FORUM EKSTREMALNE

Oj tak, podpisuję się oboma rękami pod postulatem "niechowania" punktów. Wchodząc w miejsce, gdzie według mapy punkt ma być, rozglądam się, i od razu widzę PK albo element, który jest wymieniony w opisie PK wraz z podaniem dokładnego położenia lampionu. A nie zabieram się za czesanie krzaków czy rozwiązywanie zagadek typu "100 m na północ od mostu". To już nie są zawody na orientację, tylko totolotek.
PK powinny stać na ewidentnych elementach, PUNKTOWYCH. Punkt to punkt, a nie linia czy poligon
- szczyty górek
- rozwidlenia jarów i strumyków
- granice kultur, jeżeli położenie PK da się jednoznacznie opisać - np. rogi lasów, polan, itp., nie samo "brzeg lasu"
- przepusty (ale nie w środku przepustu)
- mosty (jeżeli nad rzeką, a nie strumykiem - powinno być określone w opisie, który brzeg)
- skrzyżowania ścieżek i dróg
- jeżeli PK jest na jakimś budynku, powinno być określone dokładnie gdzie wisi (np. wschodni róg, południowa ściana)
- opis PK "drzewo" ma prawo się pojawić tylko, jeżeli wisi na jedynym drzewie w okręgu wokół PK
Osobiście bardzo też nie podoba mi się stawianie w lesie z przecinkami w równą szachownicę punktów na skrzyżowaniu przecinek, gdzie cała nawigacja sprowadza się do liczenia kolejnych przecinek. Bo taka sytuacja aż się prosi o użycie GPSa...
Trudnością w maratonie na orientację nie powinno być tyle samo znalezienie punktów, co wymyślenie wariantu optymalnego. Powód - jak wyżej.

I to w zupełności starczy - sprawdzić okolice PK i warianty optymalne. Zakładam, że wszyscy organizatorzy przygotowując trasę ją przechodzą
Poza tym takie np. granice kultur można bardzo dokładnie zweryfikować w Google Earth i na geoportalu. Na GEZnO tak był uaktualniany cały teren zawodów - no ale tam mieliśmy scorelauf na I etapie i ludzie biegali we wszystkie strony.

Na pierwszej edycji IWW przekonałam się dobitnie, dlaczego nie kredki. Któryś z zawodników z czołówki miał zbyt dużo mocy w łapkach i połamał kredki (świecowe). Potem trzeba było szukać szczątek kredek pod drzewem z PK. Kredki nie chciały pisać po wilgotnym papierze. Szczęśliwie organizator rok później sprawił sobie perforatory!

te 2mm wynikają z wielu względów min dokładności samych map,
to od organizatora maratonu zależy w jakich miejscach wiesza swoje PK, nie przypominam sobie sytuacji żeby PK stał w środku lasu gdzie wszystkie drzewa są identyczne i nie ma żadnych form terenu.
Zazwyczaj są to miejsca jak wyżej opisał Krzycho, a pewne symbole topograficzne mają swoją wielkość i celowo trzeba narysować PK na szczycie skarpy a nie tak jak wychodzi z terenu.

Zgodnie z regulaminem można zaznaczyć punkt na niczym a rozwiesić 100m dalej również na niczym i niech sobie zawodnicy szukają (promień 100m to 30tys. m kw. powierzchni). Wszystko zgodnie z przepisami.

Brakuje zapisu o miejscu charakterystycznym.

W InO PTTK jest to ładnie sformułowane:

OD 1 stycznia tego roku wg regulaminu InO:

„Punktem kontrolnym (PK) jest charakterystyczne miejsce w terenie
zaznaczone na mapie lub wynikające z zadań lokalizacyjnych. Miejsce to
jest oznakowane prostokątnym lampionem o bokach od 20 cm do 30 cm”….

"Lampion powinien być dobrze widoczny i ustawiony w miejscu charakterystycznym, przy czym miejsce to musi dać się jednoznacznie zlokalizować na mapie i w terenie"

Też tak uważam...
A dodatkowo fajnie by było gdyby nocne PK miały również odblaski (na niektórych rajdach były już stosowane).

Sprawa zupełnie marginalna, ale może warta doprecyzowania:

Rozdział X Regulaminu (>Postanowienia końcowe<)
"4. Odwołania od decyzji Sędziego Głównego rozpatruje Kapituła PMnO. Decyzje zapadają zwykłą większością głosów przy czym Sędzia Główny nie bierze udziału w głosowaniu."

Zapis nie przewiduje sytuacji, gdy Kapituła w składzie trzyosobowym (po wyłączeniu Sędziego Głównego) głosuje 1-1-1 (jeden za, jeden przeciw i jeden wstrzymujący się). Szczerze się przyznam, że nie bardzo mam pomysł na rozwiązanie. Może decydujący w takim przypadku powinien być głos Sędziego Technicznego? Ale jak to on właśnie wstrzyma się od głosu?

Kapituła rozpatruje odwołanie od decyzji Sędziego Głównego. Czyli w intencji zgłaszającego wniosek jest uzyskanie zmiany decyzji Sędziego Głównego. W sytuacji o której piszesz w mojej ocenie nie dochodzi do zmiany tej decyzji, a zatem należałoby przyjąć, że decyzja Sędziego Głównego pozostaje nie zmieniona.
Alternatywą może być ustalenie w regulaminie, że w takiej sytuacji członek Kapituły nie może wstrzymać się od zajęcia stanowiska "za" lub "przeciw".

A tak przy okazji to uważam, że w ogóle nie powinno być możliwości wstrzymania się od głosu. W mojej ocenie taka sytuacja świadczy o nie przygotowaniu się głosującego. Jeżeli jakiś np. radny czy poseł wstrzymuje się od głosu to znaczy, że zaniedbuje robotę do której go wybraliśmy.

Myślę, że to dobry kierunek myślenia. A w tej sytuacji nie ma potrzeby niczego w regulaminie doprecyzowywać. Wynik głosowania 1-1-1 oznacza podtrzymanie decyzji Sędziego Głównego, a tym samym oddalenie odwołania.

Nie widzę tutaj żadnych nieścisłości. Skoro głosy rozkładają się 1-1-1, oznacza to, że nie uzyskujemy większości głosów. Więc odpowiedź Kapituły na postawione pytanie nie jest odpowiedzią twierdzącą.