FORUM EKSTREMALNE

Te nowoczesne się nie sprawdzą w terenie, zbyt małe kółko i nie będzie się kręcić, a może tak po prostu tylko przednie koło 26" z widelcem, licznikiem rowerowym i rączką do prowadzenia?

No właśnie o czymś takim myślałem! Nie jest to GPS i sam Sędzia Główny mi podpowiada takie rozwiązanie!
Rozumiem, że w takim razie to rozwiązanie jest dopuszczalne i nie wypacza rywalizacji.
Podobnie będzie przy użyciu krokomierza.
Czy to byłoby dopuszczalne?

Z tym kołem to oczywiście totalnie bez sensu, a poza tym regulaminy poszczególnych imprez zabraniają używania wszelakiego rodzaju pojazdów, do pokonywania trasy. Nie jest tu istotne czy rower się prowadzi czy niesie na plecach.

Co do prowadzenia roweru to przyznam się, że nie sprawdzałem regulaminów i nie będę się spierał (choć z tego co pamiętam, zabroniona jest JAZDA jakimkolwiek pojazdem).
Ale na tym kółku z rączką to z pewnością nie da się jechać .
No i co w przypadku użycia krokomierza?

co do krokomierz to w regulaminach nic na ten temat nie ma, więc wybór należy do uczestników.

Rozwiązania stosowane na Kieracie są dobre na Kieracie, co nie znaczy że automatycznie sprawdzą się na innej imprezie.
Gdy nawigacja jest łatwa a PK umieszczone przy drogach i innych z daleka widocznych elementach, tak jak jest to na Kieracie, GPS nic najlepszym nie wnosi, słabszym uczestnikom pomaga na bieżąco kontrolować miejsce w którym się znajdują.
Natomiast gdy pojawia się noc, trudne warunki jak gęsta mgła, a do tego PK poukrywane gdzieś w środku lasu to GPS pomaga i to bardzo.

Osobiście wolałbym aby Andrzej na Kieracie ograniczył stosowanie GPS tylko do pomiaru odległości, tak aby nadal była to zabawa w orientacje miło łatwej trasy a nie tylko łykanie km.
Na szczęście większość zawodników wie na czym polega zabawa na PMnO i nawet na Kieracie nie latają z mapowymi GPS.

Nie widzę różnicy między "kółkiem z rączką", krokomierzem czy GPS używanym do pomiaru odległości. Mówię, o użyciu GPS do pomiaru odległości (jak to jest w zegarkach treningowych) a nie użycia na nim mapy czy posiadania w nim wpisanych punktów orientacyjnych.
Istotą jest cel użycia danego urządzenia czyli pomiar odległości.
Oznacza to, że skoro dopuszczamy użycie krokomierza czy "kółka z rączką" to tak samo uprawnione jest użycie GPS do pomiaru odległości.
Tak czy nie?

Różnica jest znaczna. Odległość zmierzona krokomierzem jest zależna od Ciebie, a GPSem już nie za bardzo, jeżeli w ogóle. GPS to bardzo duże ułatwienie szczególnie w trudnych warunkach typu deszcz, śnieg, mgła i trudnym terenie w tym wysokim śniegu.

Problem z GPS jest taki że trudno zweryfikować w jakim zakresie GPS jest używany, krokomierze dają tylko orientacyjny pomiar odległości obarczony błędem, a posługiwanie się kółkiem mierniczym jest po prostu niewygodne.
Stąd też GPS jest najlepszym sposobem pomiaru odległości, choć też ma swoje ograniczenia i błędy pomiaru.

Osobiście jestem za dopuszczeniem pomiaru odległości za pomocą GPS, i tak to jest na moich imprezach. Jednak ze względu na kłopoty w weryfikacji sposobu używania GPS należało by ograniczyć do urządzeń bez możliwości wgrania map, czyli "zegarki" i liczniki rowerowe stosujące technologie GPS i wyświetlające wyłącznie dane liczbowe.
W takiej sytuacji stosowanie mapowych GPS może być jednoznaczną podstawą do dyskwalifikacji zawodnika bez wnikania co w tej chwili z danym urządzeniem robił.

Trzeba rozdzielić 2 rzeczy.
To że doping jest ściśle zabroniony i masę kasy wydają na tropienie śladów, nie przeszkadzało Armstrongowi 10 lat lanceować się na EPO. Tym bardziej jednak druzgocące było odkrycie procederu po dłuższym czasie.

W naszej dziedzinie podobnie.
Czegokolwiek by się nie zabroniło, znajdą się pewnie (być może i ktoś z czołówk(i)ą) tacy, którzy zrobią więcej, niż można, by uzyskać lepszy wynik.
Do sprawdzenia, czy ktoś nie łamie zasad nie mamy ani środków (na precyzyjny system nadzoru), ani chęci (większość nie ma natury kabli, którzy będą "uprzejmie donosić" lub podglądać, co na cyferblacie u koleżanki się wyświetla), ani przede wszystkim potrzeby.

Bo znakomita jednak większość sama się pilnuje, by ścigać się uczciwie i postępować zgodnie z regulaminem.

Więc niekoniecznie trzeba się martwić tym, że trudno sprawdzać, czy ktoś był uczciwy, czy nie. To, że stale nie będzie, prędzej, czy później wyjdzie na wierzch. Obciach większy po prostu, im dłużej się oszukuje.
A nie ma bata, przy dłuższym uczestnictwie w Pucharze wyjdzie to prędzej, niż później.


Co do stosowania wszelkich patentów (w tym GPS) do zliczania odległości, to jestem za prostą zasadą: dozwolone powinny być technologie, które już się upowszechniły.
Co oznacza, że są tanie w zakupie i używaniu i każdy ma do nich nieograniczony dostęp.

Koniec końców szukanie PK gołymi rencyma jest po prostu bardziejsze..