Generalnie założenia są takie:
a/ Grassor to przedewszystkim trening więc nie ma strachu, że akurat w tym dniu nie będzie super formy, mogę poeksperymentować.
b/ Na poprzednich startach próbowałem odpczywać więcej w tygodniu przed startem, ale jakoś w dniu zawodów czułem się słabo, mniejsza ilość treningów wytrącała mnie z równowagi. Najlepiej się czuję będąc w rytmie treningowym. I fizycznie i psychicznie. Co prawda nigdy nie narzekałem na moc w czasie rajdu, ale chodzi o takie ogólne samopoczucie.
Tak, stosuję dietę. Wczoraj miałem dzień naleśnikowy, dziś dzień spaghetti

. Czyli dorzucam węgiel. Poza tym piję bardzo dużo wody, wczoraj jakieś 15 razy musiałem latać za potrzebą.
Te 3 akcenty oczywiście chcę stosować rozbite. Dzień po dniu to bym się zajechał. Może będzie to wyglądać np. tak:
Po. wolne
Wt. rozbieganie + sb
Śr. rower
Cz. kros
Pi. wolne
So. rower interwały albo podjazdy
Ni. długie wybieganie
To idealny układ, ale.. do tego dochodzą starty (WSS) i wyjazd w góry (mam nadzieje) jeszcze przed WSS. To mi nieco rozbije ten układ. Niemniej będę starał się robić dobry jakościowy trening.