FORUM EKSTREMALNE

Według mnie to, że komunikat ma taką datę wcale nie znaczy, że orgowie dopiero teraz to sprawdzili. Jest to tylko data komunikatu. A kiedy sprawdzili to trzeba się ich zapytać.
Poza tym jeżeli impreza była zgłoszona to Kapituła sama winna poinformować orga o odrzuceniu jego imprezy zaraz po ustaleniu kalendarza.

A po dwie imprezy w kalendarzu mają też i Klub Harpagan i Sędzia Główny.

Prawdopodobnie sekwencja zdarzeń była następująca: Wojciech zgłosił do kalendarza PP na 2012 r. trzy Tułacze: Wiosennego, Wakacyjnego i Jesiennego i zapomniał o sprawie (nie zaglądał na strony pucharu i nie zapoznał się z zatwierdzonym przez Kapitułę kalendarzem). Ponieważ na termin 31.03/1.04 zgłoszone zostały przez różnych organizatorów dwie imprezy: Wiosenny Tułacz i Róża Wiatrów - Kapituła zdecydowała o włączeniu do kalendarza PMnO tej drugiej imprezy (uzasadnienie: "Almanak" ma już dwie inne imprezy w kalendarzu - Wakacyjnego i Jesiennego, zatem pierwszeństwo na termin 31.03/1.04 ma Róża Wiatrów). W połowie lutego Wojciech uruchamia stronę imprezy z regulaminem, w którym z automatu znajduje się zapis o tym, że Wiosenny Tułacz jest imprezą pucharową. Ktoś kto to przeczytał zwrócił Wojtkowi na to uwagę, stąd Jego tak emocjonalna reakcja (łącznie z zapowiedzią niezgłaszania Tułaczy do cyklu w 2013 r.). Nie jest istotne czy "bezmyślni fizole" to cytat czy własna twórczość autora, nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że reakcja Wojtka była zbyt emocjonalna tym bardziej, że nie jest On już młokosem i od osoby w Jego wieku oczekiwać można, że bardziej będzie ważyć słowa.

W świetle powyższego w związku z tym, że organizatorzy oficjalnie zgłaszają swoje imprezy do kalendarza Pucharu Polski PMnO może wartoby wprowadzić jako dobrą praktykę, by Kapituła po podjęciu decyzji imiennie informowała organizatorów o włączeniu bądź nie ich imprezy do cyklu PMnO?

Jak na razie organizator "Róży Wiatrów" nie uchybił regulaminowi PMnO. O bazie imprezy jest on zobowiązany poinformować najpóźniej na trzy tygodnie przed terminem, a do imprezy pozostało jeszcze pięć tygodni. Jednak to, że na dzisiaj nie funkcjonuje jeszcze strona imprezy jest ewidentnym działaniem/zaniechaniem na jej szkodę (najprawdopodobniej odbije się to na frekwencji). Na przeciwległym biegunie można postawić również debiutującą w tym roku w PMnO "Rudawską Wyrypę". W wypadku tej imprezy na stronach już pół roku przed terminem zaczęło się coś dziać (od grudnia, a impreza w maju), a organizator sukcesywnie wrzuca coś nowego.
Nie zgodzę się również ze stwierdzeniem, że Wojtek ("Almanak") został nieciekawie potraktowany. Kapituła nie mogła podjąć innej decyzji. W kalendarzu 2012 znalazły się i tak dwa Tułacze. Po dwie imprezy w roku w kalendarzu ma jeszcze tylko dwóch innych organizatorów. Gdyby Kapituła zdecydowała o włączeniu do kalendarza również "Wiosennego Tułacza" kosztem "Róży Wiatrów" to dopiero posypałyby się na nią gromy. Nawet gdyby do kalendarza 2012 zgłoszony został przez "Almanak" tylko Wiosenny Tułacz to sądzę, że przegrałby z "Różą Wiatrów" z uwagi na konieczność dywersyfikacji imprez (Pomorze - reszta kraju) w sytuacji gdy trzy tygodnie po tułaczowym terminie w okolicach Gdańska jest następna pucharowa impreza - "Harpagan". A "Różę Wiatrów" proponowałbym oceniać po zakończeniu imprezy (brak na dzisiaj strony internetowej to zdecydowany minus, ale z góry imprezy to nie przekreśla). Jednocześnie chciałbym się przyłączyć do kilku innych głosów i zaapelować do Zbyszka H. o w miarę szybkie podanie choćby podstawowych informacji o "Róży": baza, godzina startu itp. Im później to zrobisz, tym mniej uczestników będziesz miał u siebie.

Mnie zniknięcie Wiosennego Tułacza jakoś umknęło. Byłem przekonany że są trzy Tułacze. A swoja drogą w okolicach wiosennej imprezy jest w kalendarzu luźniej i gdybym miał prawo głosu to bym zostawił po staremu i zaproponował organizatorom Róży Wiatrów przesuniecie terminu.

Podstawowym problemem z Tułaczami (abstrahując; od chronicznych błędów w ustawianiu punktów, turystyczno-komercyjnego charakteru czy jakości sędziowania) jest, że są to zawody zbyt łatwe (do zajęcia wysokiego miejsca) i zbyt wysoko punktowane do Pucharu. Aby być w czołówce wystarczy załapać się do tramwaju (patrz wyniki Jesiennego Tułacza 2011), stąd wysokie miejsca osób niesłynących z umiejętności nawigacyjnych.
Gdyby Tułacze były punktowane po 45 pkt, problemu by nie było - mogłoby być i cztery edycje i nie zaburzyłoby to walki w Pucharze. A tak, dla zawodników lepiej nawigujących niż biegających (do których się zaliczam), którzy chcą powalczyć w PMnO, start w Tułaczach jest niestety koniecznością. Łatwiej tu o 50 punktów, niż o 40 na trudniejszym nawigacyjnie Dymnie.

Leszek Maliszewski

A co sądzicie o podanej szumnie 50 -ce na Harpaganie? Przeczytałem dziś regulamin i wynika z niego, że setka zostaje po staremu, a 50-ka startuje rano w sobotę!! Co to ma wspólnego z tradycją Harpagana??!! Nie wiem. Dla mnie to parodia i popsucie całej pięknej historii Harpagana. Czytam, że cieszą się Ci co nie dadzą rady pokonać 100 km, no ale przecież nikt im nie bronił kończyć trasy po 1 pętli!! O co tu chodzi?? Komercja chyba na maksa.Nie wiem co kierowało orgami. Oczywiście biegacze (pucharowicze) polecą rano na 50 km aby nałapać pkt do pucharu, tam to dopiero będzie tramwaj (to do przedmówcy) skoro kolejność zaliczania pkt jest obowiązkowa.
Apel do orgów, może niech pójdą dalej i zrobią trasy 25 km i 10 km rodzinne.Imprezę zakończyć występem np.jakichś lokalnych zespołów i potańcówką do białęgo rana. Ewentualnie może być muza z dj -em. Jak już iść tą drogą to na maksa,a w przyszłości w ogóle zrezygnować z setki...bo za trudna. Chore. Brawa dla Kierata,że pozostał przy tradycji!!!

Będę robił w połowie października (bodaj 13) małą pięćdziesiąteczkę, poza kalendarzem PMnO i dzięki za pomysły. Chciałem zrobić też krótsza trasę, tak żeby można było zobaczyć jak to jest i spróbować na dłuższej. Ale pomysł z koncertem jest super.
A ze sportowego punktu widzenia osobny start to dobry pomysł. Nie będzie wzajemnych podwózek.
I też mam wrażenie że dobrze żeby imprezy miały jakiś, swój charakter.

A kto Ci broni dalej startować w setce?
Ja tam wolę dzienne zawody i lepiej, że trasa startuje rano.

A może zabronić wogóle przyjeżdżać z rodzinami - bo po co? Wprowadzić spanie pod gołym niebem, zabronić np zabierania na trasę wody - bo za łatwo jest tak?
Co widzisz złego w krótkich trasach? To tak jak byś powiedział zawodnikom biegającym na 800m, że ich dystans jest gorszy od tych na 3000m.

Bartek Grabowski
PS. podpisz się pod wypowiedziami bo inaczej jest to rozmowa - przynajmniej dla mnie - z komputerowymi nickami

??? Dlaczego akurat tam, wiele było zawodów w których była obowiązkowa kolejność: EZ, Skorpion, IWW, WSS, Jesienne trudy, Nawigator...
Na Tułaczu też zawsze była obowiązkowa - Leszkowi chodziło o to, że skoro czas nie jest liczony jak nie przekroczy się limitu opłaca się nawet na kogoś zaczekać kilka minut i szukać razem i wtedy do takiej grupki łatwo się można dołączyć, bo mało kto próbuje taką grupkę zrywać, bo i po co.

Miałam szczerą nadzieję, że odezwie się organizator Róży Wiatrów i napisze coś w stylu: działamy, trochę nam się sprawy opóźniły, ale impreza na 100% odbędzie się... A tu głucha cisza.