FORUM EKSTREMALNE

Ten zapis jest w regulaminie od 2014 roku.

Mnie proponowany przez Wigora sposób liczenia frekwencji nie do końca się podoba. Licząc frekwencję w ten sposób, dwie najliczniejsze po Harpaganie imprezy, czyli KORnO i Mordownik plasują się na końcu imprez pucharowych. Zawodników, którzy na dzień dzisiejszy zaliczyli minimum 4 imprezy jest w tej chwili prawie osiemdziesięcioro, z czego z Polski południowej raptem kilkanaścioro. Siłą rzeczy południowe imprezy nie są w stanie przy tym sposobie liczenia konkurować z pozostałymi.

Natomiast zdecydowanie jestem za ratowaniem imprez dłuższych, trudniejszych, odbywających się w mniej atrakcyjnym okresie sezonu. I z tego powodu, mimo ewidentnej szkody dla zawodów, na których buduję trasy, jestem gotów na ten system zagłosować.
Nie uśmiecha mi się brać udział jedynie w zawodach, w których czas zwycięscy to 5-6 godzin, i popełnienie jednego niedużego eliminuje z walki o pudło.

Uważam, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego ująć w regulaminie, bo i tak kiedyś zdarzy się przypadek, którego nikt nie przewidział. Z tego też powodu myślę, że sensowniejszym będzie, by dać uprawnienia jakiemuś ciału (sędziemu, kapitule, …), które będzie miało władzę zrobić odstępstwo od regulaminu, jeśli sytuacja tego będzie wymagać. Np. przydzielić „dziką kartę”.

Teraz problem poruszony przez Virusa.
Rzeczywiście istniał już wcześniej zapis, że impreza, by zostać zgłoszoną do pucharu, musi się wcześniej odbyć w formule PPM. Jednak nie wierzę Bartku, że ktokolwiek weryfikuje zdolności organizacyjne organizatora takiej imprezy, a jedynie fakt, że się odbyła. Myślę, że można by z tego zapisu zrezygnować, skoro liczba aspirantów nie jest ograniczona.
W tej chwili, nowa impreza w roku 2017 musiała by się odbyć. W 2018 byłaby aspirantem (pierwszy raz zgłoszona do kalendarza), jednak patrząc na zapis:

niezależnie od frekwencji, w 2019 musiałaby być też aspirantem. Dopiero w 2020 roku miałaby szanse być imprezą pucharową.
Czerwone zapisy też powinny być usunięte.

Akurat zapis "2. Do pucharu mogą zostać zgłoszone tylko imprezy, które w roku 2016 lub wcześniej (pod warunkiem uczestnictwa w pucharze) były organizowane w formule obowiązującej w regulaminie PPM" jest dobry. Dzięki niemu unika się sytuacji, że nowy organizator starci zapał i zrezygnuje z imprezy. W PMnO zmagaliśmy się z tym problemem, odwoływania imprez, braku jakichkolwiek informacji itp. Zapis ten pozwala wyeliminować takie imprezy już w samym zarodku.

Co do drugiego zapisu: "....(nie dotyczy imprez po raz pierwszy zgłoszonych do kalendarza)", jest zarówno dobry i zły, dla starych organizatorów daje możliwość poprawienia frekwencji bez spadku do Aspirantów (takie czerwone migające światełko, weź się do roboty bo za rok wylecisz z pucharu), a nowym niestety wydłuża czasookres by być w głównym kalendarzu PPM.
Na plus jest też fakt, że zapis ten pozwala na faktyczne potwierdzenie jakości imprezy, a nie że to była tylko jednorazowa frekwencja spowodowana ciekawością, jak to było w przypadku Rajdu z Kompasem.

Swoją drogą to jakim sposobem Rajd z Kompasem znalazł się w głównym kalendarzu PPM, skoro do PPM był po raz pierwszy zgłoszony w 2015r., a w regulaminie z 2015r, były zapisy "....(nie dotyczy imprez po raz pierwszy zgłoszonych do kalendarza)"

Mój głos też masz, ale zdaje się, że Bartek już pozamiatał.

teoretycznie to Rajd z kompasem sam się wykluczył z rozgrywek, wiec można ten rok przeczekać. Jakby nie liczyć frekwencji i tak wypadają oba kompasy. Natomiast sposób kwalifikacji imprez na rok 2018 trzeba ostro lobbować by już żadna ponad 200km trasa z pucharu nie wypadła.

W regulaminie nie ma informacji co się stanie gdy jakaś impreza nie spełni wymogów formalnych (np. w tym roku nie ogłosi informacji o rajdzie min. 1 miesiąc wcześniej) i zostanie przesunięta w roku kolejnym do aspirantów. Wg regulaminu w takim przypadku liczba imprez głównych była by mniejsza niż on sam zakłada.

A co się stanie jeśli impreza aspirant wypadnie z tego powodu, to gdzie się znajdzie?

A co do informacji nt. imprez, to na stronie internetowej (podanej na stronie PPM) rajdu 3x360 nie znalazłem więcej informacji niż data i lokalizacja. Może czegoś nie dopatrzyłem, jeśli tak to proszę o sprostowanie. Do imprezy pozostało mniej niż 1 miesiąc (21 dni).
Czy punkt regulaminu:

X. Sprawy organizacyjne:
3. Organizator imprezy jest zobowiązany opublikować na stronie zawodów podstawowe informacje o imprezie (przewidywana długość trasy, miejsce startu, godzina startu, godzina zamknięcia mety) co najmniej na 1 miesiąc przed imprezą. Brak takich informacji skutkuje automatycznym wycofaniem imprezy z PPM w roku 2016.

Czy w takim przypadku (o ile to prawda) impreza będzie zaliczona do PPM Aspirant w tym roku oraz w przyszłym.

W regulaminie figuruje też dziwny podział na grupy wiekowe: mężczyźni i kobiety (punkt V. Kategorie wiekowe). Wydaje mi się że chodzi o płeć.

To jakim cudem w tym roku pojawiły się imprezy Team 360 stopni? Organizują oni głównie Rajdy i raz robili ZaDymno - ale to nie ta sama impreza co Wiosenne 360 stopni i 3x360.

Bardziej niż za tworzeniem zaawansowanych przeliczników frekwencji byłbym za przyznawaniem dzikiej karty (jednej na rok). Przy tworzeniu kalendarza na nowy sezon, ścisłe grono osób decyzyjnych mogłoby dokonywać wyboru imprezy, której zostanie przyznana dzika karta, oznaczająca dopuszczenie do rozgrywek na zasadach pełnoprawnych (100pp). Nie ma znaczenia czy byłaby to impreza kultowa, która na skutek niskiej frekwencji (najczęściej spowodowanej kiepską aurą) wypadła z grona imprez głównych, impreza powracająca o mocnej pozycji (np. przypadek IWW), czy zupełnie nowa impreza w kalendarzu PPM, a szczególnie dobrze zapowiadająca się (np. doświadczony organizator, impreza z dobrym debiutem, impreza w ciekawym regionie). Dzika karta jest powszechnie stosowana, od wielu lat, w różnych zawodach sportowych (koszykówka, tenis, golf, żużel czy siatkówka) i generalnie sprawdza się.

Skoro żal wam wypadania fajnych ale trudnych imprez z kalendarza to może najlepiej byłoby stworzyć kategorie imprez i zagwarantowac np. że w pucharze jest miejsce na co najmniej: 2 imprezy nocne, 2 imprezy z trasą powyżej 200 km, 2 imprezy zimowe, 1 rogaining etc. To miałoby jeszcze dodatkowy aspekt - zwracałoby uwagę na różnorodność. No i, żeby nie stało się to o czym pisałem poprzednim razem a co pisał również Grześ wprowadzając takie metody obliczania wartości przez frekwencję należałoby też pomyśleć jednak o jakiejś rejonizacji. Na południu, żeby wartość mojego głosu na jakąś lokalną imprezę była znacząca w porównaniu z głosami na północy muszę przejeżdzić znacznie więcej kilometrów. Ten system ukatrupia imprezy z gorzej reprezentowanych okolicach. To po prostu jest nie fair.

Ale poza wszystkim uważam, że macie podejście zbyt matematyczne a zaniedbujecie wartość czynników ludzkich. Na prawdę byłoby znacznie lepiej stworzyć porządną ankietę której wyniki oceniałaby jakaś grupa ludzi aktywnych w temacie (zawodników i organizatorów), albo jedna osoba odpowiedzialna za to.