FORUM EKSTREMALNE

Pomiar odległości gps, tak samo jak każdym innym urządzeniem, niewątpliwie jest ułatwieniem. Tak samo jak pokonywanie trasy w mniejszej czy większej grupie. Może zajmiemy się także problemem klasyfikacji indywidualnej i drużynowej? Jeśli ktoś dociera na metę w grupie, to nie powinien być klasyfikowany tak samo jak ten, który trasę pokonuje w pojedynkę.

A wracając do tematu gps, to przede wszystkim zakazałbym zabierania na trasę urządzeń typu smartphone, tablet, phablet, itp. Na starcie powinno się je zdawać do depozytu, bo to w nich kryje się prawdziwe zło Nie przekonuje mnie, że ktoś deklaruje, że trzyma takie urządzenie tylko w plecaku czy w kieszeni. Przecież to bzdura. W każdej chwili można je wyjąć.

Ja biegam z zegarkiem garmin (bez możliwości wgrania map) i jeśli regulamin to dopuszcza, to czasem zerkam na przebyty dystans czy wysokość n.p.m., a jeśli nie, to na wyświetlaczu mam tylko stoper (poza tym pika co kilometr, ale - wg mnie - nie można tego uznać za specjalną pomoc w nawigacji). Oczywiście, w każdej chwili mogę przełączyć na inny widok, ale tego nie robię, bo byłoby to nieuczciwe. Możecie mi wierzyć albo nie. Tak samo jak ja Wam.

Chyba trochę popłynąłeś;) Smartfona to ma co drugi/trzeci obywatel tego kraju, telefon jest zabezpieczeniem na wypadek jakiejś kontuzji czy innych problemów i zwykle jest obowiązkowym elementem wyposażenia, nie można zakazać posiadania go. Ludzie musieliby kupować specjalny telefon na zawody, żeby mieć zabezpieczenie, ale żeby nie był smartfonem. Przesada.

Pewnie, że popłynąłem. Przecież to tylko zabawa

Owszem, przy łatwej trasie GPS tylko przeszkadza, ale przy PK usytuowanych w lesie, po kilkaset m od drogi, gdzieś na rzeźbie terenu to GPS ułatwia i to bardzo, dodajmy do tego jeszcze noc i mgle, to już w ogóle można wyłączyć myślenie i patrzeć tylko w wyświetlacz. Jedynie co to wybrać wariant miedzy PK i nic więcej. A orientacja to o wiele więcej niż wybór wariantu, to ciągła kontrola własnej pozycji względem mapy, by nie wylądować w czarnej d...

W takim razie cała ta dyskusja jest bez sensu.

Dyskusja na bez sensu nie wygląda, możliwe, że wyciągasz błędne wnioski.

Nikt nie jest przeciwny posiadaniu GPS dla bezpieczeństwa/analizy śladu itp. Czyli, używania, w sensie posiadania włączonego urządzenia w plecaku, albo kieszen. I zaglądania do niego w celu stwierdzenia "o przebyłam/em już xx km" lub sprawdzenia czy działa. Powinno to być nawet zaleceniem, bo zwiększa bezpieczeństwo uczestników.


Jestem z kolei za wprowadzeniem wspólnych Zasad Czystej Rywalizacji, które jasno stwierdzałyby, że wszelkie wykorzystanie tych urządzeń do określania swojej pozycji w trakcie maratonu jest niezgodne z regulaminem. I pozostawieniem kontroli zastosowania się do takiego regulaminu wyłącznie sumieniom uczestników.

Chciałbym poprzeć Bernarda w kwestii zakazu posiadania smartfonów.
Do wezwania pomocy na rajdzie wystarczy dowolny stary telefon który
kosztuje nie więcej niż 100zł. Zresztą większość zawodników zapewne
ma taki w domu.

Leszek

Mój miernik ironii mówi, że Bernard tam sobie jaja robił u góry...

Również jestem za dopuszczeniem bieżącego pomiaru odległości za pomocą czegokolwiek (krokomierz, gps, kółko ).
Wielu uczestników dyskusji jednak nie dopuszcza używania gps nie tylko do określania swojej pozycji ale również do bieżącego pomiaru przebytego dystansu.
Z drugiej strony nie sposób wyegzekwować zakaz posiadania na trasie smartfona (jak już inni pisali: ktoś ma tylko taki telefon i nie chce kupować innego tylko na imprezę).
Dyskusja więc traci sens.

Z ankiety wynika również, że tylko 33% (w chwili obecnej, gdy pisałeś ten post było jeszcze mniej) szacuje po tempie poruszania się.
A 29% nie szacuje w ogóle.
Nic specjalnego z tego nie wynika bo każdy ze sposobów ma podobną ilość zwolenników.