Kuertiego przypadki

Opublikowany 18 października 2012 | autor Grzegorz Łuczko

11

2 lata

The Scientist – Coldplay. Zawsze będę miał sentyment do tego utworu.

Rocznica to taki moment, w którym możesz się zatrzymać na chwilę, albo choć odrobinę zwolnić, by spojrzeć za siebie. Czasem, gdy pracujesz wytrwale, dzień po dniu, nie widzisz tego, co JUŻ udało Ci się dokonać. Wciąż patrzysz pod nogi, uważasz, by się nie przewrócić, czasem wybiegasz w przyszłość. W tę niepewną przyszłość i zastanawiasz czy dasz sobie radę. A przecież, jeśli obejrzysz się za siebie, wrócisz pamięcią do miejsca, w którym zaczynałeś, to nagle uświadamiasz sobie jaki kawał drogi udało Ci się pokonać!

Mijają 2 lata od kiedy wystartowałem z Natural Born Runners. Co to był za czas! Przez te 2 lata nauczyłem się o sobie samym więcej niż przez poprzednie 25 lat mojego życia. To był czas pełen chwil zwątpienia, w siebie, w sens całego projektu. Momentów, w których starałem się z całych sił, a mimo to nie osiągałem oczekiwanych wyników,. Popełniałem błędy – całą masę błędów – i myślałem, że to wszystko jest bez sensu. Że nie nadaje się do prowadzenia biznesu. Że jestem do dupy. Że mój pomysł jest do niczego.

Jednocześnie to czas fantastycznych chwil, cudownych relacji z Klientami. To momenty, w których myślałem, że jestem do niczego, a za chwilę dostawałem fantastyczny mejl od zadowolonego Klienta. To momenty, w których przenosiłem się z piekła do nieba. Od niepewności, bo przesadną wręcz pewność siebie – w siebie samego i w to, co robię.

Scott powiedział coś takiego: „Bieganie, a szczególnie ultrabieganie jest takie jak życie. Ciągle coś nas zaskakuje, coś nam się przydarza. Musimy znajdować w sobie siłę, by to pokonać. Trzeba szukać sposobu, żeby przetrwać trudne momenty. Tego właśnie nauczyłem się biegając długie dystanse, ale i doświadczenia z mojego życia, wykorzystuję podczas biegu”.

Tak, tak, tak!!! Dokładnie tak. Parafrazująć myśl Scotta: biznes jest jak bieganie, a szczególnie ultrabieganie. To wycieczki z piekła do nieba tam i z powrotem.

Czego nauczyły mnie te 2 lata prowadzenia własnej działalności?

Nie poddawaj się. Nigdy, przenigdy się nie poddawaj się! Obierz cel – i jeśli jesteś do niego w 100% przekonany (a ja jestem przesadnie wręcz pewny tego, co robię, nawet jeśli zdarzają mi się chwile zwątpienia. Myślę, że jeśli prowadzisz własny biznes to musisz być choć w odrobinie megalomanem, przekonanym o swojej wielkości. Jeśli dodasz do tego pokorę, to uzyskasz mieszankę idealną) to nie ustawaj w wysiłkach. Może nie od razu zaczniesz odnosić sukces, nie za miesiąc, i nie za rok, ale przyjdzie taki moment, w którym te wysiłki zaczną procentować. Tylko, kurwa mać, nie poddawaj się! Bądź szalony w tym co robisz, w tym uporze musi być jakieś maniakalne szaleństwo. Irracjonalna wiara w powodzenie tego, za co się zabierasz, nawet jeśli z początku nie widzisz efektów.

Nie bój się nieszablonowych rozwiązań. Startując ze swoim sklepem wiedziałem, że moją największą przewagą na rynku jestem… ja sam! Moje niekonwencjonalne, bezpośrednie podejście. Jestem biegaczem, takim jak Wy, nigdy nie ukrywałem się za „sklepem internetowym”, który ma „szanownych klientów”. Nie, od samego początku ręczyłem swoją głową za wszystkie działania związane z NBR.

Jeśli zdarzało mi się dać ciała, a zdarzało! To zawsze przedstawiałem się z imienia i nazwiska, mówiąc, że najzwyczajniej w świecie dałem dupy i coś spieprzyłem. Nie spieprzył „sklep internetowy Natural Born Runners” spieprzył sprawę szanowny pan Grzegorz Łuczko. Zjebki kierować proszę pod jego adres. Jestem tylko człowiekiem, mam prawo do błędów, nigdy jednak nie uciekałem przed odpowiedzialnością. Jeśli udajesz kogoś innego, to wyjdzie na jaw, prędzej czy później, ale wyjdzie. A jeśli nawet nie, to po prostu czuć, że coś jest nie tak. Bądź sobą, nawet jeśli brzmi to strasznie banalnie, to jest cholerna prawda!

Wiecie co? Te wszystkie lekcje, jakieś prawdy objawione… przecież i tak przeskanujecie ten tekst i nic z niego nie wyniesiecie, prawda? Póki nie popełnicie swoich błędów, to rady pisane przez innych są nic nie warte. Przeczytałem mnóstwo różnych artykułów na temat produktywności, zarządzania czasem, o prowadzeniu biznesu i tak dalej i tak dalej. I wiecie co? To naprawdę zwykle jest nic nie warte! Dopóki sam nie zaczniesz działać.

Najwięcej nauczyłem się po prostu działając. Popełniając błędy. Całą masę błędów. Możesz stworzyć plan nawet w najdrobniejszych szczegółach, przygotować się na wszystko, ale co z tego skoro rzeczywistość rozpierdzieli ten plan w drobny mak. To chyba było dla mnie najtrudniejsze, zaakceptowanie tego, że za pierwszym podejściem nie zrobię czegoś idealnie.

Tak, to było cholernie trudne. Cały czas się tego uczę – działania, nawet wtedy, kiedy nie jesteś na to jeszcze gotowy. Zresztą, nigdy nie będziesz! Dlatego tak ważne jest działanie, nauka na błędach, wyciąganie wniosków. Fantastyczną rzecz powiedział Michael Jordan: „Spudłowałem ponad 9 tysięcy rzutów podczas mojej kariery. Przegrałem prawie 300 meczów. 26 razy miałem szansę na zwycięski rzut i pudłowałem. Odnosiłem porażkę raz po raz. I to właśnie dlatego odniosłem sukces!” (I’ve missed more than 9,000 shots in my career, I’ve lost almost 300 games. Twenty six times I’ve been trusted to take the game winning shot and missed. I’ve failed over and over and over in my life. And that’s why I succeed!”)

Mam absolutny „odpał” na punkcie detali, małych rzeczy. Zwracam uwagę na takie pierdoły, jak to czy kropka postawiona została w odpowiednim miejscu… wiem, to szalone! Ale jestem tego pewien, że właśnie suma małych rzeczy daje fantastyczną całość! Jedna kropka wiosny nie czyni, ale… jeśli do kropki dodasz przecinek, a do przecinka szybką wysyłkę i zajebistą obsługę Klienta (którego zresztą nie traktujesz jak Klienta, a jak dobrego znajomego, który szuka rady w sprawie Waszego wspólnego ukochanego hobby), to nagle okazuje się, że te detale tworzą to coś, do czego tak usilnie dążysz. To jak kula śnieżna, na początku to tylko trochę śniegu, ale z czasem urośnie do ogromnych rozmiarów!

Zacznij już dziś. Nigdy nie będzie „dobrego momentu”!

Nie poddawaj się!

Bądź sobą! Zarażaj entuzjazmem!!!

Działaj i popełniaj błędy!

W detalach tkwi sukces!

Nie chciałem pisać o tym, że sklep ma już 2 lata, że miałem tylu i tylu Klientów, że obroty rosną z miesiąca na miesiąc, że wprowadzam cały czas nowe marki, że się rozwijam i takie tam. Chciałem podzielić się z Wami tym doświadczeniem, które udało mi się zebrać w ciągu dwóch lat ciężkiej pracy (wkładam w Natural Born Runners całe serducho!) nad moim ukochanym internetowym dzieckiem. Mam nadzieje, że uda Wam się wykorzystać w jakiś sposób te porady, które opisałem powyżej.

Nie, to nie jest uniwersalna recepta na sukces. Nie aspiruję do miana jakiegoś guru, który zna się na rzeczy. Cały czas się uczę. Cały czas stawiam czoła nowym wyzwaniom. Cały czas mam wątpliwości (czasem jest to cała góra wątpliwości! Pisząc ten tekst też mam ich cały zastęp). Ale cały czas też idę naprzód. Nauczyłem się tego dzięki bieganiu i pracy na swoim, dopóki idziesz przed siebie jest dobrze.

Więc? Keep going. Keep going. Keep. Fucking. Going! (mam to zapisane na talbicy korkowej, którą oglądam każdego dnia).

Po dwóch latach czekają mnie duże zmiany. Wynajmuję biuro i chcę zatrudnić pracownika (wkrótce więcej szczegółów, ale jeśli ktoś chciałby dołożyć swoją cegiełkę pod budowę czegoś naprawdę fajnego – i jest nad wyraz pro aktywny – to zapraszam do kontaktu na priv), z jednej strony obawiam się tego, co nowe, ale przecież, ta niepewna przyszłość jest taka fascynująca!

PS. Słuchajcie, w przyszłym roku będzie szansa wybrać się na fantastyczne biegi w Paryżu, Dolomitach i do Maroka razem z Natural Born Runners. Ja tam będę, i mam nadzieje, że część z Was również mi potowarzyszy. Wkrótce więcej szczegółów.

Trzymajcie się i podbijajcie świat! God damn it!


O autorze

Tu pojawi się kiedyś jakiś błyskotliwy tekst. Będzie genialny, w kilku krótkich zdaniach opisze osobę autora przedstawiając go w najpiękniejszym świetle idealnego, czerwcowego, słonecznego poranka. Tymczasem jest zima i z kreatywnością u mnie słabiuśko!



11 Responses to 2 lata

  1. rocha mówi:

    Bardzo trzymam za Ciebie kciuki.
    Trzymaj kurs.
    Dołóż żonę, 3 dzieci, obciąż hipotekę i właduj się się w biznes po uszy, satysfakcja gwarantowana.
    Ważę już 76kg przy 193cm wzrostu…

  2. Bartek mówi:

    Przypominają się słowa Franka Zappy: Don’t stop. Keep going.
    Powodzenia!

  3. Irek mówi:

    Grzesiek, nie myślisz, że pora zacząć się rozrastać osobowo? (mam na myśli sklep, nie rodzinę którą sugeruje Rocha :P)

    P.s. ja chcę jechać do paryża! 😀

  4. Rocha,

    Ja też Cię lubię! 🙂 Trzymaj się! Ultrasi się nie poddają, nigdy!

    Bartek,

    Święte słowa 🙂

    Irek,

    Oczywiście, że myślę i już niedługo NBR powiększy stan osobowy 🙂

    Paryż – wkrótce więcej szczegółów. Ale Ty lepiej zobacz to: http://www.atlas-trail.com/ – byłem tam turystycznie 4 lata temu, FANTASTYCZNA TRASA, chcę to pobiec!! 🙂

  5. Irek mówi:

    sorki, nie doczytałem końcówki z tym pracownikiem – nie ma to jak komentowanie w pośpiechu 😛

    Wow, liczby robią wrażenie. Mam rozumieć, że takie „przyjemności” też będą w „ofercie”? 😀

  6. Beata mówi:

    Nie ma jak pracować „na swoim”, być dla siebie szefem i jeszcze robić to co się lubi. Mam nadzieję, że wkrótce i ja się przekonam jak to jest 🙂 Właśnie zaczynam otwierać własną firmę 🙂
    A Tobie życzę powodzenia 🙂

  7. Paweł mówi:

    Gratuluję Grześ i pozdrawiam! Trzymam kciuki by dalej wszystko rozwijało się po Twojej myśli; czytając o Twoim podejściu do biznesu nie wierzę, że może się nie udać 🙂

  8. Włodek mówi:

    Gratuluję Grzegorz, dziękując za wszystkie kupione u Ciebie rzeczy życzę dalszych sukcesów.

  9. Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz!

    Irek,

    Oczywiście, że będą! Jesteśmy na etapie doprecyzowywania szczegółów razem z Tomkiem i już wkrótce więcej info 🙂

    Beata,

    Dzięki. O, proszę, powodzenia życzę! A jaka to działalność, jeśli to nie tajemnica 🙂

    Paweł,

    Dzięki 🙂 . Też wierzę w to, że to nie może się nie udać 🙂

    Włodek,

    Dzięki!

  10. Celka mówi:

    Trzymam kciuki!!! To prawda, że tworzysz unikalną atmosferę tego sklepu, aż chce się wracać 🙂 Pamiętaj o dziewczynach, my to dopiero luuubimy kupować…! 😉

  11. Cześć Celka,

    Dzięki 🙂 . Oczywiście pamiętam o dziewczynach!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back to Top ↑
  • TUTAJ PRACUJĘ

  • FACEBOOK

  • OSTATNIE KOMENTARZE

    • Avatar użytkownikaYou got 38 163 USD. GЕТ > https://forms.yandex.com/cloud/65cb92d1e010db153c9e0ed9/?hs=35ccb9ac99653d4861eb1f7dc6c4da08& i6xbgw – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaPaweł Cześć. Że niby 100 km w terenie to bułka z masłem? Że 3 treningi w tygodniu po godzince wystarczą? No... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaTrophy Superstore... trophy store brisbane Constant progress should be made and also the runner must continue patiently under all difficulties. Most Suppliers Offer Free Services... – WIĘCEJ
    • Avatar użytkownikaRobbieSup https://pizdeishn.com/classic/365-goryachie-prikosnoveniya.html - Жесткие эро истории, Лучшие секс истории – WIĘCEJ
    • Older »
  • INSTAGRAM

    No images found!
    Try some other hashtag or username
  • ARCHIWA