Witajcie,
Rok przerwy w startach (udało mi się jedynie wpaść na Odyseję). Rok przerwy i... te same wątpliwości, dyskusje... już sam nie wiem, czy były one prowadzone tu na forum, czy krążyły gdzieś w mojej głowie... Tak, czy owak jak widać wciąż jest kilka tematów nad którymi na pewno warto popracować.
Z ciekawością przyjrzałem się toczącej się dyskusji. Poniżej moje komentarze do kilku tematów:
Liczba zawodów Punktowanie wszystkich będzie preferowało tych, którzy mają czas i kasę żeby jeździć gdzie się da, albo tych którzy mają sponsorów. Patrząc na kalendarz dotychczas zgłoszonych imprez - dla mnie sam koszt dojazdów to około 4,5 tys. złotych. Dodając do tego koszt wpisowego i wydatków towarzyszących robi się z tego ładna kwota... Dlatego jestem zwolennikiem brania pod uwagę tylko określonej liczby startów. Ilu? Nie wiem. Nie wiem też czy koniecznie co najmniej połowy… Może TOP7, TOP10...
Ograniczenie liczby zawodów? Jestem przeciw. Czemu? Jeśli zawody spełniają wymogi określone w regulaminie - niech się odbędą. Ok, może niech brane pod uwagę będą zawody, które już choć raz wcześniej się odbyły. Jeżeli są pomysły na jakąś dodatkową weryfikację... ok, pomyślmy o tym...
Czemu nie ograniczać liczby zawodów?
- więcej imprez - większa szansa na start dla osób, które nie dysponują każdym wolnym weekendem - pracują, biorą udział w innych imprezach, targach, uczestniczą w imprezach rodzinnych, itp
- więcej imprez - większa szansa na imprezy w różnych częściach kraju - większa szansa na starty - nie każdy ma możliwość wyjazdów na drugi koniec Polski, a wciąż większość imprez jest na północy Polski, co dla mnie mieszkającego na Śląsku, ma znaczenie, dlatego nie rozumiem
qnick czemu chcesz Gruchota wycofać z pucharu. Przecież jeśli będzie się liczyło tylko 7 zawodów to spokojnie można je zaliczyć tylko na północy... Nie wycofuj zawodów przed ustaleniem zasad, proszę…
- więcej imprez - większa szansa na popularyzację dyscypliny, na debiutancki udział osób, które w ciemno nie pojadą kilkaset kilometrów żeby tylko spróbować czym to się je...
PunktacjaIm prościej tym lepiej
Faktem jest, że w chwili obecnej daje się "uciułać" trochę punktów startując w mniej obleganych zawodach... Jednak przerażają mnie wspominane wzory (choć może nie są tak skomplikowane jak się na pozór wydają). Pytanie, czy liczenie w ten sposób naprawdę coś zmieni...
Boję się też jednego. W poprzednim roku na oficjalne wyniki niektórych zawodów trzeba było czasem sporo czekać (nie wiem jak było w tym roku), na wyniki Pucharu po tych zawodach jeszcze dłużej... Co będzie jak liczenie będzie bardziej skomplikowane? Wiem, że Excel dużo może, ale teraz te może i co z tego?
PodziałPatrząc na liczbę regularnie startujących zawodników nie ma chyba jeszcze sensu dzielić pucharu na mały, średni, duży, bo w efekcie może się okazać, że np. w Giga będzie regularnie startowało 10 osób...
Zamiast tego może rzeczywiście jakimś pomysłem jest prowadzenie dodatkowej, równoległej klasyfikacji na najlepszego górala, sprintera, itp... Koszt niewielki, a dodatkowe emocje...
Może też tak jak to niegdyś bywało na BikeOriencie, Odysei wprowadzić trasy "rekreacyjne". Nie liczone do Pucharu, ale pozwalające spróbować tego sportu tym, którzy debiutują, nie czuja się na siłach, lub przyjeżdżają z nami jako osoby towarzyszące (np. rodziny). Dla nich to zabawa, pomysł na spędzenia czasu, a dla nas... łatwiejsze zdobycie akceptacji rodziny na kolejny weekendowy wyjazd. Wiem, że na niektórych imprezach to nie ma sensu, lub ma mniejszy sens (imprezy nocne), ale może warto o tym pomyśleć... Tak wiem, że to bardziej postulat do organizatorów imprez, niż organizatorów samego pucharu, ale...
To tak na szybko, kilka poświątecznych uwag, które mi się nasunęły. Niezbyt odkrywczych, ale zawsze to jeden głos szarego ciułacza więcej