FORUM EKSTREMALNE

Na początek taka wzruszająca historia: 3 gości ściga się w pucharze. Wszyscy są bardzo dobrzy i objeżdżają resztę. Zgarniają całą pulę wygranych z 18 imprez które odbyły się w sezonie. A jest lepszy od B a ten lepszy od C. A startuje w 6 imprezach we wszystkich wygrywa ale nie ma kasy żeby pojechać na więcej zawodów. B startuje w 7 imprezach, bo jeszcze nie ma dzieci. Raz tylko był na drugim miejscu bo przegrał z A. C jest dziany i jeździ na wszystko (ej, wcale nie chodzi o Bronka!). Tam gdzie byli A i B zajmował 3 miejsce, tam gdzie tylko A drugie, a jak był sam to wygrywał. W pucharze na koniec roku C - 1. miejsce. B - 2. miejsce, C - 3 miejsce... Jak zwykle biedny dostaje w pupkę.
To oczywiście matematyka ale może się zdarzyć, więc jeśli chodzi wam o sprawiedliwość, to trzeba brać pod uwagę bezpośrednią konfrontację, a nie kolejne zawody. Inaczej nie ma sensu zmniejszać kworum, bo i tak kto ma kasę, ten wygrywa.

Tak mnie wczoraj wieczorem naszło, że pojawia się pewna nielogiczność albo sprzeczność interesów w tej dyskusji. Konflikt jest pomiędzy robieniem z Pucharu pseudo-profi a popularyzacją Pucharu. Popularyzacja, to oczywiste, wymaga większej liczby imprez. Mam wrażenie, że przez to, że w 2010 przez to, że Roman T. zrobił 2 Odyseje z czego jedna była w pobliżu Krakowa osiągnęliśmy pewną masę krytyczną i nagle zawody na orientację zaczęły się mnożyć tutaj jak grzyby po deszczu. 2010 - 2 zawody w promieniu 100 km od Krakowa, 2011 - 3, 2012 - 4. Oby 2013 kontynuował tą tendencję. Pisałem już o tym rok temu - jeśli ktoś dostaje więcej punktów za to, że przyjechał na małe zawody to bardzo dobrze! Organizatorzy mają jeszcze jednego zawodnika przez co ich motywacja do zrobienia kolejnych zawodów wzrasta - czyli wzrasta szansa na popularyzację zawodów w tamtej okolicy. Przy małych zawodach, każdy numerek startowy się liczy. Pewnie sami znacie organizatorów którzy poddali się, bo na zawody przyjeżdżało 20 osób - jeśli ktoś sprytnie wykombinuje, że warto się wybrać na takie zawody, żeby być w 1. trzydziestce w klasyfikacji, to dajmy mu na tym zarobić, bo dobrze czyni.

"Pseudo" w pseudo-profi nie jest po to żeby kogokolwiek obrazić ale żeby podkreślić, że jest zasadnicza różnica pomiędzy prawdziwym profi który ma sponsora i jeździ na każde zawody które ma w planie startowym na sezon. Ta pseudo-profesjonalizacja miałaby polegać na tym, że docenieni zostaną zawodnicy, którzy są dobrzy ale nie mają kasy/czasu na szwędanie się po kraju. Tyle, że jak odbierzemy punkty zawodnikom słabszym ale z ambicjami to myślicie, że ich motywacja wzrośnie? Nie ma szans. Czyli kopniak w popularyzację. Poza tym w na prawdę profesjonalnych zawodach punktacja jest stała i nikomu to jakoś nie przeszkadza - trzeba dobrze jeździć przez cały sezon a nie zdeklasować konkurentów na kilku imprezach. Dlatego to jest Puchar a nie Mistrzostwa.

Niestety wygląda na to, że jesteśmy "straconym pokoleniem" pucharu. Kiedyś będą o was mówić "ojcowie założyciele". Dopóki puchar nie rozrośnie się tak jak PMnO wszelkie majsterkowanie jest nie wskazane.

Ale skoro część z was czuje się pokrzywdzona to ja dla was specjalnie ogłaszam że na Galicja Orient odbędą się I Samozwańcze Mistrzostwa Polski Rowerowych Maratonów na Orientację! Nie roszczę sobie prawa do tej imprezy, ale wiem, że jak ktoś po prostu tego nie zrobi, to za rok znowu będziemy tutaj gadali o tym, jak to fajnie byłoby docenić wymiataczy, co nie mają czasu startować. GO jest jedyną imprezą etapową w pucharze, więc jak ktoś da ciała pierwszego dnia, to drugiego dnia będzie miał szansę to naprawić. To sprawia, że wynik będzie lepiej odzwierciedlał umiejętności (sprawiedliwość?). Jeśli ktoś chciałby pomagać w tworzeniu i rozwijaniu Mistrzostw, to ja nie mam nic przeciwko. A może ma straszną ochotę przejąć pałeczkę? Mam nadzieję, że uznajecie potrzebę zorganizowania takiej imprezy...

ależ ja też nie zamierzam rezygnować z obiektów gastronomicznych, nawet przy punktacji a'la PMnO i nie mam nic przeciwko, aby za to dostać po tyłku niższą punktacją. W końcu to zawody, jak by nie patrzeć, sportowe - a nie jakieś pikniki turystyczne



ja też się kiedyś zastanawiałem, i to w czasach, gdy sezon na imprezy rowerowe trwał od Harpagana jesiennego do Harpagana wiosennego. Ale po zaliczeniu tegorocznego Azymutu i kiedyś WSS (nocnej!) już rozumiem - lepszy mróz siarczysty niż takie upały! No po prostu nie daje się jechać przy tak okrutnych temperaturach. Zresztą nawet wczesnomajowa Rudawska Wyrypa pod tym względem też była całkiem dokuczliwa (choć i tak kończyłem ją przy początkach hipotermii )
Lato = nieznośny upał, burze, bujne pokrzywy i gzy&komary w nasileniu nie do wytrzymania. Stanowcze NIE dla zwiększania liczby imprez letnich!

pozdr

qnick
Coś się pogubiłem w tej historii, ale jasne... nie ma złotego środka....
Plusem rozliczania kolejnych startów będzie motywacja do jeżdżenia, minusem... kasa, czas...
To tylko luźny pomysł... może zostać jak było... większa liczba drugich miejsc, trzecich... itd... w końcu losowanie

Co do profi Pucharu i popularyzacji to wydaje mi się, że chyba warto postawić na popularyzację. Jak już będzie się zgłaszało 30-50 imprez do Pucharu i regularnie będzie startowało 100-200 osób to można będzie wybrzydzać. Do tego czasu sprawmy, aby można było pojeździć, pobawić się, a jednocześnie rywalizować w całym kraju. Cieszę się z pojawiających się imprez na południu Polski, bo Puchar przestał być Pucharem Pomorza, czy też Pucharem Polski Północnej.

Pomyślmy też jak sprawić, żeby imprezy nie różniły się, aż tak bardzo poziomem organizacyjnym... Mam tu na myśli wszystko co z tym związane... Zarówno te rzeczy najważniejsze, jak jakość i atrakcyjność tras, sędziowanie, ogłaszanie wyników, jak i te mniej (?) ważne jak: numerki startowe, lampiony, baza, szybkość ogłaszania wyników, nagrody... i milion innych... To zarówno ułatwi/uprzyjemni życie nam, jak i zachęci innych do udziału. Choć wiem, że to spora praca po stronie organizatorów, ale to już chyba temat na osobny wątek: "Jak powinna wyglądać dobre zorganizowana impreza"

wpaszk
Z tego co pamiętam to na Grassorze potwornie zmarzliśmy nad ranem, a na Azymucie lało całą noc... więc jakoś się nie przegrzaliśmy
Zresztą to już tak jest, jedni nie cierpią się pocić, a inni nie wychodzą na dwór jak jest poniżej zera...

jednym ze sposobów na uniknięcie takich sytuacji jest premiowanie zawodów pełniących (przechodnio) rolę MP dodatkową punktacją. Choć oczywiście może też wystąpić sytuacja, że żaden z zawodników z kompletem 6 zwycięstw nie wygra MP - ale tak czy inaczej, będzie to motywacja do startu w takich zawodach. Obecna formuła MP w ramach imprez z PMnO moim zdaniem jest sztuką dla sztuki.



"ten kto ma kasę" i "ten co ma czas" i tak ma łatwiej - bo może sobie pozwolić na lepszy sprzęt, bo może więcej czasu spędzać na rowerze, bo może w końcu więcej jeździć na kolejne zawody - i nadrabiać punkty "stracone" na jednych zawodach startem w innych. Zmniejszenie kworum akurat najbardziej powinno pomóc podbić pozycję tym, którym kasy(czasu) brakuje na więcej startów.



Tyle że w "naprawdę profesjonalnych" zawodach trzeba startować praktycznie w KAŻDYCH zawodach, aby się liczyć w klasyfikacji. A tego - przeładowania własnego kalendarza startami - chyba wszyscy właśnie chcemy uniknąć?
Co do "skomplikowanej" punktacji - czy wprowadzenie jej w PMnO spowodowało spadek popularności?

A'propos popularyzacji pucharu, taki mały wniosek racjonalizatorski: może by tak nadawać uczestnikom na rok unikatowy "numer startowy" w pucharze, który należałoby podawać każdorazowo przy zapisach na imprezę? Raz, że usprawniłoby to automatyzację zliczania wyników i ograniczyło pomyłki (z powodu literówek czy innego zapisania imienia/nazwiska). Dwa, że część uczestników takiego np. Harpagana mogłaby się zainteresować, co to takiego za numerek, co to za puchar - i wystartowałaby w kolejnych zawodach, niechby chociaż tylko tych położonych nieopodal?



Jaka sprawiedliwość! Takie krótkie dystanse premiują profi-sprinterów! A gdzie miejsce na regenerację w barach? A tak na poważniej, to jestem za MP. Tylko nobilitowałbym taką imprezę przede wszystkim wyższą punktacją w PPM.

pozdr

O tak, jeden numerek na wszystkie zawody też mi chodził od dawna po głowie. Można zarezerwować 71?

Na pewno wiele by to ułatwiło, tyle tylko, że z punktu widzenia organizatorów to już pewnie większy kłopot. Musiałaby być jedna centralna baza zawodników. Bo problemem jest kiedy nadawać unikalne numery? Przy zapisach? A jak ktoś od razu chce się zapisać na dwie lub więcej imprez? Przy starcie? Biorąc pod uwagę, że niektóre zawody odbywają się tydzień po tygodniu, pamiętając, że niektóre wyniki obecnie dłużej są przesyłane, to z numerami też może ktoś nie zdążyć...
Tak więc tylko jakaś centralna baza. Do zrobienia. Tylko, czy komuś się będzie chciało?

Ale jestem ZA!

Qnick , lubisz komplikować sytuację.
Przeanalizowałem ostatnie trzy lata pucharu i do przedstawianej przez Ciebie historii jest bardzo daleko, ale oczywiście wszystko jest hipotetycznie możliwe.
Również to:
Jest dwóch zawodników A, B i w takiej kolejności przedstawia się ich siła.
W Pucharze jest klasyfikowanych 20 imprez.
Zawodnik A staruje w 8 imprezach, z czego wygrywa 5, raz jest drugi, a dwa razy ma awarię i zajmuje trzecie i piąte miejsce.
Zawodnik B startuje w 10 imprezach wygrywając również 5, trzy razy jest trzeci, a dwa razy piąty.
W bezpośredniej rywalizacji zmierzyli się na dwóch zawadach. Raz A był pierwszy, a B drugi, następnym razem B wygrał, a A z powodu awarii był piąty.
Gdyby brać do klasyfikacji generalnej połowę zawodów, to Puchar wygrywa B - 952, A - 776 punktów. Przy zaliczaniu ośmiu startów mają tyle samo punktów i wg Qnicka wygrywa zawodnik B, bo jest lepszy w bezpośredniej rywalizacji. Natomiast wg zasady liczenia kolejnych startów wygrywa zawodnik A. Licząc do pucharu 6 startów również wygrywa A.
Jeśli by były MP z dodatkową punktacją, to na nich zawodnik B złapałby koło zawodnika A i z nim skończył zawody.
Zajebiaszcza hipoteza, co nie?
Ale na razie to nam na pewno nie grozi.


Otóż to.


No może nie w każdych, o ile się zawsze wygrywa.
Ale sposób punktacji na pewno nie będzie wpływał na popularność.


Jestem za.
Rezerwuję nr 888.


MP owszem, tylko nie na jesieni, bo wtedy to ja gonię na ok. 6 km.
Tu akurat tak krótkie dystanse mi pasują.

888? A nie 666?

666 jest zarezerwowany dla mnie

Ale 666 numer będzie dostępny dopiero gdzieś na Bikeoriencie zakładając że na wcześniejszych imprezach frekwencja będzie nienajgorsza. Skoro odzywa się sędzia główny to jak będzie z Regulaminem? Jakieś zmiany? Dodatkowe punkty za Mistrzostwo? (Można zrobić elastycznie - "W roku w którym rozgrywane są Mistrzostwa, itd...") Mniej startów wliczanych? "Sprawiedliwego" systemu punktowania już teraz nie chce się liczyć nawet entuzjastom w ramach symulacji, to niech lepiej niech zostanie jak jest.

obliczyć punkty dla danej imprezy o kilka kliknięć w excelu, gorzej ze sumowaniem tych punktów z 16 imprez, to już trzeba ręcznie