FORUM EKSTREMALNE

Wojtku, różnica zdań wygląda na trudną:
- albo wszędzie 100% będą lampiony
- albo dopuścimy jakąś ilość PK nie-lampionowych.
Albo nieco uchylimy regulamin, albo nie uchylimy. Możesz zaproponować swoją propozycję kompromisu, bo ja z chęcią się przyjrzę każdej, która by czyniła i wilka sytego i owcę całą.

ps:
Regulamin InO wskazany jako jeden z honorowanych przez PMnO dopuszcza zadania pomiarowe. Więc możesz za błąd pomiarowy dostać punkty karne. To jeden z elementów tej klasyfikacji.

W miejscu PK zadanie dające Jednoznaczną odpowiedź - liczba schodów, a nie szacowana wysokość.
I jeśli jest wątpliwość szukaj przyczyny w sobie a nie w uczestniku.

Ano właśnie, na moje jedno zdanie pięćdziesiąt niepotrzebnych zjadliwości. Ja uważam, że powinno być pewne minimium jednolitych zasad (np. moim zdaniem powinna być określona minimalna liczba pk, skala mapy, oznaczenie punktów i waga zawodów - takie jest moje zdanie, ale ja nie ustalam zasad pmno i nie żądam ich ustalenia).

Rozbieżność może być atutem PMnO, wprowadza różnorodność, w związku z tym każdy znajdzie coś dla siebie.. jeżeli wprowadzi się zbyt wiele wyróżników,które trzeba będzie spełnić, to będzie dokładnie tak,jak napisał Szkudlarek.. a Jaszczur był w PMnO i moim zdaniem powinien zostać, bo aktualnie całe halo o brak lampionu.. bo opisy punktu,na każdym rajdzie zdarzają się trafione zycie,nikt nikomu z tego powodu głowy nie urwał :p a nie wiem jak Wy, ale ja nie wyczytałam na forum żadnych żądań, w związku z tym wnoszę o mniej uszczypliwości

A ja wyczytałem ogromną ilość pogardy i braku szacunku w stosunku do zawodników, którzy akceptują zasady i idee przyświecające PMnO wynikające z regulaminu i z utartej praktyki. Mało tego, do zawodników, którym taka formuła sprawia radość i ją preferują startując w tego typu zawodach.

Jako organizator imprez i przeciętny zawodnik zostałem wbity w głębokie poczucie niższości. Tak, jestem leszczem, który nie zasługuje na to, być mile widzianym na "Jaszczurze", bo preferuję zasady i formułę, o których piszę wyżej. Zawodnicy, którzy do mnie przyjeżdżają, to również zapewne tępaki, bo nie jeżdżą na imprezy organizowane przez malo.
Właśnie przez to przebijające z prawie każdego zdania w postach malo poczucie wyższości i pogardy w stosunku do ludzi takich jak ja, moja noga na "Jaszczurze" nigdy nie postanie.

Co do regulaminu. Jeżeli przyjmujemy, że PMnO, to rywalizacja sportowa, to zasady tej rywalizacji powinny być DOKŁADNIE sprecyzowane i zunifikowane, w taki sposób, by jadąc na zawody każdy zawodnik miał pełną jasność, co do warunków tej rywalizacji. Dlatego, moim zdaniem, każdy organizator zgłoszony do Pucharu powinien przyjąć do stosowania wzór regulaminu, w którym tzw. essentialia negotii są stałe dla wszystkich. Dotyczyć to powinno m.in. charakteru rywalizacji, sposobu oznaczania PK, sposobu rozstrzygania protestów i kilku innych minimalnych standardów, które organizator o randze Pucharu Polski powinien spełnić. Miejsca do uzupełnienia to nazwa zawodów, termin, nazwa organizatora i inne dane identyfikujące imprezę. Wszystko po to, by nie było żadnych watpliwości, albo możliwość wystąpienia tych wątpliwości zminimalizować.

Dla mnie PMnO stanowi, albo przynajmniej powinien stanowić pewną całość opartą na jednolitych zasadach i w tym właśnie upatruję siłę Pucharu. Na tym powinny polegać imprezy sportowe. Podobnie jest w innych dyscyplinach. W piłce nożnej gra toczy się na boisku o określonych wymiarach, drużyna liczy 11 zawodników, a bramki są dwie. W golfie piłeczka ma okreslony rozmiar. I tak można wymieniać przez wiele godzin. Jeżeli ktoś chce na boisko wprowadzić 12 zawodnika i zmienić wielkość brami i piłki, to może to będzie się dalej nazywało piłką nożną, ale w Lidze Mistrzów nie zagra. Bo nie przestrzega regulaminu. No, chyba, że stworzy własną ligę mistrzów.

A na naszych oczach stworzyła się i stale się kształtuje dyscyplina o określonej specyfice - bieg/marszobieg na długich dystansach pomiędzy PK osadzonymi w terenie oznaczonymi w określony sposób.

Jeżeli nie akceptuję zasad PMnO i w dyskusji, w której nie obrażam innych, nie przekonam pomysłodawców do swoich racji - wyjście jest tylko jedno...

A czy w sytuacji, gdy będę miał kaprys, że PK będą osadzone na czubkach drzew, na które trzeba się wspiąć, po czym założyć stanowisko zjazdowe i opuścić się na linie, bo uważam, że tak jest zajebiście i już!, to będę mógł zgłosić taką imprezę do PMnO? Przecież zwiększy to koloryt i zawsze znajdzie się kilka osób, którym się to spodoba. A ofermy, które nie chodzą po drzewach i nie znają technik linowych nie są mile widziane...

Tak, jestem całym sercem za unifikacją i standaryzacją DYSCYPLINY SPORTU, która kształtuje się w ramach PMnO. W żaden sposób nie wyklucza to możliwości organizowania innych imprez poza Pucharem z całym dobrodziejstwem inwentarza.

Piszę to ja, przeciętny zawodnik o przeciętnej "łydzie" i przeciętnych umiejętnościach nawigacyjnych, który nigdy nie stanie na podium, ale który kocha biegać między PK na dystansie 50 km.

Dokładnie tak. Pytanie czy chodzi o oznaczenia PK na mapie czy w terenie? Na mojej imprezie mapy były w kilku skalach. Czy jeśli zrobię za dwa lata imprezę na Jurze i będzie na niej 50 PK to mogę skorzystać z mapy w skali 1:10000?

Malo się nieco zagalopowałeś, to fakt, sporo osób może poczuć się dotkniętych.

Może być tak że jakoś nie odpowiada Ci formuła PMnO, pytanie czy warto cały cykl przykrawać do jednej imprezy? Pytanie jak bardzo warto dostosowywać do Jaszczurów zasady?
Czy jeśli ktoś ma wątpliwości przy interpretacji jakiegoś szczegółu (skała czy kamień) to czy to kwestia braku inteligencji zawodnika, czy braku precyzji organizatora. Kiedy kilka osób w czasie zajęć ma kłopoty z wykonaniem jakiegoś ćwiczenia jestem przekonany, że to ja nie potrafiłem im tego ćwiczenia właściwie przedstawić. To moja filozofia nie powiem że najlepsza, ale u mnie jest efektywna. Mogę zmienić to co po mojej stronie.

Nie wiem ogólnie, czy również macie takie odczucie,ale odnoszę wrażenie, że wciągnięto Nas w pewną grę, a raczej jednostronną zagrywkę.. my Zawodnicy, Organizatorzy i Kapituła a gdzie Kierownik całego zamieszania? po 4 postach zrobił "angielskie wyjście" porównam to trochę nie miło, może zbyt obrazowo,ale nad wyraz trafnie: to tak, jak puścić "bąka" w towarzystwie o wyjść a niech inni się kłócą, kto smrodu narobił :p zasanawiam się również, dlaczego temat spoczął na jednym maratonie.. czyżby sprzątano Naszymi rękoma ? I dlaczego Jaszczur ma się bronić teraz,skoro w trakcie sezonu ?? No mi "śmierdzi tym bąkiem".. fuuu.. dobrze, ze nie poszły słowa zbyt daleko idące także Hiubi, podnieś rękawice i ustosunkuj się do argumentów teraźniejszych, bo czuję się wykorzystana .... pozdrawiam

Kierownik zamieszania zrobił to, co zrobić powinien - przypomniał, jakie są zasady PMnO wynikające z regulaminu. Teraz może jedynie multiplikować swoją wypowiedź. Ale to jest chyba niepotrzebne.

Co do charakteru zawodów - jeżeli Kapituła PMnO przyjmie, że w jej skład mają wchodzić w połowie imprezy zbliżone do "Jaszczura", to zachowując szacunek dla organizatorów, nie będę na takie imprezy jeździł, bo mnie one nie interesują. Jeżeli tak się stanie, że będą wyłącznie tego typu zawody, to po prostu całkowicie zrezygnuję z Pucharu i będę startował w imprezach, które najbardziej preferuję, organizowane poza Pucharem. I tyle. Ktoś słusznie zauważył - zawodnicy głosują nogami.

W świecie polskiej orientacji każdy przecież znajdzie coś dla siebie. Są imprezy zrzeszone i niezrzeszone.

I jeszcze pytanie - kto bardziej korzysta z faktu współpracy? Organizator, czy Puchar?

Dla rozwiania wszelkich wątpliwości. Nie jestem niczyim stronnikiem. Na imprezę organizowaną przez Kierownika zamieszania, raczej się już nie wybiorę. A dlaczego? Bo złamał regulamin, co w połączeniu z błędem, który ja popełniłem, skończyło się dla mnie bardzo nieprzyjemnie.

W tym konkretnym przypadku, o którym rozmawiamy, stoję za Kierownikiem murem. I taki, a nie inny model i charakter imprez preferuje zdecydowana większość zawodników.

Mam zasadę - nie jestem aktywnym uczestnikiem forów, grup dyskusyjnych itp. Ale w tym przypadku po prostu nie wytrzymałem. I jest mi bardzo przykro...

Wyłączyłem się z dyskusji bo nie chciałem nadmiernie epatować swoją osobą. jestem dość emocjonalny i wybuchowy. W międzyczasie napisałem ze dwa posty, ale po przeczytaniu skasowałem je, aby nie zaogniać jeszcze bardziej sytuacji. Czasem lepiej ugryźć sie w język niz palnąć za dużo.
Dobrze, ze taka dyskusja jest. Dobrze, ze ostra. To znaczy, że obu stronom zależy.
Padlo kilka przykrych słów pod adresem Kapituły. Nie jestem w niej, nie mam wplywu na jej działalność. Nie znam osobiscie wszystkich wchodzacych w sklad. To ciało ode mnie niezależne. Jej zadaniem jest pilnowanie regulaminu oraz tworzenie go na przyszłość. Nie wiem, czy decyzja jest już podjęta czy nie. Możliwości jest kilka:
- wszystko zostaje jak jest ( mało realne)
- Jaszczur dopasuje swój regulamin do regulaminu PMNO ( mało realne)
- PMNO dopasuje swój regulamin do Jaszczura
- Jaszczur wylatuje.
Dajmy kapitule podjąć decyzję. Dyskusja jest po to by przedstawić argumenty obu stron.
Nie przeceniajcie mojej osoby - owszem, mile łechce to moją próżność, ale nie jestem aż tak ważny i władny.
Dlaczego napisałem akurat o Jaszczurze ? Bo akurat na Jaszczurze byłem. Paradoksem jest, ze pisałem tez o tej imprezie rzeczy cieple. Ale z punktu widzenia sportowego to co było w Jarnołtówku bylo nie do przyjecia.
Czy czepiam się tylko jednej imprezy? W moim pierwszym poście była też nazwa " Funex" - na niej też akurat byłem i uwazam ,ze trzeba jej się dokładnie przygladać czy organizator wyciągnie jakieś wnioski z krytyki czy zrobi jak zawsze.
Na innych zawodach w ostatnim czasie nie byłem. jeżeli było na nich coś nie tak - niech piszą ci, ci widzieli to z bliska.
No i w marcu robie RDS - wiem, ze po tym co zrobilem inni będą się dwa razy dokladniej przyglądać mojej imprezie. Jeżeli popełnię jakieś błędy -krytykowanie innych moze mieć wysoką cenę.
----
Żeby zapobiec tej krytyce wymyśliłem zadanie specjalne na RDS-a: na kilometr przed metą uczestnicy muszą napisac panegiryk na cześć imprezy i organizatora. Zadanie bedzie bardzo konkretne: dwie zwrotki, trzynastozgłoskowiec, rym abba. Kto za słabo pochwali dostanie minuty karne

A moim zdaniem, PMnO doszło do takiego momentu, w którym ciało w postaci Kapituły jest niewystarczające. M.in. z takich przyczyn, jak wyżej. Należy pomyśleć o nowej formule, jaką jest stowarzyszenie. Po pierwsze, daje to dużo większe możliwości związane z pozyskiwaniem środków finansowych, rozmowami z różnymi partnerami itp. Po drugie, każdy członek, czyli osoba zapisana do stowarzyszenia i opłacająca składki ma czynne i bierne prawo wyborcze do władz. Decyzje o charakterze fundamentalnym mogą być podejmowane gremialnie, na zasadach demokratycznych. Nie bez znaczenia są kwestie prestiżowe. Dużo by jeszcze można na ten temat pisać. Myślę, że sprawa jest do przemyślenia