FORUM EKSTREMALNE

Może nad tym warto popracować w regulaminie: Wyniki wstępne muszą być przekazane do 3 dni po imprezie, wyniki końcowe do 7 dni -na przykład oczywiście. Jeśli organizatorom zależy na tym aby impreza była w Pucharze, to wydaje się, że nie powinno być to aż tak trudne do zaakceptowania...


Pisałem już o tym rok, czy dwa lata temu... Z tego co pamiętam odpowiedź była - Nie da się..., a mnie się wydaje, że nie było woli... ale może mi się jak zwykle tylko wydaje...

System wagowy ma służyć zwiększeniu liczby imprez w PPM




Jedynym pewnym rozwiązaniem bylby obowiązek umieszczania w wynikach przesłanych do sędziego głównego PESELU zawodnika.

Id byłby dobrym rozwiązaniem tylko w przypadku jednego centralnego formularza zgłoszeń.
Tak gdy każdy z organizatorów ma swój formularz ID wprowadziłby tylko niepotrzebny zamęt, jestem pewien że niejednokrotnie dochodziłoby do nadawania nowego ID czy mylenia nr.

Na szybko można zrobić wymóg roku ur dla każdego zawodnika.
Miejscowość, klub itp mogą ulec zmianie, więc odpadają jako dodatkowe elementy weryfikacji.

To się nie uda, zaraz znajda się tacy, którzy powiedzą, że opóźnienie organizatora to nic nie znaczący błąd i nie ma co respektować regulaminu... Według regulaminu z 2014 roku na dostarczenie wyników przez organizatora było 14 dni.

Bronek - właśnie po to by nie zmniejszać puli zawodów została wprowadzona kategoria aspirantów. Walka o listę pucharową ma służyć podniesieniu jakości imprez.

Bartek,
Nie spróbujemy to się na pewno nie uda.
Skoro możemy karać za 1 dzień spóźnienia w zgłoszeniu, to czemu nie karać, a przynajmniej nie uwzględniać tego w przyszłorocznej kwalifikacji? Można spóźnienie traktować jak źle postawiony punkt.

Myślę że spóźnienie harcow wynikało z tego, że w zeszłym roku były zgłoszenia do końa marca jak dobrze pamiętam. Pan Krzysztof nie spodziewał się pewnie że w tym będą do końca grudnia.

Jako że to mój pierwszy post na forum , to witam wszystkich pasjonatów maratonów na orientację.
Mieszkam na podkarpaciu ( Jarosław ) Od 20-tu lat staram się pokazać walory Ziemi Pruchnickiej dla kolarzy.
Kilkadziesiąt imprez jako organizator lub współorganizator imprez kolarstwa górskiego. Od kilku tu na tej ziemi lat staram się zaszczepić kolarstwo wraz z orientacją. Patrząc na mapę imprez Pucharu Polski ściana wschodnia to biała plama. Mając na uwadze , że takie kolarstwo jest tutaj mało popularne propozycja zaszeregowania Harców do grupy aspirantów skazuje tą imprezę na wykluczenie jej z Pucharu z powodu frekwencji. To nie ten region aby można uzyskać dużą frekwencję. Jeżeli w zamiarach myślimy o promocji tej dyscypliny to nie możemy dać znaku równości dla woj Zachodniopomorskiego i Podkarpackiego. Nie wspomnę o tym co było wielokrotnie poruszane , że to ma być Puchar Polski , a nie jakiegoś regionu. Myślę , że to nie tędy droga. Nie myślę o priorytecie dla regionów "białych plam" np każdy zawodnik z takiego regionu powinien być liczony podwójnie względem regionu z tradycjami ( aby wyrównać szansę frekwencji ), ale postawienie znaku równości regionów doprowadzi do stanu który każdy sobie wyobrazi.
Aby nie być wywoływany do tablicy informuję ;
zrobiłem błąd na jednym punkcie o około 300 m . Wynikał on z powodu założenie nieodpowiednich okularów ( dotyczy opuszczonego gospodarstwa) . Odnośnie drugiego punktu to poinstruowany sędzia ( zaprowadziłem go na punkt ) w ostatniej chwili znalazł zastępcę i niezbyt precyzyjnie postawił go na tym punkcie. Za oba przypadki zawodniczki i zawodników przepraszam.
Każde miejsce organizacji maratonu jest inne , i uważam że podkarpacie jest dla wielu zawodniczek / zawodników atrakcyjne ze względu na górskie trasy.
Aby lampion nie " zaginoł " staram się , aby na każdym punkcie znajdował się sędzia . Niekiedy na takim punkcie jest mikro bufet. Jeżeli jakiś nowy organizator zechce z regionu białych plam zorganizować imprezę , to czy ma on duże szanse wejść do Pucharu Polski ?

Mam wrażenie, że wiele osób źle interpretuje termin Puchar Polski. Wg mnie określenie oznacza, że w Pucharze startują zawodnicy z całej Polski a nie to, że maratony pucharowe muszą być rozgrywane w każdej części kraju - i tak nie będą.

Popularyzacja rowerowej orientacji tam gdzie są białe plamy powinna rozpoczynać się od krótkich imprez dla miejscowych zawodników a później przejście na dłuższą imprezę pucharowe. Jeżeli zaczynamy od drugiej strony i tak niewielu lokalesów zachęcimy a z reszty Polski przyjedzie zaledwie kilka osób.

Zgoda.
Prośba o to, żeby w obecnej sytuacji nie up....ć od razu imprez w Polsce C za pierwsze lub drobne przewinienia.

Orgowie dopiero się uczą tego co dla Pucharu jest ważne i ćwiczą drogę, którą niektórzy przeszli kilkanaście lat temu.

wiki,
Myślę, że masz rację - tak działa podświadomość.
Jednak w praktyce to się chyba łączy. Tak jak było tu już wspominane - łatwiej pojechać na zawody (obojętnie, czy pucharowe, czy nie) - 100,200, czy 300km niż 500, czy 600km. Czyli w efekcie większa szansa, że zawodnicy z całej Polski pojawią się na zawodach pucharowych jeśli będą one stosunkowo blisko ich miejsca zamieszkania.

Nie ma zawodników, bo nie ma zawodów, a nie ma zawodów, bo nie ma zawodników. Fajnie jest robić kameralną imprezę dla znajomych, ale jeśli wydajesz 1000 zł na organizację zawodów (nie licząc urwanych przerzutek, linek i podziurawionych dętek) i spędzasz przy tym jakieś 200-300 godzin, to po kilku imprezach masz dość jeśli na kolejne zawody przyjedzie znowu 30 bardzo wdzięcznych zawodników. Poddajesz się, 30 osób ma żal, a dyscyplina w twojej okolicy przestaje się rozwijać.

Przydałoby się trochę więcej empatii u niektórych tutejszych komentatorów. Dla mnie najfajniejszą rzeczą w Pucharze jest zachęta do odwiedzania miejsc które mijam samochodem ale nie ma żadnej motywacji, żeby się tam zatrzymać. Wg mnie określenie Puchar Polski powinno oznaczać, że impreza jest rzeczywiście ogólnopolska. Zgodnie z logiką Wikiego moglibyśmy to nazywać Pucharem Europy, bo u nas startowali Czesi, Białorusini i Anglicy. Jakby trafił się Amerykanin to mielibyśmy Puchar Świata?