnie ucywilizowanych ...objawem zapomnienia po co to w ogóle robimy. Po drodze spojrzałem na link - który umieściłeś - tam już na wstępie skrytykowałeś choćby to, że imprezę organizuje OSiR. Proszę pamiętaj, że nie ma imprez bez błędów, bo nie popełnia ich tylko ten, kto nic nie robi. Może powściągnij nieco oczekiwania, aby równie krytycznym okiem nie patrzano na Twoją imprezę. Ja zapraszam Cię na MnO Jaszczur, choć od razu zaznaczam że jest to impreza pod względem organizacyjnym przygotowana najfatalniej, i nigdy nie będzie dopieszczana od strony organizatorskiej (świadomie zniechęcam tych, którzy oczekują jakiegoś standardu organizatorskiego). Natomiast dostaniesz na niej przyjaźń na szlaku i ciekawą trasę.
PS:
takie rzeczy jak "przesunięcie startu o 200m" i wiele wiele innych nazwałbym smaczkiem (start - nie jest punktem kontrolnym do odnalezienia), a nie błędem. Natomiast jeśli ktoś został zdyskwalifikowany za przekroczenie fair-play (nawet nieświadome), to nawet jeśli tego nie ma w regulaminie, to jest to nieprzyjemna konieczność. Odprawy są po to, aby na nich być - to nie jest element towarzyski. W ostateczności, jeśli zawodnik z czymś miałby wątpliwość - to na mapie Zmarzliny widzę że jest nr tel orga - więc wystarczyło wykręcić i dopytać jeszcze z trasy.
Mam nadzieję jednak, że różne imprezy na orientację pozostaną nadal pozostaną na orientację, a nie imprezami na podsunięcie pod nos wszystkiego. Bo akurat ja najmilej wspominam imprezę, gdzie w danych imprezy nie było napisane miejscowości bazy ...ale to było 20 lat temu, w czasach przedinternetowych. To było na orientację
