Moi drodzy celem moich postów jest zastanowienie się nad tematem rzuconym przez "mechow" na początku tego wątku:
"Od jakiegoś czasu nurtuje mnie taka kwestia: czy można używać GPS do liczenie przebytej odległości w drodze do punktu na rajdzie na orientację ?
Chodzi mi o sytuację kiedy mierzę odległość na mapie do jakiegoś punktu orientacyjnego, np. skrzyżowania przecinek, przeliczam według skali mapy, wychodzi mi np. 1500m a więc startuję i poruszam się patrząc na GPS kiedy dane 1500m będzie zrobione."
Czytając wasze posty jestem pewien, że używanie map spotyka się z ogólnym potępieniem i na pewno słusznie, bo chodzi o orientering, a nie gpsering. Postawione przez "mechow" na forum pytanie jest słuszne, bo akurat, co do kwestii używania GPS do przeliczania przebytej odległości zdania są podzielone. Wiele osób wyraziło się w tej kwestii wyraźnie.
Proszę was też abyśmy na tym forum mówiąc o nieprawidłowościach nie używali nazwisk. Wiadomo o kogo chodzi jak się pisze Maciek W. czy inna osoba. Mam wielki szacun do czołówki (z którą kontakt tracę zaraz po starcie - z wiadomych względów
i znam wiele przypadków ich bardzo fair zachowań. Wolałem pisać na swoim przykładzie i nie jest moim celem dotknięcie kogokolwiek osobiście, szczególnie ludzi którzy ciągną te zawody od wielu lat.
To my uczestnicy tworzymy te zawody. Proponuję zrobienie "referendum" na tym forum albo na dużych zawodach jak np. Harpagan i zdecydujmy o tym czy pozwalamy na używanie GPS-ów czy nie.
Pytanie w "referendum" z wyżej przytoczonych względów nie powinno dotyczyć oczywiście map i powinno brzmieć:
Czy chcesz aby na zawodach PMnO można było kontrolować przebytą odległość za pomocą urządzeń z GPS?
Odpowiedź na tak zadane pytanie jest rozstrzygająca. Ja się dostosuję chętnie.
Ja po swojej spowiedzi dodam, że nie będę już więcej stosował niedozwolnych metod. Za kilka dni na Ełckiej idę z GPS-em (nie znalazłem ograniczeń w regulaminie - dotyczących mierzenia odległości - innych zresztą też). Na zawodach na których jest to zabronione nie będę używał GPS-a.
Ze swojej strony będę zgłaszał Orgom (nie na forum) każde "podejrzenie popełnienia przestępstwa". Zachęcam Was do tego samego ... i do referendum.
Ode mnie to na tyle.
Pozdrawiam
Moim celem jest wyjaśnienie tego nurtującego
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
Nie da się wyeliminować oszustwa w dobie wszechobecnej elektroniki i pojawiania się na imprezach osób nazwijmy to: przypadkowych. Nie chciałem się wypowiadać w temacie NM gdyż mnie tam nie był ale.. ale moderator (jeśli takowy jest) powinien wyrzucać anonimowe posty szkalujące zawodników, najpierw czytałem że był telefon (daleko był ten telefon) później że wgrane w niego mapy (choć telefon był daleko) za chwilę jakiś anonimus (który szedł z S.Sz na jakiejś tam imprezie.. a może był zbyt daleko by razem iść?) ..napisze że były tam wgrane wayponty otrzymane od organizatora a za tydzień że co niektórych to na PK prowadziła wróżka "Dzwoneczek" z Piotrusia Pana. Czasem zdarza mi się spotykać z czołowymi zawodnikami na TR jak i TP a na Jaszczurze wiozłem się na S.Sz przez 80% trasy, jemu gps na pewno by przeszkadzał 
Problem jest i moim zdaniem nie zostanie rozwiązany. Złapać kogoś na gorącym uczynku, jest niemożliwe. Wyłączyć telefon to ułamek sekundy - jeden przycisk. Można też się wytłumaczyć: "pisałem SMSa do żony/męża", "sprawdzałem maila" itp. Organizator też nikogo nie zdyskwalifikuje na podstawie, że ktoś widział ale nie wie co dokładnie (niby na jakiej podstawie); bo zobaczyć co dokładnie to się niestety nie da. Jest to doskonała droga to kombinowania, lepszej nie ma. Hipotetycznie gdybym sam tak kombinował i ktoś by mnie zauważył wybroniłbym się w wyżej wymieniony sposób. A jakby zażądał pokazania telefonu, to bym pokazał, wystarczy wyjąc i włożyć baterię - zawiesił się i restartuje (ma prawo do tego), a po restarcie telefon "czysty".
