FORUM EKSTREMALNE

E tam każdy. Wcale nie.

Dobra to jeszcze krótkie podsumowanie:
W sezonie 2012 mamy 26 imprez w kalendarzu. Dzieląc je według czterech kategorii wygląda to tak że GPS można użyć do:
- niczego: 2 (Azymut, Złoto dla Zuchwałych
- tylko rejestracji śladu w plecaku na: 10 (Skorpion, RDS, DyMnO, Oriento, Wakacyjny Tułacz, Izerska Wyrypa, HI-TEC, Jesienny Tułacz, Funex Orient, Włóczykij)
- noszeniu na ręku do pomiaru prędkości i dystansu: 7 (Ełcka Zmarzlina, Róża Wiatrów, Harpagan, Rudawska Wyrypa, , Grassor, Jesienne Trudy, Nocna Masakra)
- nawigacji ze swoimi mapami: 1 (Kierat)

Imprezy bez aktualnych regulaminów: 6 (Wulkany, Wakacyjny Tułacz, Jaszczur - Błędny Bastion, Szaga, Nawigator, Mordownik )
Jak się gdzieś błędnie coś zinterpretowałem to poprawcie.

Co do sprzętu to znalazłem dzisiaj gadżet o którym nie wiedziałem. Chodzi o "foot pod" (nie wiem jak to przetłumaczyć - czujnik stopy?) produkowany między innymi przez Garmin, Polar i Suunto.

Trochę większe to od chipa biegowego, wiązane do sznurówek, przesyłane dane po WiFi do odbiornika, najczęściej zegarka. Po kalibracji ma mieć 99% dokładności a więc tak jak GPS a nie ma problemu z zasięgiem i baterie o wiele dłużej wytrzymują. Model Garmina jest bardziej pod dach, Polara i Suunto wyglądaj na bardziej odporne na warunki atmosferyczne. Można też ich używać do pomiaru kadencji na rowerze. Myślę, że przetestuję

Tak jak już wcześniej pisałem sam fakt posiadania w plecaku gps czy telefony z funkcjami gps jeszcze o niczym nie świadczy, nawet jest wskazane by posiadać takie urządzenie na wypadek jakiejś poważnej kontuzji czy totalnej wtopy orientacyjnej, jednak należy mieć na uwadze, że użycie GPS-a w takim przypadku do określenia swojej pozycji wiąże się z zakończeniem/zejściem z trasy danego zawodnika.

Mierzenie odległości GPS-em na pewno ułatwia życie (szczególnie gdy mamy punkty stowarzyszone), ale jednocześnie odbiera radość z zabawy. Mam zegarek Garmina, korzystam z niego do zapisywania tracka i analizowania sobie go potem w domu. Na bieżąco obserwuję też pokonany całkowity przebyty dystans (z czystej ciekawości) i stoper, którym mierzę odległość. 1 km w truchcie to ok. 6-7 minut, a marszem ok. 10 minut. Krótsze dystanse najłatwiej mierzyć licząc kroki.

Jak już ktoś wyżej wspomniał, rzeczywiście przydałby się jakiś wspólny zapis w regulaminie PMNO, mi najbardziej podoba się dość popularne rozwiązanie, w którym z GPS-a można korzystać do zapisywania trasy. Oczywiście, że nikt tego nie skontroluje, ale fajne w PMNO jest to, że każdy biegnie dla siebie, własnej satysfakcji i jakoś nie wyobrażam sobie, by wynik osiągnięty dzięki kantowaniu miał sprawić komuś radość.

Niestety, jak w każdej zbiorowości, tutaj też znajdą się cwaniacy.

Jestem całkowicie początkujący ale jakoś używanie GPS-u do tego typu imprez uważam za herezję. Co prawda, wrzucony gps do plecaka, może być potrzebny w niektórych okolicznościach i nie mam nic przeciwko temu. Zapis śladu też po imprezie jest świetną opcją ale czy niektórych nie będzie to zbyt silna pokusa?

Moim zdaniem na InO się nie nadaje. Chyba, że na takie po mieście.
Pierwsze gęstsze krzaki i footpod w nich zostanie. Ja jeden swój zostawiłem na imprezie 5km bo go zapomniałem wcześniej zdjąć z buta.

Co do tematu wątku - moim zdaniem prawdziwa orientacja polega na tym by umieć wyczuć przebytą odległość bez korzystania z gps czy krokomierza. Ja nie korzystam ale skoro regulamin imprezy dopuszcza to nie widzę w tym niczego złego.

Z ciekawości chcę kiedyś spróbować na jakiejś imprezie (gdzie będzie to dozwolone) nawigacji z pomocą gps. Ale to raczej jednorazowo.

Na jednych zawodach można używać GPS na innych jest to zabronione lub ograniczone.
Mówienie że ktoś coś używa bez sprawdzenia co dokładnie to nic więcej jak pomówienie.
Dowody Panowie, dowody a nie zwykłe pomówienia, bo coś ktoś widział a nie wie co dokładnie.

Koledzy i Koleżanki, mam do Was pytanie w temacie używania GPS.

Czy zegarek Garmin z GPS, który automatycznie co każdy przebiegnięty kilometr pika i daje sygnał wibracyjny (tak mam właśnie ustawionego mojego Garmina do celów treningowych) łamie zasady obowiązujące na imprezach PMnO? Czasami bywa tak, że przy zachowaniu odpowiedniej koncentracji pomaga to mierzyć zgrubnie odległość.

Jaka jest Wasza opinia na ten temat?

Pozdrawiam

Misiek

Moim zdaniem nie łamiesz, bo do mierzenia odległości GPS powinien być dopuszczalny, chodziło o np. nieużywanie innych map niż dostarczone przez organizatora rajdu do czego GPS-a mógłby być wykorzystany. Zresztą rozwiązanie tego problemu powinno być zawarte w regulaminach poszczególnych imprez (na Kieracie jest dopuszczalne stosowanie GPS-a w dowolny sposób tak jak i dowolnych map jeżeli dobrze pamiętam, a na innych maratonach jest całkowity lub częściowy zakaz).

To czy możesz używać swojego zegarkowego Garmina jest uzależnione od regulaminu konkretnej imprezy, tak np na Grasorze i Nocnej Masakrze jest to dozwolone, na Skorpionie całkowicie zabronione, możesz jedynie wrzucić GPS do plecaka w celu zapisania śladu pokonanej trasy.